Spis treści

      Henryk ZbierzchowskiImpresyeUroczyska

      1
      Na dnie odmętu
      Wśród wiklin i trzcin roztoczy
      Wplątane w mchy podwodne,
      Spadłe z firmamentu
      5
      Lśnią się gwiazd oczy
      Pogodne…
      Zielona poświata miesiąca
      O wód tafle trąca
      I welon biały,
      10
      Srebrzysty na liściach zwiesza.
      — Cicho… Zaraz liście będą spadały.
      Hen z sinej dali
      Idzie już — idzie wieczna tułacznica,
      Ugorów rozpaczna cisza…
      15
      Ślizga się po srebrnej fali,
      Oblanej strugą księżyca,
      Pień dębu objęła zmurszały…
      Po trawach depce.
      A teraz w liściach wierzb coś szumi i szepce.
      20
      — Cicho… Zaraz liście będą spadały.
      Od mgieł, co jak białe płótno zwiesza,
      Tajemne się tworzą jeziora i stawy
      Na łąkach… Na wierzchołkach borów,
      Opustoszałych ugorów
      25
      Rozpaczna cisza
      Kołysze drzewa i trawy,
      Wśród trzcin pełza po cichu,
      Aż w końcu w lilii kielichu
      Cała się kładnie…
      30
      Pod ciężarem
      Przegina się w wodę kielich biały
      I lilia, zwiesiwszy pierś, kona,
      Otruta moczarem,
      Patrząc w gwiazdy na dnie…
      35
      — Cicho… Zaraz liście będą spadały.