Słowacki, Juliusz
Sen srebrny Salomei
Sekuła, Aleksandra
Deska, Dagmara
Choromańska, PaulinaNiedziałkowska, Marta
Fundacja Nowoczesna Polska
Romantyzm
Dramat
Tragedia
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/slowacki-sen-srebrny-salomei
Juliusz Słowacki, Pisma Juliusza Słowackiego, Tom IV, nakł. ksiegarni Gubrynowicza i Schmidta, Lwów 1880
Domena publiczna - Juliusz Słowacki zm. 1849
1920
xml
text
text
2012-06-05
pol
http://wolnelektury.pl/media/book/pdf/slowacki-sen-srebrny-salomei.pdf
ISBN-978-83-288-0942-0
ISBN
application/pdf
https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/slowacki-sen-srebrny-salomei.html
ISBN-978-83-288-1910-8
ISBN
text/html
http://wolnelektury.pl/media/book/txt/slowacki-sen-srebrny-salomei.txt
ISBN-978-83-288-2865-0
ISBN
text/plain
http://wolnelektury.pl/media/book/epub/slowacki-sen-srebrny-salomei.epub
ISBN-978-83-288-3938-0
ISBN
application/epub+zip
http://wolnelektury.pl/media/book/mobi/slowacki-sen-srebrny-salomei.mobi
ISBN-978-83-288-5024-8
ISBN
application/x-mobipocket-ebook
https://redakcja.wolnelektury.pl/media/cover/use/6780.jpg
Portret Elżbiety z Chodkiewiczów Radziwiłłowej (post 1766-1803), nieznany malarz polski, domena publiczna
http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/6780
Dramat autorstwa Juliusza Słowackiego, dla którego kanwą jest sytuacja na Ukrainie po Konfederacji barskiej, koliszczyzna --- bunt chłopów i Kozaków.
Utwór opowiada historię Leona i Salomei, pary zakochanych, na których drodze do szczęścia stoi przede wszystkim ojciec młodzieńca i jego plany dotyczące ożenienia syna z księżniczką Wiśniowiecką. Koliszczyzna tylko zaostrza sytuację, a bohaterowie doświadczają wizji i snów o przyszłości. Czy te przepowiednie się zrealizują?
W Śnie srebrnym Salomei bardzo ważną rolę odgrywa światopogląd Andrzeja Towiańskiego i główna myśl związana z towianizmem --- silne przeświadczenie o tym, że do zbawienia najprostsza droga wiedzie przez przyjęcie boskiego przeznaczenia i postępowanie zgodnie z nim. Z przyjęciem bądź odrzuceniem losu wiążą się losy bohaterów dramatu.
Juliusz Słowacki
Sen srebrny Salomei
Romans dramatyczny
w pięciu aktach
Informacja o dokonanych zmianach
Uwspółcześnienia:
Dostosowano interpunkcję do współczesnych wymogów, m.in. zamieniono wg zaleceń PWN-u połączenia typu ,,!..." i ,,?..." na ,,...!" i ,,...?"
Dostosowano ortografię do współczesnych wymogów w zakresie:
- łącznej pisowni partykuły nie- z przymiotnikami, np. nie karne --> niekarne; nie warci --> niewarci;
- łącznej pisowni przyimków, np. z pod -> spod; z po za --> spoza; daleka --> z daleka; do koła --> dokoła; podemną --> pode mną itp.;
- pisowni małą/wielką literą: Czarnego kurhana -> Czarnego Kurhana (nazwa); kozak Sawa -> Kozak Sawa (nazwa narodowości, a nie funkcji żołnierza dworskiego); Widun -> widun;
- pisowni wyrazów takich jak np. horor --> horror; żóraw -> żuraw; wytłómaczyć --> wytłumaczyć; sto-milowy --> stumilowy; kolendowali --> kolędowali; Betleem --> Betlejem; rekonensans -> rekonesans.
Ustalono pisownię joty, uwzględniając daw. wymowę, w tym wymowę charakterystyczną dla autora, rytm wiersza i rymy, zmianiając zapis, np.: Ave Maryi -> Ave Marii; ekspedycyj -> ekspedycji (rym: wici); kancelaryi -> kancelarii.
Pozostawiono ,,é" w pozycjach rymowych.
Błędy źródła:
Tutaj w białym w gorseciku --> Tutaj w białym gorseciku
A w oczach próżnych nie tylko że brakło życie --> A w oczach próżnych nie tylko że blakło życie
Sama wracając z cierkiewki --> Sama wracając z cerkiewki
złoto, różane kwiaty -> złoto-różane kwiaty
Już chorągiew złota, wielka -> Już chorągiew wielka, złota
Do księżniczki. -> Do Księżniczki.
I przez drogie zaręczyny -> I przez drugie zaręczyny
Ty zaś, moja piękna parko -> Ty zaś, moja piękna Parko
AKT I
Komnata w regimentarskim dworze. --- Pan Regimentarzregimentarz --- w daw. wojsku polskim zastępca hetmana. STEMPOWSKI i Pan LEON, syn
Regimentarza, przy stoliku z papierami. --- SEMENKO, kozak dworski, siedzi przy
progu na ławce, otulony burką.
REGIMENTARZ
Mój Leonie, już po Ave Marii,/
Siadaj waćpanwaćpan --- daw. skrót od zwrotu grzecznościowego: waszmość pan. do tych ekspedycji./
Cóż tam piszą z króla kancelarii?
LEON
Rozkazują, byś rozesłał wiciwici --- dawny sposób zwoływania wojowników na wyprawę wojenną./
Po Podolu jako regimentarz,/
I z Grzyłowem się łączył MoskalemMoskal (daw., pogard.) --- Rosjanin; obywatel państwa moskiewskiego, szczególnie urzędnik a. żołnierz./
Przeciw chłopstwu.
REGIMENTARZ
DumaOdpiszę im z żalem,/
Żem nie Moskal; pierwejpierwej (daw.) --- najpierw; tu: prędzej. pójdę na cmentarz,/
Niżbym moję moc regimentarską/
Miał połączyć z kozacką i carską,/
Z którą król mię żąda zaprzyjaźnić./
Chcąc, jak widzisz mocaniemocanie --- daw. skrót od zwrotu grzecznościowego: mości panie, waszmość panie. , mnie zbłaźnić/
Za to, żem był królowi posłuszny./
Cóż tam daléj?
LEON
Raport Gruszczyńskiego.
REGIMENTARZ
Czytaj wacanwacan --- daw. skrót od zwrotu grzecznościowego: waszmość pan., bo to człowiek jest słuszny/
I był dawniej moim szkolnym kolegą./
A dziś w mojej chorągwi mi służy./
Człowiek silnej ręki, człowiek duży! /
Takich nie ma już dzisiaj na ziemi!/
A są, to ich karty i kieliszek,/
Już nie szabla z ogniami złotymi,/
Nie koń bawi, harcujący przed szykiem./
Jak mi drogi ten święty Franciszek/
Całuje sygnet./
Na pierścieniu dziadowskimdziadowski --- należący do dziada (przodka), odziedziczony po nim. z krwawnikiemkrwawnik --- daw. określenie ozdobnego kamienia barwy czerwonej, rubinu a. granatu.,/
Tak mi drogie serduszko w tym starcu!/
Biały starzec --- biały --- jak kot w marcu,/
A tak jeszcze ognisty...! Cóż pisze?
LEON
czytając list.
«Ja i moi towarzysze,/
Stanąwszy u Czarnego Kurhanakurhan --- rodzaj daw. mogiły.,/
Stopy Jaśnie Wielmożnego Pana/
Całujemy. Wszystko dobrze nam idzie./
A na wielkiej piramidzie/
Nie spisać słowo po słowie,/
Co jeszcze zamiarów w głowie/
I projektów, i zasadzek./
Naszliśmy na kilka schadzek/
W lesie hajdamackiejhajdamacki --- związany z hajdamakami, tj. uczestnikami zbrojnych i krwawych rebelii przeciwko Rzeczypospolitej w latach 1730--1770. czerniczerń --- chłopstwo.,/
I tak się moi pancerni/
Popisali jak zazwyczaj./
W jednej sotnik pewien, Nyczaj,/
Zarąbany; w drugiej sprawie,/
Gdzie nam rzecz poszła na rękę,/
Przydybaliśmyprzydybać --- złapać; zaczaić się na kogoś i spotkać go. Tymenkę./
I tak uszedł nam ciekawie,/
Że jeszcześmy w zadziwieniu,/
Na Salamandry w płomieniu,/
Na Pliniuszowe bajeczki/
Myśl i mentesmentes (łac.) --- umysły. obracamy./
Widziałem go sam przy kordziekord --- krótka szabla, używana zazwyczaj przez niższe warstwy społeczeństwa.,/
W żupankużupan --- staropolska szata męska w kształcie długiej sukni z długimi rękawami, zapinana na rząd guzików. ze złotej lamylama --- tu: ozdobny materiał.,/
W kontuszukontusz --- staropolska szata wierzchnia z rękawami rozciętymi od pach do łokci, tak aby widać było żupan., ze krwią po mordzie/
Kapającąkapający --- dziś: kapiący. jak berberysberberys --- krzew o opadających gałęziach, w okresie dojrzewania cały pokryty podłużnymi, czerwonymi jagodami.;/
Lecz bestia w żar się rzuciła/
Tanquam dragotanquam drago (łac.) --- jak smok.. De caeterisde caeteris (łac.) --- o innym; o czym innym; o innych sprawach a. pozostałych osobach./
Nie piszę. Chłopstwo jest czarne,/
Krwawe, wściekłe i niekarne; /
Wódką i miodem zalane,/
Przez popypopy --- dziś popr. forma D.lm: popów. oszukiwane,/
Karmione w cerkwiach proskurąproskura --- chleb pszenny pełniący w cerkwiach rolę hostii (ofiary)./
Śród krwi, mordów, których pióro/
Dotknąć się boi w pisaniu./
Powiem też, że dzisiaj rano,/
Będąc sam na harcowaniu,/
Razem z jutrzenką różaną,/
Z ogniem płonącej auroryaurora --- jutrzenka, zorza, brzask./
Do sławnego WernyhoryWernyhora --- lirnik kozacki z XVIII w., który przepowiedział rozbiory Rzeczypospolitej, a następnie jej odrodzenie się./
Dotarłem. --- Lecz żal się, Boże! --- /
Stary w samotnym futorzefutor a. chutor --- przysiółek stanicy kozackiej na ukraińskich stepach.,/
Nad którym dęby kołyszą/
Swoje złote sybillińskie/
Listeczki, nie wart tej famyfama --- sława.,/
Którą pieśni ukraińskie/
Rozniosły, i z czemczem --- dziś popr.: czym. się słyszą/
W kraju --- i futor auguraaugur --- starożytny kapłan, który wnioskował wolę bogów z lotu dużych ptaków drapieżnych./
Do Trofoniuszowej jamyTrofoniuszowa jama --- Trofoniusz był murarzem, który miał wybudować niezwykle bogatemu człowiekowi jamę, w której będzie on mógł trzymać złoto; wiedząc o tym, pozostawił jeden kamień na tyle luźno, że nocami zakradał się tam i kradł cenny kruszec./
Nie umył sięnie umył się --- nie umywa się; jest bez porównania gorszy. --- choć i to dziura/
W pobliżu dawnych kurhanów,/
Pełna starych lirlira --- instrument muzyczny szarpany. i dzbanów,/
Mogłaby wiatrem przeszyta/
Wydawać sybilne jęki./
Widziałem miecz DoroszenkiDoroszenko --- hetman ukraiński w latach 1665--1676./
I złote końskie kopyta;/
Sądzę, że są tylko z miedzi/
W ogniu dobrze pozłocone./
ProrokSam zaś starzec... w jamie siedzi/
Spokojnie i rzeczy śnione,/
Pełne szumu i zamętu/
Rozpowiada bez talentu/
Mieszanym chłopskim językiem./
Żeby zaś był czarownikiem,/
Nie wierzę... Gdy na pytanie/
De propriisde propriis (łac.) --- własne; tu: o rzeczy mnie dotyczące., Wielmożny Panie,/
Plótł mi, zwyczajnie gaduła,/
Że mi żonka moja spruła/
Kaftanik dawno zaczęty.../
Że co do mnie, będę wzięty/
Przez dwie chorągiewki w stepie,/
Jak szczygieł i gil na lepie/
W przerażeniu odrętwiały,/
Że prócz głowy, będę cały/
W grobie. --- Na te przepowiednie/
Spoglądam jako na brednie,/
Nic z nich nie rokując złego,/
A do krzyża się krwawego/
W każdej niedoli uciekam./
Teraz na rozkazy czekam/
Dalsze i jestem ostrożny./
A gdy Pan Jaśnie Wielmożny/
Rozkażesz, to krew się zbudzi,/
I będę ryzykował ludzi/
I siebie...».
REGIMENTARZ
Poczciwy szlagaszlaga (z niem. schlagen: bić, uderzać) --- rębajło; por. szlagon: prowincjonalny, zasiedziały na wsi, niewykształcony szlachcic, hreczkosiej.!
LEON
czytając list.
«Kończąc list w zwykłym afekcieafekt (daw.) --- miłość, uczucie.,/
Który mi się z wiekiem wzmaga,/
Jaśnie Wielmożnego Pana/
Sługa, ściskam za kolana/
I córce, co na respekciena respekcie (...) służy --- być na utrzymaniu; por. panna respektowa: kobieta niezamężna, mieszkająca stale u bogatszego krewnego lub u pracodawcy i będąca na jego utrzymaniu./
W jego domu kornie służy,/
Z tej krwawej mojej podróży/
Posyłam błogosławieństwo,/
Zupełnie o jej panieństwo/
I dalsze losy spokojny».
REGIMENTARZ
Poślę mu hufhuf (daw.) --- zastęp, hufiec. jeden zbrojny./
A ty, LwieLew --- dosł. tłumaczenie z łac. i wschodniosłowiański odpowiednik imienia Leon., napisz, niech czeka/
I niech unika rozprawy,/
Aż przybędzie z niedaleka/
Chorągiew Kozaka SawyKozak Sawa --- Józef Sawa-Caliński, wybitny dowódca konfederacji barskiej.,/
To pójdziemy na pewnika./
Teraz niech boju unika,/
W lasach lega, nie na stepie,/
Ani na wietrznym wertepie/
Harcuje... Dodaj dwa słowa:/
Że Salusia jego zdrowa, /
Że my go wszyscy kochamy,/
Z tej Trofoniuszowej jamy/
Złego nie rokując sobie,/
Wszakże omenu ciekawi.../
A jeśliby już był w grobie,/
Proś go, niech głowę wystawi/
I nie straci polskiej duszy,/
A ja go wyciągnę za uszy./
Cha! Cha! bajkarz Wernyhora/
Staremu naplótł powiastek...!/
Pójdę do naszych niewiastek/
Powiedzieć o tej potyczce/
Z duchami... A ty... czy wczorawczora --- dziś popr.: wczoraj./
Oświadczyłeś się księżniczce?
LEON
Nie śmiałem, ojcze kochany!
REGIMENTARZ
Głupiś! Więc ja cię wyręczę.
LEON
Ojcze!
REGIMENTARZ
Aniś do kieliszka,/
Ani do... Serce zajęcze!/
Na sygnet świętego Franciszka/
Przysięgam! Że cię zaręczę/
Dziś jeszcze tym oto krwawnikiem.
Całuje pierścień i wychodzi.
LEON
Semenko, siądź za stolikiem/
I do Gruszczyńskiego napisz/
Ekspedycjąekspedycja --- tu: wysłanie listu, przesyłki..
Wychodzi.
SEMENKO
Dobrze, panie!/
Zrzuca burkę i siadając przy stoliku, pisze./
Gniew, ZemstaZłotyj LachZłotyj Lach --- tu: iron. o bogatym Polaku.... Ot czart i papież/
Na moje edukowanie/
Musieli łożyć pieniądze./
Oj, staremu ja szlachciurze/
Taką wannę przyporządzę, /
Takim pismem się przysłużę,/
Taki bodiakbodiak --- roślina stepowa o kolczastych łodygach i liściach. mu przyczepię,/
Że, oj wspomni on w purpurze,/
Ojciec, Córka, Klejnot, Mąż, Małżeństwo, Bogactwo, Przemoc, Chłop, SzlachcicTojtoj --- ten. dziad, cały w krwawych ranach,/
Jak mię kiedyś bił na stepie,/
Szukając skarbów w kurhanach./
Stary dziad! Żałosny sknera!/
Bywało chłopychłopy --- dziś popr. forma B.lm: chłopów. odziera/
I plecy nahajemnahaj --- skórzany bicz. porzeporać --- tu: bić./
A złoto w szkatule dusi.../
Każdy dzień, mówi, wyorze/
Perełeczkę dla Salusi/
I turkusik da błękitny,/
Albo pasek aksamitny;/
Aż, powiada, moja córka/
Cała w perłach i brylantach,/
Będzie grzebała jak kurka/
W księciach i grafachgraf --- tytuł arystokratyczny. amantach./
Ot i wybrała szczyglicaszczyglic --- syn szczygła; tu: ptaszek.,/
Nim szesnastu latek doszła,/
Gachagach (daw., gw.) --- kochanek, przy blasku księżyca,/
Z którym sobie za mąż poszła/
Bez barwinkubarwinek --- roślina o niebieskich kwiatach; tu: bukiet ślubny. i bez księdza.../
Tam stary w stepach się pędza/
Za wiatrem i rzezuniamirzezuń (z ukr. rezun) --- zabijaka, hajdamak.,/
A tu młokos dziecko plami/
Na respekcie w ojca domu./
A ja... a ja... a ja ginę/
Z miłości!/
Nalewa szklankę romurom --- rum. i pije./
Hej! Szklankę romu!/
Ot za tę jednę dziewczynę,/
Gdyby słowo miłe rzekła,/
Skoczywbyskoczywby --- dziś popr.: skoczyłby. jak czart do piekła,/
Wyrezałbywyrezać --- wyrżnąć. dwór i pany./
Był ja niegdyś wychowany/
Na hetmana, nie na chłopa;/
Choć syn Gruszczyńskiego popa,/
To, bywało, na kurhanie,/
Kiedy koń nade mną stanie/
A miesiąc w oczy uderzy,/
To ja sobie śnił z rycerzy/
Wielkie hufce, błyskawice,/
Rusałeczki i księżyce;/
Hej, i zamek na Ostrowie,/
I hetmański miecz w alkowiealkowa --- ustronna izba; sypialnia.;/
A ja, wtenczas pan mieczowy,/
Wyśnił sobie, snem widunawidun --- szaman, jasnowidz, opowiadacz baśni.,/
Od miecza jak od pioruna/
Wyzłocone dno alkowy;/
I w tej wielkiej ognistości,/
W tym oblaskuoblask --- odblask. i rubinie,/
Śnił ja siebie przy dziewczynie/
Pełnej wiary i miłości;/
A to była jakaś nowa,/
Blaskiem miecza koralowa,/
Jakaś wielka hetmanowa,/
Jakieś serce bohaternebohaterny --- dziś: bohaterski.,/
Zapalone, na śmierć wierne,/
Na atłasach, na kobiercu/
Bijące mi tuż przy sercu./
A dziś, co ja? Kozak dworny,/
Rześki, śmiały i przezorny,/
I do korda, i do czaszyczasza --- tu: kielich.,/
Lecz niedługo sługa laszylaszy --- polski.!/
Hej! Kozaczek was nastraszy,/
Pany Lachypany Lachy --- panowie Polacy.! Tajtaj --- toć; przecież. w godzinę/
Ruszy całą Ukrainę/
I z królem ją rozgraniczy.
Wbiega panna Salomea Gruszczyńska
SALOMEA
Semenko!
SEMENKO
Od jej słodyczy/
Serce mi pęka... Szczo pannaszczo panna (z ukr.) --- co, panienko; słucham panienko....?
SALOMEA
SenTroska jakaś nieustanna/
Dręczy mię. Ciągłe sny miewam,/
Chociaż przed każdemkażdem --- dziś popr.: każdym. uśnięciem/
Głośno Anioł Pański śpiewam. /
Ciągłe sny, których pojęciem/
Wytłumaczyć i pojąć nie mogę.../
Ojciec mię także niebogę/
Przestraszył tym Wernyhorą/
I sen znowu spędził z powiek./
Powiedz mi, co to za człowiek?/
Czy go znasz? Skąd mu się biorą/
Te wróżby?
SEMENKO
Z ducha, panienko.
SALOMEA
Kiedy ja byłam maleńką,/
To o nim słyszałam wiele.../
Powiedz mi, czy on bywa w kościele?/
Czy się modli do Najświętszej Panny?
SEMENKO
Czartczart --- diabeł. wie...
SALOMEA
Czart wie? Ach! Jaki ty blady!/
Lękam się go... Czy ty chory, czy ranny?/
Ach!
Semenko nagle gasi świece, Salomea zlękniona ucieka.
SEMENKO
Ptaszynę maleńką ja spłoszył.../
Taj nie da z tą LaszkąLaszka --- Polka. rady/
Człowiek, póki się krwią nie spanoszyłspanoszyć się --- stać się panem; zyskać bogactwo, władzę, panowanie..
Siada znów na ławie i udaje drzemiącego. Wchodzą REGIMENTARZ i KSIĘŻNICZKA
będąca u niego na opiece.
SwatyREGIMENTARZ
Dosyć tu srebrnych blasków od księżyca,/
Moja księżniczko, bo na to, co powiem,/
Płoni się każda dostojna dziewica;/
Mój syn przepłaci tej miłości zdrowiem,/
Jeżeli serca dla niego nie ruszysz;/
Chłopca mi, moja piękna panno, suszysz.
KSIĘŻNICZKA
Syn mię acanaacan (daw.) --- skrót od zwrotu grzecznościowego: waszmość pan. nazywa księżycem,/
A księżyc ani suszy, ani grzeje.
REGIMENTARZ
Więc mi chłopczyna biedny oszaleje, /
Ciągle pod twojem rozwidnionem licemtwojem rozwidnionem licem --- daw. formy dla r.ż. i r.n.; dziś: twoim rozwidnionym licem.,/
Na białe, srebrne strzały wystawiony.
KSIĘŻNICZKA
Lecz mówi, żem ja księżyc jest czerwony.
REGIMENTARZ
Być może, moja dowcipna dziewczynko!/
Czerwony, bo ty jesteś Ukrainką,/
A ukraińskie miesiące w czerwieni,/
Zresztą... Nie mogę w dowcip iść zapaśnieiść zapaśnie --- iść w zapasy, stawać do walki..../
Jak się syn z białym miesiącem ożeni...
KSIĘŻNICZKA
przerywając
Będzie zaćmienie wielkie... Miesiąc zgaśnie.
REGIMENTARZ
Dobrze...! Po ciemku kochać się będziecie./
Weź ten pierścionek...
KSIĘŻNICZKA
Zarzucę go w śmiecieśmiecie --- dziś popr. forma B.lm: śmieci..
REGIMENTARZ
Nie rób, acannaacanna (daw.) --- skrót od zwrotu grzecznościowego: miłościwa panna., sobie z tego śmieszek,/
Bo to jest krwawnik mój święty Franciszek,/
Sygnet cudowny przez dziada mi dany/
A tak przez usta już wycałowany,/
Że świętych rysów na nim ani śladu./
Usteczek twoich pierścionek, uwity/
Z róż i perełek, będzie tak zużyty.
KSIĘŻNICZKA
Więc go drugiemu oddam.
REGIMENTARZ
Daj cię gadu!/
Jakaś dowcipna...! Tego nie chcę wcale./
Powiedz mi, kiedyż wam hymenhymen --- tu: płomień zapalany podczas uroczystości zaślubin. zapalę?/
I wniosę pierwszy za zdrowie kieliszek?
