Fredro, Aleksander
Zemsta
Maciejewski, Janusz
Sekuła, Aleksandra
Gałecki, Dariusz
Fundacja Nowoczesna Polska
Romantyzm
Dramat
Komedia
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/zemsta
http://polona.pl/item/371232/2/
Aleksander Fredro, Zemsta, wyd. 6, Wydawnictwo Łódź, Łódź 1975
Domena publiczna - Aleksander Fredro zm. 1876
1947
xml
text
text
2007-08-30
SP3
pol
https://redakcja.wolnelektury.pl/media/cover/image/Olesi%C5%84ski_-_Portret_Seweryna_J%C3%B3zefa_Rzewuskiego.jpg
Portret Seweryna Józefa Rzewuskiego, Jacek (Hiacynt) Olesiński (czynny jako malarz w l. 1745–1758), domena publiczna
http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/6312
http://wolnelektury.pl/media/book/pdf/zemsta.pdf
ISBN-978-83-288-0219-3
ISBN
application/pdf
https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/zemsta.html
ISBN-978-83-288-1280-2
ISBN
text/html
http://wolnelektury.pl/media/book/txt/zemsta.txt
ISBN-978-83-288-2235-1
ISBN
text/plain
http://wolnelektury.pl/media/book/epub/zemsta.epub
ISBN-978-83-288-3215-2
ISBN
application/epub+zip
http://wolnelektury.pl/media/book/mobi/zemsta.mobi
ISBN-978-83-288-4301-1
ISBN
application/x-mobipocket-ebook
Dramat
FS
4CD
DDA
DDL
Dwaj sąsiedzi, porywczy Cześnik Raptusiewicz i skryty jurysta Rejent Milczek, mieszkający w jednym zamku, szczerze się nienawidzą i robią wszystko, aby sobie dokuczyć. Obie części zamku rozgranicza zaniedbany, rozpadający się już ze starości mur. Rejent postanawia go odbudować, co nie podoba się Cześnikowi. Do czego doprowadzi zatarg o mur graniczny?
Drugi wątek utworu stanowią plany matrymonialne oraz perypetie miłosne. Klarę, bratanicę i podopieczną Cześnika Raptusiewicza, oraz Wacława, syna Milczka łączy głębokie uczucie. Jednocześnie zatwardziały kawaler Cześnik, chciałby się na starość zyskać sobie towarzyszkę życia, a wraz z nią materialną stabilizację. Połową zamku dysponuje jako opiekun Klary, do czasu jej zamążpójścia. Tymczasem dziewczyna jest już dorosła. Może życiową stabilizację zapewniłoby więc Cześnikowi jej poślubienie? Rozważa on jednak i drugą kandydatkę: Podstolinę, kobietę dojrzałą i doświadczoną, trzykrotną wdowę o niewątpliwych zaletach: ,,Co za czynsze! --- To kobiéta!... Trzy folwarki!". Tymczasem Podstolinę i Wacława, jak się okazuje, również łączy dawna znajomość.
Historia samego sporu dwóch szlachciców zamieszkałych w jednym zamku oparta jest na autentycznych wydarzeniach, których opis autor znalazł w dokumentach rodowych swojej żony, a które rozegrały się na zamku Kamieniec w Odrzykoniu. Górną jego część posiadał ród Skotnickich, a dolną ród Firlejów, skłóconych ze sobą i toczących wojny podjazdowe w obrębie jednego budynku, które kończyły się i w sądzie, póki wrogów nie pogodził ślub wojewodzica Mikołaja Firleja z kasztelanką Zofią Skotnicką w 1630 roku. To jednak tylko kanwa, na której wielobarwnym ściegiem utkana została akcja Zemsty, przesunięta zresztą w wiek XVIII. Wiele dodał Fredro ze skarbnicy swego humoru i fantazji, a także z tradycji literackiej.Na przykład Rejent, skąpy wobec najętych przez siebie pracowników i nieczuły na błagania swego syna, aby nie aranżował mu małżeństwa wbrew jego sercu i woli --- przypomina Harpagona z komedii Skąpiec Moliera. Najbardziej jednak kunsztowną, choć drugoplanową, postacią jest Papkin, totumfacki Cześnika, używany i jako posłaniec w sprawach sercowych, i jako sekundant do planowanego pojedynku z Milczkiem.Papkin łączy w sobie cechy tytułowego żołnierza-samochwały ze sztuki rzymskiego komediopisarza Plauta oraz Arlekina z ludowej włoskiej commedia dell'arte. Z pierwszym, Pyrgopolinicesem Plauta, dzieli tchórzostwo przy jednoczesnej nieodpartej skłonności do przechwalania się zmyślonymi czynami wojennymi i równie wyimaginowanym powodzeniem u kobiet:
A to plaga, boska kara:/
Do mnie młoda, do mnie stara.
Z drugim, Arlekinem, kojarzyć go każe kondycja sługi-błazna, który wpędza nieustannie siebie i swego pana w tarapaty. Ale wiele ma w sobie Papkin także z polskiej tradycji szlacheckiej, jako potomek wieszających się u klamek pańskich dworów pieczeniarzy, zawsze liczących na jakiś zarobek, korzyść czy choćby posiłek i świadczących za to wszelkie usługi. Bo też sama postać Cześnika stanowi echo sarmackiej świetności, ze swym szczątkowym dworem (marszałkiem Dyndalskim, dworzaninem i kucharzem) mimo warunkowej jedynie i czasowej zamożności związanej z opieką nad bratanicą, ze swym zwyczajowym już tylko u schyłku XVIII w. tytułem cześnika (dawniej dbającego o piwnicę dworu królewskiego, później niższego urzędnika ziemskiego) i ze swymi wspominkami świetnych czasów konfederacji barskiej.
Komedię Fredry po raz pierwszy wystawiono w teatrze lwowskim w roku 1834, a cztery lata później wydano w formie książkowej. Od tego czasu cieszy się popularnością i bawi widzów, z humorem ukazując charakterystyczne dla kultury i obyczajowości polskiej wątki, wbudowane z wdziękiem w historycznoliteracką tradycję europejską.E-book Zemsta Aleksandra Fredry dostępny jest w formatach EPUB i MOBI oraz jako PDF.
Wprowadzono następujące modernizacje.
W didaskaliach: zawiązuje serwetą pod szyję > zawiązuje serwetę pod szyją; chwytając sakiewką > chwytając sakiewkę; biorąc się za głową > biorąc się za głowę.
W tekście głównym: JW-ej > Jaśnie Wielmożnej.
Rozwinięto skrócony zapis podpisu motta.
Aleksander Fredro
Zemsta
Nie masz nic tak złego, żeby się na dobre nie przydało. Bywa z węża dryjakiewdryjakiew (z gr.) --- lekarstwo., złe często dobremu okazyją daje.
Andrzej Maksymilian FredroFredro, Andrzej Maksymilian (ok. 1620--1679) --- historyk, pisarz polityczny i zbieracz przysłów. Zwolennik i propagator złotej wolności szlacheckiej i liberum veto. Fragment przytoczony w motcie pochodzi z dzieła Przysłowia mów potocznych, obyczajowe, radne, wojenne... z r. 1658, cennego zbioru przysłów siedemnastowiecznych. Aleksander Fredro mylnie uważał się za potomka Andrzeja Maksymiliana, którego linia w rzeczywistości wymarła jeszcze w pierwszej połowie XVIII wieku. Przodkowie komediopisarza należeli do innej linii Fredrów.
OSOBY:
Cześnik Raptusiewicz
Klara --- jego synowicasynowica --- bratanica, córka brata.
Rejent Milczek
Wacław --- syn Rejenta
Podstolina
Papkin
Dyndalski --- marszałek Cześnika
Śmigalski --- dworzanin Cześnika
Perełka --- kuchmistrz Cześnika
Skład docelowy powyższych trzech pól:
Dyndalski --- marszałek
Śmigalski --- dworzanin
Perełka --- kuchmistrz
"Hajduk" kieruje do hasła "piechota węgierska", ponieważ tylko tam była ilustracja. Z drugiej strony, może to być mylące - w utworze chodzi zapewne o służącego ubranego w strój węgierski - do przemyślenia. ASMularze, hajduki, pachołki etc.
Scena na wsi.
AKT PIERWSZY
Pokój w zamku Cześnika, drzwi na prawo, lewo i w środku, stoły, krzesła etc.etc. --- skrót od łac. et caetera: i inne, i tak dalej, i tym podobne., gitara angielska na ścianie.
SCENA PIERWSZA
Cześnik, Dyndalski
Cześnik w białym żupanieżupan (z czes.) --- staropolski strój szlachecki. Noszono go po domu; w razie wyjazdu lub przybycia gości wkładano na żupan kontusz oraz przypasywano karabelę, czyli rodzaj szabli raczej paradnej niż używanej do walki., bez pasa i w szlafmycyszlafmyca (z niem.) --- czapka, w której sypiano. siedzi przy stole po prawej od aktorów stronie, okulary na nosie, czyta papieryCześnik (...) czyta papiery --- Papiery, które przegląda Cześnik, stanowią odpisy lub wyciągi z akt odnoszących się do majątków Podstoliny. --- za stołem, trochę w głębi, stoi Dyndalski, ręce w tył założone.
MałżeństwoCZEŚNIK
jakby do siebie
Piękne dobra w każdym względzie ---/
Lasy --- gleba wyśmienita ---/
Dobrą żoną pewnie będzie ---/
Co za czynsze! --- To kobiétakobiéta --- czytaj: kobita. Mamy tu do czynienia z dawnym é tzw. pochylonym; wyraz ten tworzy rym z ,,wyśmienita".!.../
Trzy folwarki!
DYNDALSKI
Miła wdowa.
CZEŚNIK
Arcymiła, ani słowa.
kładzie papiery
Cóż, polewkipolewka (starop.) --- dziś: zupa. Tu chodzi zapewne o polewkę winną, spożywaną zazwyczaj przy śniadaniu. dziś nie dacie?
Dyndalski wychodzi.
Długoż na czczo będę czekać?
po krótkim milczeniu
Nie --- nie trzeba rzeczy zwlekać ---
Dyndalski, spotkawszy we drzwiach hajdukahajduk (z węg.) --- chłopiec usługujący, pachołek ubrany w specjalny, obcisły strój kroju węgierskiego. niosącego na tacy wazkę, talerz, chleb itd., odbiera od niego i wraca, zawiązuje serwetę pod szyją Cześnikowi, potem podaje talerz z polewką, co wszystko nie tamuje rozmowy.
Quaqua (łac.) --- jako. opiekunopiekun --- tu: opiekun prawny wyznaczany małoletnim sierotom. W prawodawstwie staropolskim opiekun posiadał prawie całkowitą władzę (praktycznie przez nikogo niekontrolowaną) nad swym podopiecznym. Częste też były fakty nadużyć, np. zmuszania dzieci do wstąpienia do klasztoru (majątek zagarniał wtedy opiekun, zwykle najbliższy krewny) czy do małżeństwa z samym opiekunem. Taki, między innymi, zamiar względem Klary rozważa Cześnik. i qua krewny,/
Miałbym z Klarą sukces pewny;/
Ale Klara młoda, płocha,/
Chociaż dzisiaj i pokocha,/
Któż za jutro mi zaręczy!
DYNDALSKI
nabierając na talerz
Nikt rozumny, jaśnie panie,/
Rzecz to śliska.
CZEŚNIK
obracając się ku niemu
Tu sęk właśnie!/
Na toż bym się, mocium panie,/
Kawalerstwa dziś wyrzekał,
uderzając w stół
By kto... niech go piorun trzaśnie!/
Długo będzie na to czekał,
po krótkim milczeniu, biorąc talerz
Ma dochody wprawdzie znaczne ---/
Podstolina ma znaczniejsze;/
Z wdówką zatem działać zacznę.
po krótkim milczeniu
Bawi z nami --- w domu Klary,/
Bo krewniaczka jej daleka,/
Ale mnie się wszystko zdaje...
DYNDALSKI
Ona czegoś więcej czeka.
CZEŚNIK
parskając śmiechem
Ona czegoś... więcej... czeka.../
A bodajże cię, Dyndalu,/
Z tym konceptem! --- Czegoś czeka!
śmieje się
Tfy!... jakżem się uśmiał szczerze!/
Czeka! --- bardzo temu wierzę.
jedząc i po krótkiej chwili
Jeszczeć młoda jest i ona,/
Ależ wdowa --- doświadczona ---/
Zna proporcjąproporcją (z łac.) --- forma staropolska, dziś mówimy: proporcję; tu w znaczeniu: umiar., mocium panie,/
I nie każe fircykowaćfircykować --- tzn. zachowywać się jak fircyk. Mianem fircyka określano w XVIII i na początku XIX w. typ modnisia, eleganta, przesadnie nadskakującego damom trzpiota, a jednocześnie rozrzutnika.,/
Po kulikachkulik a. kulig --- zabawa popularna w dawnej Polsce wśród szlachty, urządzana w karnawale. Polegała na gromadnym objeżdżaniu dworów saniami z towarzyszeniem muzyki i tańców. W poszczególnych dworach zatrzymywano się krótko i po kilkugodzinnych tańcach i pijatyce ruszano dalej, zabierając gospodarzy. balansowaćbalansować (z fr.) --- tańczyć../
po krótkiej chwili
No --- nie sekret, żem niemłody,/
Alem także i niestary./
Co?
DYNDALSKI
niekoniecznie przystając
Tać...
CZEŚNIK
urażony
Możeś młodszy?
DYNDALSKI
Miary/
Z mego wieku...
CZEŚNIK
kończąc rozmowę
Dam dowody.
Chwila milczenia.
DYNDALSKI
skrobiąc się poza uszy
Tylko że to, jaśnie panie ---
CZEŚNIK
Hę?
DYNDALSKI
W małżeńskim ciężko stanie:/
Pan zaś, mówiąc między nami,/
Masz pedogrępedogra, właśc. podagra (z gr.) --- ból stopy (szczególnie wielkiego palca) pochodzenia artretycznego..
CZEŚNIK
niekontent
Ej, czasami.
DYNDALSKI
Kurcz żołądka.
CZEŚNIK
Po przepiciu.
DYNDALSKI
Rumatyzmyrumatyzmy --- zniekształcona forma od: reumatyzm (z gr.), choroba mięśni i stawów. jakieś łupią.
CZEŚNIK
zniecierpliwiony
Ot, co powiesz, wszystko głupio. ---/
Ten mankamentmankament (z łac.) --- brak, wada, usterka. nic nie znaczy:/
Wszak i u niej co w ukryciu,/
Bóg to tylko wiedzieć raczy;/
I nikt pewnie się nie spyta,/
Byle tylko w dalszym życiu/
Między nami była kwitaByle... była kwita --- by nie było podstaw do wzajemnych wyrzutów..
SCENA DRUGA
Cześnik, Dyndalski, Papkin
FircykPapkin po francusku ubrany, przy szpadzie, krótkie spodnie, buty okrągłe do pół łydki; tupettupet (z fr.) --- mała peruczka pokrywająca tylko wierzchołek głowy. i harcopfharcopf (lub harcap, z niem.) --- warkocz przy peruce., kapelusz stosowanykapelusz stosowany --- kapelusz trójkątny i spłaszczony, używany przeważnie w wojsku., pod pachą para pistoletów; zawsze prędko mówi.
FircykPAPKIN
Bóg z waszmością, mój Cześniku./
Pędząc cwałem na rozkazy/
Zamęczyłem szkap bez liku;/
Wywróciłem się sto razy,/
Tak że z nowej mej kolaskikolaska --- kareta, powóz./
Gdzieś po drodze tylko trzaskitrzaski --- tu: drzazgi..
CZEŚNIK
A ja za to ręczyć mogę,/
Że mój Papkin tu piechotą/
Przywędrował całą drogę;/
A na podróż dane złoto/
Gdzieś zostawił przy labecielabet (z fr.) --- hazardowa gra w karty..
PAPKIN
pokazując pistolet
Patrz, Cześniku --- poznasz przecie...
CZEŚNIK
Cóż mam poznać?
PAPKIN
Wystrzelony./
Wypalony!
DYNDALSKI
na stronie, odchodząc
Gdzieś na wrony.
PAPKIN
Gdzie, do kogo, milczeć muszę,/
Lecz nie karty są przyczyną,/
Żem się w drodze spóźnił nieco./
Ani ziewnął, na mą duszę!/
Tak z mej ręki wszyscy giną!
CZEŚNIK
poprawiając w mowie
Wszystkie.
PAPKIN
Wszystkie?
CZEŚNIK
Ćmy, komary.
PAPKIN
Waszmość nigdy nie dasz wiary.
CZEŚNIK
Bom niegłupi, mocium panie.
PAPKIN
Ach! co widzę, tu śniadanie.
CZEŚNIK
Ha, śniadanie.
PAPKIN
Ach! Cześniku!/
Już to sześć dni i sześć nocy/
Nic nie miałem na języku.
CZEŚNIK
Jedz i słuchaj!
PAPKIN
Tak się stanie.
siada po drugiej stronie stołu, jak do siebie
Strzelam grackogracko (daw.) --- zręcznie, dzielnie., rzecz to znana.
CZEŚNIK
Tajemnica, SzantażRzecz to znana, iż w mej mocy/
Kazać zamknąć waszmość pana/
Za wiadome dawne sprawki.
PAPKIN
zastraszony
Zamknąć! po co?
CZEŚNIK
Dla zabawki.
PAPKIN
Czyż nie znajdziesz lepszej sobie?
CZEŚNIK
Cicho! ciszej! Ja to mówię,/
By odświeżyć w twej pamięci,/
Nim powierzę moje chęci,/
Coś mnie winien, a ja tobie.
PAPKIN
Ach, co każesz, wszystko zrobię./
Byłbym zaraz dopadł konia.../
Bom jest jeździec doskonały:/
Niechaj będzie wzięty z błoniawzięty z błonia --- tzn. młody (źrebaki do lat trzech lub pięciu przebywały swobodnie w stadninie, na błoniu), jeszcze nieujeżdżony, dziki.,/
Dzik to dziki, lew to śmiały ---/
W moim ręku jak owieczka,/
Bom jest jeździec doskonały.
CZEŚNIK
A bodajżeś!...
PAPKIN
Tylko pozwól.../
Kładłem nawet w strzemię nogę,/
Kiedy nagle wielka sprzeczka/
Przedsięwziętą spaźniaspaźnia (daw.) --- forma niedokonana od czasownika: spóźnić. Dziś: spóźnia. drogę;/
A ta była w tym sposobie:
CZEŚNIK
Słuchaj!...
PAPKIN
Zaraz... Szedłem sobie;/
Mina tęga, włos w pierścienie,/
Głowa w górę --- a wejrzenie! ---/
Niech truchleje płeć zdradziecka!
CZEŚNIK
Słuchaj!...
