Jan Kasprowicz Z wichrów i hal, Z Alp Jezioro Maerjelen I Z szczytu patrzałem na twe zimne tonie, Na nieruchomą zieleń twych przezroczy, Lśniących, jak smaragd, w olbrzymiej koronie Wirchów lodowych i piarżystych zboczy. O Maerjelen! niebo wokrąg płonie, Całe w ozdobie płomiennych warkoczy, A na błękitnym twych głębin wygonie Stado kier białych w cichej fali broczy. Na Wyspie Zmarłych snać jest kryształ taki, Gdzie dusze, wziąwszy rozbrat z znojną ziemią, Zmywają z siebie doczesność i potem, Wielkich tajemnic przeniknąwszy szlaki, Dla ciał zamknięte, jak łabędzie drzemią, Oszołomione swym nowym żywotem. II Przedziwna cisza… Ni wiew nie zawionie, Żwir się po graniach czarniawych nie stoczy, Śnieg w tę spokoju milczącą harmonię Z hukiem z swej paszczy nie wypadnie smoczej. Czułem, że skryta gdzieś w przestworów łonie Śmierć, na twej tafli magicznymi oczy Spoczywająca, i me ciepłe skronie Otula z wolna chłodem swych zamroczy. I zdało mi się, że to ziemskie życie, Kiedym tak patrzał w twe nieme zwierciadło, Niby strzęp jaki ze mnie już opadło, Żem jedną z kier tych, co na twojej płycie, Od gleczerowych urwane wybrzeży, Śnią w swojej czystej, nieśmiertelnej śnieży. III Głębie przestworu w błękitnej oponie — Ni jednej chmurki wędrowiec nie zoczy; Słońce, wpatrzone w to ciszy ustronie, Snać swego kręgu z miejsca nie potoczy. Rajską za sobą wiodąc eudemonię, Niezmierną dalą ciężka senność kroczy: Lodowe szczyty śnią na nieboskłonie, Bór nadrodański śni w fioletów mroczy. Tajemnym blaskiem Maerjelen się mieni, Gładkie, milczące, ujęte, jak w ramy, W skał i gleczeru spadziste krawędzie… Dusza się kąpie w lustrzanej zieleni, A kry te białe, bez skazy i plamy, Drzemią, jak śnieżne, uśpione łabędzie. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/z-wichrow-i-hal-z-alp-jezioro-maerjelen. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Jan Kasprowicz, Krzak dzikiej róży, Towarzystwo Wydawnicze, Lwów, 1898 Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Aleksandra Sekuła, Olga Sutkowska.