KSIĘŻNICZKA
Jak się pokaże ten święty Franciszek,/
Zejdzie z pierścionka i ślub da w kościele.
REGIMENTARZ
Czasu ci nie dam, dziewczyno, tak wiele,/
Jutro mi staniesz przed wielkim ołtarzem,/
Nie darmo jestem tu regimentarzem;/
Zregimentuję was do posłuszeństwa... /
Dziwno, że wszystkie waćpanny błazeństwa/
Tak mi są miłe jakby głos słowika.
KSIĘŻNICZKA
Więc jako wdowiec oświadcz mi się z ręką,/
A ja ci wrócę twojego krwawnika.
REGIMENTARZ
Co za szalona i głupia dziewczyna!/
Jak to? Więc wolisz mnie niż mego syna?
KSIĘŻNICZKA
Kobieta, MłodośćNie wiem, co wolę, namyśleć się muszę./
Skowronków pełną wiosennych mam duszę./
Kapryśną jestem i trudną dziewicą.
REGIMENTARZ
Więc się namyślaj, moja kapryśnico,/
Ale nad suknią, nie zaś nad małżonkiem.
Wychodzi.
KSIĘŻNICZKA
Otóż zostałam z szlacheckim pierścionkiem/
ProroctwoI sprawdzają się widzenia/
I świat jest z duchami zgodny,/
Bo krwawość tego pierścienia/
Świadczy o temo tem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: o tym., że to pierścień rozwodny./
Bo ta kropla z Dejaniry/
Koszulikropla z Dejaniry
koszuli (mit. gr.) --- Dejanira nieświadomie podarowała swojemu mężowi, Heraklesowi, zatrutą jadem (umoczoną we krwi centaura Nessosa) koszulę, przez którą heros zginął. na mnie skapana/
Dawno mi przez srebrne liry/
Była już zapowiedziana./
Widzę na palcu człowieka/
Ten pierścień; w ciało się wjada./
I do kości dłoń wypieka/
I z węglem, z ręką upada./
Ach! i widzę, ach! i słyszę/
Jeszcze głos lirnego dziada,/
Co jak dumka na sen mię kołysze./
Ach! i wiosczaną ulicąwiosczana ulica --- wiejska droga; droga przez wioskę./
Leci rycerz --- tak że chaty/
Miecza jego błyskawicą/
Oświecone świecą w sadach/
Jak złoto-różane kwiaty.../
Ach! i śpieszy po lewadachlewada (daw.) --- łąka, polana./
Dziad do wesela potrzebny, /
Podarunek niosąc srebrny,/
A za nim co...? Drużka trupia.../
O! Boże, jaka ja głupia,/
Że o snach marzę ogniście./
Jak gdybym z duchami żyła,/
Gdym na świecie rzeczywiście/
Takie głupstwo popełniła,/
Że choćby się teraz dręczyć/
I być braną przez miłość lub trwogę,/
To już ani się zaręczyć,/
Ani żoną być nie mogę./
Spostrzegając Semenkę./
Jezu! Kozak się rozczuchałrozczuchać się --- rozczmuchać się, otrząsnąć się z senności, rozbudzić.,/
Zginionam... jeśli podsłuchał,/
Jeśli mi stanie za świadka,/
Że gdy słońce zejdzie z czoła,/
To ja nie zawsze wesoła,/
Ale czasem jestem smętna wariatka./
Semenko.
SEMENKO
udając, że się budzi.
Czego potrzeba księżniczce?
KSIĘŻNICZKA
Świętojańskiego robaczka w różyczce,/
Gwiazdy i kwiatu, rybki i motyla,/
Feniksa, myszki białej, krokodyla,/
Sługi i pana, smutku i zabawy.../
Czy ty służyłeś pod chorągwią Sawy?
SEMENKO
Nie, ale znam go.
KSIĘŻNICZKA
Jakże on wygląda?/
Czy na barana, czyliczyli --- konstrukcja z partykułą pytajną -li; czy też. na wielbłąda?/
Czy na kozaka, czyli na szlachcica?/
Czy jest jak chmura? Czy jak błyskawica?/
Czy z oczu jemu patrzy chłop czy książę?
SEMENKO
To patrzy, co mnie...
KSIĘŻNICZKA
Ach! To być nie może,/
Bo tobie z oczu popowiczpopowicz --- syn popa (kapłana Cerkwi prawosławnej). wyziera.
SEMENKO
na stronie.
Ach! Ty proklataproklaty (z ukr.) --- przeklęty.!
KSIĘŻNICZKA
Przebacz mi, ja szczera.../
Z tobą się o ten pierścionek założę,/
Że ty syn popa.
SEMENKO
A jak syn czarta?
KSIĘŻNICZKA
Jezu! Ten człowiek gotów mnie zadławićzadławić --- tu: udusić..
Ucieka.
SEMENKO
Gniew, ZłoBudesz ty sto hroszy wartabudesz ty sto hroszy warta (z ukr.) --- Będziesz ty sto groszy warta.,/
Jak pozwolę się pobawić/
Moim chłopom po zamczysku.../
Jak z kosami potańcujem/
Po nocy, na cmentarzysku,/
Taj w sobie czarta poczujem...
Wychodzi.
ZMIANA I
Las dębowy oświecony księżycem, między drzewami palą się ognie, i żołnierze
polscy gotują strawę... albo czyszczą konie. Wchodzą na scenę STARY GRUSZCZYŃSKI
i pewien wojak PAFNUCY.
GRUSZCZYŃSKI
do obozujących.
Na tej się leśnej lewadzielewada (daw.) --- łąka, polana./
Rozłóżmy, mości panowie,/
Miesiąc do snu ludzi kładzie.../
Trzeba dbać o koni zdrowie/
I od rosy strzec pałaszypałasz --- broń do walki wręcz z prostą, długą i szeroką głownią (częścią broni służącą do zadawania ciosów).;/
Zgotujcie jaglanej kaszy,/
Zaśpiewajcie hymn powstańskipowstański --- powstańczy.;/
A śpiewem na Anioł Pański/
Zakończyć tę wieczernicę.../
I sza! noc przepędzić cicho,/
Bo po lasach nie śpi licho/
I można bez ostrożności/
Zobaczyć swój łeb na tyce.../
Bo to wojna bez litości,/
Z orłami biją się krucykrucy --- dziś popr. forma M.lm: kruki../
Wchodzi na scenę. /
Mości wojaku Pafnucy,/
Siądźmy tu na osobności,/
Muszę pomówić z waćpanem.
Siadają.
PAFNUCY
Słucham, stary mój kolego.
GRUSZCZYŃSKI
Więc bez eksordueksord (z łac.) --- wstęp. żadnego,/
Jak gdybyś był kapelanem,/
(Co być bardzo może... bo się/
Dominus vobiscumDominus vobiscum (łac.) --- Pan z tobą; zwyczajowe słowa powitania używane przez osoby duchowne w kościele katolickim. niby/
Przebija w acana głosie)/
Powiem ci, że jakieś grzyby/
Smutku na sercu mi rosną./
Oto, panie, z przeszłą wiosną,/
Gdy biły trąby wojackie,/
Na hasło konfederackiehasło konfederackie --- chodzi o konfederację barską, zbrojny związek szlachty polskiej w latach 1768--1772, zawiązany w Barze na Podolu pod hasłem obrony wiary katolickiej i niepodległości Rzeczypospolitej, skierowany przeciwko królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu i popierającym go wojskom rosyjskim; jednym z gł. celów konfederacji było zniesienie narzuconych przez Rosję ustaw dających równouprawnienie innowiercom./
Nie poszedłem... Tak to bywa,/
Że starość radzi leniwa/
A potem żal człowiekowi./
Bar upadł! Bar upadł, mocanie!/
Zaufali Chrystusowi/
A upadli...!
PAFNUCY
Na kolanie/
Pokutuj waść za te słowa.
GRUSZCZYŃSKI
Świątynia to purpurowa/
Pokuty --- pierś moja stara,/
W której się serce rozpararozparać --- rozpierać./
Na wszystkich szwach, krwią lejące:/
Bo serce było gorące,/
Jak zwyczajnie w starym Lachu,/
Ufne... A teraz w przestrachu/
Do chmur wygląda nieśmiało,/
Pod bicz ofiaruje ciało/
A jednak, ptaszyna licha/
W piersi mojej ledwo żywa/
O odwrócenie kielicha/
Modli sięo odwrócenie kielicha modli się --- nawiązanie do Ewangelii, według której Jezus miał tuż przed uwięzieniem, które w efekcie doprowadziło do jego męczeńskiej śmierci, modlić się do Boga tymi słowami (,,odwróć ode mnie ten kielich") o uniknięcie okrutnego losu, który przeczuwał. . Bo kto używa/
Żywota obok potoku,/
Którym sprawy boże płyną,/
Kto chce spokojny z rodziną/
Swoją kość gdzieś gryźć na boku,/
Wiejskich kosztować słodyczy,/
Choć się nie policzą ludzie,/
To się Bóg z takim policzy.../
A już wspomniałem podobne/
Aściaści --- skrót od daw. formy grzecznościowej: waszmości. o posępnym cudzie,/
Który mi rodzinę drobną/
Nastraszył... Rzecz niesłychana!
PAFNUCY
Chrystus do domku waćpana/
Zapukał...?
GRUSZCZYŃSKI
Trzy razy! Trzy razy!
PAFNUCY
Mocanie, to są rozkazy,/
Którym oprzeć się nie można.
GRUSZCZYŃSKI
Wizja, ProroctwoToż widzisz mię waśćwaść --- skrót od daw. formy grzecznościowej: wasza miłość; używany popularnie między szlachtą i mający wydźwięk poufałości. na koniu,/
Choć rodzina o mnie trwożna,/
Żona w ciąży --- na ustroniu/
Dom obok czarnego lasu./
A kiedym siadał na bryczkę/
A dzieci aż pod kapliczkę/
Biegły za mną, to się z pasupasu --- dziś popr. forma D.lp: pasa./
Irysowego widomiewidomie --- w sposób oczywisty; widocznie, widzialnie./
Odkryła jasność na domiena domie --- dziś popr. forma Msc.lp: domu.,/
Na którą dziatkidziatki (daw.) --- dzieci. łakomie/
Patrzałypatrzały --- popr.: patrzyły., aż zdjęte strachem/
Światło, Omen, WierzeniaKrzyknęły, że widzą nad dachem/
Jakąś nową tajemnicę,/
Jakąś gorejącą świécęświécę --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.,/
Co je bardzo niespokoiniespokoić --- niepokoić.,/
Bo nad samym domem stoi,/
Jak krwawe serce z płomyków./
Na co ja patrząc, zmaluchlałzmaluchleć (neol.) --- zmaleć./
I z dziatkami razem struchlał/
Bo nad domem nieboszczyków/
I nad chatą ludzi chorą/
Często takie światła gorą.
PAFNUCY
Pan Bóg litośniejszy bywa.
GRUSZCZYŃSKI
Toćtoć (przest.) --- wszakże, przecież. ja ufam, i leniwa/
Dusza się krzepi nadzieją./
Wszakże gdybym tu ja zginął,/
A duchy świecy nie zwieją/
Z dworku, gdzie mi wiek przeminął/
Tak słodko przy mej rodzinie,/
Gdziem ja miał ojcowskie graty/
Jeszcze wzięte na Turczynie,/
A pod dąb mój rosochatyrosochaty --- rozgałęziony./
Wodził gości... i pił kawę/
W dawnych, starych roztruchanachroztruchan --- wielki, ozdobny kielich w kształcie zwierzęcia, służył do wznoszenia toastów.,/
Pacierz mówił na kolanach,/
Córkom gotował wyprawę;/
Jeśli to wszystko pójść musi/
Z wiatrem... pomnij o Salusi,/
Bądź dla niej jak ojciec szczery/
I groźny jak ojciec drugi./
Bo to skrzydlate chimerychimera (mit.) --- potwór z głową lwa, ciałem kozy i ogonem węża./
Gotowe złotymi cugicugi --- dziś popr. forma N.lm: cugami; cug tu: zaprzęg./
Przybyć po nią z pieśnią słodką/
I dzieciątko moje ciche,/
Jakby jaką drugą PsychePsyche (mit. gr.) --- personifikacja duszy ludzkiej.,/
Zrobić maleńką szczebiotką,/
Którą za skrzydełka złote/
Strzepotane KupidKupid właśc. Kupidyn (mit. rzym.) --- bóg miłości. chwyci./
A potem, gdy się nasyci,/
To wypędzi na ciemnotę,/
Rzuci gdzie jak dzban rozbity./
Pamiętaj! To dziecko krwiste,/
Oczęta ma przezroczyste,/
Zielone, jak selenityselenit --- kamień księżycowy o specyficznym połysku.;/
A zdają się na zuchwałość/
Podwodzić szatańskie wzrokiwzroki --- dziś tylko forma lp: wzrok..../
A taka płcipłeć (daw.) --- cera; twarz. wielka białość!/
A takie gorsugors (daw.) --- dekolt. uroki! /
Że się boję o nią --- boję!/
Bardzo boję!
PAFNUCY
Bądź spokojny.
GRUSZCZYŃSKI
Powiedz, że ja przy niej stoję/
Zawsze... choćbym pozbył ciała;/
To w anielską palmę zbrojny/
Stanę... I będzie słyszała,/
Jeśli się złego dopuści,/
Mój głos z piekielnej czeluści/
Wołający.
PAFNUCY
Nie wróż smutnie.
GRUSZCZYŃSKI
Bo to widzisz, po tych dworach/
Są WłochyWłochy --- dziś popr. forma M.lm: Włosi. dzwoniące w lutnie,/
Ubrane w różnych kolorach,/
Niby diabli w opalowych/
Zbrojach... a wewnątrz zepsuci;/
Ci dziewczątek świeżych, zdrowych/
Szukają... żądłem je wabią,/
Aż ptaszeczek im w gardło się rzuci./
A są jeszcze sztuką babią/
Zajęte stare matronymatrona --- tu: zamężna i niemłoda kobieta.,/
Co porzuciły robronyrobron --- szeroka, kloszowa suknia./
I kornetykornet --- daw. kobiece nakrycie głowy; wysoki czepiec o dwóch rogach (stąd nazwa), zwykle bogato zdobiony koronkami, woalkami itp.... A te dziecku,/
Już ubrane po niemiecku,/
Straszne czasem dają rady./
Gdy je widzę w strusich kitach,/
Chodzące prawdziwe gady,/
To bym się na tych kobiétachkobiétach --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i./
Pastwił! Szelmy niegodziwe!/
Prawdziwie są diablą milicją./
Wchodzi KOZAK regimentarski./
Skąd ty, Kozak?
KOZAK
Z ekspedycją/
Od dworu.
GRUSZCZYŃSKI
Czemu twe ślipieślipie --- oko; zazwyczaj rzeczownik ten występuje w lm: ślipia./
Takie jasne? Takie krzywe?/
Czy się spił na jakiej stypie?
KOZAK
Witromwitrom (z ukr.) --- wiatrem. spity.
Odchodzi. Gruszczyński obraca się ku ogniowi i list czyta.
PAFNUCY
Co się zdarza/
Waćpanu? Bledniesz, czytając.
GRUSZCZYŃSKI
Pieczęć jest regimentarza,/
Lecz list...? Czy on urągającurągać --- drwić, szydzić./
Pisał? Czy był śmierci blisko?/
Hej, rozpalić tam ognisko!/
Niech lepiej te charakterycharaktery --- tu: litery./
Wyczytam...
PAFNUCY
Nie zmieniaj cery.
GRUSZCZYŃSKI
HonorMocanie! Pies pod podwórzem/
Nieraz lepiej traktowany!/
Patrzaj! Nazywa mię tchórzem!/
Na czyste Chrystusa rany,/
Którym ja się krwią zadłużył,/
Klnę się... Powiada, żem stchórzył,/
Żem zleniwiał, że... sto beczek/
Krwi mojej na ludzi tych głowie!/
Piszą, żem z chłopami w zmowie./
Że... Będę mały człowieczek/
Nie człowiek, jeśli przebaczę!
PAFNUCY
Daj aśćaść (daw.) --- skrót od zwrotu grzecznościowego: waść; waszmość (ten zaś od: wasza miłość). --- niech ja list zobaczę./
Bierze list./
To ręka i styl jest sługi.
GRUSZCZYŃSKI
Duma, HonorNa pieczęć patrz! Krwawe strugi/
AcherontuAcheront (mit. gr.) --- jedna z rzek Hadesu. z ognia i krwi!/
Na te słowa marszczę brwi/
I trzęsę światem... Ja tchórz! /
Otóż to tak, ludziom służ./
Nocuj w lesie pod namiotem,/
To cię obrzucają błotem!/
Otóż to tak z ludźmi tymi/
Nowego serca i wiary!/
Kazali ciągnąć w te jaryjar --- dolina, wąwóz.,/
Ciemny komin, loch na ziemi;/
Gdzie wiem, że pewna zasadzka/
I cała czerń hajdamacka/
Zasadzona.
PAFNUCY
Zdrada, Honor, Zemsta, Poświęcenie, ŚmierćWięc im szczerze/
Odpisz... Ja z listem pojadę.
GRUSZCZYŃSKI
Ja mazałbym po papierze?/
Ja...! Oskarżony o zdradę/
Nie krwią, życia fundamentem/
Bronił się...? Lecz atramentem/
I piórem z gęsi ogona?/
Nie, mocanie! Krew czerwona!/
Ten mózg pod chłopów obuszkiemobuszek (zdr.) --- obuch, tępa część siekiery; pałka.!/
Mózg i krew ta na ich głowy./
A potem duch purpurowy/
Z rozdartą piersią nad łóżkiem!/
I niech im Pan Bóg da zdrowie./
Ja tchórz... Na koń! Do szabel, panowie.
Wybiega i widać go ruszającego obóz.
PAFNUCY
sam.
SługaO! Wielki Boże! Sprawdzać się zaczyna/
Domowi temu wróżona ruina,/
I Chrystusowe do drzwi zapukanie/
Karcące, późne krwi ofiarowanie,/
Spełni się jako straszliwa nauka/
Dla czekających, aż Pan Bóg zapuka./
Leniwy starzec był, teraz ognisty./
Więc choć to pewno zmyślone są listy,/
Teraz go w małej mogile położą/
Za to, że wzgardził wielką sprawą bożą./
Lecz sądy boże są nieprzewidziane!/
Cokolwiek będzie, piersią przy nim stanę.
Wychodzi.
ZMIANA II
Noc. Ogród nad stawem, księżyc świeci. Wchodzi LEON w głębokiemgłębokiem --- dziś popr.: głębokim. dumaniu.
LEON
Kobieta, Miłość, PozoryTo już ostatnia będzie schadzka nasza./
Ostatni raz czekam na nią./
Człowiek skarb serca rozprasza./
Każda chce mu zostać panią/
Wieczną... a tego nie zgadnie,/
Że gdy raz łatwo upadnie,/
To później chyba pod kłódkę/
Człowiek zamknie taką żonę./
Na to dzieciątko stracone,/
Jak na małą nezabudkęnezabudka --- niezapominajka (kwiat)./
Księżniczka patrzy z wysoka/
I ze mnie nie spuszcza oka./
A kiedy uczyni wzmiankę,/
To mię tak śmiechem uderza,/
Jak gdybym kochał sielankę/
I sam wyszedł na pasterza./
Sali prosta jest i wierna./
Ale w najprościejszejnajprościejszy --- dziś popr.: najprostszy. leży/
Taka obłuda misterna,/
Tyle głębokiej odzieży,/
Taki kałkułkałkuł --- kalkulacje, rachuba. na dnie duszy./
Taki instynkt oszukaństwa,/
Taka chciwość blasku, państwa./
Taka głęboka nauka/
Zadawania ci katuszy,/
Że wierność ich jest to sztuka,/
W którą czart oczy pochował./
One wiedzą, że to ołów,/
Co by samych archaniołów,/
Wisząc u skrzydeł, zmordował.../
One z tem na świat przychodzą./
Wiernością nudzą lub zwodzą,/
Obdzierają nas z odwagi,/
Liczą na litość! --- od matek/
Nauczone, że ten statek/
I łzy, to są ich posagi./
Nim się ze światem obezna, /
Każda wie, że woń w narcyzach/
Jest drogą, że mąż ją zezna/
I zapisze w intercyzach,/
Ewikcjonującewikcjonować (z łac.) --- gwarantować. wyprawę./
Najprzód je widzisz ciekawe/
Twego serca, słów niebacznych;/
A do przyrzeczeń dwuznacznych/
Podchwytywania umiętne;/
Potem widzisz nagle smętne,/
Ze łzą, co się w oczach kręci./
A pewne dziwnej pamięci,/
Książki, gdzie w papier różany/
Sam przez siebieś jest wpisany/
Wszystkimi giestygiesty --- dziś popr. forma N.lm: gestami. i słowysłowy --- dziś popr. forma N.lm: słowami.;/
Wkuty jak w kamień grobowy/
W ich pamięć, już nie gorący,/
Ale przez ten papier ssący/
Z ognia, z kolorów wypity;/
Kwiat zwiędły w sercu kobiétykobiéty --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i../
I ty, co z gwiazdy pochodzisz,/
One dowiodą, żeś marny,/
Głupi, żeś jak szatan czarny,/
Że dla nich tylko się rodzisz.
Wchodzi SALOMEA.
SALOMEA
Jakże dzisiaj twoje zdrowie?
LEON
Tak jak zawsze --- ogień w głowie!
SALOMEA
Ty wczoraj już byłeś dziki./
Już na miłość niepamiętny,/
Bardzo dla mnie obojętny.
LEON
Wczoraj to były ogniki,/
Dziś ogień... Dziś gorszy jeszcze.
SALOMEA
Daj rękę --- ja cię popieszczę./
Zamówię i uspokoję.
Rozstanie, SmutekLEON
Nie, nie, słodkie dziecię moje, /
Ot byś lepiej szła nabożna.../
Do stu diabłów! tak nie można/
Żyć dłużej! Czy my Cyganie?
SALOMEA
Powiedz, cóż się ze mną stanie?/
Cóż ja nieszczęsna uczynię?
LEON
Co...? Miłość twoja przeminie./
Dasz sobie na świecie radę,/
Pójdziesz za mąż, ja przyjadę,/
Jeśli na wojnie nie zginę,/
Przyjadę kiedyś w gościnę;/
A ty wtenczas, moja miła,/
Przyjmiesz mnie, będziesz za siostrę.
SALOMEA
Słowa twoje bardzo ostre.../
Jam się dziś szczerze modliła/
Za ciebie.
LEON
na stronie.
Baran do rznięcia!
SALOMEA
Ty nie masz ani pojęcia,/
Co to jest modlić się za tych,/
Co nas gubią?
LEON
Rozkosz czysta!/
Rozkosz aniołów skrzydlatych./
Dla drugich zaś krzyż i ognista/
Męka, jeśli są modlitw niewarci.../
Gdyby to wiedzieli czarci,/
Mówiliby zawsze różańce.
SALOMEA
Ach! Piekielni obłąkańce/
Więcej by litości mieli!
LEON
My nie jesteśmy anieli,/
Ani ja... ani ty... mała!
SALOMEA
Jeśli ja tej gwiaździegwiaździe --- dziś popr.: gwieździe. widnawidny --- wyraźny, widoczny., /
To pewnie się rozpłakała,/
Widząc mnie... jaka ja biédnabiédna --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.!
LEON
Doskonała! doskonała!/
Gwiazd wzywa! z kwiatami gada!
SALOMEA
Wiesz ty, dlaczego ja blada...?/
Ja chora.
LEON
Cóż ci dolega?
SALOMEA
Nic...
LEON
Spuściłaś na dół oczy?/
I łza ci po rzęsach zbiega?