PAPKIN
Zaraz... Idę sobie;/
A wtem jakaś księżna grecka;/
Anioł! bóstwo! zerk z karety ---/
Giną za mną te kobiety! ---/
Zerk więc na mnie --- zerk ja na nią,/
Koniec końcem pokochała,/
Zawołała et caetera.../
Książę, tygrys, ludzi zbiera...
CZEŚNIK
uderzając w stół, aż Papkin podskoczył w krześle
Ależ cicho!
PAPKIN
Nadtoś żywyżywy --- tu: porywczy, gwałtowny..
CZEŚNIK
A bezbożny ty języku!/
I tyrkotnytyrkotny a. terkotny (starop.) --- od: terkotać; mówiący szybko i miarowo, terkocący jak wóz lub młyn w ruchu., i kłamliwy.
PAPKIN
Nadtoś żywy, mój Cześniku./
Gdybym także, równie tobie,/
Namiętności nie brał w ryzy,
uderzając w rękojeść szpady
Ostrze mojej ArtemizyArtemiza --- Papkin, jak przystało na samochwała, wzorem bohaterów romansowych nadał swej szpadzie nazwę. Pochodzi ona od imienia greckiej bogini łowów, Artemis (Artemidy)....
uprzedzając uderzenie w stół Cześnika
Proszę mówić.
CZEŚNIK
po krótkiej chwili
Ojciec Klary/
Kupił ze wsią zamek stary...
PAPKIN
Fiu! --- mój ojciec miał ich dziesięć.
CZEŚNIK
uderza w stół i mówi dalej
Tu mieszkamy, jakby sowy;/
Lecz co gorsza, że połowy/
Drugiej zamku --- czart dziedzicem.
Przestrach Papkina.
Czy inaczej? --- Rejent Milczek ---/
Słodki, cichy, z kornym licem,/
Ale z diabłem, z diabłem w duszy!
PAPKIN
Jednak zgodnie, jak sąsiady...
CZEŚNIK
Jeśli nie ja mymi psoty,/
Nikt go stąd już nie wyruszywyruszyć --- wyrażenie wzięte z języka myśliwych, znaczące: wypłoszyć, wypędzić../
Nie ma dnia bez sprzeczki, zwady ---/
Lecz potrzebne i układy./
Pisać? --- nie chcę do niecnoty./
Iść tam? --- ślisko, mocium panie:/
Mógłby otruć, zabić skrycie./
A mnie jeszcze miłe życie,/
Więc dlategom wybrał ciebie:/
Będziesz posłem tam w potrzebie.
PAPKIN
Za ten honor ściskam nogi!/
Wielki czynisz swemu słudze,/
Ale nazbyt jestem srogi:/
Zamiast zgody, wojnę wzbudzę,/
Bo do rycerskiego dzieła/
Matka w łonie mnie poczęła;/
A z powicia ślub uniosłemz powicia ślub uniosłem --- tzn. jeszcze w powiciu, w dzieciństwie ślubowałem, zobowiązałem się. Częsty był w owych czasach zwyczaj, że rodzice ślubowali w imieniu nieletnich dzieci.,/
Nigdy w życiu nie być posłem.
CZEŚNIK
Czym ja zechcę, Papkin będzie,/
Bo mnie Papkin słuchać musi.
PAPKIN
Lecz porywczy w każdym względzie,/
Jak sąsiada Papkin zdusi,/
Jak mu kulą łeb przewierci,/
Jak na bigos go posieka ---/
Któż natenczas sprawcą śmierci?/
Kogóż za to kara czeka?
CZEŚNIK
Biorę wszystko na sumienie.
PAPKIN
Chciej rozważyć.
CZEŚNIK
Już się stało./
Teraz inne dam zlecenie:/
Mości Papkin --- ja się żenię.
PAPKIN
Ba!
CZEŚNIK
przedrzeźniając
Cóż to: ba?
PAPKIN
Tak się cieszę!/
I w tę sprawę chętnie spieszę./
Powiedz, gdzie mam błysnąć chwałą;/
Mamżemamże --- czy mam (daw. konstrukcja z partykułą -że). zostać dziewosłębemdziewosłęb (starop.) --- swat; poseł w sprawach kojarzenia par małżeńskich.?/
Mamże zmusić zbyt zuchwałą?/
Mamże skłonić zbyt nieśmiałą?/
Mamże, jeśli cudzą żoną,/
Jej tyrana przeszyć łono?...
CZEŚNIK
Cóż, u diabła, za szaleństwo!
PAPKIN
Znasz, Cześniku, moje męstwo.
CZEŚNIK
Słuchaj: mówiąc między nami,/
Bez mej chluby, twej urazy,/
Więcej niż ty, mój Papkinie,/
Mam rozumu tysiąc razy.
Papkin chce przerwać, co Cześnik znakiem wstrzymuje.
Lecz rozprawiać z niewiastami,/
Owe jakieś bałamutniebałamutnia --- bałamucenie, zawracanie głowy.,/
Afektoweafektowy (z łac. affectus: uczucie) --- pełen rozczulenia, uczuciowy, miłosny. świegotanie ---/
Niech mi zaraz łeb kto utnie,/
Nie potrafię, mocium panie./
Ty więc musisz swą wymową...
PAPKIN
Jest już twoją --- daję słowo ---/
Chcesz, przysięgnę --- masz już żonę,/
Bo ja szczęście mam szalone:/
Tylko spojrzę, każda moja,/
A na każdą spojrzeć umiem./
Idę.
CZEŚNIK
Dokąd?
PAPKIN
Prawda, nie wiem.
CZEŚNIK
Podstolina...
PAPKIN
Już rozumiem.
CZEŚNIK
zatrzymując go
Tu ją czekaj.
PAPKIN
Ani słowa!/
Za godzinę jest gotowa.
CZEŚNIK
odchodząc
Ja potrafię ci odwdzięczyć.
PAPKIN
Za Cześnika można ręczyć.
SCENA TRZECIA
PAPKIN
sam
Cześnik wulkanwulkan --- tu: porywczy, skory do wybuchów. --- aż niemiło./
Gdybym krótko go nie trzymał,/
Nie wiem, co by z światem było.
po krótkim myśleniu
Lecz nie będę ja tu drzymał/
I w podziele tak się zwinę:/
Jemu oddam Podstolinę,/
Malowidło nieco stare;/
Sobie wezmę śliczną Klarę./
Już od dawna mam nadzieję,/
Że jej serce mnie się śmieje./
Już by para z nas dobrana/
Zaludniała Papkinami,/
Gdyby Cześnik, jakby ściana,/
Nie stał zawsze między nami.
po chwili
Znak dać muszę, że tu jestem;/
Niechaj lubym śpiew szelestem/
W lube, drogie uszko wpadnie ---/
Ach, jak anioł śpiewam ładnie!
śpiewa przy angielskiej gitarze
Kot, Flirt«Córuś moja, dziecię moje, co u ciebie szepce?/
Pani matko dobrodziejko, kotek mleko chłepce;/
Oj kot, pani matko, kot, kot,/
Narobił mi w pokoiku łoskot./
Córuś moja, dziecię moje, co u ciebie stuka?/
Pani matko dobrodziejko, kotek myszki szuka;/
Oj kot, pani matko, kot, kot,/
Narobił mi w pokoiku łoskot./
Córuś moja, dziecię moje, czy ma ten kot nogi?/
Pani matko dobrodziejko, i srebrne ostrogi;/
Oj kot, pani matko, kot, kot,/
Narobił mi w pokoiku łoskotCóruś moja, dziecię moje... --- Te trzy zwrotki wyjęte są z dzieła Wacława z Oleska pt. Pieśni polskie i ruskie, s. 419, nr 289 [przyp aut. Wacław z Oleska: pseudonim Wacława Zaleskiego (1799--1849), krytyka i zbieracza pieśni ludowych. W 1833 r. wydał popularny zbiór pieśni pt. Pieśni polskie i ruskie ludu galicyjskiego. W późniejszym okresie życia poświęcił się karierze urzędniczej, w latach 1848--1849 był gubernatorem Galicji].».
SCENA CZWARTA
Papkin, Podstolina ze drzwi prawych.
PODSTOLINA
Wszak mówiłam --- albo kotyalbo koty --- przytyk do fałszywego śpiewu Papkina.,/
Albo Papkin nam się zjawił.
PAPKIN
Żartobliwej pełna wenywena (z łac.) --- usposobienie, skłonność, ochota.,/
Podstolino! pół anioła!/
Kolosalny wzorze cnoty/
Pośród hemisfernej scenyhemisferna scena (z gr.) --- półkula ziemska.,/
Strojny w miłość, lubość, wdzięki!/
Pozwól kornie ugiąć czoła/
I na śniegu twojej ręki/
Złożyć ustek wyciśnienie.
całuje w rękę
Sługa, służka uniżony.
PODSTOLINA
Cóż sprowadza w nasze strony?
PAPKIN
Miłe wszystkim nam zdarzenie.
PODSTOLINA
Tym zdarzeniem?
PAPKIN
Twe zamęście.
PODSTOLINA
Moje?
PAPKIN
Właśnie miałem szczęście/
Mieć u siebie na wieczerzy/
Lorda PembrokLord Pembrok --- Papkin ma zapewne na myśli Jerzego Augusta hr. Pembroke (zm. 1827), angielskiego polityka i generała, który w 1807 r. bawił w Wiedniu jako ambasador Wielkiej Brytanii., kilku panów,/
Cały tuzin szambelanów,/
Dam niewiele, ale jakich!
PODSTOLINA
Któż z kim swata?...
PAPKIN
Szmer się szerzy:/
Za mąż idzie piękna Hanna./
Ten zapewnia, ów nie wierzy,/
Ale każdy z ócz mych czyta./
Wtem miledimiledi (z ang. milady) --- żona lorda., bóg-kobieta,/
Lecz w zazdrości diablik mały,/
Wciąż mnie szczypiąc pod serwetą,/
Na pół z płaczem dwakroć pyta:/
«Skąd masz styczność z Hanny losem?»/
Ach, spokojną bądź w tej mierze ---/
Szepnę w uszko wdzięcznym głosem ---/
Przyjaciela Hanna bierze.
PODSTOLINA
Ależ kogo? powiedz, kogo?
PAPKIN
Wszyscy wybór chwalą zgodnie.../
Bo nie chwalić jakże mogą!
PODSTOLINA
na stronie
Ha, rozumiem...
PAPKIN
Człowiek grzecznygrzeczny --- tu w znaczeniu staropolskiego: do rzeczy (k rzeczy)./
I majętny, i stateczny.
PODSTOLINA
na stronie
Od Cześnika ma zlecenie/
I zachodzi tak z daleka/
Tam, gdzie go się dawno czeka./
Głupi mędrek.
PAPKIN
na stronie
Tam do licha!/
Ona zerka, ona wzdycha ---/
Czy nie myli się w osobie?/
Może we mnie... dałżem sobie!/
A to plaga, boska kara:/
Do mnie młoda, do mnie stara./
Jeszcze zerka... czy szalona!/
Tu żartować nie ma czego ---/
Zjadłbym śledziazjadłbym śledzia --- miałbym za swoje, czułbym się z pyszna. Wyrażenie powstało w związku ze staropolskim zwyczajem, według którego w zapustny wtorek, o północy, na zakończenie zabawy, podawano śledzia. Oznacza więc coś nieprzyjemnego, tym bardziej że następuje po poprzedniej przyjemności. z rąk patronapatron (z łac.) --- zwierzchnik, przełożony, rozkazodawca; tu mowa o Cześniku.,/
A mnie po co, na co tego!/
To już dłużej trwać nie może.
do Podstoliny
Pozwól pani: Cześnikowi/
Gratulacje niechaj złożę.
PODSTOLINA
Więc to jego mam być żoną?
PAPKIN
Jakież czynisz zapytanie?/
Bajkęż by to rozgłoszono?
PODSTOLINA
Bajkę dotąd...
PAPKIN
Lecz się stanie/
Wkrótce prawdą --- czy się mylę?
PODSTOLINA
Ciekawości skądże tyle?
PAPKIN
Gdyby Cześnik rozogniony,/
Wskroś przejęty twymi wdzięki,/
Drgnął miłością i rzucony/
Do nóg twoich, błagał ręki?
PODSTOLINA
Cieszyłby się z odpowiedzi.
odchodzi w drzwi prawe
PAPKIN
sam
A że w każdej diablik siedzi,/
Co pustoty rozpoczyna,/
Jeno wspomnisz zapowiedzi!/
Bo kto mądry, niech mi powié:/
Po kadukapo kaduka --- w jakim celu, po co; kaduk: czart, diabeł. Nazwa przeniesiona z choroby zwanej epilepsją, padaczką (caducus po łacinie znaczy: padający), którą w średniowieczu przypisywano opętaniu przez diabła. Podstolina/
Daje rękę Cześnikowi?
SCENA PIĄTA
Papkin, Cześnik wychodzi ze drzwi lewych już ubrany.
KonfliktCZEŚNIK
Cóż u czarta! ty spokojny,/
Kiedy Rejent mnie napada/
I otwartej żąda wojny?/
Lecz godnego ma sąsiada!/
Dalej żwawo! --- niech, kto żyje,/
Biegnie, pędzi, zgania, bije!
PAPKIN
Cóż się stało?
CZEŚNIK
Mur naprawia!/
Mur graniczny, trzech murarzy!/
On rozkazał! on się waży!/
Mur graniczny! --- Trzech na murze!/
Trzech wybiję, a mur zburzę!/
Zburzę, zniszczę, aż do ziemi. ---
PAPKIN
zmieszany, niechcący powtarza
Zburzę, zniszczę...
CZEŚNIK
Dajesz słowo?/
Zbierz więc ludzi --- ruszaj z niemi!/
I jeżeli nie namową,/
To przemocą spędź z roboty ---/
Ty się trzęsiesz?
PAPKIN
To z ochoty./
Ale czekaj --- słuchaj wprzody/
Mojej szczytnej, pięknej ody.
CZEŚNIK
Co?
PAPKIN
Tak, ody do pokoju ---/
A jeżeli żądza boju/
Nie umilknie na głos Muzy...
CZEŚNIK
grożąc
Zostań. --- Ale!...
odchodzi
PAPKIN
idzie za nim ze spuszczoną głową
Pewne guzy!
SCENA SZÓSTA
Odmiana sceny. Ogród, kawał muru całego, od lewej strony ku środkowi prosty, od środka w głąb sceny załamany i w połowie zburzony, przy tej części mularze pracują. Po lewej stronie zupełnie w głębi za częścią całego muru baszta albo róg mieszkania Rejenta, z oknem. Nieco na przodzie po prawej stronie podobny róg mieszkania Cześnika. Altana po lewej stronie na przodzie. Klara przechodzi scenę. Wacław, wszedłszy wyłomem, skrada się wzdłuż muru i pokazuje się powtórnie w altanie przy Klarze.
Klara, Wacław
KochanekWACŁAW
Bliskie nasze pomieszkania,/
Bliższe serca --- ach, a przecie/
Tak daleko na tym świecie.
KLARA
Jakież nowe dziś żądania/
Chmurzą jasność twego czoła?/
Nigdyż granic, nigdyż miary ---/
Nicże wstrzymać cię nie zdoła,/
Nawet miłość twojej Klary?
WACŁAW
Widzieć ciebie jedną chwilę,/
Potem spędzić godzin tyle/
Bez twych oczu, twego głosu ---/
I mam chwalić hojność losu?
KLARA
Wspomnij, wspomnij, mój kochanku,/
Jakie były twe wyrazy,/
Gdy zaledwie parę razy/
Zeszliśmy się na krużgankukrużganek (z niem.) --- kryty korytarz wzdłuż budynku od strony dziedzińca../
«Pozwól, droga, kochać siebie,/
O nic więcej łzy nie proszą;/
Z mą miłością stanę w niebie/
Bogiem, będę żył rozkoszą!»
WACŁAW
Co mówiłem, nie wiedziałem.
KLARA
Kochaj --- rzekłam --- ja nie bronię;/
Ale wkrótce, gdyś z zapałem/
Cisnął w swoich moje dłonie:/
«Kochasz ty mnie, droga Klaro?» ---/
Zawsześ mnie się, zawsze pytał,/
Chocieś w oczach dobrze czytałChocieś... czytał --- staropolska forma, dziś już przestarzała: choć (chociaż) czytałeś..
WACŁAW
Któż by nie chciał dać pół życia,/
By mógł wyssać do upicia,/
Wyssać duszą z ust twych słowa,/
Które jeszcze uśmiech chowa!
KLARA
Niech tak będzie --- rzekłam w końcu:/
Kocham --- bom też i kochała.
udając jego zapał
«Co za szczęście, rozkosz, radość!/
Dzięki niebu, ziemi, słońcu!...»/
Tym życzeniom czyniąc zadość,/
Już natura zubożałazubożała --- tu imiesłów, nie zaś czas przeszły: tzn. uboższa./
Więcej dla cię nic nie miała.
WACŁAW
Prawda, wyznać się nie boję,/
Dopełniła wtenczas miary;/
Lecz gdy zwiększa miłość moję,/
Czyż nie winna zwiększać dary?
KLARA
Za dni parę rzekłeś luby:/
«Ach, to okno, ach, ta krata/
Będą źródłem mojej zguby./
Patrz, jak różdżka różdżkę splata,/
Jak ku sobie kwiat się skłania,/
Któż nam, Klaro, tego wzbrania?»
WACŁAW
Miałżem w myśli mych zamęcie/
Zimną kratę brać w objęcie?
KLARA
Usłuchałam cię, Wacławie:/
Dzień w dzień schodzim się w altanie,/
Lecz i razem co dzień prawie/
Nowe od cię mam żądanie ---/
Tobiem szczęście życia winna,/
Ty nawzajem --- chętnie wierzę;/
Czemuż twoja miłość inna/
Coraz nową postać bierze?/
Kiedy rozkosz być przy tobie/
Aż przepełnia serce moje,/
Ty, niewdzięczny, w tejże dobie/
Tłumisz tylko niepokoje.
WACŁAW
Ach, obecnośćobecność --- tu: teraźniejszość. mnie zastrasza,/
Bo tak dotąd czynim mało,/
By zapewnić przyszłość całą ---/
A przyszłością miłość nasza./
Z twoim stryjem ojca mego/
Ciągłe sprawy, sprzeczki, kłótnie/
Nic nie wróżą nam dobrego;/
Raczej mówią, iż okrutnie/
Będziem kiedyś rozdzieleni,/
Jeśli...
KLARA
Dokończ --- pokaż drogę;/
Ty czy ja tu pomóc mogę?
WACŁAW
Tylko twoja wola zmieni,/
Co się zdaje nie do zmiany.
KLARA
Mówże, słucham.
