Spis treści

      Eugeniusz Tkaczyszyn-DyckiLXXXII. Manifestacja

      1
      na dziedzińcu uniwersyteckim
      mokną nikomu już niepotrzebne ulotki
      choć nie dalej jak godzinę temu
      studenci wznosili nieprzyjazne okrzyki
      5
      albowiem państwo jest niefortunne i grzeszy
      czymś na kształt posuchy mając tyle
      kości przodków i wiązkę kości profesorskich
      którzy również wznosili nieprzyjazne okrzyki
      kto wie czy nie najgłośniej albowiem nasze państwo
      10
      jest sprzedajne mając tyle kości przodków
      a przede wszystkim wiązkę owych profesorskich
      które codziennie zabieram z wykładów
      i wyrzucam za siebie