SALOMEA
Rozstanie, Rozpacz, ŁzyAch! niechaj się ta łza stoczy.../
Niechaj obmyje sumienie.../
O Panie! Choć oburzenie/
Czuję dla twojej srogości,/
Jeszcze o trochę litości/
Proszę, a to ci wynurzę/
O czem dotąd same róże/
I gwiazdy tylko wiedziały./
Otóż słuchaj... Na kawały/
Serce się biedne rozpęta,/
A jeżeli moja męka/
Ciebie nie skruszy? to będzie/
Cud... alboś ty jest narzędziety jest narzędzie --- dziś popr. forma N.lp: (...) narzędziem.,/
Któremktórem --- dziś popr.: którym. Pan Bóg mnie ukarze./
Dwa temu tygodnie... śnię ja,/
Że matka moja mi każe,/
Abym ja u dobrodzieja/
Gruszczyniec, twojego taty,/
Prosiła dla niej o konie,/
Bo ją człek jakiś brodaty/
Ściga, straszy, chwyta w dłonie/
I... (rzekła to najwyraźniéjnajwyraźniéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.,/
Jakby przestrachem wzdrygnięta...)/
Jeśli się Salusia zbłaźni/
A prośby tej nie spamięta,/
To będę z dziećmi zarżnięta.../
To rzekła i we mgłę wsiękławsiękła --- dziś popr.: wsiąkła a. wsiąknęła../
A ja zbudzona, przelękła/
Myślałam, czy prosić, czy nie;/
A najprzód wstyd był dziewczynie/
Mówić o snach i o marze,/
A potem: --- (jak ja się ważę/
Stać tu na takiej spowiedzi?).../
Myślę, jak tu nas odwiedzi/
Matka --- a spojrzy mi w oczy,/
To mi rumieniec wyskoczy;/
A ona słowo po słowie/
Wyspowiada, drżąca trwogą,/
I zapewne nic nie powie,/
Ale na mnie spojrzy srogo,/
Wzrok jak nóż w sercu obróci;/
Zada mi boleści krociekrocie (daw.) --- wielka ilość czegoś.;/
Zacznie coś gadać o cnocie,/
Z gorsu mi różę wyrzuci,/
Każe włosy pleść inaczej,/
Robotę na dzień naznaczy/
I będzie patrzałapatrzała --- dziś popr.: patrzyła. z boku/
Na łzy kręcące się w oku:/
A ja... o Jezu kochany!/
Nie będę już do altany/
Mogła biegać nocną dobą,/
Ani się widywać z tobą/
Co wieczora pod tą brzozą,/
Pod tą czarną altaneczką;/
I może mię gdzie wywiozą,/
Albo z jakim siejo-hreczkąsiejo-hreczka (reg.) --- ktoś kto sieje hreczkę, czyli grykę; hreczkosiej; ubogi, pospolity szlachcic./
Ożenią. To o tych rzeczach/
Gadałam ja sobie w nocy/
I spałam jakby na mieczach;/
A budziłam się bez mocy,/
Jak ukraińscy widuni,/
Którzy ciągle widzą trupy./
A wstydziłam się też kupy/
Dziatek... i ślepej babuni... /
Tu, gdzie takie toalety/
I woskowane parkiety;/
A ona, co po jaskółkach/
Świegotaniu deszcze wróży,/
Albo się w krześle na kółkach/
Każe wozić po ogrodzie.../
Tu ja... w atłasieatłas --- błyszcząca tkanina., przy róży/
U boku, ja, panna w modzie,/
Ze złoconym wachlarzykiem,/
Musiałabym (myślę sobie)/
Wozić ją i ach... przy tobie/
Mówić z nią chłopskim językiem,/
Bo ona po polsku nie umie.../
To bywało w sercu tłumię/
Przestrachy moje tajemne,/
Zgryzoty, przeczucia ciemne,/
I te sny nazywam marą:/
Lecz w noc i w godzinę szarą/
Myślę i myślę o domu/
Pełna niepojętej troski,/
Ach... i do Matki się Boskiéjboskiéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i./
Modlę we łzach i nikomu/
Nie mówię, lecz drżę i płaczę./
Sen, Wizja, Matka, CórkaOtóż ja tej matki, panie,/
Może nigdy nie zobaczę!/
Bo dziś pod samo zaraniezaranie --- chwila wschodu słońca./
Śniła mi się gdzieś, w pustkowiu;/
Potem tu, cała z ołowiu/
I w ołowianej spódnicy,/
Niby z perłowej macicy,/
Z jednej perły była cała./
A twarz zwiędła i schorzała/
Także koloru ołówka/
Była już jak trupia główka/
Na krzyżu wyrysowana./
Tu szła, panie... tu... tą steckąstecka --- ścieżka..../
A ja w tej róży schowana,/
Drżąca jak maleńkie dziecko,/
Które się przestraszy dziada,/
Co główkę z liści wysadzę/
A ujrzę, że ona blada/
Idzie, to chowam się w ciernie,/
Oczyma za nią prowadzę,/
Zziębła i blada niezmiernie,/
Cierniami cała pokłuta,/
Bijąc się jak słowik w nocy,/
Gdy w klateczce spadnie z drutadruta --- dziś popr. forma D.lp: drutu.,/
Chce latać i nie ma mocy,/
Tylko się trzepoce w klatce.../
Tak ja, panie, mojej matce/
Dziwiąca się, strzepotana,/
Chowałam się w krzaku skryta,/
Cała zziębła i rumiana,/
Jak czerwona włóczka zwita/
W kłębuszek... I cóż ty na to?
LEON
SenSałynka, będziesz bogatą./
Srebrny sen bogactwo wróży;/
A że się chowałaś w róży,/
To dobrze; pisano w górze,/
Że w twemtwem --- dziś popr.: twym. życiu będą róże.
SALOMEA
I ciernie?
LEON
I ciernie będą.
SALOMEA
Otóż ty mię złotą wędąwęda --- linka zakończona haczykiem z umocowaną na nim przynętą; dziś raczej zdr.: wędka.,/
Panie, ułowiłeś sobie/
I porzucić chcesz, jak widzę?/
Ale póki ja nie w grobie,/
To się ty nie możesz żenić.
LEON
Jak to?
SALOMEA
Bo ja cię zawstydzę:/
Sama się będę rumienić,/
Sama się wstydem ukarzę,/
A ciebie publicznie oskarżę.
LEON
na stronie.
Co słyszę! Wejdźmy z nią w targi.
SALOMEA
Słuchaj, i będą dwie skargi/
Z jednych ust przeciwko tobie...
LEON
na stronie.
Co ja z tą dziewczyną zrobię?
SALOMEA
Z jednych ust wyjdą dwa głosy.
LEON
na stronie.
Ach, wyrywać teraz włosy!/
I z boleści kąsać ręce...!
SALOMEA
I zaręczyny książęce/
Ja zerwę... zerwę szalona!/
Bom jest na to podmówiona/
I udarowanaudarowany --- tu: obdarzony. mocą/
Przez duchy... co tu w altanę/
Weszły i tam się trzepocą/
Jak gołębie krwią zwalane,/
O ten liść otarte suchy,/
Jakieś białe, krwawe duchy!
Odchodzi.
LEON
sam.
Co? Czy w obłąkanie wpadła?/
Czy widzi krwawe widziadła?/
Albo li też chce udaniem/
I aktorskiemaktorskiem --- dziś popr.: aktorskim. obłąkaniem/
Sumienie ciężej przywalić?/
Na Boga! to nowa sztuka/
Niewieścia! Serce rozżalić,/
Potem jeść je dziobem kruka/
I rozdzierać, aż zaboli,/
Aż własnej pozbędzie się woli.
Wchodzi SEMENKO.
SEMENKO
na stronie.
Podsłuchałem ich w altanie.
LEON
Ach! Semenko.
SEMENKO
Jasny panie!
LEON
Chodź tu, Semenko kochany,/
Bóg mi cię pewno przysyła.
SEMENKO
na stronie.
Skażyskaży (z ukr.) --- powiedz (raczej).: czort.
SwatyLEON
Ot, z tej altany/
Tylko co tu wyskoczyła/
Tego Gruszczyńskiego córka,/
Z którą ty nieraz mazurka/
Tańczył... i tej młodej pani/
Zasługiwał się, figlował./
Ja wiem, że ty nieraz dla niéjniéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i./
Twoje dumkidumka --- ludowa pieśń ukraińska w formie ballady. komponował/
I pod oknem w torbantorban --- teorban, bandurka; instrument strunowy szarpany, pochodny od liry, o strunach basowych i sopranowych, używany od XVIII w. w muzyce dworskiej; uważany za ukraiński instrument narodowy. dzwonił.../
Ot, i teraz się zapłoniłzapłonić się --- oblać się rumieńcem./
Jak dziewczyna.
SEMENKO
Ta, czy druga!/
Ja nie szlachcic, ale sługa,/
Kozak pański, król na stepie,/
Szukam, gdzie serce przyczepię,/
A nie można? jeśli Laszka/
Wyżej sobie okiem mruga/
I złotego łowi ptaszka:/
Tfu! to dla mnie ta czy druga!
LEON
Ja wiem... ale ta dziewczyna/
Nie wyszła spod adamaszkówadamaszek --- tkanina jedwabna o błyszczącym wzorze na matowym tle; tu: znak zamożności i luksusu.;/
To równa tobie chudzina,/
A ty chwatchwat --- człowiek energiczny, dzielny, śmiały. do takich ptaszków./
Gdyby ty chciał, to by miał ją,/
Spróbuj tylko.
SEMENKO
Czart by chciał ją!/
SługaNa co mi się piąć do państwa!/
Z asawulstwaasawulstwo --- pełnienie służby oficerskiej u Kozaków zaporskich. i poddaństwa/
Kontentkontent --- zadowolony. jestem... i ze służby/
U panycza.
LEON
A mi już by/
Ty szlachcianki tej odmówił!/
Pan, Sługa, Kobieta, Małżeństwo, Mężczyzna, Zabawa, Pozycja społeczna, SwatyCóż, naprawdę, mój Semenko,/
Jam z nią w tej altanie mówił/
I serduszko miał pod ręką./
Kiedy wspomniałem o tobie,/
Rzekła: «nie», ale tak cicho, /
Że mnie aż porwało licho,/
Bom ją kiedyś ja sam lubił.../
Lecz takiej biednej chudobiechudoba --- skromny dobytek, ubogie gospodarstwo./
Nie mogłem (bobym się zgubił/
U ludzi) oświadczyć z ręką./
Ot ja sobie z tą maleńką/
Igrał, póki było można;/
Lecz to dziewczyna pobożna,/
Święcie w domu wychowana,/
Gdyby ty miał ognia w kości,/
To wyszedłby z nią na pana,/
I przyszedłby do miłości.
SEMENKO
Zróbcież mnie, panyczu, panem.../
Jeśli chcesz.
LEON
A chcesz, to zrobię:/
Osadzę gdzie nad limanemliman --- płytka zatoka rzeczna a. morska.,/
Dam ci futor na początek,/
A wam, jak biednej chudobie,/
Bóg pomoże i dzieciątek/
Wam naśle, które z zapału/
Gniewnego ojca ostudzą.
SEMENKO
padając do nóg z udanym płaczem
Nech tobi BohNech tobi Boh!
(z ukr.) --- Niech ci Bóg (w domyśle: błogosławi).!
LEON
SwatyStój... pomału...!/
Trzeba z tą perełką cudzą/
Ostrożnie... chociaż to cuda,/
Jeżeli nam się nie uda,/
Jak się dobrze weźmiem oba.../
Ona ciebie upodoba. /
Ja wiem, znam ją, z iskier cała.../
Gdyby teraz nie kochała,/
To cóż, że trochę zaszlocha?/
Jak przywyknie, to pokocha.../
Jak z tobą w stepach zagości,/
To step... ach! step, raj w miłości/
Z taką szlachecką panienką!/
Cóż, głupcze...? Cóż ty, Semenko?/
Czy nie myślisz o kochaniu?
SEMENKO
Ach! ja, panie, w obłąkaniu!
LEON
Nie bądź głupi...
SEMENKO
znów rzucając się do nóg
Ja twój sługa...
LEON
podnosząc go i biorąc pod rękę
A co? a co...? Ta czy druga?
Wychodzą.
AKT II
Noc miesięczna w ogrodzie. --- Wchodzi KSIĘŻNICZKA i służąca ANUSIA.
KSIĘŻNICZKA
Moja Anusiu, siądźmy w tej altanie.../
Sama się boję chodzić po ogrodzie.
ANUSIA
Czy strach panience?
KSIĘŻNICZKA
Powiedz mi, czy w modzie/
Teraz u ludzi słowików śpiewanie?
ANUSIA
Nie, panno, teraz w modzie klawikordyklawikord --- prototyp fortepianu..
KSIĘŻNICZKA
Głupiaś! W zapachu kwiatów są akordy/
I różne wielkie na świecie muzyki.../
Powiedz mi, czy dziś w modzie są krwawnikikrwawnik (daw.) --- ozdobny kamień czerwonej barwy; rubin a. granat.?
ANUSIA
Tfu! To horrendumhorrendum --- coś przerażającego; okropność., małej szlachty kamień.
KSIĘŻNICZKA
dając jej pierścień Regimentarza.
Więc mi ten pierścień krwawnikowy zamień/
Za pierścioneczek chłopski, srebrny, gładki.../
A choćby z kilku szkiełek były kwiatki,/
Weź go i przynieś mi, proszę, do parku.
ANUSIA
Jak to? Prostego pierścionka z jarmarku?/
Skądże księżniczce to dziwne zachceniezachcenie --- zachcianka.?
KSIĘŻNICZKA
Nie wiem; nie powiem, że miałam widzenie,/
Bo widzeń żadnych ani snów nie miewam,/
Choć często bardzo drzemię i poziewampoziewać --- ziewać.,/
Łowiąc ustami, jak mówią, skowronka.../
Dlaczego ja chcę srebrnego pierścionka...?/
Może mię jaki Kozak ze snu budzi,/
Może ten kamień krwawnikowy nudzi,/
Może na palcu krwi kolorem straszy.../
Ach, zgub ten sygnet albo zjedz go w kaszy,/
Albo gdzie zamień za pierścień najprostszy.
ANUSIA
Panienka moją ciekawość zaostrzy.
KSIĘŻNICZKA
Więc zrób z niej sobie do krosienkrosno --- maszyna włókiennicza do wytwarzania tkanin. nożyczki./
Anusia wychodzi z pierścieniem./
Róże i nieśmiertelniczkinieśmiertelniczka --- tu: kwiat./
To są moje lube kwiaty;/
Adonisyadonis --- tu: kwiat o żółtych lub czerwonych płatkach. i granaty/
Lubię i z malwmalwa --- roślina o dużych barwnych kwiatach. piramidy;/
Lecz gdybym mogła z opalówopal --- kamień szlachetny o charakterystycznym, mieniącym się połysku; dziś popr. forma D.lm: opali.,/
Z pereł, brylantów, z koralówkoralów --- dziś popr. forma D.lm: korali./
Pleść jako OceanidyOceanidy (mit. gr.) --- nimfy morskie./
Wieniec na zielonej fali,/
Albo z siarki, co się pali,/
Robić powój pasożytny,/
I włos długi, rozczesany/
Owijać w ten kwiat błękitny,/
Palący się, kwiat siarczany,/
I pokazać się tej szlachcie/
Taką, jaką w myślach jestem;/
Nazwaliby mnie azbestem/
I w moim ślubnym kontrakcie/
Zawarowalibyzawarować --- zastrzec; zapewnić coś komuś lub sobie. sobie,/
Że w domu ognia nie zrobię,/
Wioski nie spalę zarzewiemzarzewie --- żarzące się węgle../
Skąd mi ten duch? Sama nie wiem./
To wiem tylko, że mię nie to/
Bawi, co tych ludzi krwistych/
I że myśli mych ognistych/
Mój dowcip jest zdawkową monetą.
Wchodzi ANUSIA bez pierścionka.
ANUSIA
Ach! Panno, na nasz dziedziniec/
Wjechał jakiś Ukrainiec,/
Który oczy, serce grzeje/
Swą rześkością, oka blaskiem./
Widziałam, jak przez aleje/
Leciał z piorunowym trzaskiem,/
A za nim jacyś pohańcepohaniec (z rus.) --- poganin; nazwa członków oddziałów tatarskich (a więc muzułmańskich); z czasem obraźliwa nazwa, znacząca tyle co: nikczemnik./
Nieśli czerwone kagańcekaganiec (daw.) --- kaganek; oświetlenie.,/
Podobno jego lirnicy,/
Dziady, w ognia błyskawicy/
Świecące się jak upiory./
A śród lip, z jego żupana/
Różne lały się kolory,/
Niby od świętego Jana,/
O którym panienka czyta/
Widzenie.
KSIĘŻNICZKA
A mój pierścionek?
ANUSIA
O pierścionek panna pyta?/
Zgubiłam.
KSIĘŻNICZKA
Zmów trzy koronektrzy koronek --- dziś popr. forma B.lm: trzy koronki./
A odniosą ci go duchy.
ANUSIA
A temu, co przybył, panu,/
Jak dać imię?
KSIĘŻNICZKA
Zawieruchy/
Imię, nazwisko kurhanu/
A przydomek: ludu sława./
Ten pan, Anusiu, to Sawa.
ANUSIA
Sawa? Ten syn hajdamaki?/
To on wyrznie nas, panienko.
KSIĘŻNICZKA
Chowaj się, Anusiu, w krzaki,/
Bo już ciebie ma pod ręką./
Patrz, z regimentarzem idą/
I mówią oba o rżnięciu.
Wchodzi REGIMENTARZ i SAWA.
REGIMENTARZ
Przedstawię ciebie panięciupanięcie --- panicz, panienka./
Ładnemu.../
Do Księżniczki./
Ty zaś, CyprydoCypryda (mit. gr.) --- jeden z przydomków Afrodyty, bogini miłości, piękna i płodności.,/
Lub HebeHebe (mit. gr.) --- bogini młodości., zaraz nam musisz/
Nalać ze srebrzystej stągwistągiew --- naczynie o szerokim dnie, służące do przechowywania np. wody..../
Jest to wódz lekkiej chorągwi,/
Pan Sawa./
Do Sawy./
Tobie zaś powiem,/
Że jej łatwo nie ukusiszukusić --- ugryźć, skosztować.,/
Bo ją Bóg obdarzył zdrowiem/
I dowcipem, więc jest hardahardy --- dumny, wyniosły.,/
Jako alabastry twarda./
Nie proś o nic, bo się słowysłowy --- dziś popr. forma C.lm: słowom./
Jak wężyk mały wymyka;/
I nie wdawaj się w rozmowy,/
Bo zapomnisz z nią języka;/
I nie mów z nią o miłości,/
Bo doświadczysz z nią trudności,/
Bolu głowy, snów gorących/
I takich feberfebra --- gorączka połączona z silnym dreszczami, malaria; dziś popr. forma D.lm: febr. trzęsących,/
Że świat przeklniesz... Dodam i to,/
Że jest z mym Lwem zaręczona.
KSIĘŻNICZKA
To fałsz.
REGIMENTARZ
Jak to! fałsz? kobiétokobiéto --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.!/
Zastanów się... Ty szalona!/
Podstępna znowu jak liszkaliszka (daw.) --- lis.!/
Na sygnet świętego Franciszka/
Przysięgam, żeś mi przyrzekła.
KSIĘŻNICZKA
Sygnet rzuciłam do piekła./
Kto mi go wyrwie z płomieni/
I odda, ten się ożeni.
Odchodzi z Anusią.
REGIMENTARZ
Widzisz, fantastkafantastka --- marzycielka, idealistka. dziewczyna!/
Idzie za mojego syna,/
Ale się jeszcze z tem chowa./
Cóż ty na to? Ani słowa?/
Cóż?
SAWA
Jaśnie wielmożny panie,/
Winszuję.
REGIMENTARZ
Chodź! Chodź, przy dzbanie.../
Tak nie można... Nie można na sucho.
SAWA
W sercu mi teraz tak głucho/
I tak ciemno, żem nie do kieliszka...
REGIMENTARZ
Na świętego przysięgam Franciszka,/
Że ci serce to wnet rozweselę.
SAWA
Morderstwo, Zbrodnia, KrewKrwi dziś widziałem tak wiele!/
Takie straszne nieboszczyki!/
Taki mord i takie zbrodnie,/
Że przez całe dwa tygodnie/
Z obrzydzeniem na jadło popatrzę;/
Pomnąc na te sine chłopczyki,/
Na jakim one teatrze/
Zakrwawionym czyniły horrory...
REGIMENTARZ
Co? widziałeś wyrżnięte gdzie dwory?
SAWA
Gruszczyniecki.
REGIMENTARZ
Ach! co mówisz mi wasanwasan (daw.) --- asan, waćpan.?
Chłop, Szlachcic, Pan, Dworek, ZbrodniaSAWA
Gruszczyńskiego chłop na wszystko rozpasanrozpasan --- skrócone od: rozpasany; nieokiełznany.,/
Przez jakiegoś obcego człowieka/
Podżegniętypodżegnięty --- namówiony do zrobienia czegoś złego., wyrżnął całą rodzinę/
I przed mieczem w step ciemny ucieka.
REGIMENTARZ
Ja tu mam na respekcie dziewczynę.
SAWA
Więc z rodzeństwa ta jedna została.
REGIMENTARZ
Jak to? Cały dom...?
SAWA
Rodzina cała/
Bez litości w pień wymordowana.
REGIMENTARZ
Proszę! proszę wielmożnego pana.../
Mam panienkę tu jego dorosłą;/
Trzeba, aby się to nie doniosło/
Do jej uszu.
SAWA
Nikt o tem nie powie,/
Bom chorągwi zakazał surowiesurowie --- dziś popr.: surowo./
Szerzyć strachu.
REGIMENTARZ
I widziałeś dom cały...?/
Biedny ojciec...!