WACŁAW
Żem kochany,/
Że cię kocham nad te nieba,/
Że przy sobie żyć pragniemy,/
To oboje dobrze wiemy;/
Nie oboje, czego trzeba,/
Aby zniszczyć to ukryciezniszczyć to ukrycie --- przestać się ukrywać, ujawnić swoje uczucie.,/
W którym pełza nasze życie,/
I nie truchleć, czy dzień szczęścia/
Nie poprzedza dnia żałoby.
KLARA
Czegóż trzeba? mów!
WACŁAW
Zamęścia.
KLARA
O szalony, gdzież sposoby?
WACŁAW
W twojej woli.
KLARA
W woli stryja,/
W woli ojca, powiedz raczej.
WACŁAW
Co zawadza, to się mija,/
Gdy nie może być inaczej.
KLARA
A, rozumiem! --- Małżeństwo, Tajemnica, UcieczkaNie, Wacławie,/
Gdzie mnie zechcesz, znajdziesz wszędzie/
Zawsze twoją --- prócz w niesławie.
WACŁAW
Ależ, Klaro, moją żoną...
KLARA
Któż to, powiedz, wiedzieć będzie,/
Czyś poślubił wykradzioną.../
Co za hałas? --- Słyszę kroki!/
Coraz bliżej!... idź bez zwłoki!
WACŁAW
Jedno słowo.
KLARA
Już ci dane.
WACŁAW
Jak nie zmienisz, żyć przestanę.
KLARA
z czułością, jakby poprawiając
Przestaniemy --- jeśli zechcesz.
WACŁAW
Pomyśl tylko, Klaro droga...
KLARA
wytrącając go prawie
Ale idźże, idź, dla Boga!
przechodzi scenę
SCENA SIÓDMA
Papkin, Śmigalski, kilku służących z kijami, później Rejent i Cześnik w oknach.
PAPKIN
Panie majster, proszę waści/
Przyzwoicie, grzecznie, ładnie,/
Nie murować tu z napaści,/
Bo mu na grzbiet co upadnie.
po krótkim milczeniu
Wy zaś drudzy, dobrzy ludzie,/
Którzy młotki, piony, kielnie/
W niepotrzebnym dzisiaj trudzie/
Używacie arcydzielnie,/
Idźcie wszyscy precz, do czarta!
po krótkim milczeniu
Będzie, widzę, rzecz uparta!/
Ta hołota, jakby głucha,/
Mego słowa ani słucha. ---/
No, Śmigalski! Nie trać czasu ---/
Ściągnij za kark! weź narzędzie!/
Grzecznie, ładnie, bez hałasu,/
Niech wszystkiemu koniec będzie./
TchórzostwoNic się nie bój --- ja za tobą.
Śmigalski posuwa się ze służącymi ku mularzom, Papkin cofa się za róg domu.
ŚMIGALSKI
Precz! precz!
REJENT
w oknie
Stójcie! co to znaczy?
ŚMIGALSKI
Cześnik, pan mój, kazać raczy,/
Aby muru nie kończono.
CZEŚNIK
w oknie
Tak jest, każę, bo mam prawo./
Dalej naprzód, dalej żwawo!
Śmigalski posuwa się naprzód, Papkin, który był wyszedł, znowu się cofa za róg domu.
REJENT
Jakie prawo?
CZEŚNIK
Jak kupiono/
Mur graniczny, tak zostanie.
REJENT
Ależ luby, miły panie,/
To szaleństwo z waszej strony ---/
I mur będzie naprawiony.
CZEŚNIK
Wprzódy trupem go zaścielę.
REJENT
do mularzy
Kończcie śmiało, przyjaciele,/
Gardźcie ze mną próżnym krzykiem.
CZEŚNIK
Chcesz więc bójki?
REJENT
Mój Cześniku,/
Mój sąsiedzie, luby, miły,/
Przestań też być rozbójnikiem.
CZEŚNIK
Co! jak! --- Żwawo! bij, co siły!
Śmigalski ze swoimi ludźmi wstępuje na mur, mularze cofają się tak, że bójka zostaje zakryta częścią muru całego.
REJENT
Panie majster --- ja w obronie./
Nic się nie bój --- niechaj bije,/
Kiedy go tam swędzą dłonie./
Dobrze! dobrze! --- po czuprynie ---/
Ot-tak --- lepiej! --- co się wlezie! ---/
Nic się nie bój! --- niechaj bije,/
Niechaj bije! świat nie zginie!/
Ja Cześnika za to skryję,/
Gdzie nie widać ziemi, niebaCześnika... skryję, gdzie nie widać ziemi, nieba --- tzn. spowoduję, że zostanie zamknięty w więzieniu.!
CZEŚNIK
wołając za siebie
Gniew, BrońHej! Serwacy! daj gwintówkęgwintówka --- rodzaj strzelby o gwintowanej lufie, celniejszej i dalej niosącej od zwykłej fuzji.,/
Niechaj strącę tę makówkę ---/
Prędko!
Rejent zamyka okno.
CZEŚNIK
Ha, ha! fugas chrustasfugas chrustas --- charakterystyczne dla wymowy szlacheckiej wyrażenie makaroniczne, powstałe z łączenia wyrazów polskich z łacińskimi, oznacza: ucieka w chrust, w krzaki../
No, Śmigalski! dosyć będzie,/
Daj półzłotka albo złoty/
Baserunkubaserunek (z niem.) --- odszkodowanie za sprawiony ból. dla hołoty,/
Ale zabierz im narzędzie./
Dosyć, dosyć na dziś będzie.
zamyka okno
Po odejściu wszystkich Papkin obejrzawszy się, że już nie ma nikogo, mówi ku murowi.
PAPKIN
sam
Ha! hultaje, precz mi z drogi,/
Bo na miazgę was rozgniotę ---/
Nie zostanie jednej nogi ---/
A mam diablą dziś ochotę!/
Wielu was tam? chodź tu który!/
Nie wylezie żaden z dziury?/
O wy łotry! o wy tchórze!/
Jutro cały zamek zburzę.
SCENA ÓSMA
Papkin, Wacław
WACŁAW
stanąwszy tuż za nim
Jutro?
Papkin zdejmuje kapelusz.
Mamże wracać w progi,/
Które pewnie z przyszłą dobą/
Zrówna z ziemią wyrok srogi? ---/
Wolę jeńcem iść za tobą!
PAPKIN
wkładając kapelusz na bakier
Pardonpardon (fr.) --- tu: poddaję się, proszę o darowanie życia. mówisz?
WACŁAW
Pardon, panie.
PAPKIN
Znasz me męstwo?
WACŁAW
Jak zły szeląg.
PAPKIN
Boisz mnie się!
WACŁAW
Niesłychanie!
PAPKIN
Pójdziesz za mną?
WACŁAW
Pójdę, panie.
PAPKIN
Któż ty jesteś?
WACŁAW
Jestem, panie.
PAPKIN
Lecz czym jesteś?
WACŁAW
Czym ja jestem?/
Jestem... jestem...
PAPKIN
chwytając za broń
Cóż to znaczy!
WACŁAW
...Komisarzem mego pana.
PAPKIN
Co? Rejenta?
WACŁAW
Nie inaczéj.
PAPKIN
Czy to, proszę, rzecz słychana!/
Ledwie szlachcic na wioszczynę/
Z pękiem długów się wydrapie ---/
Już mieć musi komisarza./
Dziw się potem, gdy się zdarza,/
Że wołają: «Sto tysięcy!/
Kto da więcéj!»Sto tysięcy! Kto da więcej! --- mowa o licytacji przymusowej, na którą bywa wystawiany majątek dłużnika. Przytoczone wyrażenie stanowi przepisową formułę, którą wykrzykuje licytujący urzędnik na początku licytacji. Za każdą nową, wyższą ofertą powtarza przytoczoną formułę aż do chwili, kiedy uderzenie młotkiem obwieszcza.
A jak krzykną po raz trzeci,/
Jakby z procy szlachcic leci/
I do swego komisarza/
Idzie w służbę za szafarzaszafarz --- zarządzający gospodarstwem domowym, klucznik. Także urząd dworski, znacznie niższy od komisarza, który zarządzał całym majątkiem i kierował jego prawnymi sprawami../
Ale chodźmy.
na stronie
Cześnikowi/
Wielką radość jeńcem sprawię,/
I zapewne do mnie powié,/
Gdy mu zdobycz mą przedstawię:/
«Niechaj Klara twą zostanie»./
Chodź, mój jeńcze.
WACŁAW
Idę, panie.
AKT DRUGI
Pokój jak na początku aktu pierwszego. Cześnik siedzi przy stoliku.
SCENA PIERWSZA
Cześnik, Papkin wchodzi, za nim Wacław, który zostaje przy drzwiach.
FircykPAPKIN
rzucając się w krzesło
A bierz licho takie znoje!/
Ledwie idę, ledwie stoję ---/
Ależ bo to było żwawo!/
Diablem gromił w lewo, w prawo ---/
Ledwie żyję. --- Każ dać wina,/
A starego. --- Wyschła ślina ---/
Pot strugami ciecze z czoła ---/
Któż me dzieła pojąć zdoła!
CZEŚNIK
Ja, bom widział.
PAPKIN
Ha! widziałeś? ---/
Gracko? ---
CZEŚNIK
Gracko --- z tyłu stałeś.
PAPKIN
Z tyłu, z przodu, nic nie znaczy,/
Dobry rycerz wszędzie straszny.
CZEŚNIK
Ta bezczelność...
PAPKIN
Nie inaczéj,/
Bezczelności trzeba było,/
Aby walczyć z taką siłą.
CZEŚNIK
Waszeć kłamiesz, mocium panie...
PAPKIN
Walka, SłowoTylko słuchaj, słuchać warto:/
Chciałem zdobyć rusztowanie,/
Lecz skoczyłem tak zażartozażarto --- dziś: zażarcie; zajadle, w zapamiętaniu.,/
Żem się znalazł z drugiej strony,/
Przyciśnięty, otoczony/
Mularzami, pachołkami,/
Hajdukami, pajukamipajuk (z pers.) --- pachołek ubrany w paradny pseudoturecki strój, towarzyszący panu na przejażdżkach konno lub w powozie (zajmował wtedy miejsce z tyłu karety).,/
A --- kroć kroci! Jak się zwinę!/
Jak dwóch chwycę za czuprynę!/
Dalej żwawo młynka z niemi ---/
Jak cepami wkoło młócę./
Ile razy się obrócę,/
Po dziesięciu ich na ziemi./
Tak mi rosła wciąż mogiła,/
A gdy z murem równa była,/
Otworzyłem obie dłonie/
I stanąłem na tej stronie./
Lecz co jeszcze...
CZEŚNIK
Tfy! do czarta!...
PAPKIN
Podziwienia rzecz jest warta,/
Że uniosłem z sobą jeńca ---/
Teraz, panie, czekam wieńcaczekam wieńca --- pochwały, nagrody. W starożytności zwycięzcom zdobiono czoła wieńcem laurowym..
CZEŚNIK
spostrzegłszy Wacława
Cóż to znaczy?
PAPKIN
ocierając czoło
Komisarza/
Pana Milczka w jasyrjasyr (z tur.) --- niewola. wziąłem.
CZEŚNIK
A to po co? --- jakim czołemjakim czołem --- jak śmiałeś; z jakiego powodu.?
PAPKIN
Ja zabieram, co się zdarza.
CZEŚNIK
do Wacława
Waszeć z Bogiem ruszaj sobie/
I uwiadom swego pana,/
Że jak w jakim bądź sposobie/
Mnie zaczepka będzie dana,/
To mu taką fimfęfimfa a. finfa (z wł.) --- złośliwa sztuczka, oddanie pięknym za nadobne. W sztuce oblężniczej nazywano finfą podkop w celu wysadzenia nieprzyjaciela. zrobię,/
Iż, nim rzuci wkoło okiem,/
Wytnie kozławyciąć kozła --- wyrażenie myśliwskie: kozła wycina ptak trafiony w powietrzu. pod obłokiem. ---/
Waść się wynoś szybkim krokiem.
PAPKIN
Poświęć się tu czyjej sprawie!/
Walcz jak AchilAchil, właśc.: Achilles --- główny bohater Iliady Homera, słynny z męstwa., radź jak KatoKaton Starszy (239--149 przed n.e.) --- rzymski polityk i pisarz, znany między innymi z mądrości i rozwagi.,/
Pozazdroszczą twojej sławie/
I sto czartów dadzą za to.
KonfliktWACŁAW
do Cześnika
Przebacz, panie, słów niewiele,/
Które wyrzec się ośmielę:/
Jesteś gniewny na sąsiada,/
Że ci czasem na zawadzie...
CZEŚNIK
Czasem? --- Zawsze!
WACŁAW
On powiada...
CZEŚNIK
Niech nie słyszę o tym gadzie.
WACŁAW
Czy nie byłoby sposobu,/
Ustąpiwszy ze stron obu,/
Zapomniawszy przeszłe szkody,/
Do sąsiedzkiej wrócić zgody?
CZEŚNIK
KłótniaJa z nim w zgodzie? --- Mocium panie,/
Wprzódy słońce w miejscu stanie!/
Wprzódy w morzu wyschnie woda,/
Nim tu u nas będzie zgoda!
WACŁAW
Dzisiaj umysł niespokojny/
Za porywczo sąd wyrzeka...
CZEŚNIK
Od powietrza, ognia, wojny,/
I do tego od człowieka,/
Co się wszystkim nisko kłania,/
Niech nas zawsze Bóg obrania.
WACŁAW
Lepiej nisko niż nic wcale.
CZEŚNIK
Brednia!
WACŁAW
Ale...
CZEŚNIK
Nie ma ale!
WACŁAW
Nie broń, panie, mieć nadziei...
CZEŚNIK
Bronię, do kroć sto tysięcy!/
I niech o nim nie wiem więcej,/
Ni o jego
ironicznie zmierzając do Wacława
kaznodzieikaznodzieja --- tu: wymowny obrońca.,/
Bo się obom, mocium panie,/
Jakem szlachcic, co dostanie.
Odchodzi w drzwi środkowe
SCENA DRUGA
Papkin, Wacław
PAPKIN
Diabeł pali w tym Cześniku.
WACŁAW
Chcieć ich zbliżyć czasu szkoda.
PAPKIN
Mało zysku, dużo krzyku.
WACŁAW
Tych dwóch ludzi --- ogień, woda.
PAPKIN
Cóż, paniczu, będzie z nami?
WACŁAW
Ha, zostanę tu w niewoli.
PAPKIN
Walka, Słowo, Rycerz, KłamstwoBrałem jeńców tysiącami,/
Co zawiśli od mej woli;/
Bom lat dziesięć toczył boje,/
Gdzie się lały krwawe zdroje,/
Tak, że wkoło na mil cztery/
Jak czerwone było morze. ---/
Tam zyskałem i ordery,/
I tytuły, i honory;/
Ale tego być nie może./
Zbyt to szczytne dla nas wzory;/
Dziś utarczka jest igraszką,/
A twa wolność będzie fraszką.
WACŁAW
Ja w niewoli tu zostanę.
PAPKIN
Prawo wstrzymać jest mi dane,/
Alem zawsze był wspaniały,/
Przyjmę zatem okup mały.
WACŁAW
Ja w niewoli zostać muszę.
PAPKIN
Znaj więc wielką moją duszę:/
Jesteś wolny --- idź do diaska./
A za wolność dasz, co łaska.
WACŁAW
Ja zostanę tu w niewoli.
PAPKIN
Ale Cześnik nie pozwoli.
WACŁAW
Kto mnie ujął, niech mnie trzyma.
PAPKIN
Ale, bratku, sensu nié manié ma --- czytaj: ni ma.;/
Nie daj grosza, a idź sobie.
WACŁAW
I pół kroku stąd nie zrobię.
PAPKIN
Idź, bom gotów użyć broni.
WACŁAW
zawsze z flegmąflegma --- rodzaj temperamentu, który charakteryzuje się zbytnią powolnością w działaniu i brakiem gwałtownych emocji.
A ja tylko własnej dłoni.
PAPKIN
na stronie
Cóż za człowiek, u kaduka!/
Samochcący guza szuka/
I mnie jeszcze go nagoni.
do Wacława
Bój się Boga --- idź do czarta.
WACŁAW
Nie, nie pójdę --- tu zostanę.
PAPKIN
A to jakaś ćma uparta!
WACŁAW
pokazując na sakiewkę
Ale patrz no, bratku, co to?
PAPKIN
Brzęknij tylko.
WACŁAW
Złoto?
PAPKIN
Złoto.
WACŁAW
Będzie twoim.
PAPKIN
Niech pan siada.
WACŁAW
Ale darmo nikt nie daje.
PAPKIN
Wielka prawda! --- Cóż wypada,/
Abym zrobił? Gdyż zostaję/
W położeniu arcyciasnym:/
Za procentemza procentem --- Papkin usiłuje dać do zrozumienia, jakoby posiadał jakiś kapitał w zastawie i tylko nieregularne wypłacanie procentów wprawiło go w kłopoty pieniężne. moim własnym/
Trzeba jeździć jak w konkury,/
A w kieszeni, panie bracie,/
Albo pustki, albo dziury.
WACŁAW
Kocham Klarę.
PAPKIN
na stronie
Otóż macie!
WACŁAW
I chcę zostać tu przy Klarze.
PAPKIN
To źle.
WACŁAW
chowając sakiewkę
Czy źle?
PAPKIN
zatrzymując mu rękę
Niekoniecznie,/
Ale Cześnik w tym zamiarze/
Będzie pewnie działać sprzecznie.
WACŁAW
Niechaj nie wie.
PAPKIN
Jak się dowie?
WACŁAW
Niech mnie przyjmie.
PAPKIN
Trudno będzie.
WACŁAW
brzęcząc złotem
Tu początek, koniec w głowie.
PAPKIN
A jak Cześnik na mnie wsiędzieCześnik na mnie wsiędzie (przen.) --- będzie robić wymówki, awantury.?
WACŁAW
Nic nie znaczy.
PAPKIN
Ba! jak komu.
wzruszając głową
I dla Klary --- komisarza.
WACŁAW
Jestem Wacław.
PAPKIN
Syn Rejenta!/
O dla Boga! I w tym domu!/
Waszmość obu nas naraża,/
Oba idziem na praszczętapraszczęta --- lm od praszczę: cienki pręt, rózga do bicia; tu w znaczeniu: udręczenie, bieda, opały..
Wacław brzęknął sakiewką.
Brzęczy pięknie...
WACŁAW
Miej za dane,/
Jeśli w służbie tu zostanę.
PAPKIN
Ha! spróbuję...
chce wziąć sakiewkę
WACŁAW
odsuwając
Później nieco ---/
Lecz pamiętaj, że z mej wieży/
Szybko kulki na dół lecą ---/
Fiut z wiatrówki --- Papkin leży.../
Gdyby zdradzić chęć go jęła.
