- Droga: 1
- Młodość: 1
- Radość: 1
- Wiatr: 1
Modernizacja zapisu: symfonja > symfonia, miljarda > miliarda, Juljan > Julian, linji > linii, genjalnie > genialnie, djamenty > diamenty, brewerje > brewerie, melodja > melodia; posłuchaj-że > posłuchajże.
Czyhanie na BogaJulian TuwimSymfonia o sobie
I
Maestoso
1
Hej — — — ! Dmie — dmie — dmie —
Dmie prosto w twarz,
Wieje, wionie, owiewa,
5Jak prąd ożywczy zalewa,
Orzeźwia, ochładza, jak fale,
Wiatr — wiatr — wiatr —
Idzie człowiek naprzeciw wiatrowi,
Idzie Młody po szumnej ulicy,
10Zdjął kapelusz i idzie swobodnie,
Idzie człowiek naprzeciw wiatrowi,
Śród miliarda «człowieków» — jedyny,
Bowiem imię ma swoje i wygląd
I nikt w świecie nie jest taki sam!
15A nazywa się na imię Julian,
A po ojcu i po dziadach Tuwim,
Więc to on jest, on, a nie kto inny!
Duże kroki robi, kroki pewne,
Czuje zgięcia lekkie w nóg przegubach,
20Lewą rękę wcisnął do kieszeni,
Prawą ręką trzyma kij drewniany,
I opiera się na twardym kiju,
I tak idzie, idzie sobie naprzód,
I rozwiewa mu wiatr ciemne włosy
25I do siebie się ten młody śmieje,
Że tak idzie, idzie sobie naprzód,
Że tak dnie mu w twarz rozweseloną
Wiatr — wiatr — wiatr…
A jak naprzód iść — to jest daleko,
30To jest cudnie i straszliwie mocno,
Bo dal dalą w bezkres się wydłuża
I jest prosto kędy się krok zwróci.
A nie będzie ów Młody szedł kołem,
Bowiem w linii sobie upodobał,
35W linii prostej, tyrańsko logicznej,
W linii szybkiej, w bezcielesnej linii,
Co się rusza, bo Młody się rusza,
I posuwa się mądrze, genialnie!
A nie zapędź się, Młody, nie zapędź!
40A poczekaj i rozważ, co czynisz…
A posłuchajże śmiechu swojego,
Jaki dziwny jest, jaki bezbrzeżny,
Jak się w tobie gromadnie potęży,
Jak zalewa ci duszę szaloną,
45Jak zaczyna się stężać kamiennie,
Jak gruchoce, jak sypie diamenty,
Jak bezładnie się w tobie szamoce,
Jak pijany, zatacza się w tobie,
Skacze, szumne wyprawia brewerie,
50Jak się łkaniem co chwila zanosi,
Jak ci oczy smętnieją, gdy idziesz,
Jak się boisz już śmiechu swojego,
Kroku zwalniasz, ty Młody, zawzięty,
I przystajesz, za serce się chwytasz,
55I oddychasz, zmęczony, i patrzysz,
Jak ucieka dal twoja bezmierna…
I faluje ci pierś niespokojna,
I tęsknota cię wielka ogarnia,
I powoli, powoli, powoli,
60Coraz głębiej, serdeczniej, swoiściej,
Pieśń się budzi w twej duszy, o Młody!
Jak kościelna podniosła melodia,
Pieśń powstaje wspaniała i smutna,
Pieśń o smutku kosmicznym, prastarym…/
65I wróżebne melodie załkały:
Nieukojne, głębokie, ogromne…
II
Andante
DrogaI kędyż ty go prowadzisz,
Drogo daleka?
I czym go cieszysz, radujesz,
70Drogo strzelista?
Ach, w owej dali ogromnej
Nikt nań nie czeka,
Chyba ta jaśń porankowa:
Cicha i czysta.
75I cóż mu, drogo, odpowiesz
Na skargę żalną?
I czym go, drogo, pocieszysz
W smutnym powrocie?
Nie wyjdzie nikt na spotkanie
80Z pieśnią witalną,
Jeno się trawy pochylą
W wielkiej tęsknocie…
A kiedy wróci, strapiony,
Z boleścią srogą,
85Może się będzie oglądał,
Czy kto nie czeka!
Ach, czym go wtedy pocieszysz,
Strzelista drogo?
Ach, cóż mu wtedy odpowiesz,
90Drogo daleka?