SAWA
O słońca zachodzie,/
Widząc, że mi koń mój biały/
Utyka, a Ukraińce/
Zmęczeni, kazałem w chłodzie/
Na górze, skąd widać Gruszczyńce,/
Rozłożyć się obozowi;/
Tęsknota, Melancholia, SielankaSam zaś ku temu domowi/
Obrócony, na te ściany/
Patrząc podupadłe, stare,/
Choć dom był zorzą różany,/
Choć lipy i pola jarejary --- tu: jarzący się./
W słonecznemsłonecznem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: słonecznym. błyszczały złocie,/
Choć... Ach! Dotąd jeszcze śledzę,/
Czemu ja w takiej tęsknocie/
Patrzałem na kwietną miedzękwietna miedza --- pas ziemi oddzielający pola uprawne, zasiany kwiatami.,/
Idącą przez żyta i wzgórki,/
Na te łany, i służebne/
I pańskie, gdzie wróblówwróblów --- dziś popr. forma D.lm: wróbli. chmurki/
Niby harfy szare, srebrne,/
Ważąc się przez błękit blady,/
Ulatywały na sady,/
W korony śliw i czerechówczerech --- drzewo będące połączeniem czereśni i wiśni.,/
Niby harfy pełne śmiechów,/
Szmerów, świegotań i głosów;/
Patrząc na te morza kłosów,/
Drzewa, miedzę, wyznać muszę,/
Że snów miałem pełną duszę,/
Widzeń miałem pełne oczy./
Zdało mi się, że ów dworek/
Powietrze błękitne broczy,/
Że wróble jakiś paciorek/
Nad tą kalwaryjską stacją,/
Jakiś smętny Anioł Pański,/
Jakąś smętną suplikacjąsuplikacja --- katolicka pieśń błagalna./
Śpiewają do Panny Marii./
Zostawiwszy więc powstański/
Huf, pasący stepów trawę,/
Sam wziąłem kilku z rajtariirajtaria --- lekka jazda./
I uczyniłem wyprawę,/
Rekonesansrekonesans --- rozpoznanie sił nieprzyjaciela na jakimś terenie. na dwór Lacha./
StrachA jeśli przyznam się kiedy,/
Żem w głąb serca wpuścił stracha.../
Ja, co na czele czeredyczereda --- gromada, grupa./
Rzucał się na działa, smoki/
I na spisachspisa --- włócznia. brał pod boki/
Żywe ruskie kanonierykanonier --- żołnierz mający najniższy stopień wojskowy w artylerii; dziś popr. forma B.lm: kanonierów.,/
I z ich bladej strasznej cery/
Chorągwie robił straszliwe,/
Okiem łyskające, żywe,/
Z śmiertelnych ludzi zrobione,/
To wyznam, że strach miał oczy/
Większe i bardziej czerwone,/
Że mój włos, jak wicher smoczy,/
Wchodzącemu w to pustkowie/
Wyżej podniósł się na głowie./
Niechaj pan jaśnie wielmożny/
Wystawi sobie ów domek/
Taki cichy i pobożny,/
Od nimfnimfa (mit. gr.) --- boginka mająca postać młodej, pięknej dziewczyny, uosabiała żywotne siły przyrody. laszych, ekonomek/
Ubrany w cebuli wianki,/
W malowane na papierze/
Obrazki, miedziane dzbanki,/
Cynowe misy, talerze,/
Na policach tak błyszczące/
Około ścian jak miesiące/
Czarodziejskie, rusałczanerusałka --- nimfa wodna.;/
Zbrodnia, Okrucieństwo, Trup, Matka, Dziecko, Pies, KrewTeraz wszystko krwią zbryzgane,/
Co uniknęło grabieży./
Trupy ludzkie bez odzieży/
I na ziemi, i na łóżkach./
Na krwią ociekłych poduszkach;/
Dziatki porąbane srodze/
I na ceglanej podłodze/
Porzucone, i z puchówek/
Pierze śnieżące podłogi./
Sama pani... Widok srogi...!/
Dziateczki swoje bez główek/
Za nóżki zimne, zielone/
Trzymała... ach! jedną raną/
Zabita, bo otworzone/
Miała żywota świątniceświątnica --- świątynia./
I straszną płodu zamianą.../
(Jasne stepowe księżyce!/
Biorę was za krwawe świadkibiorę was za krwawe świadki --- dziś popr. forma B.lm: krwawych świadków.!)/
Że łono tej polskiej matki/
Od strasznego nożów cięcia/
Wyszło na łono szczenięcia/
I stało się psią mogiłą;/
Bo i szczenię martwe było/
Na dnie martwego żywota!/
Poświęcenie, Matka, OjczyznaOjczyzno moja! o złota/
Ojczyzno moja kochana!/
W matkach twoich zarzynana!/
I gubiona w matek płodzie!/
Jeśli mój żywot na wschodzie/
Czego wart, to Bóg to widzi,/
Że go składam na ofiarę/
I wszelką żywota marę/
Składam, aż to, co mię wstydzi/
We mnie, krew moja kozacza/
Wypłynie sotkiemsotkiem --- setką. strumieni/
I na węże się przemieni,/
I ślady swe powytłacza/
Mordem, ogniami i jadem;/
A ja wtenczas wpadnę na nią/
I zewrę się jak gad z gadem,/
Aż się stepy rozkurhanią,/
Zniknie czar, co łby podchmielapodchmielać (pot.) --- upijać.,/
Prawosławna wiara zgaśnie;/
A we mnie, jak w niszczyciela/
Na jakim starym kurhanie/
Stojącego piorun trzaśnie./
Straszne to ofiarowanie/
I ciała mego, i ducha.../
Bo i we mnie zawierucha/
I krwi strasznej słychać granie,/
Bo miesiącówmiesiąców --- dziś popr. forma D.lm: miesięcy. pozłacanie/
Ja znam także w myśli ciemnej./
Bo ja także duch tajemnej/
Pełny myśli o przeszłości;/
Lecz to votumvotum --- tu: ofiara składana (dziękczynna, przebłagalna) na ołtarzu a. uroczyste zobowiązanie., nie śród gości,/
Nie przed szlachtą przy kielichu/
Zrobił ja, ale po cichu/
Tam w jednej wielkiej komnacie./
TrupPrzed babką rodu, co biała/
Za firankami siedziała/
W alkowiealkowa --- wnęka sypialniana bez okna., w ponocnej szacie,/
Jakoby furia tajemna,/
Dawno już głucha i ciemna;/
A teraz, na ten mord smoczy/
I krwotok z ciemnej alkowy, /
Wytrzeszczająca te oczy/
Tak, jak gdyby przed nią głowy/
Dziateczek z włoskiz włoski --- dziś popr. forma N.lm: z włoskami. złotémi/
Krwawe, biegały po ziemi,/
Strasząc ją razem i bawiąc;/
Jak gdyby im błogosławiąc,/
Oczyma się podziwiała,/
Że one gadzinek ciała/
Są biegające i zręczne;/
Przed nią i przed tym zegarem,/
Który tam jak koło miesięczne/
Zatrzymany strachem, czarem,/
Poznawszy, że czas nie płynie,/
Stał na północnej godzinie,/
Do srebrnego ducha głowy/
Podobny, w głębi alkowy;/
ZemstaPrzed wskazówkami, co sine,/
Groźnie podniesione w górę,/
Pokazywały godzinę,/
Na którą Bóg przywiódł naturę,/
Łańcuchem trwogi pojmał,/
Krwią przeraził i zatrzymał;/
Przed tym zegarem, co łóżko/
Sczerwienione opłomieniał/
I przed tą martwą staruszką,/
Której trup suchy skamieniał/
I czarny jak zmyta chusta/
Otworzone trzymał usta,/
Krzyczące: gwałt i morderstwo!/
Przysiągłem, że kawalerstwo/
Polskie wygna krew kozaczą!/
Że Ukrainki zapłaczą,/
Na mój miecz, na mego konia/
Rzucając klątwy i czary./
Bo ja będę jak miecz kary,/
Kosa ścinająca błonia,/
Orlica na pół rozdarta,/
Mająca dwa serca i dzioby;/
Człowiek z troistej osoby,/
Z Lacha, z Kozaka i z czarta.
REGIMENTARZ
Hamuj się waćpan w zapale,/
Bo się takie słowa ważą/
Srogo w bożym trybunale;/
A te twoje --- aniołów przerażą.
SAWA
Jak to? więc ten mord...?
REGIMENTARZ
Mocanie!/
Mam siłę i prawo miecza.
SAWA
Tam, gdzie krwi ohydna cieczaciecza --- dziś popr. forma M.lp: ciecz.,/
Znalazłem torbantorban --- teorban; instrument muzyczny strunowy. kozaczy,/
A na tym były torbanie/
Twoje herby.
ZdradaREGIMENTARZ
Co to znaczy?/
Śmiałżebyś na mój dom stary/
Rzucać jakie podejrzenie?
SAWA
Nie, ale twoje kotary/
I tych lip wiekowych cienie/
Może dają cień jakiemu/
Zdrajcy słudze.
REGIMENTARZ
Biada jemu...!/
Bo jeśli go znajdę we dworze,/
To mu na karku położę/
Regimentarską rózeczkę./
Dotknę się go zimną ręką.
SAWA
Jest posłuch, że sam Tymenko/
Kryje się w szlacheckich dworach,/
Jak wilk nakryty owieczką,/
I w różnych staje kolorach/
Przed oczyma swego ludu,/
Siłą rządzący fatalną./
A bunt, podobny do cudu/
Ręką jakąś niewidzialną/
Sprawionego, niby owe/
Straszne napisy ogniowe/
U Babilonii mocarzaowe straszne napisy ogniowe u Babilonii mocarza --- nawiązanie do opowieści z Księgi Daniela z Biblii; napis ,,mane tekel fares", tłumaczony jako: ,,policzone, zważone, rozdzielone", będący zapowiedzią śmierci oraz rychłego upadku państwa, ukazał się ognistymi literami na ścianie podczas uczty wydanej przez władcę babilońskiego Baltazara.,/
Napisane bez pisarza,/
Tem okropniej szlachtę straszy.
REGIMENTARZ
Zmażemy ostrzem pałaszy/
Te ogniowe dokumentadokumenta --- dziś popr. forma M.lm: dokumenty.,/
Które lud z czartem jurystąjurysta --- człowiek znający prawo./
Piszą ręką ciemną, krwistą.../
A tak zmażemzmażem --- skrócone od: zmażemy., że lud popamięta/
I przelęknie się naszego pióra./
Gdzież jest, Sawo, ta krwawa bandurabandura --- ukraiński instrument strunowy szarpany; teorban.?
SAWA
Lirnik ci ją mój BajdaBajda --- Dymitr Wiśniowiecki, zwany przez Kozaków Bajdą; sławny awanturnik. pokaże.
REGIMENTARZ
Pozazdroszczą mi koronni pisarze/
Mego oka w sądzeniu tej sprawy./
Znajdź tu sobie co dziś do zabawy,/
Bo się trudnić waćpanem nie mogę.
Odchodzi.
SAWA
sam.
Jako trąba uderzyłem na trwogę/
I podniosłem serce w tym szlachcicu.
Wychodzi spoza altany KSIĘŻNICZKA.
KSIĘŻNICZKA
ŁzyAch! Dwie gwiazd... Ach! Dwie gwiazdekdwie gwiazdek --- dziś popr. forma M.lm: dwie gwiazdki; tu: łzy. po licu/
Mi zleciało, gdyś mówił o rzezi.
SAWA
A do jakiej je przypiąć ferezjiferezja --- męskie okrycie wierzchnie noszone w Polsce w XVII w.?
KSIĘŻNICZKA
Co, mój chłopku?
SAWA
Co, mój biały księżycu?
KSIĘŻNICZKA
Kiedyż nasze ogłosim wesele?
SAWA
Dziś, kochanko...
KSIĘŻNICZKA
Jak sobie podchmielę/
Ukraińską wonią, tom gotowa/
Przysiąc na to, żem twoją jest żoną.
SAWA
Sam czart na to jeszcze nie da słowa.
KSIĘŻNICZKA
Ach! Jak głupią byłam i szaloną,/
Kiedym poszła za ciebie sekretnie.
SAWA
Kiedyś poszła, uczyniłaś szlachetnie;/
Że się przyznać nie chcesz... jesteś Ewą.
KSIĘŻNICZKA
A rad by ty potrząść drzewo?/
Co? Bo cierpisz na to srodze,/
Że nie wiesz, jakie ja rodzę/
Owoce?
SAWA
Jabłuszka winne.
KSIĘŻNICZKA
Drzewko jestem bardzo czynne,/
Co dzień w kwiatach jak pochodnia;/
Kwiatek nowy rodzę co dnia./
Róże, astry i narcysynarcys --- dziś popr.: narcyz../
Ale co raz w myślach minie,/
To już jak napój zakisyzakisy --- zakisły; skwaśniały./
W listeczki się nie rozwinie./
Ach! Jaka ja byłam głupia,/
Sekretnie idąc za ciebie!
SAWA
na stronie.
Gniew się srogi we mnie skupia/
Jak piorun.
KSIĘŻNICZKA
Pisano w niebie,/
Że zawsze krzywo osądzę,/
Zabłąkam się w zawierusze,/
Wpadnę w dół, w lesie zabłądzę/
I wybłąkiwać się muszę.
SAWA
Hej! Księżniczko na Ostrogu,/
Czy panno, czy moja żono,/
Pókiś tu na obcym progu,/
Możesz sobie być szaloną,/
Zimną, wzgardliwą, zalotną, /
W tęczach od stóp aż do głowy./
Bo wiesz, żem człek honorowy,/
Wprzód mię na kawałki potną,/
Wprzód mi serce w piersiach zjedzą,/
Nim się szlachcice dowiedzą/
O naszemnaszem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: naszym. małżeństwie. Ale,/
Choć nie mogę w trybunale/
(Boś ty akt ślubny podarła)/
Przez adwokackie się gardła/
Upomnieć o moje prawa;/
Chociaż wiem, że pierwej muszę/
Chłopską z siebie wygnać duszę/
I wysypać ci z rękawa/
Me szlacheckie dokumenta,/
Proszę cię, ach! nie bądź święta!/
Nie bądź dla mnie tylko śmiechem,/
Małżonki mojej zarysem,/
Różą, bławatkiem, narcysem/
I pożądliwości grzechem.../
Lecz pamiętaj na mój statekstatek (daw.) --- stateczność, stałość, niezmienność (uczuć itp.).,/
Na cierpliwość pełną dumy;/
I na rzecz miłosnej sumy/
Wylicz mi dzisiaj zadatek.
KSIĘŻNICZKA
Co? Mój panie kredytorzekredytor --- wierzyciel.?
SAWA
Posiadam ogniste morze,/
Pełne pereł i korali,/
Które widzę na dnie fali./
Jednej perły chcę, kochana!
KSIĘŻNICZKA
Nie, nic, tylko sama piana/
Dla ciebie, małżonka cieniu.
SAWA
W diabelskiemdiabelskiem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: diabelskim. ja odurzeniu./
Ach! raz, ach! raz tylko z ciebie/
Trysnął płomień iskry boskiej.../
OdwagaKiedy w rycerskiej potrzebie,/
Puławskich broniąc odwrotu,/
Ranny, w kołysce żydowskiej, /
W chmurze świszczącego śrutu/
Śród dwóch rumaków wiszący,/
Kazałem się jako krwawy/
Sztandar w ogień gorejący/
Nieść... I krzyczał hasło Sawy,/
Gdym jak bachurbachur --- młodzieniec żydowski. z tej wyprawy,/
Gdziem niejeden dostał siniec,/
Przyjechał na wasz dziedziniec,/
Zawsze w tej kołysce siedząc,/
W pokrwawionych na łbie chustach;/
Blady, bo przez dwa dni nie jedząc;/
Żółty, głód miałem na ustach;/
Straszny, bom był cały w ranach;/
Brudny, bom spał na kurhanach;/
Głupi, bom o świecie nie wiedział/
I kręciło mi się w głowie;/
Śmieszny, bom w kołysce siedział;/
Hardy, bom nie dbał o zdrowie,/
Ni o piękność kawalera;/
To wtenczas, ty byłaś szczera,/
Potulna jak małe kotki./
W zamku u staruszki ciotki/
Sama, bywało, w garnuszku/
Warzysz mi kaszę jaglaną;/
I widziałem cię co rano/
W zorzach różanych przy łóżku;/
Ach! i byłbym na kolano/
Upadł jak przed bohomazembohomaz --- tu w pierwotnym znaczeniu: wizerunek bóstwa; dziś: nieudolnie namalowany obraz..
KSIĘŻNICZKA
Pięknym skończyłeś obrazem!
SAWA
Oszukałem się na tobie.
KSIĘŻNICZKA
Oszukaliśmy się razem.
SAWA
Kiedyż tej okropnej próbie/
Koniec położysz?
KSIĘŻNICZKA
SzaleństwoPomyślę/
I wynajdę coś w umyśle... /
Odpowiedź wariatki godną./
Słuchaj... póty będę chłodną,/
Jak wąż ci uciekać śliski,/
Póty na męża utyskiutyski --- utyskiwania, narzekania, lamenty.,/
Na twe skargi będę głucha/
I będę czysta jak mniszka,/
Aż z ręki ognistej ducha/
Pierścień świętego Franciszka,/
Pierścień z krwawej kornalinykornalina --- klejnot./
Zerwiesz... Na koniu tu wjedziesz/
I przez drugie zaręczyny/
Mnie zaręczoną rozwiedziesz.../
Słowiki na ranek kwilą./
Bądź zdrów.
Odchodzi.
SAWA
sam.
Bądź zdrowa, SybilloSybilla (mit. gr.) --- wieszczka przepowiadająca przyszłość pod wpływem środków odurzających../
Wymyśla różne przyczyny,/
Ucieka się do wykrętów./
Ale serce tej dziewczyny/
Chłopstwa się mojego boi./
A utrata dokumentów,/
Które mieli ojceojce --- dziś popr. forma M.lm: ojcowie. moi,/
Co ród od Calińskich wiodą,/
Jedyną mi jest przeszkodą./
Ach! Ukrainę przewrócę,/
Kurhany wszystkie rozwalę/
A z dokumentami wrócę.
Odchodzi.
Wchodzi LEON.
LEON
sam.
Ojciec mój w wielkim zapale,/
Zachmurzony, nic nie gada,/
Tylko w swoim gabinecie/
Poosobnopoosobno (neol.) --- osobno. ludzi bada./
A mnie wielki strach napada,/
Czy to już nie dziewki skarga?/
Ach! To ona --- list mój w ręku./
Sam jej widok za serce mię targa.
Kryje się za altanę i przez cały ciąg sceny zostaje na stronie. Wbiega SALOMEA w
bieli, w wianku z rozmarynu, ubrana jak do ślubu.
SzczęścieSALOMEA
Ach, jak od słowików jęku/
Kołysze się cały staw.../
Jaka woń tych róż i traw!/
Jak leci w usta! na czoło!/
Ach! ach! jak mi wesoło!/
Ach! ach! jak mi wesoło...!
LEON
na stronie.
Nieszczęśliwa, a szczęściem spojona!
SALOMEA
Ten listek włożę do łona./
Tutaj w białym gorseciku,/
Tu siedź w tajemnym kąciku,/
Gdzie jedna róża czerwona,/
Jako lampa zapalona,/
Rzuca na mnie takie blaski/
I tak opłomienia szyję,/
Jak dno filiżanki saskiéjsaskiéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.,/
Z której mój gołąbek pije/
I cały się złotem rumieni./
Ach! ach! ze mną się Leon dziś żeni!/
Ze mną żeni się Leon sekretnie!
LEON
na stronie.
Niech mi kto łeb teraz zetnie/
I rzuci MeduzyMeduza (mit. gr.) --- kobieta, która swoim spojrzeniem zamieniała ludzi w kamień, miała węże zamiast włosów. Została pokonana przez Perseusza, który odciął jej głowę, która następnie została umieszczona na tarczy Zeusa. głowę/
Na trzewiczki atłasowe.
SALOMEA
JSzaleństwo, Marzenie, Przeczucie, Gwiazdaeszcze nie czas. Jak ta sina/
Gwiazda nad topolą stanie,/
To będzie ślubu godzina./
A pod różane zaranie,/
Sama wracając z cerkiewki,/
Na tem miejscu sobie stanę/
I pomnąc na smutek dziewki,/
Na me serce oszukane,/
Na wstyd, bom wstydu się bała,/
Będę z radości płakała.
LEON
na stronie.
Szelmaszelma --- osoba sprytna, umiejąca sobie poradzić z trudnymi sytuacjami, nie zawsze w uczciwy sposób; tu: nikczemnik. ze mnie!
SALOMEA
Ach, Boże mój!/
Dlaczego ta noc taka cicha!/
Dlaczego tych gwiazd taki rój?/
Dlaczego jedna, zda się, wzdycha?/
A druga leci gdzieś z daleka?/
A trzecia krwawa jak pies szczeka/
I na błękitach mi ujada;/
A czwarta --- ach! a czwarta spada,/
I nad Gruszczyńcami zgasła./
Ledwie żem z trwogi nie wrzasławrzasła --- dziś popr.: wrzasnęła.,/
Widząc tę gwiazdę przy zgonie/
Jak główkę ducha z oczami./
Ach! jak tam smutno w tej stronie!/
Jaka mgła nad Gruszczyńcami!
LEON
na stronie.
Każde jej słowo rozdziera.
SALOMEA
Czy tam w domu kto umiera?/
Czy kto leży konający?/
A ta gwiazda... Anioł złoty/
Po duszę przylatujący!/
Ach! ach! pełnam trwogi i tęsknoty.
LEON
na stronie.
O! słowiczku! o! skończ to śpiewanie!
SALOMEA
Przez głębokie się wsłuchanie/
W powietrze, wsłuchałam w trwogę./
Ach, cóż ja? Ja nic nie mogę!/
Co się ma stać, to się stanie./
Ach, jak smętnie, jak mi parno!/
Jak mi smętnie, jak mi czarno!/
O! stróżu, święty aniele,/
Pamiętaj, że dziś moje wesele.
Wybiega ku wiosce.
LEON
wychodząc spoza altany.
Miłość niespełniona, Smutek, Pan, Chłop, ŚlubWesele... Ohydna sprawa!/
Z Semenką ślub malowany/
Przez spitego księdza dany,/
Bez świec, skrycie, potajemnie. /
I moje miłosne prawa/
Ten chłop zrodzony nikczemnie/
Będzie nad nią miał po ślubie./
On podejmie, co ja gubię:/
Nie diament szlifowany,/
Ale perłę czystej rosy;/
Nie tęczę, ale jej włosy;/
Nie rubin w ogniach, różany,/
Ale usta jej... maliny;/
Nie strojną w tony gitarę,/
Ale czysty głos dziewczyny,/
Który mu przysięże wiarę/
I dotrzyma, gdy przysięże./
A ja co mam...? Włosy... węże!/
Oczy, jak szatańskie bielmabielmo --- zmętniona rogówka w oku.,/
Głos, co mówi mi, żem szelma,/
W sercu ranę i nóż w ranie;/
I twarz, którą krew porzuci,/
Która na szelmy nazwanie/
Jak słonecznik się obróci.
Wchodzi REGIMENTARZ.
REGIMENTARZ
z daleka.
Panie LeonPanie Leon!
--- dziś popr. forma W.lp: Panie Leonie!!
LEON
Ojciec woła.
REGIMENTARZ
Panie Leon!
LEON
Tu jestem w altanie./
Jakie grzmiące i ponure wołanie?/
Co, mój ojcze?
REGIMENTARZ
Lud, Bunt, Religia, KsiądzLud nasz cały dokoła/
Zbuntowany... Mój pop stanął na czele./
Wczoraj noże święcono w kościele./
Czy wiedziałeś, że tam takie święto?/
A Gruszczyńce...
LEON
Co, mój ojcze?
REGIMENTARZ
Wyrżnięto.
LEON
Dom Gruszczyńskich?
REGIMENTARZ
Naszych starych sąsiadów./
A wiesz, synu, kto zgrają tych gadów/
Rządzi? Wieszliwieszli --- konstrukcja z partykułą pytającą -li; czy wiesz., kto Tymenko się zowie?/
Zgadnij acan; bo ani ci w głowie/
Taka myśl... Zgadnij, synu kochany?/
Oto kozak twój Semenko, poznany/
Po tej krwawej bandurze.
Wyjmuje spod kontusza bandurę kozacką.
LEON
Chrystusie!
REGIMENTARZ
Wczoraj napadł w ogrodzie Anusię,/
Która niosła mój pierścień z krwawnikiem,/
Wyrwał jej z rąk, i chciał palec nożykiem/
Uciąć dziewce, jeżeli zakrzyczy;/
Potem kazał nie mówić nikomu/
I ten pierścień tajemniczy,/
Święty, uniósł z mego domu/
I będzie nim łotr wierutnywierutny --- prawdziwy, całkowity, odznaczający się daną cechą w najwyższym stopniu./
Oszukiwał szlachtę małą.
LEON
Gdyby zaraz...
REGIMENTARZ
Łotr obrótnyobrótny --- dziś: obrotny; zwinny, sprytny, zaradny.!
LEON
na stronie.
Wyjechawszy na noc całą,/
Jeszcze mógłbym go dogonić:/
Ale musiałbym odsłonić/
Mojęmoję --- dziś: moją. haniebną intrygę...
REGIMENTARZ
I cóż myślisz?
LEON
z pomięszaniempomięszanie --- dziś: pomieszanie.
Ojcze drogi.../
Na stronie./
DiabełAch, z czartami wszedłem w ligę! /
Ani cofnąć teraz nogi,/
Ani wprzód uczynić kroku...