PAPKIN
W skrytym toku tego dzieła/
Tak postąpię, jak należy,/
Nie zważając na przymówkę./
Ale, Waciu, jak mnie kochasz,/
Dzisiaj jeszcze spal wiatrówkę.
WACŁAW
Nie trać czasu.
PAPKIN
Idę, idę.
na stronie
Diabeł nadał tryumf taki!/
Coraz głębiej włażę w biédę./
W moim jeńcu mam rywala ---/
Przykro z bliska --- gorzej z dala ---/
Tamten zamknie, ten zastrzeli ---/
A bodaj cię diabli wzięli!
wracając ode drzwi
A sakiewka?
WACŁAW
Zostać może.
PAPKIN
W samej rzeczy?
WACŁAW
Nie inaczéj.
Papkin wychodzi środkowymi drzwiami.
SCENA TRZECIA
Wacław, Klara
KLARA
Co wyrabiasz, o mój Boże!/
Trzeba by mi być w rozpaczy,/
Żebym tylko czasu miała.
WACŁAW
Co się stało? co się dzieje?
KLARA
Jeszcze mi się w oczy śmieje!/
Ja wiem wszystko, bom słuchała ---/
Chcesz tu zostać.
WACŁAW
Cóż w tym złego?
KLARA
Miej rozsądek.
WACŁAW
Cóż mi z niego?/
Kiedy już jest dowiedzione,/
Że rozsądku zwykłą drogą/
Niezawodnie połączone/
Losy nasze być nie mogą./
Po cóż w dawnej trwać koleiw dawnej trwać kolei --- iść utartym szlakiem, od dawna wytyczoną drogą. Koleją dawniej nazywano ślad (koleinę) zostawiony na drodze przez jadący wóz.?/
Dalej żwawo manowcami,/
Gdzie zadniejednieć --- świtać. brzask nadziei,/
Gdzie mniej ciemno jest przed nami!/
Nie rzucajmy na bok okiem,/
Bo przepaści pewnie wkoło,/
Ale w niebo wzniósłszy czoło,/
Śmiałym naprzód idźmy krokiem./
A jeżeli stałość będzie/
Towarzyszyć w naszym pędzie,/
Mimo sporu, przeszkód wielu/
Dojdziem przecie kiedyś celu.
KLARA
Dobrze mówisz, idźmy śmiało!/
Prostą drogą zyszczymzyszczyć --- zyskać. mało,/
Przekonałeś, przyjacielu;/
Lepiej mówisz niż dziś rano,/
Gdyś ucieczkę z sobą radził./
Ale nużby cię poznano?/
Nużby Papkin ufność zdradził?
WACŁAW
Nie patrz w przepaść, moja droga,/
Tu do serca nachyl skronie:/
Prędko zniknie każda trwoga,/
Gdy w miłości wzrok utonie.
KLARA
Zostań zatem w imię Boże,/
Masz ode mnie pozwolenie.
WACŁAW
Twoje, Klaro, nie pomoże,/
Lubo z życiem równie cenię.
KLARA
I do stryja trafim może,/
A to wolą Podstoliny./
Bo wiedz, iż w tej właśnie chwili/
Miłość sobie oświadczyli ---/
Ona skromna, raczka spiekła,/
Ale rączkę mu przyrzekła./
Ująć ci ją łatwo będzie,/
Pochlebiając w każdym względzie./
Chwal bez miary rozum, cnoty,/
Piękność, kształtność jej osoby,/
A czym zechcesz, w naszym domu/
Tej zostaniesz jeszcze doby.
WACŁAW
Z komisarza na pisarza!/
Zły coś pozór stąd wynika!/
Ależ znowu, wszak się zważa/
Honor służby u Cześnika.
KLARA
Biegnę, powiem Podstolinie,/
Że ktoś z prośbą tu ją czeka.
podając mu rękę
Miej nadzieję --- złe przeminie ---/
Chwila szczęścia niedaleka.
odchodzi w drzwi prawe
SCENA CZWARTA
WACŁAW
KobietaPrzed godziną z trwogi mdleje,/
Za godzinę --- wzorem męstwa./
To nie widzi podobieństwa,/
To ma więcej niż nadzieję. ---/
O płci piękna, luba, droga!/
Twoja radość, twoje żale/
To jeziora lekkie fale:/
Jedna drugą ciągle ściga,/
Ta się schyla, ta się dźwiga,/
Ale zawsze w blasku słońca,/
Zawsze czysta i bez końca! ---/
A my dumni władcy świata,/
Mimo siebie pochwyceni,/
Za tym cieniem, co ulata,/
Całe życie, z chwili w chwilę,/
Przepędzamy jak motyle.
SCENA PIĄTA
Wacław, Podstolina z drzwi prawych.
KochanekPODSTOLINA
Gdzież suplikantsuplikant (z łac.) --- proszący, zanoszący prośbę, błagający.? --- O cóż prosi?
WACŁAW
z niskim ukłonem
Tu jest natręt.
PODSTOLINA
Ty młodzianie?
WACŁAW
jeszcze nachylony
Zbyt się winnym może stanie,/
Iż tak śmiało wzrok podnosi.../
Ha!
PODSTOLINA
Co widzę!
WACŁAW
po krótkim milczeniu
Anna!
PODSTOLINA
Wacław!
WACŁAW
z pomieszaniem
Nie wiem wprawdzie...
PODSTOLINA
To spotkanie!...
WACŁAW
Ty więc jesteś Podstoliną?
PODSTOLINA
Nie wiedziałżeś?
WACŁAW
jak wprzódy
Przed godziną...
na stronie
Co tu mówić! --- z jakiej roli? ---
PODSTOLINA
Nie wiedziałżeś, że podstoli/
Czepiersiński, mąż mój trzeci,/
Niech nad duszą Bóg mu świeci,/
Zaślubiwszy mnie na wiosnę,/
Już w jesieni leżał w grobie?
WACŁAW
Tak, tak, przypominam sobie.
PODSTOLINA
Oddał ducha na mym łonie.
WACŁAW
roztargniony
Oddał? --- tak, tak, oddał pewnie.
PODSTOLINA
WdowaZapłakałam zrazu rzewnie:/
Nie mieć męża mocno boli;/
Lecz i smutek w czasie tonie.
WACŁAW
roztargniony
Więc utonął pan Podstoli...
PODSTOLINA
Któż powiada?
WACŁAW
Nie powiada?/
Dobrze. --- Zatem odejść muszę.
PODSTOLINA
zatrzymując go
Co on myśli? co on gada?/
Ty szalejesz, na mą duszę!
WACŁAW
To być może.
PODSTOLINA
czule
Flirt, KłamstwoJa cię zwiążę,/
Ja cię zamknę, drogi książę.
WACŁAW
Ach, nie powtórz tego słowa!/
Patrz, jak wstydem cały płonę/
Za studenckie przewinienia./
Ni tytułu, ni imienia/
Wacław dalej nie zachowa./
Bo te były ---
PODSTOLINA
Cóż?
WACŁAW
Zmyślone.
PODSTOLINA
Wszystko?
WACŁAW
Wszystko, co do joty.
PODSTOLINA
I nie księciem?
WACŁAW
Ani trochę.
PODSTOLINA
Cóż za powód?
WACŁAW
Myśli płoche,/
Szał młodości --- chęć pustoty ---/
Jednym słowem, coś bez celu/
Jak to każde głupstwo prawie.
PODSTOLINA
Ależ miłość twa, Wacławie?
WACŁAW
na stronie
Siedźże teraz w wilczym dolewilczy dół --- pułapka na wilki. Dość głęboki, wąski dół pokryty z wierzchu cienkimi gałęziami i narzuconymi na nie dla niepoznaki mchem, liśćmi lub darnią.!
PODSTOLINA
Ten rumieniec na twym czole/
Jak tłumaczyć? --- Ja czekałam,/
W całej Litwie cię szukałam,/
Lecz o księciu Radosławie/
Nikt nie wiedział, nie mógł wiedzieć.
WACŁAW
Byłem... młody...
PODSTOLINA
powtarzając ironicznie
«Byłem młody?»/
Ale biegły w swojej sztuce.
WACŁAW
Tego nie wiem.
PODSTOLINA
Są dowody.
WACŁAW
A to jakie?
PODSTOLINA
Twoja zdrada.
WACŁAW
Żem się zmienił, być to może;/
Trudnoż kochać nieustannie!/
Lecz gdy karcić mnie wypada,/
Cóż przystoi zmiennej Annie? ---/
Nie szukałaś zbyt daleko,/
Nie czekałaś czas zbyt długi ---/
Podstolemu spadło wieko,/
Już ci Cześnik na usługi,/
I niech dzisiaj Cześnik ziewnie,/
Jutro krajczy będzie pewniepodstoli, cześnik, krajczy --- urzędy powiatowe lub ziemskie, czysto tytularne, zajmowane przez średnią szlachtę. Rodowód swój wiodą od dawnych urzędów dworskich../
Ja wyrzutów ci nie robię,/
Owszem, owszem, szczęść ci Boże,/
Lecz co czynić wolno tobie,/
Niechże każdy czynić może./
Miłość, Zdrada, PrzemianaGdym więc zmieniał czucia moje,/
Szedłem tylko w twoje ślady;/
I zdradzaliśmy oboje,/
Lub też wcale nie ma zdrady.
PODSTOLINA
Jestem wdową, mój Wacławie.
WACŁAW
Ja żonaty jestem prawie.
PODSTOLINA
Któż ty jesteś, ty zbyt znany?
WACŁAW
Wacław Milczek.
PODSTOLINA
Syn Rejenta?!/
Tu, w tym domu...
WACŁAW
kończąc
Zabłąkany.
PODSTOLINA
Jestem trwogą wskróś przejęta ---/
W oczach ciemno --- serce bije ---/
Jak cię Cześnik tu odkryje!.../
Jak rywala pozna w tobie!...
WACŁAW
Ach, nie znajdzie go już we mnie.
PODSTOLINA
Nie zapieraj się daremnie:/
Wszak błagałeś Podstolinę,/
By do ciebie wyjść raczyła./
Czegóż żądasz?
WACŁAW
Niechaj zginę,/
Jeśli sam wiem. --- Bywaj zdrowa!
PODSTOLINA
zatrzymując go
Zawsze jeszcze dawna głowa!/
Stój, nie odchodź!
WACŁAW
na stronie
Ach, Papkinie,/
Wziąłeś, wziąłeś mnie w niewolę!
PODSTOLINA
Tyś kochany był jedynie;/
Nad sto książąt ciebie wolę! ---/
Do mych komnat chodź w ukrycie,/
Tam bezpieczny będziesz, luby,/
Bo cię broni moje życie,/
Bo z obrony szuka chluby.
SCENA SZÓSTA
Podstolina, Wacław, Klara z drzwi prawych.
WACŁAW
ujrzawszy Klarę, boleśnie
Ach!
KLARA
wesoło
I cóż?
PODSTOLINA
To jest...
WACŁAW
Nic nié ma...
KLARA
do Podstoliny
Czegóż żąda?
PODSTOLINA
na stronie
Co powiedzieć?
KLARA
na stronie
Dobrze idzie --- już z nim trzyma.
głośno
Nie powinnam może wiedzieć?
WACŁAW
O, dlaczego!
PODSTOLINA
Wielkiej wagi/
Jest interes jegomości,/
Działać trudno bez rozwagi./
Zatem, proszę, nie mów słowa,/
Że o jego wiesz bytności ---/
Później całą rzecz wyłuszczę.
WACŁAW
cicho do Podstoliny
Ja odejdę.
PODSTOLINA
podobnież
Ja nie puszczę.
głośno
Proszę z sobą waszmość pana!/
Jego sprawa zawikłana,/
Muszę przejrzeć dokumenta.
do Klary, całując ją w czoło
A Klarunia niech pamięta/
Nie powiadać nic nikomu.
KLARA
Nikt się w tym nie dowie domu.
PODSTOLINA
Bo nad miarę nam zaszkodzi;/
Później powiem, o co chodzi.
odchodzi kiwnąwszy na Wacława, który ze spuszczoną głową odchodzi za nią w drzwi prawe
KLARA
sama
Śmieszniejszego cóż być może,/
Jak gdy zwodzić chce zwiedziony!/
Ach, jak Wacław w swej pokorze/
Zdał się wzywać jej obrony!/
Ledwiem, ledwie śmiech wstrzymała,/
Ale hola, hola, panno!/
Do tryumfu nie masz prawa;/
Choć początek dobry miała,/
Nie wygrana przeto sprawa.
SCENA SIÓDMA
Klara, Papkin
PAPKIN
Fircyk, Flirt, Słońce, Kwiaty, WodaJak w dezertejw dezertej (z łac.) --- w pustynnej. Arabiji/
Złotosiejny wzrok Febowywzrok Febowy --- promienie słońca. Febus: grecki bóg słońca./
Niesie skwarem śmierć liliji,/
Aż nakłoni białej głowy;/
A zebrana na błękicie/
Płodorodna kropla rosy/
Wraca zwiędłej nowe życie/
I unosi pod niebiosy ---/
Równo-władna, równo-czynna/
Prezencyjaprezencja (z łac.) --- obecność, pojawienie się. twoja miła,/
Starościanko miodopłynna,
z ukłonem
Dla twojego sługi była./
Jużem bliski był zwiędnienia,/
Gdy twe oko wszystko zmienia./
Oby kiedyś dały bogi,/
Abym niosąc odwetodwet --- tu: odwzajemnienie się. drogi,/
Nim czas raźniej machnie kosąnim czas raźniej machnie kosą --- zanim przeminie życie, nim nadejdzie śmierć. Starożytni Grecy wyobrażali sobie czas (Chronosa) jako postać męską z sierpem w ręku. W czasach nowożytnych nawiązując do tej tradycji przedstawiano czas jako starca z kosą, kojarząc go z pojęciem śmierci.,/
Był twym żarem, był twą rosą.
ukłon głęboki
KLARA
ironicznie całą tę scenę, oddając niski ukłon
Równie z rytmuz rytmu --- ze zdolności poetyckich. jak z oręża/
Tak sławnego dostać męża/
Jest zaszczytem białogłowybiałogłowa --- kobieta, niewiasta.;/
Ale każdy dziś młodzieniec/
Miłosnymi, czczymi słowy/
Zwykł przeplatać ślubny wieniec,/
Trudno zawsze dawać wiarę.
PAPKIN
Czyż nie wierzyć, wielkie nieba!/
Że się kocha piękną Klarę?/
Czyliż na to przysiąg trzeba?
KLARA
Że się kocha --- nie potrzeba;/
A że zawsze równie będzie/
I przysięga nic nie znaczy.
PAPKIN
Ach, na serca mego grzędzie/
Niech twe ziarnko bujać raczy:/
A zadatek ten twój mały/
Puści korzeń wiecznotrwały.
KLARA
Rycerz, Dama, ObyczajeW dawnych czasach rycerz prawy,/
Lubolubo --- chociaż. zdobion wieńcem sławy,/
Lubo staczał krwawe boje,/
Nim oświadczył miłość swoję ---/
Ku czci drogiej swej kochanki/
W turniejowe wjeżdżał szrankiszranki (z niem.) --- miejsce ogrodzone, otoczone barierą; turniej (z łac.): średniowieczne igrzyska rycerskie, odbywane w specjalnie zbudowanych szrankach.,/
Tam na kopią dzielnie gonił,/
Po dziesięciu zsadzał z koni,/
I dopiero gdy się skłonił/
Wziąć nagrodę z lubej dłoni,/
Błagał, aby sercu miła/
Kochać mu się pozwoliła ---/
By mu wolno pod jej barwą/
Kruszyć kopie, miecze ścierać,/
Dla niej tylko żyć, umierać!
PAPKIN
Z tego stroju i z tej broni/
Marsowego znać piastunaMarsowy piastun --- stary, wysłużony żołnierz. Mars: rzymski bóg wojny.,/
Co w rycerskiej zbiegł pogoni/
Od bieguna do bieguna./
Oby moja Artemiza,/
Światu groźne to żelazo,/
Krwią jak gąbka napęczniałe,/
Przemówiło choć tą razątą razą --- dziś: tym razem./
Wam na wiarę, mnie na chwałę ---
z coraz większym zapałem
Walka, Rycerz, SłowoGdzie na skale gród kamienny,/
Gdzie działami mur brzemienny,/
Gdzie bagnetów ostre wały,/
Gdzie sklepienie z dzid i szabli ---/
Tam był Papkin --- lew zuchwały!/
Strzelec boski! --- rębacz diabli!/
Jęk, szczęk, krzyk, ryk, śmierć dokoła ---/
Tu bezbronny pardon woła,/
Tu dziewica ręce łamie,/
Matka płacze, dziecię kwili,/
Ale spada moje ramię:/
Ci, co żywi, już nie żyli.
Klara parska śmiechem.
Przebacz zapał zgrozo-krwawy/
Rycerskiego uniesienia,/
Ale widzisz: dość mam sławy,/
Brak mi tylko pozwolenia,/
Bym w fortunnych stanął rzędzie,/
Których celem Klara będzie.
KLARA
Więc zezwalam.
PAPKIN
klękając
Rycerz, DamaPrzyjmij śluby...
KLARA
Hola! teraz lata próby,/
W nich dowody posłuszeństwa,/
Wytrwałości i śmiałości.
PAPKIN
Fircyk, Kochanek, Rycerz, Dama, Flirt, ŻartO królowo wszechpiękności!/
Ornamencieornament (z łac.) --- ozdoba. człowieczeństwa!/
Powiedz: «W ogień skocz, Papkinie» ---/
A twój Papkin w ogniu zginie.
wstaje
KLARA
Nie tak srogie me żądanie:/
Klejnot rycerskiego stanu/
Pastwą ognia nie zostanie./
Lecz powtarzam waszmość panu:/
Posłuszeństwa, wytrwałości/
I śmiałości żądam próby.
PAPKIN
W każdej znajdę powód chluby.
KLARA
MilczeniePosłuszeństwa chcąc dać miarę/
Milczeć trzeba sześć miesięcy.
PAPKIN
Nic nie gadać?
KLARA
Tak --- nic więcéj./
JedzenieWytrwałości zaś dam wiarę,/
Gdy o chlebie i o wodzie...
PAPKIN
Tylko, przebóg, niezbyt długo.
KLARA
Rok i dni sześć.
PAPKIN
boleśnie
Jestem w grobie...
z ukłonem
Ale zawsze twoim sługą.
