Jan Kasprowicz Z wichrów i hal, Z Alp Na Teufelsbruecke I Czekamy słońca… Jedna wielka chmura Świat pochłonęła i dżdżem w oczy bije Wędrowcom, światła spragnionym; ponura Mgła pierś nam ciśnie, chwyta nas za szyje, Dreszcz wlewa w kości… Szarych kłębów góra Zaległa przepaść, a wśród nich się wije Z szumem i hukiem bielsza mgła… Wichura Coraz to grubszy piętrzy wał i kryje W dżdżystej kurzawie i tę bielszą wstęgę: Huk tylko słychać, syk i szum w mgle ciemnej, Kłąb tylko widać za kłębem — bez końca. Cóż nam rozwieje dzisiaj tę potęgę Chmur kotłujących? Byłbyż trud daremny, Co nas tu przywiódł?.. Ach! czekamy słońca… II Mgły z mgłami wiodą jakiś straszny taniec, Hukiem i szumem mgła im w takt przygrywa; W krąg cały przestwór — istny rozpasaniec — Przy tej muzyce w mgławych pląsach pływa. Nic nam innego promienny kaganiec Nie wskaże dzisiaj? Patrz! patrz! mgieł przędziwa Rwą się — z ich głębin czarny, skalny szaniec Swoje potworne czoła wydobywa: Wśród opoczystych ścian żelazne bramy, Nad nimi lufy armatnie „Witamy” Szepcą z otworów… I jeden i drugi Zjawia się żołnierz, warowni obrońca… A tam odsłonią krzyż wilgotne smugi, W dżdżach wykąpany… Ach! czekamy słońca… III Huk, szum i syki i mgła czarnopłowa, Pochłaniająca cały świat… Z jej toni Naraz się widmo straszliwe wyłoni, Z mgieł ma ramiona i z mgieł jego głowa. Słania się, rośnie… Któż to, co się chowa W tych czarcich pianach? co te chmury goni? Patrz! jakaś czerwień ocieka mu z dłoni: Krew z dżdżem zmieszana… To duch Suworowa! Słania się, rośnie, falą mgieł się zbliża, Gdzie na opoce bieleje znak krzyża, Staje i rzęrzy: „Jam jest twój obrońca!” A krzyż na zimnym, zwilgotniałym złomie, Wpół przysłonięty, leży nieruchomie… Mrok się powiększa… Słońca! słońca! słońca!… ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/z-wichrow-i-hal-z-alp-na-teufelsbruecke. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Jan Kasprowicz, Krzak dzikiej róży, Towarzystwo Wydawnicze, Lwów, 1898 Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Aleksandra Sekuła, Olga Sutkowska.