Spis treści

      Adam WiedemannSamczyk Wiersz

      1
      po nieprzespanej nocy po prostu myśli się wierszem
      kiedy wsiadam na rower w wyrazistym świetle poranka
      wydaje mi się że gdybym tak cały dzień jeździł
      to nawet i przed sennością udałoby się zbiec
      5
      dosłownie jak na skrzydłach nie widzę tych wszystkich znaków
      choć reaguję na nie co też mnie zachwyca
      lecz raptem cała lekkość koncentruje się w kieszeni spodni
      i uderza jak strzała z mózgu prosto w pierś
      mój problem jest dość skomplikowany: mam dwa klucze
      10
      duży i mały od domu i od roweru
      oba zostały w pokoju Jarek już wyszedł do szkoły
      i swoim kluczem je tam zamknął więc
      nie mam już po co wracać ani dokąd
      roweru nigdzie nie zostawię bo mi go ukradną
      15
      w związku z czym odpadają czytelnie i sklepy z płytami
      będę jechał i jechał aż zapadnę w sen

      Kraków, grudzień 1992