KLARA
Odwaga, PotwórZaś śmiałości --- w tym sposobie/
Da mi dowód, kto dać zechce:/
W oddalonej stąd krainie/
Jadowity potwór słynie,/
Najmężniejszym trwogą bywa,/
Krokodylem się nazywa./
Niech go schwyci i przystawi,przystawi --- dostarczy, dostawi./
Moje oko nim zabawi;/
Bom ciekawa jest nad miarę/
Widzieć żywą tę poczwarę./
To jest wolą niewzruszoną ---/
A kto spełni, co ja każę,/
Ten powiedzie przed ołtarze,/
Tego tylko będę żoną.
ukłoniwszy się, odchodzi w drzwi prawe
SCENA ÓSMA
PAPKIN
po długim milczeniu
Moda, Kobieta, Kochanek romantycznyKrrrokodyla!
ironicznie
Tylko tyle!/
Co za konceptkoncept --- błyskotliwy pomysł., u kaduka!/
Pannom w głowie krokodyle,/
Bo dziś każda zgrozy szuka./
To dziś modne, wdzięczne, ładne,/
Co zabójcze, co szkaradne! ---/
Dawniej młoda panieneczka/
Mile rzekła kochankowi:/
«Daj mi, luby, kanareczka» ---/
A dziś każda swemu powiépowié --- czytaj: powi.:/
«Jeśli nie chcesz mojej zguby,/
Krrokodyla daj mi, luby!»
po krótkim milczeniu
Post, milczenie --- wszystko fraszka,/
Straży przy mnie nie postawi. ---/
Ale potwór nie igraszka,/
Czart, nie Papkin go przystawi.
idzie ku drzwiom prawym i spotyka się z wybiegającym Wacławem
Ha!
WACŁAW
Co?
PAPKIN
Nic.
WACŁAW
rzucając mu sakiewkę
Masz --- milcz, bo wiesz!
PAPKIN
chwytając sakiewkę
Wiem.
Wacław odchodzi. Po krótkim milczeniu.
Wiem? --- Nic nie wiem! --- Czy zostaje,/
Czy odchodzi, za co daje,/
Nie wiem wcale. --- Wiem, że złoto,/
Wiem, że dając zrobił ładnie,/
Ale nie wiem, od Cześnika/
Czy mi na kark co nie spadnie. ---/
Wiem, jak zdradzę zalotnika,/
Że z wiatrówki dmuchnąć gotów,/
Ale nie wiem, nie wiem wcale,/
Czy na końcu z tych obrotów/
Od Cześnika łeb ocalę. ---/
Wiem i nie wiem --- sprawa diabla:/
Tutaj kulka, a tu szabla ---/
Jednak dobrze rzekł pan Benet:
podrzucając sakiewkę
Beatus, qui tenetBeatus, qui tenet (łac.) --- przysłowie łacińskie, które w dosłownym przekładzie brzmi: ,,Szczęśliwy, kto trzyma; szczęśliwy posiadający"..
SCENA DZIEWIĄTA
Papkin, Cześnik z drzwi środkowych.
CZEŚNIK
Winszuj, waszmość, mi sukcesu!/
Dzisiaj moje zrękowinyzrękowiny --- zaręczyny.:/
Już finalniefinalnie (z łac.) --- ostatecznie., bez regresubez regresu (z łac.) --- nieodwołalnie./
Słowom dostałsłowom dostał --- konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika; inaczej: słowo dostałem. Podstoliny.
PAPKIN
Ja wiem, jak to przyszło drogo:/
Wszak ci moją to robotą.
CZEŚNIK
O! waściną! --- Patrzcie no go!/
Mnie się waszeć pytaj o to.
oglądnąwszy sięoglądnąwszy --- dziś poprawne: obejrzawszy się.
Tak mi się tam w dobrą chwilę/
Nawinęła snadniesnadnie --- łatwo, bez przeszkód., mile,/
Dała zezek, umizg taki,/
Żem posunął w koperczakiposunąć w koperczaki a. iść w koperczaki --- ruszać w zaloty, zalecać się do kogoś.. ---/
Ona daléj w ceregieleceregiele --- grzecznościowe, nieszczere wymawianie się od czegoś. ---/
Ni siak, ni tak, tędy, siędy,/
A ja sobie coraz bliżej,/
Śród chychotek, śród gawędy/
Bliżej... bliżej... cmok! nareszcie ---
dobrodusznie
A! zrobiłem wstyd niewieście;/
Jak alkiermesalkiermes (z arab.) --- barwnik czerwony, wykonany z gatunku owadów zwanych al kirmiz. wskróś spłonęła ---/
Mnie konfuzjakonfuzja (z łac.) --- zmieszanie. ogarnęła ---/
Tak że wziąwszy za pas nogi,/
Chciałem drapnąć za trzy progi. ---/
Wtedy ona, mocium panie,/
Zawołała: «Stój, Macieju ---/
Niech się twoja wola stanie,/
Ja przyjmuję ją w pokorze ---/
Masz ten pierścień --- szczęść nam Boże!»
PAPKIN
Daj go kaci! wielka sztuka!
CZEŚNIK
w złości
Z rewerencjąrewerencja (z łac.) --- uszanowanie., u kaduka,/
Bo...
wskazuje drzwi
PAPKIN
A zawsześ w gniewie skory./
Jakie by to były spory,/
Gdybym nie miał krwi zimniejszej ---/
Ale mówmy o ważniejszej/
Teraz rzeczy.
CZEŚNIK
Ja tak radzę.
PAPKIN
Ów młodzieniec od Rejenta,/
Co mnie długo popamięta,/
Bardzo prosi, czy nie może/
Przy waszmości zostać dworze./
Zdatny, zwinny, wierny będzie,/
Lecz co z tego?
tajemnie
Mówią wszędzie,/
Że za kołnierz nie wylejenie wylewać za kołnierz --- nadużywać alkoholu..
CZEŚNIK
Nie wyleje czy wyleje ---/
Miejsca u mnie nie zagrzeje:/
Bo nie będę z ziemi zbierał,/
Co Milczkowi z nosa spadnie.../
Chyba gdyby się opierał,/
Chciał zatrzymać samowładnie,/
Wtedy przyjmę na przekorę./
Będziesz mógł to poznać snadnie,/
PojedynekBo imprezę inną bioręimprezę inną biorę --- powziąłem inny zamiar; impreza (z wł.): zamiar, plan, przedsięwzięcie.:/
Za dzisiejszą mą swawolę/
I że w murze gdzieś tam dziura,/
Gotów pieniaćpieniać --- pozywać przed sąd, procesować. mnie szlachciura ---/
Więc krzyżowąkrzyżowa --- krzyżowa sztuka: pojedynek na białą broń. skończyć wolę,/
Pójdziesz wyzwać, mocium panie;/
Circa quartamcirca quartam (łac.) --- około czwartej (godziny). i niech mi stanie/
U trzech kopców w Czarnym Lesie,
do siebie
Jak mu utnę jedno ucho,/
A czeja czej (gw.) --- przecież, może. z drugim się wyniesie!
PAPKIN
Lepiej pisać.
CZEŚNIK
A, broń Boże!/
Tam objaśnień, tam namowy,/
Tam potrzeba tęgiej głowy.
PAPKIN
Muszę przyznać się waszmości:/
Od ostatniej mej słabości/
Tak zgłupiałem!
CZEŚNIK
To być może.
PAPKIN
Zatem...
CZEŚNIK
Wykręt nie pomoże.
PAPKIN
Miejże, człeku, Boga w duszy,/
Nie wysyłaj nieboraka;/
Nim mu w lesie utniesz uszy,/
Mnie tam spotka hańba jaka ---/
Wszakżeś mówił dzisiaj rano:/
«Miłe mi jest jeszcze życie,/
Gotów otruć, zabić skrycie».
CZEŚNIK
Skrycie --- nie, na boskim świecie!
PAPKIN
niekontent
Ej tam, co tam!
CZEŚNIK
Tać ci przecie/
Mnie pod nosem łba nie utnie.
PAPKIN
Diabeł nie śpi.
CZEŚNIK
Bałamutniebałamutnia --- bałamuctwo, błąd, ogłupienie; głupstwo.!
PAPKIN
pokazując powieszenie
A nużby mnie...
CZEŚNIK
grożąc
Niech spróbuje!/
Taką bym mu kurtę skroił!
PAPKIN
Diabliż mi tam po tej kurcie,/
Jak zadyndam gdzie na furcie.
CZEŚNIK
głaszcząc go
Wiesz co, Papciu --- spraw się ładnie,/
A w kieszonkę grubo wpadnie.
całuje go w czoło i odchodzi w drzwi lewe, Papkin, ze skrzywioną twarzą i kiwając głową, w drzwi środkowe
AKT TRZECI
Pokój Rejenta.
SCENA PIERWSZA
Rejent siedzi przy stoliku i pisze. Dwóch mularzy przy drzwiach stoi.
Rejent, MULARZE
REJENT
Mój majstruniu, mówcie śmiało,/
Opiszemy sprawę całą;/
Na te ciężkie nasze czasy/
Boskim darem takie basybasy --- ślady na ciele od plag, cięgi../
Każdy kułak spieniężymy:/
Że was bito, wszyscy wiémy.
MULARZ
Niekoniecznie.
REJENT
Bili przecie,/
Mój majstruniu.
MULARZ
Niewyraźnie.
REJENT
Czegóż jeszcze wam nie stałoczegóż (...) wam nie stało --- czego wam brakowało.?/
Bo machano dosyć raźnie.
MULARZ
Ot, szturkniętoszturkać --- szturchać. tam coś mało.
DRUGI MULARZ
Któż tam za to skarżyć zechce!
REJENT
Prawnik, SłowoLecz kto szturka, ten nie łechce?
MULARZ
Ha! Zapewne.
REJENT
A więc bije?
MULARZ
Oczywiście.
REJENT
Komu kije/
Porachują kości w grzbiecie,/
Ten jest bity --- wszak to wiecie?/
A kto bity, ten jest zbity?/
Co?
MULARZ
Ha! dobrze pan powiada,/
Ten jest zbity.
REJENT
Więc was zbili,/
To rzecz jasna, moi mili.
MULARZ
Ta, już jakoś tak wypada.
REJENT
napisawszy
Skaleczyli?
MULARZ
A, broń Boże!
REJENT
Nie, serdeńko?
MULARZ
Ach, nie.
REJENT
Przecie/
Znak, drapnięcie?
MULARZ
pomówiwszy z drugim
Znajdziem może.
REJENT
A drapnięcie, pewnie wiecie,/
Mała ranka, nic innego.
MULARZ
Tać, tak niby.
REJENT
Mała, wielka,/
Jednym słowem, rana wszelka/
Skąd pochodzi?
MULARZ
Niby... z tego...
REJENT
Z skaleczenia.
MULARZ
Nie inaczej.
REJENT
Mieć więc ranę tyle znaczy,/
Co mieć ciało skaleczone:/
Że zaś raną jest drapnięcie,/
Więc zapewnić możem święcie,/
Że jesteście skaleczeni,/
Przez to chleba pozbawieni.
MULARZ
O! to znowu...
REJENT
Pozbawiony/
Jesteś, bratku, i z przyczyny,/
Że ci nie dam okruszyny ---
pisze
Zatem, zatem skaleczeni,/
Przez to chleba pozbawieni,/
Z matką --- żoną --- czworgiem dzieci.
MULARZ
Nie mam dzieci.
DRUGI MULARZ
Nie mam żony.
REJENT
Co? nie macie? --- nic nie szkodzi ---/
Mieć możecie --- tacy młodzi.
MULARZ
Ha!
DRUGI MULARZ
Tać prawda.
REJENT
napisawszy
Akt skończony./
Teraz jeszcze zaświadczycie,/
Że nastawał na me życie./
Stary Cześnik, jęty szałem,/
Strzelał do mnie.
MULARZ
Nie widziałem.
REJENT
Wołał strzelby.
DRUGI MULARZ
Nie słyszałem.
MULARZ
Wołał wprawdzie: «Daj gwintówki!» ---/
Lecz chciał strzelać do makówki.
REJENT
Do makówki... do makówki.../
SkąpiecNo, no, dosyć tego będzie ---/
Świadków na to znajdę wszędzie ---/
Nie brak świadków na tym świecie,/
Teraz chodźcie --- bliżej! bliżej! ---/
Znakiem krzyża podpiszecie. ---/
Michał Kafar trochę niżej ---/
Tak, tak --- Maciej Miętus --- pięknie! ---/
Za ten krzyżyk będą grosze,/
A Cześniczek z żółci pęknie.
MULARZ
Najpokorniej teraz proszę,/
Coś z dawnego nam przypadnie.
REJENT
Cześnik wszystko będzie płacił.
MULARZ
Jakoś, panie, to nieładnie...
REJENT
Byleś wasze nic nie stracił.
MULARZ
Tum pracował...
REJENT
popychając ich ku drzwiom
Idźże z Bogiem,/
Bo się poznasz z moim progiem.
MULARZ
Tu zapłata, każdy powie...
REJENT
popychając ku drzwiom
Idź, serdeńko, bo cię trzepnę.
MULARZ
we drzwiach
Ależ przecie...
REJENT
zamykając drzwi
Bądźcie zdrowi!/
Dobrzy ludzie, bądźcie zdrowi!
wracając
SarmataCzapkę przedam, pas zastawię,/
A Cześnika stąd wykurzę;/
Będzie potem o tej sprawie/
Na wołowej pisał skórzeNa wołowej pisał skórze --- będzie miał wiele pisania w związku z tą sprawą (podczas ewentualnego procesu). Jeszcze dziś istnieje powiedzenie: ,,nie spiszesz na wołowej skórze", na oznaczenie jakiejś długiej historii, trudnej do spisania nawet na wielkim arkuszu../
Lecz tajemne moje wieści,/
Jeśli wszystkie z prawdą zgodne,/
Tym, czym teraz serce pieści,/
Najboleśniej go ubodnę.
SCENA DRUGA
Rejent, Wacław
REJENT
W czas przychodzisz, drogi synu,/
Pomówimy słówek parę. ---
siada i daje znak synowi, aby usiadł
Z niejednego twego czynu/
Niezachwianą wziąłem wiarę,/
Iż wstępując w moje ślady,/
Pobożności kroczysz drogą;/
Że złe myśli, podłe rady/
Nigdy zwieść cię z niej nie mogą./
Rade temu serce moje,/
Quandoquidemquandoquidem (łac.) --- jakkolwiek, aczkolwiek. już przy grobie,/
Żyję tylko jeszcze w tobie.
ociera łzy
Sekaturysekatura (z wł.) --- dokuczliwość, prześladowanie. --- gorzkie znoje,/
W nieustannej alternaciealternata (z łac.) --- odmiana losu, zmienna kolej życia./
Składam kornie ciebie gwoliSkładam... ciebie gwoli --- składam dla ciebie./
Przy Najwyższym Majestacie;/
Bo ja tylko, moje dziecię,/
Do fortunnejfortunny (z łac.) --- szczęśliwy; por. Fortuna: bogini szczęścia w mitologii starożytnych Rzymian. twojej doli/
Aspirujęaspirować (z łac.) --- dążyć. jeszcze w świecie.
WACŁAW
Łaski ojca dobrodzieja,/
Acz nieczęsty, dowód drogi.
REJENT
W tobie jedna ma nadzieja,/
Lecz zazdroszczą mi jej wrogi;/
Syna z ojcem chcą rozdzielić,/
Chcą się smutkiem mym weselić./
Złego ducha pną mamidła,/
Twej młodości stawią sidła.
WACŁAW
Nie rozumiem.
REJENT
Nie rozumiesz?/
Starościanka...
WACŁAW
Cna dziewica,/
Tę ubóstwiać...
REJENT
Skrycie umiesz...
WACŁAW
Jeśli była tajemnica,/
To dlatego, żem chciał wprzodywprzody (starop.) --- wprzódy, najpierw./
Do sąsiedzkiej skłonić zgody.
REJENT
Mnie z Cześnikiem? --- O mój Boże!/
Któż jej więcej pragnąć może/
Niż ja, człowiek bogobojny.
WACŁAW
Zezwól zatem, abym z Klarą...
REJENT
Być nie może żadną miarą;/
Cześnik burdaburda --- tu: awanturnik, kłótnik, zawadiaka, człowiek niespokojny., ja spokojny.
WACŁAW
Lecz cóż Klara temu winna,/
Że czasami stryj szalony?
REJENT
Ojciec, Syn, Miłość, Małżeństwo, Przemoc, Szantaż, ŚwiętoszekCzy tam winna, czy niewinna,/
Innej waści trzeba żony;/
I, serdeńko, będzie inna.
WACŁAW
Ach, mój ojcze, wyrok srogi...
REJENT
Nieodmienny, synku drogi.
WACŁAW
Moja dola, rzekłeś przecie,/
Jednymjednym --- tu: jedynym. celem na tym świecie.
REJENT
Bóg to widzi i ocenia.
WACŁAW
Ja ją kocham.
REJENT
z uśmiechem
To się zdaje.
WACŁAW
Nie przeżyję rozłączenia.
REJENT
Ja się tego nie przestraszę.
WACŁAW
I przysięgam.
REJENT
surowo
Zamilcz wasze!
ze słodyczą
Co los spuści, przyjąć trzeba:/
Niech się dzieje wola nieba. ---/
Lecz, serdeńko, gdyś tak stały,/
Gdzież dawniejsze twe zapały?/
Milczysz --- jakże?
ironicznie
Nie do wiary,/
Jak o wszystkim wie ten stary!
WACŁAW
Młodość... może...
REJENT
Podstolina/
Była quondamquondam (łac.) --- niegdyś. ta jedyna!/
Ta wybrana! Ta kochana!/
Teraz bawi u Cześnika.
WACŁAW
z pośpiechem
Zaręczona Cześnikowi.
REJENT
Póty temu nie uwierzę,/
Póki sama nie odpowié.
WACŁAW
Nie odpowié? Podstolina?
REJENT
Zapytałem ją w tej mierze;/
A jeżeli Bóg dozwoli,/
Przyjmie rękę mego syna.
WACŁAW
Lecz nie przyjmie syn jej ręki.
REJENT
Syn posłuszny, Bogu dzięki. ---/
Intercyzęintercyza (z łac.) --- umowa na piśmie zawierana przed ślubem; dotyczyła przede wszystkim spraw majątkowych, również jakichś szczególnych warunków i obowiązków współmałżonków. przyłączyłem,/
Gdzie dokładnie wyraziłem:/
Która zerwać zechce strona,/
Ta zapłaci sto tysięcy.
WACŁAW
Moje szczęście warte więcéj.
REJENT
Szczęściem będzie taka żona.
WACŁAW
Wprzód mogiła mnie przykryje.../
Lecz i Cześnik jeszcze żyje,/
On nas spali w pierwszym pędzie.
REJENT
z flegmą, jak zawsze
Ha! --- to Cześnik wisieć będzie./
Niech się dzieje wola nieba,/
Z nią się zawsze zgadzać trzeba.
WACŁAW
Ojcze!
REJENT
Synu!
WACŁAW
Ostre noże/
Topisz w sercu syna twego.
REJENT
Nie ma złego bez dobrego.
WACŁAW
Zmień twój rozkaz.
REJENT
Być nie może.
