Szlengel, Władysław Dzwonki Kozioł, Paweł Choromańska, Paulina Kopeć, Aleksandra Tulicka, Agnieszka Fundacja Nowoczesna Polska Współczesność Liryka Wiersz Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Publikacja sfinansowana ze środków pozostałych ze zbiórek, które nie zakończyły się sukcesem. http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/szlengel-dzwonki/ Władysław Szlengel, Co czytałem umarłym, Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1979. Domena publiczna - Władysław Szlengel zm. 1943 2014 xml text text 2018-08-07 pol https://redakcja.wolnelektury.pl/media/cover/image/5978.jpg Late Night, Georgie Pauwels@Flickr, CC BY 2.0 http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/5978 Co czytałem umarłym Władysław Szlengel Dzwonki Typografia, a w szczególności inny niż w książce podział na strofy oraz ,,schodki" przy wyliczeniu dzwonków, oparte są o wersję tekstu z archiwum Żydowskiego Instytutu Historycznego. Na drzwiach wisiała kartka/ czytelna tylko z bliska ---/ ,,Dzwonek czynny --- proszę dzwonić"/ i trzy nazwiska:/ Do pani L. jeden raz,/ do pana K. razy dwa,/ a do doktora trzy razy... Kartka taka wisiała,/ żeby ludzie wiedzieli,/ potem była selekcja/ i --- wzięli.../ tę panią L. (jeden raz)/ i pana K. (razy dwa),/ i tego doktora (trzy razy...). StrachKartka ,,proszę dzwonić"/ wisi na drzwiach,/ a drzwi otwarte,/ a za drzwiami --- strach... Nie ma klamek --- szarpnięte,/ gdy zastali zamknięte.../ drzwi rozwarte na oścież,/ czarni byli tu goście./ Porzucone w pośpiechu/ rzeczy w dzikiej pogoni,/ a na drzwiach wisi kartka/ z nazwiskami i ,,...dzwonić" ---/ do pani L. jeden raz,/ do pana K. razy dwa,/ a do doktora trzy razy. Przyszli nowi --- sprzątnęli,/ klamki nowe wprawili,/ kartki ze drzwi nie zdjęli./ Zapomnieli. Przyjdzie zmrok --- szara pora,/ coraz bliżej wieczora,/ mrok z kątów się wyłania,/ coś wygania z mieszkania... Strasznie jakoś i mrocznie,/ trupio, głucho, urocznie,/ wieje śmiercią i złem --- Wiem:/ DuchNiech zadzwonią za drzwiami/ jeden raz, dwa lub trzy,/ cienie idą ścianami,/ jakieś widma czy mgły. To jest do mnie --- to do mnie,/ szepty snują się głuche,/ tak się cieszę dzwonieniem,/ wargi martwe i suche./ --- Jeden raz --- to jest do mnie!/ może syn mnie odwiedzi... / --- Teraz znowu dwa razy.../ to są do mnie sąsiedzi... Korytarzem bez światła/ lokatorzy upiory --- --- ---/ ...teraz dzwonią trzy razy.../ to jest do mnie, to chory... Już milczące szarpanie/ tu przy klamce... przy ścianie,/ już westchnienie i męka,/ że bezsilna jest ręka,/ że tak marom niełatwo/ w korytarzu dać światło,/ drzwi otworzyć... powitać,/ ach, to wy... a co słychać?... A w dzień spokój,/ nikt nie czai się z wnęk.../ O zmroku --- --- ---/ lęk.../ Dzwonek./ Idziesz.../ zawsze potrącisz coś nogą.../ strach.../ otwierasz drzwi --- --- ---/ .....nikogo.../ --- to do nich.../ (bo na drzwiach/ wciąż kartka: Dzwonić.../ Do pani L. raz.../ do pana K. dwa.../ a do doktora trzy razy...).