REGIMENTARZ
Patrzałem na ciebie z boku.../
Waść mi dziwnie zamyślony...?
LEON
Ojcze, daj mi dwa szwadrony.
REGIMENTARZ
Jak to? A twoje wesele?
LEON
Jutro czekajcie w kościele,/
Przyjadę na czas z pierścionkiem.
REGIMENTARZ
Idź Waść.
LEON odchodzi.
Za moim skowronkiem/
I ja stary ptak polecę./
A teraz bożej opiece/
Polecam mojego ptaka,/
Syna mego jedynaka!
AKT III
W domu Regimentarza. Wchodzą REGIMENTARZ, SAWA i KSIĘŻNICZKA.
REGIMENTARZ
Czas teraz, mospaniemospan (daw.) --- forma grzecznościowa, skrót od: mości pan (miłościwy pan), równoważna dzisiejszemu zwrotowi pan. Sawo,/
Czynnie zająć się wyprawą/
I buntowi uciąć głowę./
Czas pokazać w ciemnym jarze/
Wielkie miecze koralowe,/
Jak dawni regimentarze/
Ukraińscy i podolscy./
Polak, Nacjonalizm, Mężczyzna, Kobieta, Córka, Żona, Szlachcic, Chłop, Władza, WłasnośćCzas pokazać, żeśmy polscy/
Posiadacze tej krainy,/
Choć bez hełmów i kirysówkirys --- pancerz okrywający sam korpus rycerza.;/
To wszakże nie do pierzyny/
Tylko i nie do kieliszka; /
Ale naszych cór, narcysów,/
Na świętego klnę Franciszka!/
Nie damy chłopom za żony./
Syn mój, wziąwszy dwa szwadrony,/
Przed nami zamiata pole/
I pewnie się na rosole/
Rusałczanym nie rozpieści.../
A sądzę, że lada chwila/
Od Gruszczyńskiego nam wieści/
Nadlecą --- pewnie się stary/
Na erudycjąerudycją --- dziś popr. forma B.lp: erudycję. wysila/
A szablicąszablica --- szabla. przygasza pożary./
Do księżniczki./
Ty zaś, moja piękna ParkoParka (mit. rzym.) --- bogini przeznaczenia.,/
Wiń nam żywota przędziwoprzędziwo --- przędza../
Gdybyś była sprawiedliwą,/
To bym cię regimentarką/
Ogłosił na kraj okolnyokolny --- dziś: okólny, czyli okoliczny, sąsiedni.,/
Gdy sam jako hetman polny/
Po rosie w pole wyjadę.../
Ale panienka ma wadę!/
Ma wadę; pierścionki gubi.../
Kto taką stratną poślubi,/
To kiepkiep (daw.) --- człowiek nierozgarnięty, dureń....
KSIĘŻNICZKA
spozierającspozierać --- spoglądać. spod oka na Sawę.
Czy słyszy pan Sawa?
REGIMENTARZ
On się jeszcze rozpoznawarozpoznawać --- tu: rozpatrywać, zastanawiać się nad czymś.,/
Ale nie zna się na tobie,/
Boś ty mu ni siostra, ni żona.../
Kobieta, Mężczyzna, Ptak, Obraz świataCóż? tęskno ci bez Leona?/
Ślubny wam dzień przyozdobię/
I wyjaśnię wam świetlicę/
Łbami Kozaków na tyce.
KSIĘŻNICZKA
Tateczku... A czy pan Sawa/
Będzie pochodnią w lichtarzulichtarz --- świecznik.?
REGIMENTARZ
gładząc ją pod brodę
Cóż to, mój regimentarzu? /
Jaka ty już w myślach krwawa!/
Ledwo dzisiaj na urzędzie/
A już rączki masz łabędzie/
Zajęte głów zdejmowaniem?
KSIĘŻNICZKA
Owszem, chciałabym rozdawać.
REGIMENTARZ
Cicho! Bądź z uszanowaniem.../
Widzisz, Sawo, te ptaszęta/
Trzeba śmieszkami napawać./
Na żartach się nie poznawać;/
To one swemswem --- dziś popr.: swym. świegotaniemświegotanie --- świergotanie, ćwierkanie./
Przez różne szpaczków talentatalenta --- dziś popr. forma B.lm: talenty./
Smętny czas, grożący nocą,/
Żywo po anielsku złocą,/
I zdaje się, gdy świegocą,/
Że ta ziemia cała gajem/
Zielonym, gwiazdą i rajem;/
Gdzie za teatru kurtyną/
Ludzie lepsi za kraj giną./
Wchodzi PAFNUCY z pałaszem Gruszczyńskiego w ręku./
Cóż to znowu za szlachcic obdarty?
PAFNUCY
Od Gruszczyńskiego przychodzę.
REGIMENTARZ
A Gruszczyński?
PAFNUCY
Pozostał na drodze.
REGIMENTARZ
Powiedz wszystko i bądź z nami otwarty;/
Tobie z oczu nieszczęście wyziera./
Umarł starzec? czy umiera?/
Czy przez chłopstwo gdzie w sztuki rozdarty?
PAFNUCY
Jasny panie, posłuchaj cierpliwie/
A uderzę ci chrapliwie/
(Tak, że zadrży serce mężne)/
W nieszczęścia trąby mosiężne./
GniewWczoraj, panie, po twym liście/
Otrzymanym starzec biały/
Ruszył się jak lew ogniście,/
Gotów targać świat w kawały./
«Co, ja tchórz?» --- krzyczał --- «ja, stary/
Rotmistrzrotmistrz --- dowódca szwadronu. służący za Sasów?/
Mnie każą wychodzić z lasów?/
W twarzy i w gestach Regimentarza widać zadziwienie./
Ciągnąć przez lochy i jary?/
Gdzie ledwie węże się toczą/
Po kwiatach wstążką błękitną?/
Gdzie rzezunie nas otoczą,/
Z gór wystrzelają, w pień wytną/
I głowy nasze na tykach/
Postawią żonom przed oczy...»/
WizjaTak krzyczał, a na uboczyna uboczy --- dziś popr.: na uboczu./
Przy gwiazdach, wielkich świecznikach/
Srebrnych, które ogonami/
W niebie wisiały nad nami,/
Zwierzyć się przede mną szukał/
Z omenówomen --- znak, wróżba., jak mu do dworku/
Po trzykroć Chrystus zapukał/
We drzwi, dwakroć we śnie zastał,/
A raz zastał na paciorku;/
Tak, że po stukaniu nastał/
Wielki strach, i czeladźczeladź (daw.) --- służba we dworze. cała,/
Matka, nawet dzieci drobne,/
Owo stuknięcie żałobne,/
Groźne, po którem nastała/
Cisza w domu i na dworze,/
Wzięli za stuknięcie boże./
«Jakoż --- mówił do mnie stary ---/
Była to dla mnie nauka,/
Abym poszedł pod sztandary,/
Bo Pan do drzwi moich puka,/
Pokazuje w kraju łodzi/
Tonące ludzie w rozpaczy;/
I sam w domek zajrzeć raczy,/
Sam po rycerza przychodzi»./
«Jakoż» --- mówił --- «mam ufanie,/
Że na werbunkuwerbunek --- powoływanie do służby wojskowej. nie zginę»./
To, jaśnie wielmożny panie, /
Z jego ust słyszałem wczorawczora --- dziś popr.: wczoraj.,/
Potem swojęswoję --- dziś popr.: swoją. mi dziewczynę,/
Służkę u twojego dworadwora --- dziś popr. forma D.lp: dworu.,/
Polecił: i wnet z lewady/
Pod rosę i księżyc blady/
Ruszyliśmy, czyniąc pilny/
Marsz, ażebyśmy o wschodzie/
Przeszli cicho jar mohilny,/
I o irdynieckim brodzieirdyniecki bród --- mowa o Irdyniu, lewym dopływie rzeki Taśminy na Ukrainie, który płynie przez ogromne bagna./
Zachwycić mogli gdzie wieści.../
Rano... (Ach, panie! w boleści/
Mówić nie mogę!) Wizjanad rankiem,/
Pod brzóz już ostatnich wiankiem/
Jeszcze się zatrzymał stary,/
Jeszcze mi tam swoje mary,/
Swoje sny i wizje chore,/
Oraz starca Wernyhorę/
Z wróżbą o dwóch chorągiewkach/
Przypomniał. A w leśnych drzewkach/
Był dziwny z powieścią związek,/
Jakieś szeptanie gałązek,/
Szmery stłumione półgłośne;/
Jakby śpiewania żałośne/
Przez duchy tych drzew czynione/
Na kwietnemkwietnem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: kwietnym. lewad wybrzeżu,/
Jakby po starym rycerzu/
Jakieś głosy utęsknione,/
(Które jeszcze w uchu słyszę)/
Radzące staremu na ciszę/
I spoczynek... Wtem z rozłogówrozłóg --- tu: rozległy obszar./
Podniosło się słońce złote,/
Na kształt mojżeszowych rogów/
Ubrane w ogniste słupy;/
I wiodło nas na robotę/
Mieczową, którą już kupy/
Kawek i wron, i szulakówszulak (gw.) --- jastrząb.,/
Zwite koło naszych znaków/
Czarną koroną piekielną,/
Okrakały za śmiertelną./
Rotarota --- daw. jednostka piechoty polskiej, licząca do trzystu żołnierzy. za rotą sprawieni,/
Wszyscy dobrzy przyjaciele,/
Jechaliśmy --- on na czele/
Z chorągwią... I w jar ów głuchy/
Pełny deszczowych strumieni,/
A po ścianach czarny, suchy,/
Bokami słońcu zakryty/
Wjechaliśmy, tak że słońce/
Ozłociło nasze kity/
I same sztandarów końce:/
A ciemność jaka w kościołach/
Panuje, grobowej bliska,/
Na naszych leżała czołach;/
Gdyśmy przez te uroczyska/
Ciągnęli, żując myśli surowe;/
I tylko kopyt iskrzyska,/
Gdyśmy podkowa w podkowę/
Za naszym wodzem lecieli,/
Albo blask od karabelikarabela --- szabla z rękojeścią w kształcie głowy orła.,/
Swoje ognie piorunowe/
Na ciemne jary te kładły;/
Jakby tam furiefurie (mit. rzym.) --- demony świata podziemnego, z czasem utożsamione z greckimi boginiami zemsty (Eryniami). u skały/
Z ognistymi prześcieradłyprześcieradły --- dziś popr. forma N.lm: prześcieradłami./
Na nasze ciała czekały,/
Tych ludzi mających ginąć/
Gotowe w płomień owinąć./
Około dziewiątej rano/
Przyjechaliśmy nad duże/
Serca wód, wielkie kałuże,/
Stawek, gdzie nam po kolano/
Woda oraz grząskie błoto/
Lgnące pętało rumaki.../
Tam starzec z chorągwią złotą,/
A za nim pomniejsze znaki/
Wbrodziły... A wody śpiące/
W srebrne się wielkie miesiące/
Rozeszły; jakby, o panie!/
Niosąc nasze pożegnanie/
Ojczyźnie gdzieś stojącej na brzegu.../
WalkaBo wtem, nie strzegąc szeregu/
Ładu i żadnej komendy, /
Przyszedłszy nie wiedzieć którędy,/
Pokazał się lud gruszczyniecki./
Ci się wężowymi steckistecki --- dziś popr. forma N.lm: steckami; stecka a. steczka: dróżka./
Zlewali z gór na Polaków;/
Ci się z jałowcowych krzaków/
Ukazali, strasznej cery/
Podpiłej... sinozielonej./
Rzekłbyś, że na ziemi onej/
Jałowców ciemne ogrojceogrojec --- ogród./
Przeradzają się w siekiery,/
W noże i w spisyspisa --- broń drzewcowa kawalerii; włócznia., i w zbójcezbójce --- dziś popr. forma B.lm: zbójców..../
Że te straszne jaru ciemnie/
Całe się krwią zarumienią,/
I wyreżą się wzajemniewyreżą się wzajemnie --- tu: wytną się wzajemnie.,/
I w dwie mogiły zamienią.../
Że ze srebrnego jeziorka/
Zrobi się teatrumteatrum (z łac.) --- teatr; przedstawienie teatralne. nowe,/
Na którem śmierć jak aktorka/
Swe tragedie purpurowe/
Będzie odgrywać w ciemności;/
Krwawe sztandary pozwiesza,/
Ludzką kość do wilczej kości,/
Ciała ludzkie z psimi ciałyciały --- dziś popr. forma N.lm: ciałami./
Ohydną ręką pomięsza;/
I temu, co trupy wskrzesza/
A niebios jest gospodarzem,/
Takim okropnym cmentarzem/
Ta ohydna monarchini,/
Mająca świat w panowaniu,/
Przy wiekuistemwiekuistem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: wiekuistym. wskrzeszaniu/
Litość albo strach uczyni/
I horror... Pierwszy Gruszczyński,/
Obejrzawszy gór załogę/
I cały lud ukraiński,/
Któremu nie mógł podołać,/
Kazał długo i na trwogę/
Żałośnie w trąby zawołać;/
A dotąd nie wiem, na kogo/
Wołał --- trąb serdeczną trwogą/
I tem tak żałosnem graniem? /
Bo mu góry z urąganiem/
Odpowiedziały o męstwie/
Próżnempróżnem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: próżnym., gdzie moc taka wroga...!/
Więc sądzę, że Pana Boga/
O swojemswojem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: swoim. niebezpieczeństwie/
Trąbami on zawiadamiał;/
Więc sądzę, że pierwej duchy/
Na powietrzu gdzieś rozgramiał/
I bił o anielskie słuchy/
I był w niebie, nim na świat powrócił,/
Porwał sztandar i na wrogiwrogi --- dziś popr. forma B.lm: wrogów. się rzucił./
I z białą głową odkrytą/
Leciał gnany naszym gwarem/
I krzykiem... (a nie słowiczy/
To głos, kiedy szlachta krzyczy,/
Pędząc zbrojna do ataku!)/
Już wódz na czele orszaku/
Dobył się z grząskiego błota,/
Już koń się wspinał na brzegu,/
Już chorągiew wielka, złota/
Burczała, już rąbać zaczynał/
I powietrze już zarzynał/
Jęczące od szabli zamachu./
Wtem stanął i bladość strachu/
Twarz mu oblała i rosła,/
Z ust próżne wypadły dźwięki,/
Sztandar złoty wypadł z ręki,/
Miecz na tasiemce zawisnął;/
A krew, co się wprzód podniosła/
Tak, że rumieniec wytrysnął,/
Wróciła trwożna do łona,/
I bladość straszna, zielona,/
Bladość, co nigdy na Lachu/
Nie występuje --- ohydna!/
Bladość, która w nocy widna/
Na złodzieju, bladość strachu/
Zielona i ołowiana,/
Pierwszy raz wtenczas widziana/
Przeze mnie na polskiej twarzy,/
Przeraziła nas husarzy/
I mróz nam przeszedł przez kości./
Bośmy się zlękli bladości/
Takiej czarnej, ołowianej,/
Na twarzy wodza widzianej./
Bo ta przy srebrnym warkoczu/
Twarz biała jak u komety,/
Bo w twarzy te węgle oczu,/
W oczach te wzroku sztylety/
I krwią, i ogniem czerwone,/
Gdzieś na powietrzu utkwione,/
Wylatujące z rozłogu,/
Gdzieś utkwione... jakby w Bogu,/
Dziś widzę.../
Broń, ZemstaTeraz was proszę/
Jeszcze o chwilę cierpliwą,/
Bo starca pałasz przynoszę;/
Więc i mękę jego żywą/
Mymi słowy wszczepić muszę/
Jego mścicielowi w duszę./
Niech tego ojca obraza/
Przejdzie w serce, w dłoń człowieka;/
Niech ten kawałek żelaza,/
Który rdza wieków powleka,/
Znajdzie tu ręce gorące./
I niech te umierające/
Stare tureckie turkusy,/
Gdy je polskie ręce chwycą,/
Znów swe oczy rozbłękicą./
Niech tej klingiklinga --- ostrze. kolor rusyrusy (daw.) --- jasny.,/
Gdy nią człowiek krzyż uczyni,/
Znów swoję twarz rozrubini,/
Jak piorun polskich pałaszy,/
I świat krzyżem czerwonym przestraszy.
REGIMENTARZ
Zawiesiłeś nas ciekawych/
Nad przepaścią pełną strachu/
I widm jak upiory krwawych.
PAFNUCY
Mówiłem wam, że w zamachu/
Szabli, lecąc na gromady, /
Starzec, stanął... Stał się blady,/
Głuchy, jakby skamienionyskamieniony --- skamieniały.,/
Wysoko gdzieś zapatrzony,/
Jak na kruki, jak na wrony,/
Na słońce i na niebiosa,/
Na anioły i na Boga./
A na niego szedł las wroga,/
Gromada spis złotowłosa;/
Las niby jakiś bez liści,/
Który słońce rozogniścirozogniścić (neol.) --- tu: sprawić, że las będzie wyglądał, jakby płonął./
I na wierzchołkach oświeci;/
Las w środku pełny zamieci/
Od mgieł zawiany posępnych;/
Las tajemnic niedostępnych/
Z girlandą ognia na głowie;/
A w tej girlandzie, o! Boże!/
Słuchajcie, mości panowie!/
I dajcie też Wernyhorze/
Świadectwo, że widzi, co gada:/
Zbrodnia, OkrucieństwoPośród spis dwoje główeczek./
Jedna i druga tak blada,/
A tak utkwione na tyce,/
Że z tych dwojga dzieciąteczek/
Były dwie płonące świéceświéce --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i./
I dwa umarłe księżyce/
Śród straszliwego ogrojca;/
Dwie główki ścięte po szyje,/
Szły prosto, prosto na ojca,/
Jakby wiosenne lilijelilije --- dziś popr.: lilie./
Na krwawym zabójcy grobie;/
Zda się, ucieszone obie/
Tem wielkiemtem wielkiem --- dziś popr.: tym wielkim. egzaltowaniem,/
Tym powietrznym mogilnikiemmogilnik (daw.) --- cmentarz.,/
Tą wolnością i lataniem;/
Tem żelazem, co w nie tonął,/
I z główek wyszedł ognikiem/
I palił się na wietrze i płonął/
Jako świętych serduszek oferta./
Kto wam to lepiej naczerta,/
Nie wiem? Do ojca szły ręki, /
Niby żebrać o niebieskie zasiłki;/
A ja sądzę, że mogiłki/
Prosiły go i trumienki.../
RozpaczLecz on! Gdy te dziatki ścięte/
Ujrzał... i te spis wierzchołki!/
I wprzód pomyślał: aniołki!/
A potem: że wniebowzięte,/
A potem: że już zarżnięte,/
Pomyślał... To, mości panowie,/
Włos mu biały wstał na głowie;/
W zupełne wpadł obłąkanie,/
Pokazał na te świeczniki,/
Ręką nam pokazał na nie/
I bełknął: «Moje chłopczyki»,/
I nic nie mógł mówić więcéjwięcéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak y.,/
Bo w usta mu sto tysięcy/
Pereł upadło... A wtedy/
Jeden z nas krzyknął: «Mospanie!/
Na potem domowe biedy!/
Na potem po dziatkach płakanie!/
Teraz wrogom stawmy czoło,/
Nim otoczą nas wokoło/
I wytną na tej moczarze...»/
To rzekł ów głos, a zaś starzy husarze/
Pewni byli, że im zemstę poruczyporuczyć --- powierzyć wykonanie czegoś../
Ale starzec cały w gniewie/
Krzyknął: «Któż to mię tu uczy?/
Czy to wasz komendant nie wie,/
Skąd mu brać w rozpaczy radę?/
Oto mój tu pałasz kładę» ---/
Rzekł i rzucił ten miecz goły ---/
«Tu mi stać, bo ja pojadę/
Po dziatek moich popioły,/
Po te krwawe jarzębiny/
I po domowe nowiny./
Choćbym miał przed moje chłopy/
Rzucić się, lizać im stopy,/
To wyproszę je od krzyża/
Te główki, które wiatr piecze;/
Wszakże to resztki człowiecze!/
Których świętościom ubliża/
Pogrzeb taki bez szacunku,/
Takie urąganie z ciałek,/
Taki mięsiwa kawałek;/
Ten z boskiego wizerunku/
Łachman zatknięty na dzidę/
I na strach pokazywany,/
Oczom ludzkim na ohydę,/
Berberysem krwi skąpany,/
Którego kruk Kozakom zazdrości»./
To rzekł i pełen żałości/
Pojechał... I wnet go czernie/
Oblazły wkoło jak mrówki./
Z gestu widać, że niezmiernie,/
O swoje maleńkie główki/
Starzec prosząc, spuścił z tonu,/
Z gestu widać i z pokłonu,/
Że pokorę wielką kłamał,/
Że zupełnie się tam złamał/
Ów szlachcic pod ręką bożą./
Gniew, SzaleństwoPodjechałem wtenczas bliżéjbliżéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak y./
I słyszałem, że go trwożą/
Główek tych niezdjęciem z krzyży/
I pogrzebem ich nieświętym,/
O domie mówią wyrżniętym,/
O krwi, mordach, o płomieniu;/
Nareszcie o żony zlężeniuzlężenie (daw.) --- poród./
I powiciu szczenięcia./
Wtenczas rękę jak do cięcia/
Podniósł z miecza obnażony,/
I cały wstydem czerwony.../
Bo i starość ma wstyd swój dziewiczy/
I pudorempudor (łac.) --- wstyd. się różanym maluje,/
Gdy kto świętość jej roztajemniczy,/
Krzyknął: «Hycle! pomorduję!/
Wytnę w pień! szelmy! gadziny!/
I nieba fundament siny/
Krwią czarną waszą zamażę!/
Gdzie szabla? Gdzie moi husarze...?»/
Krzyknął obłąkany cały;/
Obejrzał się... i stał się biały/
Jak trup... Łzawić się zaczął i ślinić,/
I ogłupiał, i nie wiedział, co czynić./
Wtenczas jeden sotniksotnik --- kozacki dowódca pułku konnego. stary/
Rzekł do niego: «Hej, Lachu i kumie!/
Wydaj rozkaz, szczob tyje huzaryszczob tyje huzary (z ukr.) --- żeby ci husarze./
Ze szkap zlazły, taj w jeziorka się szumie/
Nie kąpały, a na łaskę zdały się...»/
Słysząc to, oczy tygrysie,/
Jasne, starzec w chłopy wlepił/
I oczyma ich oślepił,/
Jakby słońcami tej ziemi,/
Słońcami obłąkanymi/
We krwi, w płomieniach i w grozie,/
I rzekł: Poświęcenie«Więc mię na powrozie/
Jak psa, pany gospodarze,/
Wiedźcie przed moje husarze,moje husarze --- dziś popr. forma B.lm: moich husarzy./
Gotowe niosąc siekiery./
A jako znacie, żem szczery,/
Tak i przed śmiercią nie zdradzę,/
A wam szlachtę tu sprowadzę/
I pod siekierami będę/
Ostatnią dawał komendę»./
To rzekł: a jemu pod boki/
Włożywszy mordercze pikipika --- daw. bardzo długa broń drzewcowa, o drzewcach sięgających sześciu metrów, zakończonych metalowymi grotami.,/
Tak, że zdawał się wysoki,/
Jako dawne męczennikidawne męczenniki --- dziś popr. forma M.lm: dawni męczennicy.,/
Jak Chrystusowe sztandary,/
Zbliżać się ku nam ów stary:/
Chłopstwo go tak, pewne zdrady,/
Wiodło przed własne szeregi./
Ale oczy, nasze szpiegi,/
Poznały, że starzec blady/
Z chłopstwem się czarnemczarnem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: czarnym. nie kuma,/
Ale żywota ostatki,/
Swój dwór wyrżnięty i dziatki/
Bogu na ofiarę składa/
I sam też o palmach duma./
Lecz męczeńskich... O czem chłopstwa gromada/
Nie wiedziała, nie znając Jezusa./
Jakoż śród tych dzid obrusa,/
Jak na chuście Magdaleny,/
Słońce tej okropnej sceny,/
Słońce jasne, jego głowa/
Spokojna a purpurowa/
Od męki cierniów serdecznych,/
Jakoby w kręgach słonecznych/
Dziś mi przed oczyma staje./
Dał znak, by ucichły zgraje/
I zamodlił się sam w sobie.../
Nagle! W tem sercu, w tym grobie/
Całej nieszczęsnej rodziny/
Jakieś głosy wielkie, mężne,/
Jakoby trąby mosiężne/
Z Jozafatowej dolinytrąby (...) z Jozafatowej doliny --- Dolina Jozafata w Biblii (por. Księga Joela) ma być miejscem kaźni, ostatecznej zagłady, która rozpocznie się na głos trąby podczas Sądu Ostatecznego./
Zagrały... I będzie słynąć/
Ta komenda w okropnym parowie/
Zatrąbiona: «Mościwi panowie!» ---/
Wrzasnął --- «Za ojczyznę ginąć!/
Ja trup...!» To nam starzec krzyknął,/
Jakby groźna trąba sądna,/
I okrwawił się, i z oczu nam zniknął./
I zaczęła się walka nierządnawalka nierządna --- tu: niedowodzona przez nikogo; taka, podczas której nikt nie sprawował rządów nad oddziałami.,/
Bośmy z furią szatańską mścicieli/
We łzach ślepi i na oślep lecieli.