WACŁAW
rzucając mu się do nóg
Ach, litości!
REJENT
Tę zyskałeś!/
Patrz, ja płaczę.
WACŁAW
wstając
Mieć nadzieję?
REJENT
Nie, serdeńko, być nie może.
WACŁAW
Ja z rozpaczy oszaleję.
REJENT
Patrz, ja płaczę... ani słowa! ---/
Cnota, synu, jest budowa,/
Jest to ziarno, które sieje...
Wacław odchodzi. Po krótkim milczeniu.
Jeszcze diablediable --- tu w znaczeniu: diablo, diabelnie. młoda głowa.
SCENA TRZECIA
REJENT
Co skłoniło Podstolinę,/
Wdówkę tantnątantna (z łac.) --- zamożna., wdówkę gładką,/
Za takową iść gadzinę,/
To dotychczas jest zagadką;/
Ale wątpić nie wypada,/
Iż zamienić będzie rada.
prostując się
Acz i starość bywa żwawa,/
Wżdywżdy (starop.) --- jednak. wiek młody ma swe prawa./
Ale Cześnik, gdy postrzeże,/
Iż na dudka wystrychnięty,/
Może... może... strach mnie bierze,/
Apopleksją będzie tknięty.../
Niech się dzieje wola nieba,/
Z nią się zawsze zgadzać trzeba.
SCENA CZWARTA
Rejent, Papkin
PAPKIN
wsuwając się trwożliwie
Wolnoż wstąpić?
REJENT
Bardzo proszę.
PAPKIN
z najniższym ukłonem i nieśmiało
Pana w domu i Rejenta/
Widzieć w godnej tej osobie/
Chluba wielka, niepojęta/
Spada na mnie w tejże dobie,/
Jak niemylnie pewnie wnoszę?
REJENT
pokornie
Tak jest --- sługa uniżony./
Wolnoż mi się w odwet spytać,/
Kogom zyskał honor witać?
PAPKIN
na stronie
Hm! pokorna coś szlachciurka,/
Z każdym słowem daje nurkadawać nurka --- wyrażenie myśliwskie: ustępować, cofać się przed niebezpieczeństwem; tu: spuszczać z tonu. ---/
Niepotrzebne miałem względy.
śmielej
Jestem Papkin.
Rejent wskazuje z ukłonem krzesło na środku stojące. Papkin przypatruje się z uwagą Rejentowi, który jak zawsze z założonymi na piersiach rękoma, nieporuszenie w miejscu stoi. Papkin mówi dalej na stronie.
Jak uważam,/
Skończę wszystko bez pomocy.
głośno, wyciągając się na krześle
Rycerz, SłowoJestem Papkin --- lew północy,/
Rotmistrz sławny i kawaler ---
okazując gestem wstęgi orderowe
Tak, siak, tedy i owędy./
Mądry w radzie, dzielny w boju,/
Dusza wojny, wróg pokoju./
Znają Szwedy, muzułmany,/
Sasy, Włochy i Hiszpany/
Artemizy ostrze sławne/
I nim władać ramię wprawne./
Jednym słowem, krótko mówiąc,/
Kula ziemska zna Papkina ---/
Teraz, bratku, daj mi wina.
REJENT
po krótkim wahaniu, na stronie
Nemo sapiens, nisi patiensNemo sapiens, nisi patiens (łac.) --- Nie jest mądry, kto nie umie być cierpliwy; średniowieczne przysłowie łacińskie..
Dostaje butelkę spod stolika kilimkiem nakrytego, patrzy w nią do światła, nalewa lampeczkę i podaje Papkinowi, który mówi, co następuje.
PAPKIN
na stronie
O! Brat szlachcic tchórzem podszyt! ---/
Po zleceniu od Cześnika/
Może sobie udrę łykaudrzeć łyka --- zarobić nieco, skorzystać na czymś..
nakrywa głowę --- pije
Cienkusz!cienkusz --- dosł.: osad piwny, zlewki; tu: złe, słabe wino.
pije
dereszderesz (z węg.) --- tu: mętny, słaby trunek, lura.!
pije
REJENT
na stronie
Nadto śmiało.
PAPKIN
Istna luralura --- napój rozwodniony, bez smaku., panie bracie,/
Cóż, lepszego tu nie macie?
REJENT
Wybacz, waszmość, lecz nie stałonie stało --- zabrakło..
PAPKIN
Otóż to jest szlachta nasza!
ze wzgardą
Siedzi na wsi --- sieje, wieje ---/
Zrzędzi, nudzi, gdera, łaje./
A dać wina --- to nie staje.
idzie do stolika, nalewa sobie. Rejent nieporuszony prowadzi go oczyma
Albo jeśli przyjdzie flasza,/
Samą maściąsamą maścią --- zewnętrznym wyglądem. Flaszka powinna być dobrze omszała, co jest świadectwem starości, a więc dobroci wina. już przestrasza;/
Potem prosi: «Jeśli łaska» ---/
Nie proś, nie nudź, hreczkosiejuhreczkosiej --- pogardliwa nazwa zasiedziałego na wsi, niezbyt zamożnego szlachcica.,/
A lepszego daj, u diaska!
REJENT
Ależ mości dobrodzieju...
PAPKIN
pijąc
Mętne, kwaśne nad pojęcie ---/
Istna lura, mój Rejencie!
REJENT
na stronie
Cierpliwości wiele trzeba;/
Niech się dzieje wola nieba.
PAPKIN
Zwiedź piwnice wszystkie moje,/
Gdzie z pół świata masz napoje,/
Gdzie sto beczek stoi rzędem!/
Jeśli znajdziesz co takiego,/
Dam ci, bratku, konia z rzędem.
REJENT
z ukłonem
Pozwól spytać, panie drogi,/
Gdyż nie znana mi przyczyna,/
Co w nikczemne moje progi/
Marsowego wiedzie syna?
PAPKIN
rozpierając się na krześle przy stoliku
Co? Chcesz wiedzieć?
REJENT
Proszę o to.
PAPKIN
Więc staję tu, wiedz, niecnoto,/
Z strony jaśnie wielmożnego/
Cześnika Raptusiewicza,/
Co go ranka dzisiejszego/
Twych służalców sprośna dziczadzicza --- forma staropolska, tak jak: łodzia, pieczenia itp.; dziś: dzicz.,/
Godna jednak pryncypała,/
W jego zamku napaść śmiała.
REJENT
TchórzostwoMówże, waszmość, trochę ciszéj,/
Jego sługa dobrze słyszy.
PAPKIN
Mówię zawsze podług woli.
REJENT
Ależ bo mnie głowa boli.
PAPKIN
jeszcze głośniej
Że tam komu w uszach strzyka/
Albo że tam czyj łeb chory,/
Przez to nigdy w pieśń słowika/
Nie odmienią głos stentorystentor --- człowiek o potężnym głosie. Nazwa pochodzi od jednego z bohaterów wojny trojańskiej, Stentora, odznaczanego się silnym, tubalnym głosem..
REJENT
słodko
Ależ bo ja mam i ludzi./
Każę oknem cię wyrzucić.
Papkin w miarę słów Rejenta wstaje z wolna, zdejmując kapelusz.
A tam dobry kawał z góry.
PAPKIN
O, nie trzeba.
REJENT
Jest tam który!/
Hola!
PAPKIN
Niech się pan nie trudzi.
REJENT
Pan jak piórko stąd wyjedzie.
do służących
Czekać w czterech tam za drzwiami!
PAPKIN
Ale na cóż to, sąsiedzie,/
Tej parady między nami?
REJENT
Teraz słucham waszmość pana.
sadzając go prawie gwałtem
Bardzo proszę --- bardzo proszę ---
siada blisko i naprzeciwko
Jakaż czynność jest mu dana?
nie spuszcza z oka Papkina
PAPKIN
Jesteś trochę nadto żywy:/
Nie wiedziałem, Bóg mi świadkiem,/
Że tak bardzo masz słuch tkliwy ---/
Przestrzeż, proszę, gdy przypadkiem ---/
Jakieś słówko głośniej powiem.
REJENT
Czy się prędko rzeczy dowiem?
PAPKIN
bardzo cicho
Zaraz --- Cześnik bardzo prosi...
REJENT
Hę!
PAPKIN
Czy głośniej?
na znak potakujący Rejenta mówi dalej
Cześnik prosi.../
To jest... raczej Cześnik wnosi,/
Że, by skończyć w jednej chwili/
Kontrowersjąkontrowersja (z łac.) --- spór, sprzeczka, nieporozumienie., co... zrobili...
nie mogąc uniknąć wzroku Rejenta, miesza się coraz więcej
Dobrze mówię... co zrobili.../
Kontrowersją... jak rzecz znana.../
Że tak... to jest... że... sprzy... sprzyja...
odwracając się, na stronie
A to jakiś wzrok szatana,/
Cały język w trąbkę zwija.
REJENT
Ja nie jestem pojąć w stanie,/
Waszmość prawisz zbyt zawiło.
PAPKIN
wstając
Bo to... bo te... wybacz, panie,/
Wino trochę mocne było./
A nie jestem zbyt wymowny...
ciszej
Czy tych czterech jeszcze stoi?
REJENT
Jednym słowem --- mój szanowny,/
Dobry sąsiad czego żąda?
PAPKIN
Lecz się poseł trochę ---
REJENT
kończąc
...Boi./
Bądź, serdeńko, bez obawy.
PAPKIN
Więc Cześnika prośba niesie,/
Abyś waszmość circa quartamcirca quartam (łac.) --- koło czwartej./
U trzech kopców w Czarnym Lesie/
Stanął z szablą do rozprawy.
REJENT
ironicznie
Stary Cześnik jeszcze żwawy!
PAPKIN
ośmielając się
Ba! To wszyscy wiedzą przecie,/
Że niemylne jego ciosy ---/
Wszakże w całym już powiecie/
Pokarbował szlachcie nosy,/
Tylko jeszcze...
REJENT
Ciszej, proszę.
PAPKIN
oglądając się na drzwi
Prawda, ciszej. --- Cicho zatem/
Jego grzeczną prośbę wnoszę/
I dołączam moją własną/
O odpowiedź krótką, jasną.
REJENT
Tę listownie mu udzielę,/
Ale jakże się to zgadza:/
Wszak ci jutro ma wesele.
PAPKIN
śmielej
Tamto temu nie przeszkadza:/
Rano pierścień --- w pół dnia szabla ---/
Wieczór kielich --- w nocy...
REJENT
słodko
Cicho.
PAPKIN
Prawda, cicho.
na stronie
Sprawa diabla,/
Ani mrumru. --- Czy mnie licho/
Tu przyniosło w takie szpony!
REJENT
ironicznie
Wielkiż afektafekt (z łac.) --- tu: uczucie. przyszłej żony?
PAPKIN
Fiu! fiu! fiu! --- Taż z miłości/
Trzykroć na dzień wpada w mdłości ---/
Cześnik, także rozogniony,/
Jak gromnica ku niej pała ---/
Będzie para doskonała./
A że wierna w każdej sprawie,/
Ręce, nogi w zakład stawię.
SCENA PIĄTA
Rejent, Papkin, Podstolina
PODSTOLINA
Otóż jestem na wezwanie/
W twoim domu, mój Rejencie,/
Co dowodem niech się stanie,/
Żem zmieniła przedsięwzięcie./
CzynNie straciłam na namyśle/
Niepotrzebnym czasu wiele ---/
Bo ja rzadko kiedy myślę,/
Alem za to chyżachyży --- szybki. w dziele ---/
I nie mówiąc Cześnikowi:/
Mój staruszku, bądźcie zdrowi,/
Milsze od was są sąsiady ---/
Podpisuję twe układy/
I w minucie tutaj staję. ---
oddając papier złożony
Waszmość panu jeden daję,/
Drugi odpis u mnie będzie./
Gdy więc pewność w każdym względzie/
I wzajemnie dane słowa,/
Witam ciebie jak synowa.
REJENT
Wielki splendorsplendor (z łac.) --- zaszczyt, blask. na mnie spływa,/
Moja pani miłościwa,/
I fortunafortuna (z łac.) --- tu: szczęśliwy los. w złotej nawienawa (z łac.) --- okręt./
Żagiel dla mnie swój rozpięła,/
Gdyś chętliwie i łaskawie/
W twoje skarbne serce wzięła/
Najkorniejsze prośby moje./
Tak jest, pani miłościwa,/
Wielki splendor na mnie spływa;/
A na szczepu mego trzaskiszczepu mego trzaski --- przyszli moi potomkowie po synie./
Jeszcze większy spłynąć może,/
Bo chcesz z arcywielkiej łaski/
Mego syna dzielić łoże./
Niechże mi tu wolno będzie/
Na tej lichej, własnej grzędzie,/
Polecając waszmość pani/
Trwałej przychylności zdroje/
I powolne służby moje,/
Do maluczkich upaść nóżek,/
Jako sługa i podnóżek.
całuje ją w rękę
PAPKIN
na stronie
Co ja słyszę! Co, u kata!/
Zdmuchnął żonę Cześnikowi/
I z nią syna swego swata!/
Wszak ci Cześnik, gdy się dowie,/
Jak szczupaka go rozpłata.
PODSTOLINA
Nie myśl jednak, mój Rejencie,/
Że to z gustu do odmiany/
Wzięłam inne przedsięwzięcie;/
Syn twój, Wacław, był mi znany,/
Bardzo znany --- jednym słowem,/
Na cóż mam się kryć w tej mierze:/
Był kochany --- kochał szczerze.
PAPKIN
klaskając w palce
Tędy droga!
PODSTOLINA
Cóż to znaczy?/
Papkin tu?
PAPKIN
Tak, Papkin czeka,/
Aż go Anna zoczyćzoczyć --- zobaczyć. raczy.
PODSTOLINA
do Rejenta
Waszmość cierpisz tego człeka?
do Papkina
Precz mi z oczu!
PAPKIN
z pośpiechem
Idę.
REJENT
Czekaj,/
Wasze!
PAPKIN
Czekam.
REJENT
Odpis przecie.
PODSTOLINA
On to zdradną swą wymową/
Mnie, zbyt słabej, mnie, kobiecie,/
Opłakane wyrwał słowo.
PAPKIN
Ja?
PODSTOLINA
I gdyby nie ta zmiana,/
Szłabym biedna w moc tyrana.
PAPKIN
do siebie
Dzień feralnydzień feralny (z łac.) --- dzień niepomyślny, fatalny, w którym wszelkie przedsięwzięcia kończą się niepowodzeniem lub nieszczęściem. Wiara w dni feralne, uznawana przez niektóre religie, była dość rozpowszechniona w owej epoce, choć oficjalnie uważana już za przesąd i wyśmiewana w literaturze (patrz: Małżeństwo z kalendarza Franciszka Bohomolca, Zabobonnik Franciszka Zabłockiego i inne).!
REJENT
do Podstoliny
Wola nieba,/
Z nią się zawsze zgadzać trzeba./
Ale teraz moje zdanie,/
Że gdy Cześnik nie wie jeszcze/
O nam chlubnie zaszłej zmianie,/
Lubo w piśmie rzecz umieszczę,/
Dobrze będzie, gdy z twej strony/
Papkin weźmie zapewnienie/
I powtórzy to, co w liście.
PAPKIN
na stronie
Chce mnie zgubić, oczywiście!
REJENT
Daj mu, pani, twe zlecenie,/
A ja skreślę słówek parę.
odchodzi
SCENA SZÓSTA
Podstolina, Papkin
PAPKIN
odprowadzając go oczyma
Podstolino! mam dać wiarę?/
Co to znaczy? gdzie sumienie?
REJENT
ukazując głowę w drzwiach
Proszę ciszéj.
PAPKIN
Prawda, ciszéj.
na stronie
I przez mury czart ten słyszy.
cicho do Podstoliny
Ach, co robisz, Podstolino?/
Z twej przyczyny wszyscy zginą ---/
Czyliż Cześnik ci nie znany?/
On nie zniesie tego sromusrom --- tu: zniewaga, hańba.,/
On pochodnią i żelazem/
Śmierć wyrzuci w wasze ściany,/
Gruz zostawi z tego domu./
Bój się Boga, chodźmy razem
oglądając się i odprowadzając coraz dalej na stronę
Ach, ty nie wiesz, gdzieś przybyła.../
W jakiej strasznej jesteś toni.../
Cicho!... Gdyby nie w tej dłoni/
Artemizy groźna siła,/
Już by... sza!... Niech Bóg nas broni!.../
Dalej we drzwi i na schody.
PODSTOLINA
wyrywając się
Wolna droga.
PAPKIN
Niekoniecznie,/
Czterech stoi.
PODSTOLINA
Lecz weź wprzody/
Pożegnanie dla Cześnika:/
Kłaniaj mu się bardzo grzecznie,/
Powiedz orazoraz --- tu: także., jak mą duszę/
Zbyt boleśnie żal przenika,/
Że się tak z nim rozstać muszę ---/
Niech porywczo mnie nie gani...
PAPKIN
Banialukibanialuki --- gadanie bez sensu, brednie. Wyraz wywodzi się z dzieła Hieronima Morsztyna (1580--1623) pt. Historia ucieszna o zacnej królewnie Banialuce..., zawierającego rozwlekłą, niesamowitą, niewiążącą się logicznie akcję, która przez swą bezsensowność przeszła w przysłowie., moja pani,/
Tych ode mnie nie usłyszy.
SCENA SIÓDMA
Podstolina, Papkin, Rejent
REJENT
Ciszéj z łaski.
PAPKIN
Prawda, ciszéj.
REJENT
Oto jest list do sąsiada...
PAPKIN
Ambasadaambasada (z franc.) --- tu: poselstwo, polecenie. diablediable (daw. forma) --- diablo, diabelnie. śliska!
REJENT
Żegnam.
PAPKIN
w ukłonach
Papkin nóżki ściska./
Za przyjęcie dzięki składa.
Ukłony i ceremonie aż do końca sceny.
REJENT
Nie ma za co.
PAPKIN
O, i owszem.
REJENT
odprowadzając go
Sługa, sługa uniżony.
PAPKIN
Proszę wrócić.
REJENT
Nie wypada.
PAPKIN
Suplikujęsuplikuję (łac.) --- błagam, proszę..
REJENT
Tylko z góry.
PAPKIN
Nie pozwolę.
Drzwi otwierają się i widać czterech pachołków.
REJENT
Jest tam który!
PAPKIN
O, bez wszelkich ceremonii.
REJENT
do pachołków
Panu temu wskazać drogę.
PAPKIN
Ściskam nóżki --- trafić mogę.
REJENT
Wziąć pod ręce --- nie bez laski ---/
Schody ciemne --- macać trzeba ---
PAPKIN
Ściskam nóżki --- zbytek łaski. ---
z ukłonem, jednym susem za drzwiami się znajduje, drzwi się zamykają, słychać łoskot, jak gdyby kto zleciał ze schodów.
