Spis treści

      Piotr SommerPamiątki po nasList z Kijowa

      1
      I wiesz? Gdy na nalepce
      od butelki ujrzałem nagle
      dziesięć zamazanych gwiazd
      (zamiast normalnie, pięciu
      5
      gwiazdek), co nawet
      nie zabłysły żadnym
      sensownym światłem oraz
      słuchając słów Rubaszkina
      (na litość boską, czy choć
      10
      dobrze zapamiętałem
      to nazwisko) przypominanych
      gorączkowo nocą, kiedy schodziłem
      ze schodów (trzy razy
      gorsza była zresztą
      15
      wspinaczka na to trzynaste
      piętro; i znów zaczynam
      cię zanudzać topografią
      terenu i okoliczności; czy
      uda mi się znowu to przełamać —
      20
      pewnie bym wtedy został
      najbardziej zwichrowanym
      poetą świata!), bo widzisz
      tracę już rachubę i mówię
      o wszystkim (naprawdę
      25
      nie wiem, jak mam nie być
      taki detaliczny), bo i te
      piętra, głosy, pieśni, pół
      oficjalne nazwiska… Więc
      kiedy zobaczyłem te dziesięć
      30
      gwiazd (zresztą być może
      dziewięć, co chociaż by nie było
      takie symetryczne)
      i przypomniałem sobie
      o Azerbejdżanach w mojej
      35
      starej szkole (i o rozbitym w proch
      kirkucie tuż za miastem)
      i wszystkich małych
      narodach świata (i patrz,
      obiecywałem, że przez chwilę
      40
      nie będę o tym myśleć) —
      to wtedy, co się wtedy stało?
      Czy coś zrobiłem, zapłakałem,
      krzyknąłem w miasto?
      Czy może tylko dalej
      45
      piłem wódkę, jak gdybym pił
      od wielu lat, słuchając szeptem
      wymienianych nazwisk, głosów,
      pieśni, przypominając sobie
      twoją twarz i to, co miałem
      50
      ci powiedzieć na początku
      („cyplonok toże choczet żyt'[1]
      śpiewał Rubaszkin cały czas),
      nie zdając sobie więcej sprawy
      co dokładnie, ani jak żarliwie
      55
      do ciebie mówię.

      Przypisy

      [1]

      cyplonok toże choczet żyt' (ros.) — kurczak też chce żyć. [przypis edytorski]