REGIMENTARZ
Mniejszym stawiąstawią --- stawiają (zwykle). u ludów posągi./
U nas tylko powiedzą po wiekach:/
Taki ojciec! Taki rycerz był ongi!/
A husarze?
PAFNUCY
Na chłopskich zasiekachzasieki --- rodzaj zapory./
Dali gardło; kilku tylko zostało,/
I ci wstydzić się muszą żywota.
REGIMENTARZ
Kto tak gada jak ty, ten niemało/
Musiał czynić?
PAFNUCY
Późniejsza robota/
To pokaże, czy ja pański robotnik.
REGIMENTARZ
Któż ty jesteś...?
PAFNUCY
Stary dziwak, samotnik,/
Bez przyjaciół...
REGIMENTARZ
To nieprawda, mospanie,/
Bo ja jestem twój przyjaciel i w stanie/
Dać za ciebie i gardło, i rękę...
PAFNUCY
O Gruszczyńskiego panienkę/
Proszę, jako opiekun sieroty...
REGIMENTARZ
Gdzie SałynkaSałynka --- ukr. zdr. od imienia Salomea.?
KSIĘŻNICZKA
Ach! Dębu wywroty/
Czasem łamią i róże podleśne!
REGIMENTARZ
Co mi wróżą te słowa boleśneboleśne --- dziś popr.: bolesne.?
KSIĘŻNICZKA
Kochany mój opiekunie,/
Utraciliśmy Salunię./
Zniknęła dzisiaj ze dworu,/
Jakby na nią ojciec krwawy/
Rzucił kontusza rękawy/
I do anielskiego choruchor --- dziś popr.: chór./
Na srebrne łabędzie stawy,/
Gdzie przy harfach grają dusze,/
Zaciągnął. Może toż ona,/
Jako listek w zawierusze/
Z ziemi lekko podniesiona/
Duchową z rodzeństwem współkąwspółką --- dziś popr.: spółką.,/
Jak w jesieni listek klonu,/
Co się wydaje jaskółką,/
Lub jako listek jesionu,/
Co się zdaje gwiazdą złotą,/
Widząca się na świecie sierotą,/
Jak ton zlewa się do tonu,/
Jako ognik do ogników, /
Za duszami nieboszczyków/
Poleciała.
REGIMENTARZ
Kontrefekciekontrefekt --- wizerunek, portret, obraz./
Szpaka, mów mi bez ogródek./
Ta panienka na respekcie/
Dla wielu mi dziś pobudek/
Droga --- niech prawdy się dowiem.
KSIĘŻNICZKA
na stronie.
Cóż ja mu nieszczęsna powiem?/
Domysłów mu nie wyjawię.
REGIMENTARZ
W krwawej nas trzymasz obawie.
KSIĘŻNICZKA
SenŚniła mi się Dejanirą/
Porwaną, a potem śniła/
U dziada ze srebrną lirą,/
Jakoby brzoza pochyła/
Dumająca nad dumkarzem;/
Potem gwiazdą nad cmentarzem.
REGIMENTARZ
Tu o sny nie chodzi wcale.
KSIĘŻNICZKA
Więcej nie wiem nic prócz plotek.
REGIMENTARZ
Mów je.
KSIĘŻNICZKA
Czy ja kołowrotek?
REGIMENTARZ
Waćpanna mi za zuchwale/
Odpowiadasz. Tutaj chodzi/
O cześć młodziutkiej dziewczyny,/
O cześć szlacheckiej rodziny,/
O mój dom, któremu szkodzi/
Ten raptrapt --- napad, najazd, porwanie, zdarzenie gwałtowne., trafiwszy się u mnie.
KSIĘŻNICZKA
A waćpan mię też za dumnie/
Pytasz się.
REGIMENTARZ
Rzecz tego warta.
KSIĘŻNICZKA
z gniewem
Dziewczyna twoja rozdarta/
Przez lwa... Miej to, czegoś pytał...
Odchodzi.
REGIMENTARZ
Gdyby to prawda!
SAWA
na stronie.
Zazgrzytał.
REGIMENTARZ
Ha! Gdyby to prawda była,/
Że mój Lew... To być nie może!
Wchodzi CHŁOP ukraiński.
CHŁOP
Panycz mię z listem przysyła.
REGIMENTARZ
Czy zdrów...? Nim ten list otworzę./
Pytam czy zdrów? Słyszysz, chłopie?
CHŁOP
Tak, panie.
REGIMENTARZ
Co znaczy: tak, panie?/
Oczy w tobie groźne topię;/
Odpowiadaj na pytanie.
CHŁOP
Panicz ranny.
REGIMENTARZ
A gdzie leży?
CHŁOP
W mohiłach.
REGIMENTARZ
Czy ty pijany?
CHŁOP
Panicz żywcem pogrzebany./
Do Regimentarza, który rękę podnosi do bicia./
Tak; niechaj mię pan uderzy.../
Cóż ja winien...? Chłopstwo męczy panicza.
REGIMENTARZ
Tego chłopa weźcie z mego oblicza,/
Bo mię jego twarz czarna przestrasza... /
Hura, pany! do pałasza!/
W mojemmojem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: moim. dziecku ratować skrę duszy.
Wychodzi.
SAWA
Tego trzeba, aż szlachcic się ruszy/
I zupełnie pałasza dobędzie.
Wychodzi.
PAFNUCY
sam
PrzeczucieAch! Ukrainy nie będzie!/
Bo ją ludzie ci na mieczach rozniosą./
Ach! róż polnych z jasną rosą/
Zabraknie, bo je ludzie ci kochankom rozdadzą./
Ach! dumy w grobach ucichną!/
Bo się pieśni do polskich już rycerzy uśmiechną./
Ach! koniec Ukrainie!/
Bo się sztandar szlachecki na kurhanach rozwinie.
Odchodzi.
ZMIANA I
Przy chałupie popa. Noc oświecona pożarem. Wchodzi SEMENKO z CHŁOPAMI.
SEMENKO
Hej, świat smutku trumnica!/
Pod czerwonym pożarem,/
Serca nasze pod strachem,/
Duchy nasze pod czarem./
GontaGonta, Iwan (1705--1768) --- chłop ukraiński, w 1768 r. sprawował funkcję setnika nadwornej milicji wojewody kijowskiego Franciszka Salezego Potockiego; pod Humaniem (skąd pochodził) przeszedł wraz ze swoim pułkiem na stronę hajdamaków Maksyma Żeleźniaka i wziął udział w rzezi humańskiej, stając się jednym z przywódców koliszczyzny; chłopi ukraińscy obwołali go księciem humańskim; został schwytany podstępem przez wojska rosyjskie i wydany w ręce wojewody halickiego Franciszka Ksawerego Branickiego, na jego rozkaz torturowany (obdzierany żywcem ze skóry) i stracony we wsi Serby k. Mohylowa; jest bohaterem poematu Tarasa Szewczenki Hajdamacy z 1841 r.
się nam pokazał/
Przy pożarnej pochodni;/
Zabełkotał językiem/
Taj, wprost piszow do Kodni./
Trzeba, pany sotniki,/
Jeszcze siekier spróbować,/
Jeszcze raz przeciw czarom/
I krwią się rozczarowaćrozczarować --- tu: odczarować../
Jutro ja, gospodarze,/
Przypnę czapline pióro,/
A popi błahocześni/
Niech wystąpią z proskurąproskura --- chleb ofiarowany podczas mszy w kościele prawosławnym; hostia.,/
Niech nakarmią jak na śmierć/
Krwią Chrysta umęczoną./
Taj, znów łysnąłysnąć --- błysnąć. siekiery/
Na pożarach czerwono.../
I budembudem (ukr.) --- będziemy. ludźmi --- Ojce...
CHŁOP
A szczo budeszczo bude (ukr.) --- co będzie. z tą szlachtą?
SEMENKO
Chłop, Szlachcic, Zbrodnia, Okrucieństwo, StrachRizat'! Taj że bude strach to/
Na te panyRizat'! Taj że bude strach to
na te pany (z ukr.) --- Wyrżnijcie! Tak, żeby padł strach na panów.; dworów blisko/
Takie czarne cmentarzysko,/
Kędy żywe trupy stoją/
Dzidami wsparte pod boki./
Niechaj się zaniespokojązaniespokoić --- zaniepokoić./
I otworzą trakt szeroki,/
Stumilowy trakt czerwony;/
Gdzie jak spotkasz gród kamienny,/
To uderzy w głośne dzwony/
I rozpuści włos płomienny/
I żydowskim płaczem wrzaśnie;/
A jak chluśniem krwią, to zgaśnie/
I przycichnie by mogiła./
Strach, panowie gospodarze,/
Strach to cała nasza siła./
Szczobszczob (ukr.) --- żeby. my mieli czortów twarze,/
A z płomieni złotych kryłakryła (z ukr.) --- skrzydła.,/
Hej...! A głos z szatańskich krzyków,/
Rękawice jak z krwawników,/
Piersi czarne i czuhunneczuhunny (gw.) --- żelazny.,/
Myśli gromkie i piorunne;/
Tak świat nasz...! Idte sotnikiIdte sotniki (z ukr.) --- Idźcie sotnicy.!/
Zabawcie'ś... jaką igraszką,/
Bo ja dziś żonaty z Laszką,/
Chciałby tę noc jak słowiki/
Przepędzić na miłosnych gruchawkach.../
Czekać mnie, dolawszy dzbanka.
Chłopi odchodzą. --- Semenko stuka do chaty... i wchodzą na scenę dwie POPADIANKIpopadianka --- córka popa.
w zielonych sukniach, w złotych kokosznikachkokosznik (daw.) --- nakrycie głowy noszone na Ukrainie i w Rosji przez kobiety..
SEMENKO
Hej, siostry! A cóż ta szlachcianka?
POPADIANKA
Ani usiądzie na ławkach,/
Ani chce pogadać z nami.
Miłość, SzaleństwoSEMENKO
Jakże ona rubinami/
Mogłaby wam co polecić?/
Ustom takim tylko świecić/
I palić się, i wyjadać/
Serce z piersi, oczy z powiek;/
Lecz nie jęczeć ani gadać,/
Bo jękną --- to skona człowiek!/
Bo poproszą --- w ogień skoczy!/
Może was o co jej oczy/
Prosiły?
POPADIANKA
Na nic nie patrzy.
SEMENKO
Jakżeby te oczy --- ognie/
Patrzały, duszy nie zjadłszy?/
Człowiek się, bywało, wzmognie/
Na moc, na jedno spojrzenie.../
Taj te oczy, jak kamienie/
Szmaragdowe, gdy w nich błyśnie!/
Ona z wami tak umyślnie/
W słowach i spojrzeniach skąpa;/
Po spojrzeniach waszych stąpa,/
A po słowach waszych lata;/
Aż ta sczarowana chata/
Mej rusałce, mej dziewczynie,/
W pałac srebrny się przekinieprzekinie --- tu: przemieni się.,/
W zamek z pawich piór i złota.../
Czy się ona nie kłopotanie kłopota --- dziś popr. forma: nie kłopocze./
O co, siostry?
POPADIANKA
Ciągle wzdycha.
SEMENKO
Ach! To uschnie od wzdychania,/
Jak od wonności usycha/
Kwiat, aż zbędzie malowaniazbędzie malowania --- straci barwy./
I pomięte liście zrzuci.../
To wzdychaniem się wynuci/
Z całej pieśni, z serca głębi/
I serduszko swe zaziębi,/
I wyszepce słodkie słowa./
Dajcież mi ją, bo gotowa,/
Trwogą zaniespokojona,/
Westchnąć z serca tak, że skona.
Popadianki wyprowadzają SALOMEĘ z chaty.
SALOMEA
Ach! jak straszno! Czy gdzie gore?/
Czy to ty, panie Semenko?/
Ach! Smutekbez męża mi nieskore/
Płyną i smętne godziny.../
Często posunięty ręką/
Zegareczek u dziewczyny/
Ukraca długą tęsknotę.../
Ale choć ja słońce złote/
Posuwałam serca biciem,/
Choć księżyc wszedł nad futory,/
Psy się odezwały wyciem,/
Choć mruczą gdzieś senne znachorysenne znachory --- dziś popr. forma M.lm: senni znachorzy.,/
Nie słyszę mojego pana./
Ach! jaka ja jestem biedna!/
W chacie chłopskiej sama jedna!/
Wraz po ślubie zapomniana/
I opuszczona po ślubie.../
Ja tak tajemnic nie lubię.../
Zawsze z ludźmi żyłam szczerze...!/
Powiedz, kiedyż mię zabierze/
Mój mąż od tych popadianek?
SEMENKO
Nie wiem, panno.
SALOMEA
To ty może/
Której z tych dziewcząt kochanek?
SEMENKO
Brat.
SALOMEA
Ach! to ja się założę,/
Że ci one nie do duszy.
SEMENKO
Hej! a to czemu, panienko?
SALOMEA
Bo każda z nich tak się puszy,/
Humor mają kwaśny, dumny./
Gdyby mnie dotknęły ręką,/
Myślałabym, że już leżę/
Na marachmary --- tu: miejsce, w którym kładzie się zmarłych, katafalk.... Ja tobie szczerze/
Mówię, gdzie pop, tam i trumna./
Ale nie myśl, że ja dumna,/
Lub z prostoty waszej szydzę,/
Albo się chłopami brzydzę./
Ja, bywało, pieśni wasze/
I wieczornic słucham lubolubo --- z lubością, z upodobaniem, chętnie.;/
Bywało, świecę zagaszę,/
Wyjdę nocą na poddasze/
I tam, jak za serca zgubą/
Tęsknię, słysząc na torbanie/
Śpiew i tańców tupotanie;/
To mi i zapachy leśne/
I te głosy lecą dźwięczne;/
Od smętności aż miesięczne,/
Z wesołości --- aż bolesne;/
A od krzyków, niby wściekłe,/
A od ech, długie, rozwlekłe,/
A czasem czyste jak ślozyślozy (daw., rus., gw.) --- łzy.,/
Jak szkło, na serce się leją./
To czasem się mgły odwieją/
I odwiną srebrne brzozy,/
I pokażą mi z kolorów/
Wstążek girlandę upiorów/
Lecącą... ObrzędyCzasem z kurhanu,/
Kiedy się futrem otulę,/
Patrzę, jak wy na Trzy KróleTrzy Króle --- dziś popr. forma B.lm: Trzech Króli./
Święcicie wodę Jordanuna Trzy Króle
Święcicie wodę Jordanu --- szóstego stycznia w kościele prawosławnym święci się wodę, na pamiątkę chrztu Jezusa w rzece Jordan../
Gdzieś, na srebrnym, rzecznym lodzie,/
Co błyszczy, byby --- tu: niby. złota blacha,/
Pop wasz trojgiem świateł macha,/
Ogniem rzuca po narodzie;/
Z trzema płomieniami w dłoni/
To wstanie, to się pokłoni,/
To się pokłoni, to wstanie, /
Aż z wody ognia dostanie/
Zagaszoną wprzódy świécą;/
I ten ogień mu rozchwycą,/
Rozniosą wnet na różany/
Lód, pomiędzy tulipany/
Z chorągwi, gdzie mi w pamięci/
Jeszcze dzisiaj widni Święci,/
Na dnach złotych malowani,/
I te popy...
SEMENKO
Jak szatani.
SALOMEA
Nie, Semenko, Pobożnośćkażda wiara/
Prowadzi ludzi do Boga./
Tatko mówi: świat to mara!/
A dobrodziej: śmierci trwoga./
Taj my, bywało, we dworze,/
Kiedy okna śnieg zawali,/
Przy tatku kolędowali/
W srebrne Narodzenie Boże./
Jak pośród małej stajenki/
Pastuszkom strzygącym runoruno --- tu: wełna owcza./
Zjawiło się pańskie łunołuno --- łuna, poświata.,/
Płomień przezroczysty, cienki,/
Od złota rubinów żywszy;/
I pastuszki oświeciwszy,/
Takiemtakiem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: takim. je natchnął weselem,/
Że wybiegli, o dzieciątku,/
Co miało być Zbawicielem,/
Rozpytując sięo dzieciątku (...) rozpytując się --- dziś popr. z B.: rozpytując się o dzieciątko. po drodze./
A potem, w jakimże kątku,/
Na jakiej oni podłodze,/
Na jakich prześcieradełkach,/
Różach, rubinach, perełkach,/
Narcyzeczkach i bławatkach,/
Przy jakichże biednych świadkach,/
W żłobeczku małym przed matką/
Znaleźli Pańską Dziecinę!/
Ach! gdy nam zaśpiewał tatko,/
Że znaleźli, to mnie, małą dziewczynę,/
Łzy zalały, dreszcz radosny przechodził,/
I krzyczałam: «Chrystus Pan się narodził!»/
I krzyczałam, i klaskałam tak w ręce:/
«Chrystus Pan się narodził w stajence!»./
A dziś, Boże! cóż ze mną się dzieje?
SEMENKO
Co mi ten kur ranny pieje?/
Ot, nie mogę od łez... Słuchaj panna...
SALOMEA
Ach! ja, byby --- tu: niby. świeża dziewanna,/
Obrastałam w kwiatki złote,/
A dziś porzuciłam cnotę./
Bóg wie, co to jeszcze będzie!/
Co się ze mną jeszcze stanie...!/
Te wspomnienia, śpiewające łabędzie.../
Wchodzi LEON z kością trupią w ręku, ścigany przez kilku chłopów./
Co to jest? W brudnym żupanie/
Mój mąż... w błocie cały, bez szabli?
SEMENKO
Czy go wypuścili diabli?
LEON
Okrucieństwo, ZemstaTy podły zbójco! gałganie!/
Chłopie! napadłeś mię w lesie,/
Wyrąbałeś mi szwadrony,/
Wiozłeś rannego w kolesiekolesa właśc. kolasa --- odkryty powóz ciągnięty przez konie.,/
Gdzie jęczał szlachcic czerwony,/
Gorącą mię krwią oblewał/
I pode mną jak trup ziewał./
Jeńcem jestem, więc nie będę się targał,/
Lecz ci powiem wprost w oczy, żeś szelma!/
Żeś liberięliberia --- strój służby będącej na posłudze u szlachty. moją krwią zaszargał!/
Że ten szlachcic, co w oczach ma bielma,/
To twój... Krwią cię on swoją zaleje,/
Kiedy staniesz przed Boga jasnością./
Ot, wy katy! rzezunie! złodzieje!/
Ot ja wolny... I trupią wam kością/
Dam ostatnią i krwawą naukę.../
Łby wam podłe na miazgę potłukę!/
Tę kość w moim ręku Bóg zapali/
Jako piorun i będę was gromił,/
Aż się cmentarz pode mną zawali...
SEMENKO
Ot się LaszokLaszok --- Polaczek. na krew połakomił./
Hej... pokornie ja proszę waszmości./
Daj mi z żonką noc przepędzićprzepędzić --- tu: spędzić. miodową.
LEON
Ot ja przy tej trupiej kości,/
Ty przy szabli --- a tam purpurową/
Błyskawicą pożary nam świecą;/
Tu się tłuczmy, aż łby nasze polecą/
W drobne drzazgi do błyskawic --- i znikną.
SEMENKO
do chłopów.
Hej! parobki...
Chłopi chwytają Leona za ręce.
LEON
mocując się z chłopstwem
Zemsta, Okrucieństwo, Krew, NienawiśćWłosy wszystkie mi wstaną,/
Wszystkie jak gadziny sykną,/
Wszystkie jako węże świsną,/
Wszystkie jak pioruny błysną./
A choć członki skrępowane/
W rękach u czarnych rzezuni./
To cię włosami dostanę,/
Bo się mój włos rozpioruni,/
Powietrzem ciebie doleci/
I na węgiel czarny spali,/
A paląc, twarz ci oświeci,/
Abyśmy się raz spotkali,/
Nim się napotkamy w niebie,/
Raz jak trupy spojrzeli na siebie./
Bóg to widzi, że nie chcę żywota,/
Ale śmiercią chcę twej śmierci, gałganie!/
Chcę do mogilnego błota/
W robaków i krwi bluzganie/
Zaciągnąć ciebie za włosy,/
Zęby tobie wszczepić w gardło,/
Gryźć się z tobą jak połosy,/
Aby się na nas podarło/
Ubranie nasze cielesne,/
A członki same bolesne/
Po stepie skakały jak żmije./
Ja cię prosto nie zabiję, /
Za króla złoto i srebro;/
Ale cię kiedyś za żebro/
Odwinięte, kościo-pióre,/
Siekierą tak odwalone,/
Że ma zawiasami skórę,/
Powieszę jak żywą wronę!/
Jak ty, krwawy pastwicielu!/
Na jednym obywatelu/
Stawszy się piersi felczerem,/
Usta mu zrobiłeś zerem/
I straszną krwawą pustoszą,/
A ze skór odartych skrzydła,/
Które go w niebo unoszą/
I pół ludzkiego straszydła/
Panu Bogu teraz jawią/
I pośród aniołów stawią,/
Strasznym go czyniąc aniołem;/
Otóż ja pod twojem czołem,/
Jeśli się żywi spotkamy,/
Wygryzę takie dwie jamy,/
Aby w nie mózg wolno ściekał,/
Jak ty woskiem powypiekał/
U tych dwóch, co na wznak leżą/
Kłębiąc się w krwi jak delfiny,/
I bluzg roztopionej cyny/
Na piersiach mają odzieżą,/
Krzyżem i srebrną kałużą,/
Pod którą ciało się dymi./
Więc ja cię, gadzie olbrzymi!/
Nim cię duchy przenaturzą/
W psa i obłok z krwawej pary/
W żebrach ci porobię szpary/
I te znitujęznitować --- tu: połączyć coś za pomocą ołowiu. ołowiem;/
A jeśli kiedy odpowiem/
Przed Bogiem, to wiem, że nie za to.
