Adam WiedemannSamczykJabłko

    1
    Zrobiło się zimno Ciepłą kurtkę wyciągnąć trza z szafy
    Ciepłą miłością otulić pożądanie drżące
    o swoją autonomię Ciepłym tłustym sosem
    napełnić pusty kościół ciała Ciepłym Brahmsem uszy
    5
    Ostry szron gdzie nie spojrzeć Ale z ciałem w puchu
    z miłością w sercu i nawet z potrzebą
    Boga w drodze wyjątku przemienioną w Boga
    można już iść i łapać miasto na zimnym uczynku
    Teraz siedzę w ciemności otoczony ludźmi
    10
    klekotem wierszy murem Nagle widzę
    jabłko pozostawione (w szafie) w kieszeni jesiennego płaszcza
    : co zrobić żeby pamiętać Żeby tam nie zgniło

    Kraków, 19 stycznia 1994