Adam WiedemannSamczyk *** (nie nawykła mi dusza)

    1
    nie nawykła mi dusza z Szatanem wojować
    nie nawykła też z Bogiem nawet i rozmawiać
    cóż ja z duszą poradzę gdy mi ciało zlegnie
    gdzie ona mnie za rękę ciągnąca pobiegnie
    5
    czy jej wygodne nieba rozkosze statyczne
    czy też piekła wybierze bole dynamiczne
    a może mnie pochłonie iżby mną się stała
    a może mnie zostawi na podobieństwo ciała
    i będę się unosił świat zwiedzając stary
    10
    a ona niewidzialne odwiedzi obszary
    i kiedy w czas zmartwychwstania pozbierać się będzie można
    ona bez mojej pomocy ciała mojego nie pozna
    i kompletnie duchowa zniszczeje na podobieństwo płomyka
    a ja do końca cielesny nawet nie ujrzę jak znika
    15
    — kocham cię moja duszo lecz czy ty mnie kochasz
    czy czasem kiedy umrę nie powiesz wynocha
    uciekaj ze mnie dziadu coś mnie w życiu drażnił
    odpowiedz duszo moja bądźmy raz poważni
    — ja duszą tylko jestem nie drugim człowiekiem
    20
    nie będę z tobą siedzieć jak żona wiek wiekiem
    w szczęśliwości ja spocznę gdy ty spoczniesz w grobie
    i całkiem nic już ze mnie nie zostanie w tobie
    — a jeśli cię powalę jakim wielkim grzechem
    jeśli do świństwa zmuszę swoimi myślami
    25
    odpowiedz moja duszo co się stanie z nami
    jeśli na Sądzie chuchniesz nieczystym oddechem
    — a dałbyś ty mi spokój cóż ja tobie złego
    uczyniłam iżeś mnie sobie obrał za ofiarę
    Pan Bóg mnie z tobą złączył chyba za jaką karę
    30
    a ja i tak nie ciebie kocham tylko Jego
    — więc musisz być zbawiona
    — w końcu jestem duszą
    a ty byś z nieba nie miał żadnej przyjemności
    skoro nie masz miłości dla mojej miłości
    35
    ani też mojej twoje miłości nie wzruszą
    — lecz co ze mną bez ciebie czy sobą zostanę
    czy z trupem swoim strasznym pojadę karawanem
    czy trąba mnie ogłuszy ostatecznym rykiem
    czy się stanę borsukiem czy może Chińczykiem
    40
    — wróżbitką ja nie jestem zawsze coś się zmienia
    śmierć jak mówią podróżą jest albo chorobą
    lecz kiedy ci już odpadnie problem mojego zbawienia
    ciała też miał nie będziesz będziesz tylko sobą