Podstolina idzie ku Rejentowi.
REJENT
wracając
Niech się dzieje wola nieba,/
Z nią się zawsze zgadzać trzeba!
AKT CZWARTY
Sala w domu Cześnika. Oprócz drzwi bocznych jedne większe w głębi, po prawej stronie od kaplicy, stoły po obu stronach, na stole po prawej stronie kałamarz i co trzeba do pisania, butelka i para kieliszków, w głębi przybijają girlandy.
SCENA PIERWSZA
Cześnik, Dyndalski
Przy podniesieniu kurtyny Dyndalski stoi przy siedzącym Cześniku, trzymając dwie karabele, trzecią Cześnik ogląda podczas pierwszych wierszy. W głębi Śmigalski i Perełka.
CZEŚNIK
trzymając karabelę
No, Śmigalski! Czas przyspiesza,/
Dalej, dalej na dereszaderesz --- tu: koń niezdecydowanej maści, białej pomieszanej z żółtą lub brunatną.:/
Inwitacjąinwitacja (z łac.) --- zaproszenie. nieś piorunem/
I spełń gładko me rozkazy. ---/
Powtórz wszystkim po trzy razy,/
Że na jutro, ja, pan młody,/
Na weselne proszę gody./
Rozumiesz? No! Ruszaj z Bogiem. ---
Śmigalski odchodzi. Po krótkim milczeniu.
Hej, Perełka! waść mi jutro/
Nie zaglądaj do blaszanki,/
Bobym waści przypiekł grzankiprzypiec grzanki --- tu ironicznie: dogodzić, sprawić przyjemność.,/
Jutro sztukę pokaż światu:/
Nie żałować, mocium panie,/
Cynamonu i muszkatumuszkat (z łac.) --- gałka muszkatowa; przyprawa korzenna dodawana do ciast dla zapachu.,/
I wszelkiego aromatuaromat (z gr.) --- tu: przyprawy i korzenie pachnące.,/
Aby było, jak należy./
Masz do ryby szafranszafran (z arab.) --- przyprawa kuchenna kwiatu rośliny południowej o tej samej nazwie. świeży/
I bakaliibakalie (z tur.) --- suszone owoce południowe, także ogólnie: słodycze. po dostatku ---/
Niechże będzie dobrze, bratku.
PEREŁKA
Jakaż cyfracyfra --- tu: monogram lub inicjały imion osób, ku czci których odbywa się uroczystość., jaśnie panie,/
Na pośrodku stołu stanie?
CZEŚNIK
M.H. --- M.H. --- Maciej, Hanna./
W górze serca, w dole Vivatvivat (łac.) --- niech żyje.,/
A z konceptemz konceptem (łac.) --- pomysłowo, dowcipnie. wszystko wszędzie.
PEREŁKA
Jaśnie panie, dobrze będzie.
na znak odchodzi
CZEŚNIK
po krótkim milczeniu, oglądając karabelę
Długo Papkin coś nie wraca./
Rejent siedzi jak lis w jamie,/
Skąd wykurzyć --- ciężka praca;/
Lecz wyciągnie moje ramię,/
Jeśli jakie, mocium panie,/
Korowodykorowody (z ukr.) --- targi, trudności. robić zechce.
DYNDALSKI
Ba! --- bo kto bądź nieurokunieuroku (starop.) --- żeby nie urzec, nie uroczyć./
Z jaśnie panem w szranki stanie,/
Tego wcześnie coś w nos łechce.
CZEŚNIK
oddając jedną, a biorąc drugą karabelę
A łechtliwej diable skóry/
Ci z palestrypalestra (z łac.) --- w Polsce szlacheckiej zgromadzenie prawników oraz ich pomocników (dependentów) i uczniów przy trybunałach. ichmościowie;/
Nie dotrzyma żaden kroku,/
Chociaż wyjdzie czasem który.
DYNDALSKI
Ba!
CZEŚNIK
dobywając szabli
He, he, he, Pani BarskaPani Barska --- Cześnik tak nazywa szablę, której używał w czasie konfederacji barskiej (1768--1772).!/
Pod Słonimem, Podhajcami,/
Berdyczowem, ŁomazamiSłonim, Podhajce, Berdyczów, Łomazy --- miejscowości, w których stoczono bitwy lub potyczki w czasie konfederacji barskiej./
Dobrze mi się wysłużyła./
Inna też to sprawa była!/
Młódź, acz dzielna, w boju dziarska,/
Prymprym (z łac.) --- pierwsze miejsce, pierwszeństwo. dawała starszym w radzie,/
Tak jak w poczet Bóg nas kładzie./
Ale teraz to się staje,/
Że od kury mędrsze jaje.
po krótkim milczeniu
Tęga głowniagłownia --- część szabli okalająca rękojeść i ochraniająca rękę przed cięciem., mocium panie ---/
Lecz demeszkędemeszka --- szabla ze słynnej z twardości stali damasceńskiej, wyrabianej w Syrii, w mieście Damaszku. przecie wolę.
odmieniwszy szabli
Ej, to śmiga! --- jakby wrosła ---/
Niejednego ona posła/
Wykrzesała z kandydataNiejednego ona posła wykrzesała z kandydata --- mowa o sejmikach, na których o wyborze posła decydowała często nie ilość głosów, lecz szable.;/
Niejednemu pro memoriapro memoria (łac.) --- ku pamięci./
Gdzieś przy uchu napisała:
machając
«Jak się wznosi, ledwie błyśnie ---/
Oddaj się Bogu, jak świśnie!»
SCENA DRUGA
Cześnik, Papkin
Dyndalski pomógłszy przypasać karabelę Cześnikowi, odchodzi w drzwi lewe.
CZEŚNIK
Jesteś przecie...
PAPKIN
kapelusz na bakier, ale włosy i suknie trochę w nieładzie
Z suchym gardłem ---/
Pozwól kapkę. To mi sprawa!
nalewa sobie i pije
Toż mu pieprzu w nos natarłem,/
Aż mu urósł na trzy piędzie!
CZEŚNIK
Toż to teraz pływać będzie!
PAPKIN
Lecz ten Rejent sztuczka żwawa,/
I szatańska przy tym postać;/
Omal, omal żem nie musiał/
Artemizy z pochew dostać./
Lecz się bałem, mówiąc szczerze,/
Bo jak zwącha moje ramię,/
Czart ją chyba zdzierży w mierze.
CZEŚNIK
Jak ten nequamnequam (łac.) --- nicpoń, ladaco. ostro kłamie!/
Lecz cóż Rejent? będęż wiedzieć? ---
PAPKIN
Przyjął grzecznie --- prosił siedzieć ---/
Dodał wina, zieleniakazieleniak --- gatunek wina węgierskiego. ---
CZEŚNIK
jakby do siebie
Otruł pewnie...
PAPKIN
Jak to? co to?
CZEŚNIK
Nie, nie...
PAPKIN
Ale...
CZEŚNIK
I cóż dalej?
PAPKIN
Otruł, mówisz?
CZEŚNIK
Z tą niecnotą/
Nie ma żartu, mocium panie.
PAPKIN
Mnie bez tego... coś tu pali.
CZEŚNIK
Jakże przyjął me wyzwanie?/
Cóż?
Milczenie.
A tam co? głuchoniemy?
Papkin osłupiały, nie patrząc się, oddaje list.
Aha! z listu się dowiemy.
czyta
Co, co, co, co!
prędko
co, co, co, co!
postępując w największej złości ku Papkinowi, za każdym krokiem krzyczy ,,co!", jakby nie mógł słów znaleźć
Papkin cofa się aż za stolik, po lewej stronie stojący.
Co, co, co, co!
PAPKIN
To, to, to, to!
CZEŚNIK
Podstolina...
PAPKIN
płaczliwie sens kończąc
Nam skrewiłaskrewić --- nie dopisać, zawieść nadzieję, zdradzić..
CZEŚNIK
Do Rejenta...
PAPKIN
jak wyżej
...zabłądziła.
CZEŚNIK
Do Rejenta... do Rejenta?/
I chce... chce pójść...
PAPKIN
truchlejąc
...za Wacława.
CZEŚNIK
I tyś milczał, ćmo przeklęta!.../
Ale krótka będzie sprawa.../
O płci zdradna! czci niewarta!/
Obyś była jak ta karta/
W moim ręku teraz cała.
mnąc list
Tak, tu...
PAPKIN
wpadając w mowę, na stronie
Z pyszna by się miała!
CZEŚNIK
Utarłbym cię w proch z kretesem ---/
Ale czasu nie chcę tracić./
Do weselnej sarabandysarabanda (hiszp.) --- taniec hiszpański, trzytaktowy./
Muszę skrzypka im zapłacić ---/
Niech im zagra, a od ucha!/
Aż się Rejent w kółko zwinie!/
Pozna szlachcic po festyniefestyn (z fr.) --- zabawa.,/
Jak się panu w kaszę dmuchadmuchać komuś w kaszę --- lekceważyć, znieważać kogoś.!/
Hola, ciuryciury --- w dawnym wojsku słudzy rycerza, którzy nie brali udziału w boju; pogardliwa nazwa używana dość często w stosunku do ludzi, o których się nie ma zbyt wysokiego wyobrażenia.! Hej, dworzanie!/
Dalej za mną, mocium panie!
wychodzi środkowymi drzwiami
SCENA TRZECIA
Papkin, później Dyndalski.
PAPKIN
po długim milczeniu krzywi się, potem macając się po brzuchu
Tu coś boli. --- Oj! aj! piecze ---/
Ach, to wino! takie męty!/
O zbrodniarzu! O przeklęty!/
Taką piękną niszczysz różę!
Dyndalski wychodzi z drzwi lewych.
Ach, Dyndalsiu, cny człowiecze!/
Ach, powiedzcie, czy być może?
DYNDALSKI
Co, czy może?
PAPKIN
Że ta żmija,/
Ten w Rejenta czart wcielony,/
Dziś trucizną mnie zabija?
DYNDALSKI
Ej, gdzie znowu!
PAPKIN
Nie wierzycie?
DYNDALSKI
Kto by się tam i łakomił/
Na waszmości nędzne życie!
PAPKIN
Nic nie będzie zatem złego?
DYNDALSKI
Ej, nie.
PAPKIN
Cześnik mówił przecie...
DYNDALSKI
Pan, SługaHa, to znowu co innego./
Jaśnie panu wszystko w świecie/
Tak jest znane, jakby komu,/
Mój paniczu, w własnym domu./
Otruł! --- proszę! --- co za psota!
PAPKIN
Jakaż wasza teraz rada?/
Robić, począć co wypada?
DYNDALSKI
Ha!
zażywa
Po księdza posłać trzeba ---
wychodząc w drzwi środkowe
Proszę, proszę, to niecnota!
SCENA CZWARTA
PAPKIN
rzucając się na krzesło
Umrzeć, umrzeć! Wielkie nieba!
po krótkim milczeniu
Testament, TruciznaLecz gdzież była moja głowa!/
Jam go beształbesztać --- strofować; w sposób zdecydowany i niezbyt delikatny wyrażać niezadowolenie z powodu czyjegoś niewłaściwego zachowania., mieszał z błotem,/
On traktamenttraktament (z łac.) --- poczęstunek, ugoszczenie. miał dać potem;/
I ten pośpiech jego wielki,/
Z jakim wziął się do butelki,/
Z jakim nalał lampkę całą./
Jeszcze że mi było mało! ---/
Tak, połknąłem, mam truciznę,/
Już się z tego nie wyśliznę,/
Więc testament mój ułożę ---
z płaczem nieprzesadzonym
Potem kupię wieczne łoże,/
Potem pogrzeb swój zapłacę ---/
Potem --- Requiescat in pace.requiescat in pace (łac.) --- niech spoczywa w spokoju.
Papkin, ocierając często z łez oczy, pisze czas jakiś.
SCENA PIĄTA
Papkin, Cześnik, Dyndalski
CZEŚNIK
Hola, hola, nie tak zrobię ---/
Wszystko to są z mydła bańki ---/
Lepszą zemstę przysposobię,/
Ale trzeba zażyć z mańkizażyć z mańki --- tu: oszukać, wywieść w pole; wyrażenie wzięte z języka wojskowego: zażyć z mańki (tj. z lewej ręki) oznaczało niespodziewane uderzenie przeciwnika w walce na białą broń z lewej strony, po szybkim przerzuceniu broni z ręki do ręki../
Bylem syna dostał w siatkę,/
Mam dla niego dobrą klatkę;/
A tatulem się nie straszę,/
Potem o tem...
do Papkina
Puszczaj wasze.
PAPKIN
nie oglądając się
Ja testament teraz piszę.
CZEŚNIK
Niechże o tym już nie słyszę,/
Bo do czubkówdo czubków --- do domu obłąkanych. odwieźć każę.
PAPKIN
wstając
Czy tak? ---
do siebie
Zaraz legatlegat (z łac.) --- zapis w testamencie. zmażę.
Papkin przenosi się do stolika, po lewej stronie będącego.
CZEŚNIK
do Dyndalskiego
Siadaj waść tu --- zmaczaj pióro,/
Będziesz pisał po mym słowiepo mym słowie --- pod moje dyktando..
DYNDALSKI
Stawiam tytletytle (z łac.) --- litery. niezbyt skoro.
CZEŚNIK
Właśnie babskiej trzeba ręki./
Życie w zakład, gaszka złowię ---/
Dobrze będzie.
DYNDALSKI
usiadłszy bokiem do widzów naprzeciwko Cześnika i wkładając okulary
Bogu dzięki!
CZEŚNIK
List, PodstępTeraz trzeba pisać właśnie/
Jakby Klara do Wacława.
DYNDALSKI
O! o!
CZEŚNIK
No, cóż: o, o --- ?
DYNDALSKI
podnosząc się
Jaśnie/
Panie, wszak to despektdespekt (z łac.) --- uchybienie, obelga. dla niej.
CZEŚNIK
Co się waszeć o to pyta!/
Maczaj pióro --- pisz i kwita.
Dyndalski siada wyprostowany na brzeżku krzesła i macza pióro, Papkin w ciągu tej sceny pisze, czasem wstaje, przechodzi się w głębi, macza pióro u stolika, przy którym Cześnik siedzi, znowu siada, ciągle płacząc, wszakże bez przesady.
CZEŚNIK
po krótkim myśleniu
Tylko że to, mocium panie,/
Aby udać, trzeba sztuki./
Owe brednie, banialuki,/
To miłosne świegotanie...
myśli
Jak tu zacząć, mocium panie?
DYNDALSKI
podnosząc się
Cnym afektem ulubiony...
CZEŚNIK
O... o... o... o!... Jak od żony ---/
A tu trzeba pół, ćwierć słowa,/
Ni tak, ni siak --- niby owa:/
«I chciałabym, i boję się»./
O! --- już wiesz --- no! --- na tym sztuka.../
Lecz nie waści w tym nauka./
Pisz waść:
nuci
Zaraz.
nuci dyktując
Bardzo proszę.
pokazując palcem na pismo
Co to jest?
DYNDALSKI
podnosząc się, jak to za każdą razą, kiedy mówi do Cześnika
«B».
CZEŚNIK
To?
DYNDALSKI
«B» duże ---/
A capitea capite (łac.) --- od nowego wiersza., jaśnie panie.
CZEŚNIK
przez stół patrząc
«B»? --- to kreska --- gdzież dwa brzuszki?
DYNDALSKI
Jeden w spodzie, drugi w górze.
CZEŚNIK
dostając okularów
Cóż u czarta.
bierze papier
Tać jest --- duże ---
Tu Papkin nachyla się przez Cześnika, chcąc zmaczać pióro, ten go odtrąca mówiąc co niżej, potem prowadzi go oczyma aż na miejsce.
Czy go!...
Papkin odtrącony odchodzi, przystępując z tyłu do stolika stąpa na nogę Dyndalskiemu.
DYNDALSKI
Ta, bo!
CZEŚNIK
przypatrując się pismu
«B», «B» duże./
Kto pomyśli, może zgadnie./
No, no --- pisz waść --- a dokładnie.
dyktuje
Bardzo proszę... mocium panie.../
Mocium panie... me wezwanie.../
Mocium panie, wziąć w sposobie,/
Mocium panie... wziąć w sposobie,/
Jako ufność ku osobie.../
Mocium panie, waszmość pana;/
Która, lubo mało znana.../
Która, lubo mało znana...
pokazując palcem
Cóż to jest?
DYNDALSKI
podnosząc się
Żydżyd --- tu: kleks, plama z atramentu., jaśnie panie./
Lecz w literę go przerobię.
CZEŚNIK
Jak mi jeszcze kropla skapie,/
To cię trzepnę tak po łapie,/
Aż proformęproforma (z łac.) --- najniższa klasa w dawnych szkołach (do drugiej połowy XVII wieku). wspomnisz sobie. ---/
Czytaj waść.
Dyndalski obciera pot aż po karku.
No! jak tam było?
DYNDALSKI
czyta
Bardzo proszę, mocium panie,/
Mocium panie, me wezwanie,/
Mocium panie, wziąć w sposobie,/
Mocium...
CZEŚNIK
wyrywa i drze papier
Niech cię czarci chwycą/
Z taką pustą mózgownicą!/
«Mocium panie» --- cymbał pisze!
DYNDALSKI
Jaśnie pana własne słowo.
CZEŚNIK
Milcz, waść! --- przepisz to de novode novo (łac.) --- od nowa.,/
«Mocium panie» opuść wszędzie.
DYNDALSKI
chcąc zbierać kawałki
Z tych kawałków trudno będzie.
CZEŚNIK
Pisz de novo --- pisz, powiadam ---/
Mózgu we łbie za trzy grosze!/
Siadaj! --- siadaj, mówię.
DYNDALSKI
Siadam.
CZEŚNIK
I powtarzaj.
dyktuje
Bardzo proszę,/
Moć...
zatyka sobie usta
DYNDALSKI
powtarzając napisane
Moć.
CZEŚNIK
zrywając się
Co, moć? cóż moć znaczy?/
Z tym hebesemhebes (łac.) --- tępy, ograniczony, tuman. nie pomoże;/
Trzeba zrobić to inaczej. ---/
Nawet lepiej będzie może,/
Gdy wyprawię doń pacholę/
Z ustną prośbą. --- Tak, tak wolę. ---/
Słuchaj. --- Idź mi... Ależ, ale!/
Rejentowicz od nikogo/
Nie jest u mnie znany wcale.
PAPKIN
obojętnie
Wszyscy go tu poznać mogą,/
Wszak był rano.
CZEŚNIK
Co? ów młody?/
Komisarzem co się mienił?
PAPKIN
Nie inaczej.
CZEŚNIK
Na me szkody/
W me komnaty ćwikćwik --- zuch, śmiałek. się wkrada,/
A ten milczy, nie powiada!
PAPKIN
obojętnie
Abym milczał, dał to złoto.
