Eugeniusz Tkaczyszyn-DyckiXL

    1
    nigdy nie chcieliśmy tej miłości naprawdę
    nigdy nie chcieliśmy zamknąć w niej powieki do końca
    Leszek rzekł nadzy znienawidziliśmy nagość
    tak jak karzeł odrzuca swoją domniemaną wielkość
    5
    z której się począł Leszek rzekł chciałem
    żebyśmy wyszli z tej miłości jak księżyc zza chmur
    i zawędrowali pokąd wiatr a nie drżenie liści
    zawsze pragnąłem żebyśmy wyszli z tej miłości
    jak wiatr do ludzi