SEMENKO
Sługa, Wróg, Ślub, Wesele, PanTy mój dobrodziej...! Ty chatą/
Obdarzył mnie i połonkąpołonka --- polanka, łączka./
I znitował mnie z tą żonką,/
Która mi tu pachnie rajem. /
Taj przyszedł... co? z korowajemkorowaj --- ciasto weselne wypiekane tradycyjnie na Ukrainie./
Na wesele twego sługi?/
Gdzie krew, to jak wina strugi,/
Gdzie mogiły jak wyprawa,/
Księstwo całe, ziemia krwawa;/
A pieśń na te zaślubiny/
To wasze straszne łaciny,/
To wasz smętny pacierz laszylaszy --- polski.,/
Co mi głupie chłopstwo straszy,/
Wyjąc w nocy po mogiłach./
Szczob ty był lwem? przy lwich siłach,/
To by wczora z twymi pany/
Bił się niepardonowanyniepardonowany --- tu: nie prosząc o litość a. bez litości, bez ulgi./
I krwią las ojcowski zrosił,/
A u siekier się nie prosił,/
Tego był, co dziś, humoru./
Gdyby ty był człek honoru,/
To by swą kochankę cenił/
I sługi z nią nie ożenił,/
Wypaliwszy wstydu znamię.
SALOMEA
Leonie, mów mu, że kłamie.
SEMENKO
Ja twój mąż...
SALOMEA
Leonie drogi,/
Czemu ty patrzysz pod nogi?/
Podnieś oczy, w oczach siła.
LEON
Potwór, ZłoTrzeba, abyś uwierzyła/
W smoki, że na złocie siedzą/
A pisklęta własne jedzą;/
W gadziny słońcem rozgrzane,/
Ciałami własnych rodziców/
Na stepach powypasane;/
W upiory, co od księżyców/
Wziąwszy gust do krwi czerwonej,/
Częściej spowinowaconejspowinowacony --- tu: powiązany więzią podobną do rodzinnej./
Pragną, niż obcą się mażą./
Gdy cię te wszystkie przerażą/
Monstra, chodzące w purpurze,/
Czyniące przeciw naturze,/
By własnej dogodzić strawie,/
Wierz we mnie... i bądź w obawie,/
Czy ja nie gorszy niż one...
SALOMEA
Zdrapał rany... ach! utonę/
W tej krwi...
SEMENKO
Weźmijcieweźmijcie --- dziś popr.: weźcie. ją, siostry./
A ciebie, paniczu, ostry/
Topór albo kosa skosi,/
Albo miłość jej od śmierci wyprosi.
Popadianki wnoszą do chaty Salomeę. Semenko za Leonem, prowadzonym na cmentarz
przez chłopychłopy --- dziś popr. forma B.lm: chłopów., wychodzi.
AKT IV
Obóz polski... z dala widać okop czworogrannyczworogranny --- czworoboczny., oświecony wewnątrz przez chłopskie
ogniska... z bukietem lip i cerkwią. --- Wchodzi REGIMENTARZ z garstką SZLACHTY
zbrojnej.
REGIMENTARZ
Chłop, Bunt, SzlachcicPrzed nami, mości panowie,/
Serce buntu, gniazdo chłopie./
Oto w piaskowym okopie/
Siedzą dymami nakryci./
I gdyby o jeńców zdrowie/
Nie dbać, że będą zabici,/
Nim się wedrzemy na wały,/
Dawno bym polnymi działydziały --- dziś popr. forma N.lm: działami./
Zagrał śmiertelnego marsza./
Ale już drużyna starsza/
Zaczyna z nami układy,/
Obyczaje, Lud, Poeta, Historia, Pamięć, ŻebrakI ciągle lirowe dziady/
Włóczą się niby upiory,/
Tych kruków negocjatorynegocjatory --- dziś popr. forma M.lm: negocjatorzy.,/
Kawałki ludu chodzące./
Dawniej to, bywało, dziady/
Szlachectwu dobrze życzące/
Nieraz brano do porady/
I przychodzili zgarbieni,/
Zasiadali rzędem w sieni,/
Lub na dziedzińcu pod drzewem;/
I tam sobie lirnym śpiewem/
Jak kawki, bywało, gwarzą./
Aż pan dziecko wyśle z groszem,/
Z pełnym obwarzanków koszem;/
To dziecinie błogosławią,/
Obrazkiem nieraz obdarzą,/
Albo coś o przodkach prawią/
Dziwne i ciemne powieści,/
Co się potem śnią w nocy dziecięciu./
To, bywało, ze czterdzieści/
Dziadów, o wiosny poczęciu,/
Schodziło się nam do domu./
Mój ojciec, niech mu Bóg świeci!/
Polecał nie lada komu/
Karmić te dawnych stuleci/
Chodzące żywe kroniki,/
Ale zawsze nas chłopczyki/
Posyłał. Nie wiem dlaczego,/
Dziś ten afekt ojca mego/
Dla dziadów w myślach mi stoi?/
Czy to, że dusza się boi/
O syna i przeczuć słucha,/
I ojca też jako ducha/
O świętą pomoc uprasza;/
Czy też, że dziwnie myśl nasza/
Z wiatrem bożym się odmienia,/
Raz pełna w sobie płomienia,/
Pewna szczęśliwego skutku.../
To znowu, trumnica smutku,/
Dusza... niespokojna, trwożna,/
Jako ślimak w skorupie ostrożna./
Wchodzi SAWA w sukmanie diaczkadiak --- tu: prawosławny kleryk. ruskiego z wertepemwertep --- tu: szopka. pełnym jasełekjasełka --- tu: figury przedstawiające postaci związane z narodzinami Jezusa. na plecach./
Cóż tam, Sawo? czy dobrze wertepem/
Oszukałeś to chłopstwo pijane?/
Czy im ciągnie jaka pomoc stepem? /
Czy widziałeś cmentarze rumiane/
Jeńców krwią? Czy mój Lew jeszcze dycha?
SAWA
zrzucając sukmanę.
Dajcie mi pierwej z kielicha/
Pociągnąć nieco węgrzynawęgrzyn --- słodkie wino..
REGIMENTARZ
Widziałżeś mojego syna?
SAWA
Zdrów.
REGIMENTARZ
Czy dociągnie do nocy?
SAWA
Dęby przetrwa... On pełen jest mocy!/
Cóż za myśli twe, Regimentarzu?
REGIMENTARZ
Więc byłeś na tym cmentarzu?/
Ach, opowiedz, na coś patrzał oczyma.
SAWA
Dawno już, mości panowie,/
Od Drewiczam się nauczył/
Podstępów, różnych maskarad./
Więc i teraz z tym wertepem/
Na plecach, udając diaczka,/
Takem dobrze odgrał rolę,/
Że jedne tylko sokole/
Oczy na mnie się poznały./
Skoro tylko pociemniały/
Czarne lipy nad cerkiewką,/
Wszedłem na wał raźnie, krewko,/
Na wał, gdzie przy kołowrocie/
Dawniej żebrak lub Cyganka/
Siedzieli... A dziś w ciemnocie/
Straszna krwi hospodarzankahospodarzanka --- gospodyni.,/
Rzeź czerwona, stoi w dymie/
Pędzonym od ZaporożówZaporożów --- dziś popr.: Zaporoża. Chodzi o krainę położoną na Ukrainie nad Dnieprem../
Bo te zbrodnie tak olbrzymie,/
Ta góra węży i nożównożów --- dziś popr. forma D.lm: noży.,/
Nożów, które w Boga imię/
Poświęcone śród rozruchów,/
Mają zaciętą naturę, /
I okropną świętość duchów;/
Księżyc, Smutek, Cmentarz, StrachBo ten, który mogił górę/
Olśniaolśnia --- dziś popr.: olśniewa., lecz nie wypogodzi/
Księżyc... i sam przestrach czuje,/
Bo z jednego trupa schodzi/
I na drugiego wstępuje./
Bo jedną porzuci głowę/
I zdejmie z niej białe skrzydło,/
I znów drugie koralowe/
Odkrywa we krwi straszydło,/
Gdzie w ranach jak ślepy brodzi./
Wszystko to na myśl nawodzi/
Tę marę wpół obłąkaną,/
Niegdyś przed rzezią widzianą,/
Na cmentarzach i kurhanach,/
W ludzkich ślinach i psich pianach/
I zgniliznach i w zamachu/
I w zgrzytaniach, i w tęsknotach./
Bo przy ukraińskim strachu/
Zawsze w miesięcznych pozłotach/
Stoi smutek... W sercu boli/
I myśl puszcza w lot sokoli./
Z takim to smutkiem a zręczne/
Oczy posławszy za szpiegi/
Na ciemne wzgórze miesięczne/
I krwią zroszone mogiły,/
Aby mi tam wypatrzyły/
Na razie ratunku brzegi,/
Wszedłem, strachu będąc blisko,/
Na to ciemne uroczysko/
Z krzyżami... I tam ujrzałem,/
Że pomiędzy żywemżywem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś popr.: żywym. ciałem/
Niektóre resztki z krwawników,/
Ciała smętne nieboszczyków/
Leżały, a w oczach próżnych/
Nie tylko że blakło życie,/
Lecz na miesiąca odbicie/
Nie było szkieł; więc się blaski/
Po krwawnikach gdzieś kałużnych/
Błąkały i szły w roztrzaski, /
W garście złota, w kwiaty cudu,/
Które pewnie wzroki ludu,/
Co na krwi kałużach wiszą/
Obłąkane strachu snami,/
Nazwą krwi tulipanami/
I Rusałkom je przypiszą,/
Widząc kwitnące śród cieni.../
Wszedłszy tam, gdzie mgła jesieni/
Mży, a liść lipowy cięży/
I na miesiącowych strunach/
Kładzie swoje czarne plamy;/
Gdzie gałęzie, jak kłąb węży/
Lecących z piekielnej bramy,/
Matki, przy synach ksykunach/
Zatrzymały się i leżą/
Na ogniach, jak na piorunach,/
Panując nad horodyszcząhorodyszcze --- miejsce, w którym stał gród.,/
A patrzą, gdzie żądłem uderzą/
I na serce trupów świszczą;/
Spostrzegłem drugi Niewolaponury/
Tłum, co śmierci się spodziewa,/
A czasami jeniec który/
Odetchnie śmierci ciężarem,/
A czasem który zaśpiewa,/
A czasem jęknie nad żarem;/
Albo ci nagle spod nogi/
Zawoła kamień czerwony:/
«Ratuj, Panie Jezu drogi!»/
A drugi: «Bądź pochwalony!»/
I tak to robactwo w próchnie/
Szepce; aż z krwawych rozcieków/
Straszniejsza głowa wybuchnie/
I krzyknie: «Na wieki wieków!»/
I wszystko na chwilę uciszy./
Tam śród pjanych towarzyszy/
(Miałem go prawie pod ręką)/
Twój sługa siedział Tymenko,/
Skarżąc się chrapliwie z gardła,/
Jak człowiek, co ma suchoty,/
Że małżonka mu umarła, /
Że go z tą czernią kłopoty/
Już do syta udręczyły,/
Że, ot --- wyjdzie na mogiły,/
Każe rżnąć obywateli,/
Krwawym się przypatrzy pluchom;/
A potem na wiwat duchom/
I diabłom w łeb sobie strzeli/
I kopnąwszy o płomienie,/
Jak szatan światem pomiota./
Spojrzałem: a odurzenie/
I niepamięć, i zgryzota,/
Żył posiniałych napięcie,/
Owo straszne przedsięwzięcie/
Pisały na jego twarzy.../
Wtenczas ja, mając na straży/
I pieczy jeńców żywoty,/
Teatr mój łojówką złoty/
Na srebrnej kurhanów darni/
Odkryłem, mości panowie./
I na ciemnych mogił głowie/
Zjawiłem w mojej latarni/
To, o czem, jak wiecie sami,/
Śni się nam pod mogiłami./
I tak to Betlejem złote,/
Oświecone... gwiazdą było/
Rozlewającą tęsknotę,/
Słońcem myśli zakrwawionych;/
Bo niektórym o domach mówiło,/
O dzieciąteczkach straconych,/
O śpiewanych gdzieś kolędach/
I o tych żywota biedach,/
Co dopiero przed śmiercią są widne./
Wtem, o panie, na ohydne/
Cmentarze i uroczyska,/
Pod ciemne lip wężowiska,/
Od kurhanów na kurhany.../
Wiodąc świateł złotych roje,/
Przez miesiąca ołowiany/
Blask... sunąc chorągwi tęcze/
Na wieczności gdzieś pokoje/
Snujący złote obręcze/
Wąż... pogrzeb wiosczany, lichy,/
Pachnący czarnym jałowcem/
Wszedł i rzucił nad grobowcem/
Trumienkę bez żadnej pychy,/
Ale ubraną w kielichy/
Narcysowe i w konwalie;/
Jasną... bo w niej anielica/
Ubrana jak na batalie/
Z piekłem, w słonecznoście lica/
I w niewinności ubiory,/
I w te ostatnie kolory/
Śmiertelnej podobne zorzy,/
W ostatni rumieniec przedboży,/
Leżała./
Śmierć, Rozpacz, Ojciec, CórkaA skoro mary/
Wstąpiły na cmentarzysko,/
Ruszył się Gruszczyński stary,/
Prawdziwe dla mnie zjawisko/
Krwawego spod grobu trupa,/
Za którym czarna wron kupa/
Upędza się, goni i wrzeszczy./
Przybiegł, obaczył te mary/
I... jak dąb, co w sobie zatrzeszczy,/
Powieje liścia sztandary,/
Pokłoni się światu --- i runie,/
Tak on na tej białej trunietruna --- tu: trumna.,/
Gniotąc narcysowe pączki,/
Leżał, głową powalony/
Na obrazek umarłej i rączki./
Z drugiej strony zaś Szaleniec, Wina, Zbrodnia, Karasyn twój szalony,/
Z równą, zdaje się, żałością/
Przybliżał się z trupią kością,/
Białą, w ręku podniesioną,/
I z taką twarzą szaloną,/
Że strach nam serca zamroził;/
Bo zdało się, że obłokom,/
Gwiazdom, latającym smokom,/
Chimerom, aniołom groził;/
Że oczyma niebo ranił/
I tą kością szatanom hetmanił./
Nie wiedziałem, co wszystko to znaczy,/
Aż twój syn padł na kolana/
I w piekielnika rozpaczy/
Zaczął siebie sam przeklinać./
«Dajcie» --- krzyknął --- «nóż starcowi!/
Jeśli kto tu ma zarzynać?/
Jeśli wy zarżnąć gotowi/
I oblać się juchąjucha (pot.) --- krew. krwawą?/
To on większe ma tu prawo/
Mścić się... bom uwiódł mu dziecko/
I to dzieciąteczko cudze/
Darowałem memu słudze,/
Zrobiłem córką zbójecką;/
Tak że ją rozpacz rozdarła/
I oto leży umarła,/
Jasna jak zwiędłe lilije,/
Ludowi temu w podziwie./
Niechaj starzec mnie zabije/
A uczyni sprawiedliwie./
Puśćcie! Proszę was z litości,/
Jeśli nie chcecie dać noża,/
Ja mu pożyczę tej kości;/
I będzie jak ręka boża,/
Którą ja zgonem uświęcę,/
Jak dłoń boża, w ojca ręce/
Jak grom... »Tu przerwał Gruszczyński,/
Równie zdając się szalony:/
«Co to za szatan czerwony» --- /
Krzyknął --- «ów człowiek przede mną?/
Czy jaki duch ukraiński/
Z szatą gwiaździstą i ciemną,/
Który mi tu płakać broni?/
I stoi z piorunem w dłoni?/
Z włosów swych uczynił gady,/
Grożąc mojej córce bladéjbladéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak y.,/
Która jest aniołów panią;/
I nie daje mi iść za nią,/
Sił ostatecznych pozbawia/
I krzyżem drogę zastawia; /
WizjaO! bo tam krzyż z wielką gwiazdą» ---/
--- Krzyknął, biorąc nas za świadki ---/
«Na nim pelikana gniazdo/
Karmiącego krwią swe dziatki;/
A z Chrystusa krew wytryska/
Coraz jaśniejsza i bledsza./
Aniołkowi śród powietrza/
Lejąca się w puchar złoty./
O! Chrystus i różne zjawiska/
Jawią mi się śród ciemnoty/
I przejęty jestem trwogą;/
Ja nie mogę zabijać nikogo...»/
Tu mu głos twojego syna/
Przerwał: «Jeśli widzisz Pana,/
To Pan mię pewno przeklina;/
Bo dusza zaturbowana/
W oczach moich teraz stoi/
I nie widzi, i Boga się boi»./
Śmierć, Smutek, DuszaTak ci gadali do siebie/
Przez trumienkę otworzoną/
Gdzie z narcysową koroną/
Będąca na swym pogrzebie/
Srebrna dusza pewnie onych/
Mów się przelękła szalonych./
I od takiej świata lutni,/
I od takich męki krzyży/
Uciekała coraz smutniéjsmutniéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.,/
Uciekała coraz wyżéjwyżéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak y..../
I nie mogłem się obronić,/
Aby nad nią łez nie ronić./
Nie zatrzymać w myśli rysów,/
Nie żałować tych narcysów.../
Co się z tymi ludźmi stało/
Dalej? Panie, nie wiem wcale./
Bo mię jeden z brodą białą/
Dziad w wielkim duchu i szale/
Uderzył tam po ramieniu/
I nazwawszy po imieniu,/
Odwiódł od umarłej dziewki/
I od obłąkanych ludzi/
Do jednej pustej cerkiewki,/
Gdzie... co mówił... to wam uszy utrudzi,/
Bo wy gadek nie znacie stepowych.
REGIMENTARZ
Ach, rzeczy piekielnie nowych/
Powieść twoja pełna, Sawo.../
Mój syn z tą kością plugawą?/
Mój syn mówisz, wariatem?/
A starzec nie chciał być katem,/
Pomnący na pokrewieństwo/
Przyjaźni, co nas łączyła;/
A może też przez szaleństwo,/
A może wzgarda to była/
W szatę szaleństwa ubrana,/
Ach! i tak zamaskowana/
Zdała się tobie wariacją?/
KrewAch! przed tym okopem klęczę/
klęka/
Jak przed kalwaryjską stacją/
I do Pana mego jęczę/
W ufności i w krwawym żalu./
Mogiło! krwawy koralu!/
Krwią mego dziecka oblana!/
Patronuj za mną do Pana!/
Przemów krwi modlitwą ciemną!/
Niech się zlituje nade mną!/
Cóż to jest...? Ktoś na okopach?
Pokazuje się na okopie w powietrzu mglistemmglistem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś popr.: mglistym. GRUSZCZYŃSKIEGO DUCH.
DUCH
KrewGońcie! bo na czarnych chłopach/
Krew nasza...! Powietrze rwiemy!/
Gońcie! bo poszalejemy!/
Bo nam na błękitach krwawo!
REGIMENTARZ
Czy widzisz go?
DUCH
Sawo! Sawo!
Znika.
REGIMENTARZ
Czy go słyszysz?
SAWA
Wernyhora/
Prawdę zapowiedział wczora;/
Ten krzyk, to jest nasze hasło...
REGIMENTARZ
Powietrze czerwone zgasło/
I zniknął ten człowiek stary,/
Skrwawiony.
SAWA
Czekano tej mary/
Na Ukrainie u ludu...
REGIMENTARZ
Nie ma w tem żadnego cudu./
Gruszczyński o pośpiech woła.../
Każ uderzyć do kościoła/
Z hakownichakownica --- rodzaj daw. broni palnej.... Aż srebrne gontygont --- mała, odpowiednio uformowana deska; z gontów sporządzano dawniej pokrycia dachów./
Polecą na dachu zrębie/
I pierzchną niby gołębie/
Chmurą białą... niby świstki,/
Na których nasze afrontyafront --- zniewaga./
Spisane...
SAWA
Lub jako listki/
Ruszone z białych narcysów...
REGIMENTARZ
Hej, Oreł... Burkę z tygrysów.../
I szablę... Do szturmu, panowie!/
Kto żyć będzie, ten jutro rozpowie/
O dzisiejszej godzinie kobiétomkobiétom --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i..../
Reszta szablom i końskim kopytom.
Wychodzi za nim Sawa i cała szlachta.
ZMIANA I
We dworze Regimentarza. Wchodzi KSIĘŻNICZKA i za nią ANUSIA.
KSIĘŻNICZKA
Ach, Anusiu! Anusiu!
ANUSIA
Co, panno?
KSIĘŻNICZKA
Gruszczyńskiego duch mi się pokazał.
ANUSIA
Być nie może.
KSIĘŻNICZKA
Z piersią krwawą i ranną/
Cicho stojąc, na powietrzu namazał/
Krzyż czerwony i zniknął.
ANUSIA
Horrory!
KSIĘŻNICZKA
Przepowiednia się, ach! Wernyhory/
Sprawdza na mnie...
ANUSIA
Niech się modli panienka.
KSIĘŻNICZKA
Jeszcze krwawa i ognista ręka/
Musi oddać mi ślubny pierścionek./
Widziałam już pierwszą marę.
ANUSIA
Zmów panienkapanienka --- dziś popr. forma W.lp: panienko. choć kilka koronek;/
Uczyń z czego serdeczną ofiarę.
KSIĘŻNICZKA
Ach! z rozumu ja i śmiechu/
Ofiarę już uczyniłam./
Jak płótno jestem na blechublech --- miejsce, w którym bieli się płótno./
Pokrwawione ducha dłonią;/
Z oczu się jego napiłam/
Świateł, co nad świętych skronią./
Dowiedziałam się z postaci,/
Że człowiek nic w grobie nie traci,/
Widząc go w złoconym pasie,/
Może z ogni robaczliwych./
Każę się pogrześć w atłasie,/
W kolorach nielitościwych/
MarzenieDla serc, które teraz jęczą:/
I po śmierci będę tęczą,/
Jeśli mi Pan Bóg pozwoli,/
Od topoli do topoli/
Na cmentarzu pajęczyną/
Z róż, brylantów i motyli.../
Przez którą przejdą niemili, /
A mili tak się owiną,/
Że wiecznie ze mną zostaną.../
Ach, Anusiu, jutro rano/
Los mój się rozwiązać musi/
Tak jak dumka śpiewana na Rusi.
Wychodzi z Anusią.
ZMIANA II
Przy cerkwi pod lipami... LEON z kością w ręku, obłąkany na twarzy... Wbiega
SEMENKO.
SEMENKO
Złociste Lachów sztandary/
Gnają wiatr... i dym, i krew./
Leci z szablą pan mój stary,/
Złoty jak kudłaty lew;/
Ołowiany ja mu grad/
Ze szturmakaszturmak --- strzelba z rozszerzaną lufą. sypnął w brzuch,/
Taj nie zadrżał i nie padł/
I zdjął mię strach. Szczo ty za duchSzczo ty za duch (z ukr.) --- Co ty za duch.?
LEON
Przysięgam na blask księżyca,/
Żem nie człowiek, ale lwica;/
Żem nie człowiek na cmentarzu,/
Ale śmierci herb w herbarzu:/
Na czerwonemczerwonem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś popr.: czerwonym. polu stoję/
I złotych się gwiazd nie boję,/
Nie boję się twojej spisy.
SEMENKO
Ach, daj paść na jej narcysy/
I umrzeć.
LEON
PiekłoNikt nie umiera,/
Ale piekło się otwiera,/
Gdy w bramy stukam tą kością./
Widzisz tam, pod lip ciemnością/
Postacie widać piekielne,/
O drzewa poopierane./
Powietrze jak ołowiane/
A deszczem gonty kościelne/
Lecące jak śniegi białe, /
Na ogniu i krwi stopniałe,/
Węży sinych bielą kuszcze.../
Precz do piekła! bo do cerkwi nie puszczę./
Bo Świętytam teraz z wielką ciszą/
Dusze umęczonych wiszą/
Na krzyżach i Boga chwalą,/
A słońca jasne się palą/
Koło ich głów jak tarcze złote.
SEMENKO
Miałby ja teraz robotę,/
Gdyby z wariatami gadał;/
Puskajpuskać (daw., gw.) --- puścić. w cerkiew.
LEON
Na pierś skoczę/
I będę oczy wyjadał.
