Co czytałem umarłym Władysław Szlengel Kontratak [Wersja I] 18 styczeń 1943 Spokojnie szli do wagonów, jakby im wszystko zbrzydło, Piesko patrzyli szaulisom w oczy — Bydło! Cieszyli się oficerowie, że nic nie działa im na nerwy, Że idą tępym marszem hordy, I tylko dla werwy, Trzaskały pejcze: W mordy! Tłum milcząc padał na placu, Nim się w wagonie rozełkał, Sączyli krew i łzy w piaszczysty grunt, A „panowie” od niechcenia rzucali na trupy pudełka — „Warum sind «Juno» rund.” Aż w ten dzień, gdy na uśpione sztimungiem miasto Wpadli o świcie, jak hieny z porannej mgły, Wtedy zbudziło się bydło i obnażyło kły. Na ulicy Miłej padł pierwszy strzał, Żandarm się zachwiał w bramie, Nie wierzył, chwilę stał, Pomacał strzaskane ramię I zaklął: naprawdę krwawię! A tu już trzaskały brauningi Na Niskiej, na Dzikiej, na Pawiej. Na krętych schodach, gdzie matkę starą ciągnięto za włosy na dół, Leży SS-man Handtke. Jakoś się dziwnie nadął, Jakby nie strawił śmierci, jakby go zdławił bunt. Zacharkał się krwawą śliną w pudełko — Juno sind rund, rund, rund. Pył wdeptać złoconym szlifom, Okrągło wszystko się toczy, Leży błękitny żandarmi uniform na zaplutych schodach żydowskiej Pawiej ulicy i nie wie, Że u Szultza i Toebbensa Kule pląsają w radosnym rozśpiewie, Bunt mięsa, bunt mięsa, bunt mięsa! Mięso pluje przez okna granatem, Mięso charczy szkarłatnym płomieniem i zrębów życia się czepia! Hej! Jak radośnie strzela się w ślepia! Tu jest front, paniczyki! Hier trinkt man mehr kein Bier, Hier hat man mehr kein Mut, Blut, Blut, Blut. Zdejmować rękawiczki z jasnej, gładkiej skóry, Położyć pejcze, dać hełmy na głowy. Jutro komunikat dać prasowy: „Wdarliśmy się klinem w blok Toebbensa.” Bunt mięsa, bunt mięsa, śpiew mięsa! Słysz, niemiecki Boże, jak modlą się Żydzi w „dzikich” domach, Trzymając w ręku łom czy żerdź. Prosimy Cię, Boże, o walkę krwawą, Błagamy Cię o gwałtowną śmierć, Niech nasze oczy przed skonaniem nie widzą, jak wloką się szyny, Ale daj dłoniom celność, Panie, Aby się krwawił mundur siny. Daj nam zobaczyć, zanim gardło zewrze ostatni głuchy jęk, W tych butnych dłoniach, w łapach z pejczem, Zwyczajny nasz człowieczy lęk. Jak purpurowe krwiste kwiaty Z Niskiej, z Miłej, z Muranowa Wykwita płomień z naszych luf. To wiosna nasza! To kontratak! To wino walki uderza do głów! To nasze lasy partyzanckie — zaułki Miłej i Ostrowskiej, Drżą nam na piersiach numerki „blokowe”, Nasze medale wojny żydowskiej. Krzyk czterech liter błyska czerwienią. Jak taran bije słowo „bunt”, A na ulicy krwią się oblepia zdeptana paczka „Juno sind rund!” ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/szlengel-kontratak-wersja-i/. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Władysław Szlengel, Co czytałem umarłym, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1979. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Publikacja sfinansowana ze środków pozostałych ze zbiórek, które nie zakończyły się sukcesem. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paulina Choromańska, Aleksandra Kopeć, Paweł Kozioł, Agnieszka Tulicka.