Spis treści

      Eugeniusz Tkaczyszyn-DyckiLXXXVIII

      1
      moi przyjaciele Zbychu i Andrzej piszą
      wiersze znowu więc nie zrozumieliśmy
      Pana Boga który nie rymował ale świat
      stworzył ani trochę ułomny
      5
      ani chybi ułomny jeżeli idzie o nas
      moi przyjaciele Zbychu i Andrzej piszą
      wiersze poprawiają zatem i to
      jeszcze jak skórę słońca księżyca
      i deszczu która się mieni na wiecznie
      10
      niedoskonałym wężu w ich ustach
      w ich ustach pod postacią pocałunku zamieszkał
      ów wąż co nas wnet gładko wyślizga