CZEŚNIK
biorąc się za głowę
O dla Boga! ty niecnoto!
PAPKIN
Śmierć, OdwagaKto już na pół w grobie stoi,/
Twego gniewu się nie boi.
rzucając sakiewkę na ziemię
Cóż ten kruszec w takiej porze!
CZEŚNIK
Milcz mi, wasze!
PAPKIN
Któż go ceni!/
Na cóż mi się przydać może? ---
Kiedy Dyndalski chce podnieść sakiewkę, Papkin go uprzedza, kończąc mowę.
Chyba tylko do kieszeni.
CZEŚNIK
Cicho, cicho, bez hałasu./
Teraz na to nie ma czasu ---/
Ale jakem szlachcic prawy,/
Zdasz mi poczetpoczet --- tu: rachunek. z twojej sprawy.
do Dyndalskiego
Wasze idź mi --- wypraw Rózię,/
Niech do Milczka wkraść się stara,/
Niech młodemu Wacławowi,/
Paniczowi --- no wiesz? --- powié,/
Że go prosi panna Klara,/
By nie mówiąc nic nikomu/
Chciał na chwilę przyjść łaskawie ---/
Aby nie był wżdy w obawie,/
Bo Cześnika nie ma w domu./
No, rozumiesz?
DYNDALSKI
Dokumentnie.
CZEŚNIK
Sam tymczasem zwiń się skrzętnie:/
Kilku ludzi u wyłomu/
Postaw w krzakach. --- Jenojeno --- tylko. nogą/
Gaszekgaszek --- zdrobn. od: gach; kochanek. będzie za granicą,/
Łapes capesłapes capes --- szybko, znienacka; wyrażenie powstałe przez dodanie do polskiego zwrotu ,,łap cap" końcówki właściwej językowi jidisz, którym posługiwali się Żydzi polscy. --- niech go chwycą;/
A pójść nie chce --- związać mogą.
DYNDALSKI
Ależ despekt, jaśnie panie,/
Tak postąpić jakby z ciurą.
CZEŚNIK
Wasze byłeś, jesteś rurą. ---/
Jak rozkażę, tak się stanie.
chce odejść
PAPKIN
zastępując drogę
Cześniku.
CZEŚNIK
Cóż?
PAPKIN
podając pióro
Jako świadek.
CZEŚNIK
Idź do kata!
odchodzi z Dyndalskim w drzwi środkowe
PAPKIN
sam, powtarzając
«Idź do kata!»/
Samolubstwo, Obraz świataWdzięczność ludzi, wielkość świata ---/
Każdy siebie ma na względzie/
A drugiego za narzędzie./
Póki dobre --- cacko, złoto;/
Jak zepsute --- ruszaj w błoto.
SCENA SZÓSTA
Papkin, Klara z drzwi prawych.
PAPKIN
O mych myśli ty bogini!/
O ty jedna litościwa!/
Pasmo życia jad przerywa,/
Ale serce, jakby w skrzyni,/
Miłość k'tobiek'tobie (starop.) --- do ciebie. zawsze kryje.
KLARA
Cóż się stało?
PAPKIN
Już nie żyję. ---/
Byłbym przywiózł krokodyla,/
Byłbym zyskał twoją rękę;/
Lecz ostatnia przyszła chwila,/
Dziś rycerską kończę mękę.
KLARA
na stronie
Stracił zmysły do ostatka.
PAPKIN
Ten testament wręczę tobie:/
Racz posłuchać, jakby matka,/
I zapłakać na mym grobie.
czyta, łzy często ocierając
TestamentJa, Józef Papkin, syn mego ojca Jana Papkina...
czule
Jana, Jana --- Jan mu było
czyta
Będąc zupełnie zdrów na ciele i umyśle, ale nie mogąc wiedzieć, kiedy umrę...
Oczywiście.
bo jestem otruty przez rejenta Milczka w lampce wina...
W lampce wina
robię ten testament, czyli ostatnie rozporządzenie mojego ruchomego i nieruchomego majątku. Nieruchomym rozporządzać nie mogę, bo żadnego nie mam...
Nie mogę...
Ruchomości zaś rozdaję. --- Tej, którąm zawsze kochał, czcił, szanował i ubóstwiałktórąm zawsze kochał, czcił, szanował i ubóstwiał --- konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika; inaczej: którą zawsze kochałem, czciłem, szanowałem i ubóstwiałem., Jaśnie Wielmożnej Klarze Raptusiewiczównie, starościance zakroczymskiej, daruję angielską gitarę i rzadką kolekcyję motyli, będącą teraz w zastawie. --- Artemizę...
Cześnikowi dać ją chciałem,/
Ale teraz przemazałem.
Artemizę dostanie najdzielniejszy rycerz w Europie, pod warunkiem, aby pomnik postawił na mym grobie. --- Z resztą ruchomości chcę być pochowany ociera łzy. --- JW. Cześnika zaś i JW. Starościankę, jako egzekutorówegzekutor (z łac.) --- wykonawca. testamentu, suplikuję, aby moje wszystkie długi, jakie się tylko pokażą, nie płacili, gdyż chcę przez to braciom moim różnego stanu i wyznania zostawić po sobie pamiątkę.
Józef Papkin
Józef Papkin incognitoincognito (wł., dosł.: nieznany; z łac. incognitus) --- z utajeniem swego nazwiska lub godności, nieoficjalnie, nie dając się poznać. ---/
Na tytuły miejsca nie ma ---/
Weź więc --- i co tu wyryto,/
Niech twa pamięć wiecznie trzyma.
SCENA SIÓDMA
Papkin, Klara, Wacław z drzwi lewych.
WACŁAW
Klaro, Klaro, co się dzieje!/
Los nas ściga nazbyt srogo ---/
Wszystkie drogie nam nadzieje/
W jednej chwili przepaść mogą.
KLARA
Mów ostrożnie.
WACŁAW
spojrzawszy na Papkina
Zapłacony. ---/
Podstolina w naszym domu ---/
Bo plan ojca niewzruszony/
Ją zaślubić mnie przymusza.
KLARA
Przebóg!
WACŁAW
A ta podła dusza,/
Bez litości i bez sromusrom --- tu: wstyd.,/
Nie zważając me wyznania,/
Jego woli ucho skłaniajego woli ucho skłania --- przychyla się do jego woli; słucha jego woli..
KLARA
Ach, Wacławie, nie mam władzy/
Mówić, radzić w tej potrzebie,/
Bo truchleję tu o ciebie. ---/
Ach, ty nie znasz mego stryja!/
W porywczości nie ma granic.
WACŁAW
Nie lękaj się nadaremnie:/
Komisarza wszak zna we mnie.
PAPKIN
obojętnie
O, komisarz teraz za nic.
WACŁAW
Więc zdradziłeś?...
PAPKIN
Powiedziałem.
WACŁAW
A, niegodny!...
KLARA
wstrzymując go
O, mój drogi,/
Nie powiększaj mojej trwogi.
WACŁAW
Niech przynajmniej go ukarzę.
KLARA
Śmierć zadajesz twojej Klarze.
PAPKIN
Śmierć, OdwagaKto już w grobie jedną nogą,/
Na tym groźby nic nie mogą.
WACŁAW
Co on mówi?
KLARA
Próżna zwada ---/
Uchodź, uchodź, nie trać chwili.
PAPKIN
O, i moja taka rada,/
Bo się właśnie Cześnik sili/
Zwabić cię tu w swoje szpony ---/
Pocztpoczt --- poczet; tu: oddział, zastęp. hajduków rozstawiony/
Chwyci, zwiąże cię w potrzebie.
KLARA
Jeszczeżjeszczeż mało to --- czy to jeszcze mało (konstrukcja z partykułą -że, skróconą do -ż). mało to dla ciebie!
WACŁAW
Lecz jak będzie?...
KLARA
w trwodze
Dziś napiszę.
WACŁAW
Dziś wieczorem...
KLARA
Hałas słyszę...
WACŁAW
To, com mówił...
KLARA
prosząc
Potem, potem.
WACŁAW
idąc ku drzwiom lewym
Idę teraz, lecz z powrotem...
SCENA ÓSMA
Klara, Papkin, Wacław, Cześnik, Dyndalski, hajduki z różnych stron.
CZEŚNIK
zastępując w drzwiach lewych
Hola, hola, mocium panie! ---/
Objechałem jak bartnikaobjechałem jak bartnika --- osaczyłem jak niedźwiedzia przy barci; bartnik, w języku myśliwskim: nazwa niedźwiedzia. Niedźwiedzie lubią miód i często wybierają go z barci leśnej. Zwykle też miód służy na przynętę, jeśli na niedźwiedzia zastawia się pułapkę..
WACŁAW
I cóż złego mi się stanie?/
Widzę dużo przeciwnika,/
Lecz nie myślcie, że się boję. ---
do Cześnika
Jeśliś zbójca --- masz mię, stoję./
Ale jeśliś człowiek prawy,/
Jaką taką daj szablinę ---/
W Bogu wiara, że nie zginę.
MałżeństwoCZEŚNIK
Lubię, chłopcze, żeś mi żwawy ---/
Lecz nie o tym teraz mowa,/
Daj więc bacznośćbaczność --- tu: uwaga. na me słowa:/
Rejent wykradł narzeczonę/
I chce tobie dać za żonę;/
Miałby tryumf w tym sposobie,/
Lecz ja umiem radzić sobie ---/
Lub do turmyturma (z niem.) --- wieża. W wieżach, a właściwie w podziemiach wieży zamkowej mieściły się więzienia, stąd turma oznacza także więzienie. pójdziesz na dno,/
Gdzie, że siedzisz, ciężko zgadną,/
Albo --- rękę oddasz Klarze. ---/
A jeżeli Starościanka/
Pójść nie zechce do ołtarza,/
Jest tu druga jej bratanka,/
Tej za ciebie pójść rozkażę. ---/
ZemstaTobie żonka jakby nimfanimfa (mit. gr.) --- boginka zamieszkująca rzekę lub morze. W znaczeniu przenośnym nimfa oznacza piękną kobietę.,/
Podstolinie grochowiankagrochowianka --- w dawnej Polsce wieniec grochowy był oznaką rekuzy, tj. nieprzyjęcia oświadczyn.,/
Rejentowi tęga fimfa,/
A mnie zemsta doskonała ---/
Tak się skończy sprawa cała.
Milczenie.
WACŁAW
Ale...
CZEŚNIK
Tutaj nie ma ale.
WACŁAW
Zaraz...
CZEŚNIK
Zaraz albo wcale!
WACŁAW
do Klary
Mamyż wierzyć?
KLARA
Ha, to wierzmy. ---
do Cześnika
Ślub brać dziś?
CZEŚNIK
Dziś.
Klara obraca się ku Wacławowi jakby o odpowiedź.
WACŁAW
Ha, więc bierzmy.
CZEŚNIK
Zatem rękę daj dziewicy ---/
Nie od tego, widzę, ona./
Pleban czeka już w kaplicy/
Dalej żwawo.
na stronie
Rejent skona.
Odchodzą do kaplicy.
PAPKIN
testament w ręku
Los, Smutek, RadośćO fortuno tygrysico!/
I trucizna, i wesele ---/
To za wiele! to za wiele!
Odchodzą do kaplicy.
SCENA DZIEWIĄTA
DYNDALSKI
zbierając kawałki swojego pisma
Jak co sobie ubrdaubrdać sobie coś --- uroić sobie coś; wyobrazić sobie coś niedorzecznego i w to uwierzyć. w głowie,/
To i klinem nie wybije./
Żebym pisał, co się zowie,/
Jak już długo z Bogiem żyję,/
Tegom jeszcze nie powiedział;/
Grzechem prezumpcyjaprezumpcyja (z łac.) --- zarozumiałość, przesadne o sobie mniemanie. taka ---/
Ale jednak rad bym wiedział,/
CzemumCzemum zszedł --- konstrukcja z ruchoma końcówką czasownika; inaczej: czemu zszedłem. dzisiaj zszedłzejść na coś a. kogoś --- zostać czymś a. kimś.; popaść w stan właściwy komuś. na żakażak (daw.) --- student.?/
Co on sobie --- tylko proszę ---/
Mógł do tego «B» upatrzyć?/
Co nie staje tej literze?/
Czy brak w kształcie, czy brak w mierze?/
Ot, krzyż Pański, a ja znoszę.
siada i składa kawałki
SCENA DZIESIĄTA
Dyndalski, Rejent
Rejent wchodzi, oglądając się na wszystkie strony.
REJENT
kładąc rękę na ramieniu Dyndalskiego, który go nie widział
Dobry wieczór, panie bracie./
Cóż to, dżumę w zamku macie?/
Żywej duszy. --- Nie ma komu/
Odpowiedzieć, pan czy w domu.
DYNDALSKI
Jest, do usług.
REJENT
PojedynekRzecz ciekawa./
Cześnik wyzwał mnie na rękęwyzwać na rękę --- wyzwać na pojedynek.:/
Acz nie moja to zabawa,/
Rzekłem jednak: wola nieba,/
Z nią się zawsze zgadzać trzeba./
I wyszedłem, i czekałem,/
Tak, czekałem nadaremnie./
Może wróżył zbyt zuchwale,/
Że mu Rejent nie dotrzyma?/
Ale Rejent był na dzialedział --- tu: wzgórek, wzniesienie. Wyrażenie gwarowe występujące na Podkarpaciu, w innych regionach Polski nieużywane.,/
Zucha tylko jeszcze nié ma.
DYNDALSKI
Ej, łaskawy mój Rejencie,/
Nie wyzywaj go na cięcie,/
Bo jak machnie po pętlicachmachnąć po pętlicach --- zadać cios w piersi; pętlice: rodzaj zapięcia kontusza.,/
Zdywidujezdywidować (z łac.) --- rozpłatać, rozciąć na dwie części. jak Bóg Bogiem.
GŁOSY W KAPLICY
Wiwat! wiwat! Państwo młodzi!
REJENT
Któż wesele tu obchodzi?
DYNDALSKI
Rejentowicz.
REJENT
jak oparzony
Być nie może!
CZEŚNIK
za sceną
Hej, Dyndalski! tam do czarta!/
Okulbaczyćokulbaczyć --- osiodłać. mi dzianetadzianet (z arab.) --- wierzchowiec wyćwiczony według szkoły hiszpańskiej.!
wychodząc
Już kaducznie przeszła czwarta.
SCENA JEDENASTA
Rejent, Cześnik
Cześnik przyszedłszy na przód sceny spostrzega Rejenta, staje jak wryty. Rejent kłania się nisko. Czas milczenia, oko w oko patrzą. Cześnik chwyta za szablę, to samo i Rejent. Czas jakiś zastanowienia. Cześnik zdaje się walczyć z sobą. Dyndalski wybiega do kaplicy.
CZEŚNIK
na stronie
Dom, Gość, Gospodarz, ObyczajeNie wódź mnie na pokuszenie,/
Ojców moich wielki Boże!/
Wszak gdy wstąpił w progi moje,/
Włos mu z głowy spaść nie może.
Odpasuje i rzuca karabelę na stół. Rejent zawiesza czapkę na rękojeści swojej szabli.
Czego żądasz?
REJENT
Mego syna.
CZEŚNIK
Ha! ha! rozkosz mi jedyna!/
Będziesz zadość miał z tej strony ---/
Ale z żoną czy bez żony?
REJENT
wstrzymując się
To... za wiele...
CZEŚNIK
Co za wiele? ---/
Tyś mi ukradł moją wdowę,/
By ją zmienić na synowę ---/
Jam zatrzymał twego syna,/
By mu sprawić tu wesele ---/
Masz więc byka za indyka.
SCENA DWUNASTA
Ciż sami, Klara, Wacław, Papkin, Dyndalski, dworzanie, kobiety, wszyscy z bukietami wychodzą z kaplicy.
WACŁAW
Ach, mój ojcze!
KLARA
Ach, mój stryju,/
Niech się skończy ta zawiłość!
WACŁAW
klękając
Przebacz, ojcze, i wzajemną/
Pobłogosław naszą miłość!
REJENT
Wstań, serdeńko, i chodź ze mną.
SCENA TRZYNASTA
Ciż sami, Podstolina
MałżeństwoPODSTOLINA
Mamże wierzyć, co się dzieje,/
Wacław z Klarą ---
REJENT
na stronie
Oszaleję!
PODSTOLINA
Tak jest, wierzę, już się stało! ---/
Więc wam powiem --- i niemało./
Chciałam za mąż pójść czym prędzéj,/
By nie zostać całkiem w nędzy ---/
Ów majątek zapisany/
Na czas tylkona czas tylko --- jedynie tymczasowo. był mi dany,/
A w istotnym wiecznym darze/
Dziś przypada szczęsnej Klarze.
REJENT
na stronie
Dwa majątki --- kąsek gładki ---/
Coś stryjowi żal tej gratkigratka (z łac.) --- rzecz łatwo zdobyta..
CZEŚNIK
na stronie
Interes, KorzyśćZamienił stryjek/
Na siekierkę kijek.
PODSTOLINA
Ale przez to dziś nie tracę:/
U Rejenta sto tysięcy...
KLARA
Nie --- ja z mego to zapłacę.
Podstolina przechodzi na prawą stronę.
KLARA
do Rejenta
Nie opieraj się już więcéj,/
Swego gniewu zwalcz ostatki,/
Pobłogosław twoje dziatki.
klęka z Wacławem, któremu podaje prawą rękę
REJENT
Niech się dzieje wola nieba,/
Z nią się zawsze zgadzać trzeba.
daje krzyżyk i podnosi klęczących
PAPKIN
do Wacława
Mogęż przestać na twym słowie?/
Ręczysz pewnie za me zdrowie?
na znak potakujący --- do Cześnika
Teraz wzywam waszmość pana!/
Każ nam przynieść roztruchanaroztruchan --- wielki i bogato zdobiony kielich, puchar.,/
Niech nam zagrzmią i fanfaryfanfary (z fr.) --- triumfalna melodia wygrywana na instrumentach dętych, blaszanych.,/
Wypijemy pierwszej pary!
przechodzi na lewą stronę i drze testament
CZEŚNIK
Niechże będzie dziś wesele,/
Równie w sercach, jak i w dziele ---
podając rękę Rejentowi
Mocium panie, z nami zgoda.
Rejent przyjmuje rękę z niskim ukłonem.
WSZYSCY
Zgoda! zgoda!
WACŁAW
wstąpiwszy na środek tak, że Klara po jego prawej, podaje rękę Cześnikowi, on zaś ojcu po lewej, i posuwając się na przód scenyStoją w następującym porządku od prawej strony: 1. Podstolina 2. Cześnik 3. Papkin 4. Wacław 5. Klara 6. Rejent --- reszta w głębi [przyp. aut.].
Błogosławieństwo, BógTak jest, zgoda,/
A Bóg wtedy rękę poda.