Spis treści

      Henryk ZbierzchowskiImpresyeRegina Autumni

      1
      Idzie już! — patrzcie jak stąpa tajemnie
      Po miękkich mchach…
      Czasem po drodze trawę stopą zemnie
      A kwiatom strach!!!
      5
      I jęk powstaje uporczywy, cichy,
      Jak kiedy miesiąc w dziuple brzozy uśnie,
      To kwiaty więdną, tuląc się w kielichy,
      To wiatr w łzach rośnych śpiące kwiaty muśnie.
      Czasem potrząśnie drzewa skamieniałe
      10
      W przedzgonnych snach,
      Liści uwiędłych lecą roje całe,
      A drzewom strach!!!
      Tylko w jarzębin purpurowych pękach
      Przekwita jeszcze gorące wspomnienie
      15
      Tych ranków, słońcem złotych nieskończenie,
      Gdy las w ptaszęcych rozgrał się piosenkach.
      Pośród ugorów tuman biały tańczy,
      Rdza sina stawy powlekła po wierzchu,
      Nocą jęk wichru wstaje opętańczy,
      20
      Widma po polach włóczą się o zmierzchu.
      W pożółkłych wierzbach, marzących o wiośnie.
      Drzemie bolesna, tajemnicza skarga
      Na ciemne noce, w których wicher targa
      Długie warkocze liści bezlitośnie.
      25
      Przyszła już? kiedy? błękit zbladł jak płótno,
      Wiatr tańczy w mgłach —
      Gdzie słońce? tyle chmur… O jak mi smutno
      A duszy strach!!!