SEMENKO
Strach ty... lecz ja w tobie umoczę/
Moją spisę aż po dłoń...
LEON
Odbija spisę kością... i wlatując na Semenkę, obala go na ziemię i dusi.
W rękach mam twe gardło i skroń,/
A co?
SEMENKO
przyduszonym głosem.
Dusysz mene, panyczudusysz mene, panyczu (z ukr.) --- dusisz mnie, paniczu.!
Wbiega REGIMENTARZ na czele polskich żołnierzy.
REGIMENTARZ
Co za widok? mój synu! mój synu!/
Patrzcie! na jego obliczu/
Obłąkanie, jedna ręka/
Potrząsa palce z rubinu,/
A w drugiej kość ludzka się pęka/
W drzazgi, a wzniesione brwiebrwie --- dziś popr. forma M.lm: brwi../
Mój synu! mój drogi! mój Lwie!/
Ach, co za okropny los...!
LEON
wstając i przychodząc do zmysłów
Co to jest? Ojcowski głos!
REGIMENTARZ
Poznał mnie... Weźcie go stąd!/
Tu jeszcze kule świegocą./
Wyprowadzają Leona. /
A jutro rano na sąd/
Zemsta, ZbrodniarzDostawić tego zbrodniarza./
Pokazuje na Semenkę./
Żyły mu w gardle charchocącharchocą (pot.) --- dziś popr.: charkoczą a. charkocą.,/
Oczy wyszły z wirydarza/
Czaszki jak dwa blade króle/
Pełne przestrachu, w purpurze,/
Kiedy Pan ludów na chmurze/
Napisze słowo stracenia./
Wziąć go... i w mojej szkatule/
Znaleźć co do otrzeźwienia,/
A zdrowego mi dostawić;/
Bo ja się z nim będę bawić/
Jak kot z myszką./
Wchodzi SAWA./
Coż za wieści?
SAWA
Pałasz mój do rękojeści/
Czerwony krwią mego ludu./
Podobnie się nam do cudu/
Ta krwawa walka powiodła,/
Ani jeden z nas nie zginął...
REGIMENTARZ
RadośćTen dzień wiecznie będzie słynął,/
Bo mię Pańska nie zawiodła/
Łaska, syn mi się odrodził./
Zmartwychwstał na moje słowo./
Co rok to będę obchodził/
Jak wielką fetę domową/
I aniwersarzaniwersarz (z łac.) --- rocznica. rodzinny.
SAWA
Do końca muszę być czynny/
I kopnąć się dziś z wieczora,/
Bo nam zniknął Wernyhora/
Z ciałem umarłej dziewczyny./
A teraz jasno to widzę,/
Że on rozhukane gminy/
Utrzymywał z sobą w lidze,/
Z duchami wiązał w sojusze;/
Aż go święte jakieś dusze/
Wczoraj tak we śnie zmęczyły,/
Że dziad uciekł na mogiły.
REGIMENTARZ
Ruszaj w pogoń, bo te trądytrąd --- zakaźna choroba skóry./
Trzeba zupełnie wyleczyć;/
A choćby ziemię skaleczyć/
W leczeniu, wrzód wyrżnąć trzeba./
Jutro rozpoczynam sądy,/
Gdzie dom Gruszczyńskiego z nieba/
Będzie mi adwokatował.../
PogrzebBom go już zastawszy trupem,/
W martwe czoło ucałował/
I przyrzekłem, że kruków go łupem/
Nie zostawię i bezebeze --- bez. mszy żałobnych,/
Ale go do dziatek drobnych/
Przybliżę... i niech uśpiony/
Położy się obok żony/
I u nóg staruszki matki.../
A waść jemu przynieś kwiatki,/
Ciche kwiatki narcysowe/
Pod srebrną staruszka głowę.../
To i wszystko w ciemnym grobie/
Znajdzie ten człowiek przy sobie...
SAWA
W tem ci najwierniej usłużę,/
Kładąc w tok kurennekurenny --- oddziałowy, należący do oddziału; por. kureń: oddział kozacki, pułk; stanica kozacka. spisy,/
Ale ty mi za narcysy/
Będziesz musiał oddać róże./
Do jutra, Regimentarzu!
Odchodzi.
REGIMENTARZ
Pokój duchom na tym smętnym cmentarzu.
Wychodzi z rycerstwem.
AKT V
Sala we dworze regimentarskim, przybrana posępnie jak na sądownictwo, oświecona
jarzącemjarzącem --- dziś popr.: jarzącym. światłem. Wchodzi KSIĘŻNICZKA z orszakiem panien respektowych, bogato ustrojona.
KSIĘŻNICZKA
Jaki jęk na dziedzińcach! /
Jak płaczą mołodycemołodyca --- młoda mężatka na Ukrainie.!/
Klną stepowe księżyce/
I słońce i rwą włosy./
Ile krwi w Ukraińcach,/
Tyle teraz tu rosy/
Wyleje się na kwiaty,/
Astry, gwoździkigwoździki --- goździki., róże./
Gdym wyszła na podwórze,/
Zobaczyłam i katy/
Okropne i czerwone,/
Nie wiem skąd przywiezione./
Ach! a ze mną co będzie?/
Czy jak srebrne łabędzie/
Spłynę na krwi czerwieni?/
Czyli mi się odmieni/
Ten skrwawiony poranek/
W wieczór słodkiej tęsknoty,/
Cichy, księżycem złoty,/
Tak miły dla kochanek!/
A dla pijaków panów/
Tak wesoły po wojnie!/
Świecący tak spokojnie/
Dla starych gdzieś kurhanów!/
A dla dziś osądzonych,/
Mogił świeżo czerwonych/
Taki pełny spoczynku!/
Włos mam w listkach barwinku/
A chociaż z wróżek szydzę,/
Taką się dzisiaj widzę,/
Jakąm się ach! widziała/
W przyszłych myśli szafirze,/
Kiedym dziesięć lat miała,/
A dumkarz grał mi dumki na lirze.
Wchodzi REGIMENTARZ, LEON, SEKRETARZ sądu i orszak SZLACHTY.
REGIMENTARZ
Czemuś, moja panno, dziś nie w czerni?/
Sąd, Szlachcic, ChłopW dzień tak straszny, tu, gdzie kryminały/
Będę sądził... Towarzysze pancerni/
Zasiadajcie... Żupan wdziałem dziś biały,/
Gdy go zrzucę, to będzie czerwony... /
Kazać w cerkwi uderzyć we dzwony/
I wprowadzić tu hersztyherszt --- przywódca. rzezunie.
Zasiada na krześle... Polscy wojacy wprowadzają okutego w łańcuchy SEMENKĘ i kilku z naczelników rzezi.
PIERWSZY Z CHŁOPÓW
kłaniając się.
Daruj, pane...! Taj czart niechaj splunie/
Czarną krew, co my z panów wylały./
Taj bądź ty nam jak car biały,/
Bądź litosny.
REGIMENTARZ
Bóg to widzi! Nie mogę./
Uderzyliście w trąby na trwogę,/
Zapaliliście wioski i dwory,/
Świat was widział jak krwawe upiory/
Tańcujące w pożarach, ohydni!/
Niech wam Pan Bóg po śmierci rozwidni/
Piorunami i drogę pokaże.../
Ja nie mogę... Ja was śmiercią ukarzę,/
Jako wężom jad czarny odbiorę/
A na waszęwaszę --- dziś popr.: waszą. udaną pokorę/
Nie uważam... Ściąć im łby, i w kawały/
Poćwiartować...
CHŁOPY
Taj szczob bisy proklały/
Twij dom czarnyTaj szczob (...) czarny
(z ukr.) --- A żeby diabły przeklęły twój dom czarny..
REGIMENTARZ
Egzekwowaćegzekwować --- tu: zastosować tortury. ich zaraz./
Do Semenki./
Szlachcic, Chłop, Buntownik, Wina, DumaA ty?
SEMENKO
Ze mną nie będzie ambarasambaras --- kłopot.,/
Cienką szyję mam...
REGIMENTARZ
Słuchaj, Semenko./
Jak ty jeszcze tu niedawno/
Mój chleb jadł...!
SEMENKO
Taj mi niestrawno.
REGIMENTARZ
A dzisiaj pod kata ręką?/
Pod ręką sprawiedliwości...?
SEMENKO
Taj proszę ja jegomości/
O śmierć, a nie o naukę.
REGIMENTARZ
Znałem cię za śmiałą sztukęznałem cię za --- tu: miałem cię za.;/
Lecz za takie diable szczenię/
Nie mógłbym nigdy osądzić./
Jak ty mógł tak rozporządzić/
Buntem? I takie płomienie/
Zapalić...?
SEMENKO
Jak...? Sercem, panie...
REGIMENTARZ
Syna ty mego, gałganie,/
Jak smok uwiodłeś na zgubę...
SEMENKO
Oj, dzieciątko twoje lube!/
Jemuż to i rosa szkodzi...!/
Nie czart... no, on czarty wodzi./
Szczob ja jego miał był oczy,/
Jego serdeczną przynętę,/
Byłby ja wiódł życie święte,/
Uciekł z nią do PawołoczyPawołocz --- wieś na Ukrainie../
Byłby ja gdzieś o hetmanach/
Śnił na trawie, na kurhanach,/
Choćby przyszło pod Kozyrą/
Zostać w Siczysicz --- rodzaj obozu kozackiego zakładanego nad Dnieprem; tu: Sicz Zaporoska, Zaporoże; wolne osady Kozaków nad dolnym Dnieprem. tabuńczykiemtabuńczyk --- człowiek strzegący stada koni.,/
Albo lud obchodzić z lirą;/
Byle nie być niewolnikiem,/
Nie żyć sercem przez połowę,/
A położyć dumną głowę/
Na kochanki wierne łono./
Że ja nie z tą się koroną/
Co twój syn urodził, panie,/
Toż ja za to na majdaniemajdan --- tu: plac./
Stał jak czart w pożarach czarny;/
A dziś ty mi, pan bezkarny,/
W domu twoim zetniesz głowę./
No, zobaczysz ciało zdrowe,/
Żyły, jak krwią jasną trysną; /
No, zobaczysz, jak się ścisną/
Moje zęby, a nie zgrzytną;/
No, zobaczysz twarz błękitną,/
A nie strachem śmierci bladą;/
No, rozporzesz przed gromadą/
I rozedrzesz na dwie szmaty:/
Taj poznasz, że ja chłop z chaty,/
A nie tchórz na dokumentach.
REGIMENTARZ
Myśl teraz o sakramentach.
SEMENKO
Pan Bóg bez tego oczyści.
REGIMENTARZ
Cherubinowiecherubin --- potężny anioł. ogniści/
Najczystsze duchy uwodzą;/
Lecz kto stoi aż do końca/
Pod aniołów takich wodzą,/
Ten zaprawdę nie wart słońca./
Kara, Okrucieństwo, OgieńSemenko, ty Boga bliski,/
Zamódlże się teraz w duchu.../
Zakneblować jemu pyski,/
Nogi zostawić w łańcuchu,/
Zawiesić mu kirkir --- czarny materiał zakładany jako symbol żałoby. na czoło,/
Ręce wznieść, słomą okręcić/
I całego oblać smołą;/
Potem przez księdza poświęcić/
I czarną figurę smolną/
Podparłszy, gdy zechce się walić,/
Na samym wierzchu --- zapalić/
I przez wieś prowadzić wolno,/
Jako świecznik zapalony:/
A ciągle niech biją w dzwony,/
Póki zgore żywa świécaświéca --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.,/
Okropna ludu gromnica/
Świecąca buntu trupowi.
Wyprowadzają Semenkę.
KSIĘŻNICZKA
do Regimentarza.
Ach! Strach mię przeleciał mrowi!/
Panie!
REGIMENTARZ
Cicho mi bądź, dziewko,/
Bo ci żupana podszewką/
Krwawą zamaluję usta.
KSIĘŻNICZKA
Ach, blada jestem jak chusta!/
Jaka to czarna godzina!
REGIMENTARZ
Sąd się od drugich zaczyna/
A zakończy się na sobie.../
Wiedzcie zaś, że to, co robię/
W imieniu swojem i syna,/
Z aniołów idzie nakazu:/
Którym nie tylko wyrazu/
Wnętrznego trzeba od ludzi,/
Lecz i kształtu, co żal budzi,/
Skruchą serce zadawalniazadawalniać (daw.) --- zadowalać.,/
A przed sądem już aniołów uwalnia./
Daje rozkaz, wnoszą ciało Gruszczyńskiego i opierają trupa na krześle, z którego zszedł Regimentarz; ten zaś, wziąwszy syna za rękę, klęka przed umarłym i mówi:/
Przyjaźń, Wyrzuty sumieniaSzkolny mój niegdyś kolego,/
Przyjacielu dziś nieżywy,/
Tyś był zawsze sprawiedliwy,/
Sądź mnie i syna mojego./
Zaprawdę! obaśmy winni!/
Ja twojej, człowieku, zguby/
A on hańby: my istynniistynni --- istotni, rzeczywiści./
Zabójcezabójce --- dziś popr. forma M.lm: zabójcy. twojej rodziny./
Choć w tobie już żadne szrubyszruba --- śruba./
Martwej ręki nie poruszą,/
Weź ten miecz ognisty duszą,/
Jeśli to uczynić zdolna,/
I na karki spuść nam z wolna,/
I każ odnieść na swój cmentarz./
Boś ty wielki Regimentarz,/
Sędzia Pana Boga święty;/
A my twoje delinkwentydelinkwent (daw.) --- dziś popr.: delikwent; osoba, której los jest od kogoś zależny a. przestępca oczekujący na wyrok.,/
Leżym w prochu... Zetnij! zetnij...!/
Lecz co mówię? Przebacz, stary. /
Ja wiem, żeś ty, pełny wiary,/
Od nas czyściej żył, szlachetniéjszlachetniéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i..../
Czy ja cię nie znam, człowieku?/
Starego druha i kumakum (pot.) --- kolega a. powinowaty.?/
Czy ja nie wiem, co trup duma?/
Trup, jednego ze mną wieku,/
Trup, jednego ze mną serca,/
Jak ja niegdyś śmiały, butnybutny --- pewny siebie.,/
Jak ja teraz blady, smutny,/
Na tym krześle zamyślony./
Wstaje i mówi do przytomnych./
Panowie! Ja nie morderca.../
Oto boleścią szalony/
Rzucam się w okropnej męce/
Przyjacielowi na ręce.../
Czy nie widzicie? Że ściska,/
Że ściska mnie, nie odpycha?/
Ta twarz jego smętna, cicha,/
Patrzcie, niby słońcem błyska./
Wzywam was wszystkich na świadkiświadki --- dziś popr. forma B.lm: świadków.,/
Że to jak twarz smętna matki,/
Nie twarz, która sądem grozi...
JEDEN ZE SZLACHTY
Ten trup powietrze zamrozi.../
Daje znak i wynoszą umarłego./
A ty, nasz Regimentarzu,/
Ze smętnych myśli otrzeźwiej/
I z żywymi staw się rzeźwiej.
REGIMENTARZ
Wyrzuty sumienia, Cmentarz, ŚmierćCoraz więcej na cmentarzu/
Mogił, a śmierć ciągle kosi,/
I tam wszystko się przenosi/
A tu coraz puściej co dnia;/
I dla nowego przychodnia/
Coraz obszerniej przy stole.../
Sumienie zaś w sercu kole./
I to najgorsza z boleści!/
Najstraszniejsza! Jak widzicie,/
Gdy człowiek łez w oczach nie zmieści,/
Smutku nie dożuje skrycie; /
Ale żal otwarcie głosi,/
Na zimne kamienie pada/
I o przebaczenie prosi;/
A śmierć mu nie odpowiada,/
Cichą będąc tajemnicą./
Więc tak pogodziwszy siebie/
Z tą jasną duchów różycą,/
Która pośmiertny na niebie/
Kościół osłonecznia nieco,/
By się oczy ducha pasły/
Blaskiem serc, które tu zgasły,/
A w anielskiej róży świecą.../
Wiem i to, że mi koniecznie/
Z światem się godzić należy/
I biec razem, jak czas bieży,/
Bo stanąć jest niebezpiecznie.../
Jakoż pogrzebowe świeczki/
Gęstym zagasiwszy płaczem,/
Afektów będę tłumaczem/
Mego syna dla księżniczki.
KSIĘŻNICZKA
na stronie.
Otóż znów spod rysiej burki/
Szlacheckie pokazał ucho.
REGIMENTARZ
Mogęż cię imieniem córki/
Powitać? Mogęż z otuchą/
Wnosić, że mi jedynaka/
Uszczęśliwisz?
KSIĘŻNICZKA
Ja niezmienna.
REGIMENTARZ
I cóż?
KSIĘŻNICZKA
Ja zawsze jednaka.
REGIMENTARZ
Zgadzasz się?
KSIĘŻNICZKA
Jestem kamienna,/
Nieskruszona.
REGIMENTARZ
Pókiż tego?
KSIĘŻNICZKA
Aż pierścienia czerwonego/
Dostanę...
REGIMENTARZ
Dalejże synu!/
Pierścień z jasnego rubinu/
Wypal na bielutkiej dłoni/
Pocałunkiem, aż się skłoni/
Być twoją...
LEON
Poświęcenie, PokutaMój ojcze drogi,/
Pozwól, żeć uścisnę nogi/
I powiem także tej pani/
Pokornie, żem nie jest dla niéjniéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i./
Dzisiaj nic więcej prócz brata/
I sługi... bo także muszę/
Odejść od krwawego świata/
I za tamtej pani duszę,/
Przysypany od popiołów,/
Odpokutować w klasztorze./
Bo moje serce nie może,/
Przeklęte raz przez aniołów,/
Ofiarować się nikomu.
REGIMENTARZ
Jakiś czar na moim domu.../
Lękam się, że runie w gruzy.
KSIĘŻNICZKA
To jest coś na kształt rekuzyrekuza --- odmowna odpowiedź na oświadczyny.,/
Na kształt grochowego wieńca.
REGIMENTARZ
do syna na boku.
Kobieta, SwatyPatrz na nią, w zorzach rumieńca/
Stoi, na pół zagniewana,/
Jak księżyc srebrno-różana;/
W koronie ze złotych szpilek,/
Na których siadają kwiatki/
Jak przy motylku motylek,/
A spodem buk i bławatki/
Ciemności rzucają silne, /
Alabastrom lic przychylne,/
Szmaragdom oczu zazdrosne,/
Rubinom ust nieszkodzące./
Patrz, te piersi, dwa miesiące/
W staniku ze złotej lamy./
Dwa słońca, dwa kręgi głośne,/
Które, gdy jej ust słuchamy,/
One do ust niosą głosy,/
Jak harfy sercem dotknięte./
Patrz na jej leciuchne włosy/
Spod zieleni... Na te wcięte/
A pełne tajemnych zacisz/
Gorsy, te łabędzie chody.../
Patrz i pomyśl, co ty tracisz?/
Na Boga! Gdybym był młody,/
Pomyślałbym o tem dwa razy.
KSIĘŻNICZKA
Ach! senne moje obrazy/
Biorą kształt.
Wchodzi Wernyhora w płaszczu dziada z lirą.
REGIMENTARZ
Czemu tu gwary/
Ucichły jak wroni skir?/
Co to za siwy dziad stary?/
Wygląda jak dawny król lir./
Parobku, z jakiej ty chaty?
WERNYHORA
Z mohił, panie.
REGIMENTARZ
Bardzo wierzę,/
Boś podobny do upiora.
WERNYHORA
Ja stepowy Wernyhora.
REGIMENTARZ
Szukają ciebie rycerze.
WERNYHORA
Rycerze błądzą po drodze,/
Ja sam na słowo przychodzę.
REGIMENTARZ
Więc jesteś mi w domu święty./
Siadaj, staruszku, na ławie.
WERNYHORA
Za żadne ja dyjamenty/
Z wami długo nie pobawię,/
Nie usiądę tu na ławie/
Jako człowiek z wami bratni,/
Bo ja lirny król ostatni/
Pójdę... duchy jak żurawie/
Odprowadzać do hetmanów./
Słyszeli wy, jak z kurhanów/
Dobył ja stepowej liry?/
Jakie płacze, jakie skwiry/
Wron i orłów słychać było,/
Gdy ta lira, pod mogiłą/
Ręką Lacha zakopana,/
Odezwała'śodezwała'ś --- tu: odezwała się. spod kurhana/
W blask miesiąca czerwonego:/
Jak córka do ojca swego,/
Jak zaklęta upiornica,/
Jako Lachów niewolnica,/
Jak duch srebrny do księżyca./
A gdy ja rozkopał doły/
I przytulił ją na ręku,/
Słyszał jej duch cały w brzęku/
Jak pierś u brzęczącej pszczoły;/
A gdy otrząsł z niej popioły/
I w klawisz ręką zatętnił,/
To się ja sam aż zasmętniłzasmętnić --- zasmucić.,/
Usłyszawszy pierwsze granie/
I rozpłakał na kurhanie,/
Jakby w księżycowym raju./
Wże ja teraz ne zahraju,/
PanyWże ja teraz ne zahraju,
Pany (z ukr.) --- już teraz nie zagram, panowie! ...! Idę w sen, na ciszę...!/
Oj liro! Twoje klawisze,/
Gdzieś ze srebra dawniej lane,/
Nogą pieśni wydeptane,/
Jakby stare sęki drzewne,/
I kamienie przedcerkiewne/
I zapadłe w dół mogiły/
Świadczą, że pieśni chodziły/
Po klawiszach, pieśni chyżechyży --- szybki.! /
I siadały na sen w lirze,/
W krąg siadały pieśni tłumy;/
Posążniceposążnica --- pieśń ludowa, dumka. --- stare dumy,/
Piorunnice --- stare krzyki,/
Szumki lotu --- konie kare,/
Szumki płaczu --- dum słowiki,/
Błyskawice --- myśli stare,/
Rusałczanki --- dzwony szklanne,/
Smętne dumy podkurhanne,/
Kędyś aż od Zaporoża./
Taj dla wszystkich dom uprzejmy.../
Siądą w lirze, jak na sejmy;/
A pośrodku duma boża,/
Krwią Chrystusa purpurowa,/
Siedzi jakby dum królowa/
I radzi świat podbić cały.../
Darujcie, pany, ja biały/
Dziad... ja trochę szalony,/
Może co złego powiedział?
REGIMENTARZ
Zagrałeś nam w dziwne tony,/
Jakbyś na kurhanie siedział./
Czego chcesz? Tłumacz się jaśniéjjaśniéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i..
WERNYHORA
Pane, ot po krwawej waśni,/
Gdyś ty ludu krwią czerwony,/
Przyszedł ja ci w moje dzwony/
Zagrać głucho, tuż nad uchem/
I pożegnać ciebie duchem/
Mego ludu.
REGIMENTARZ
Gdzież idziecie?
WERNYHORA
Ot ja, panie, miał na świecie/
Jeden futor gdzieś pod borem:/
Dom bez złota, adamaszków,/
I trzy brzozy pełne ptaszków,/
I trzy źródła pod futorem,/
Jak ze srebra tarcze lane,/
Jak kąpiele rusałczane. /
Taj póki lud był szczęśliwy,/
Póki duch żył, ja był żywy;/
Teraz, pane, Boh ze mnojuTeraz, pane, Boh ze mnoju (z ukr.) --- Teraz, panie, Bóg ze mną....!
REGIMENTARZ
Czegóż ty chcesz?
WERNYHORA
Ot w pokoju/
Rozstać się z wami, panicze./
Jeszcze spojrzeć wam w oblicze,/
Aby zapamiętać długo/
Duchom, szczo was proklinajeduchom, szczo was proklinaje --- duchem, który was przeklina....
REGIMENTARZ
Mój staruszku, czas nastaje,/
Że nie będąc naszym sługą,/
Możesz cicho zostać z nami...
WERNYHORA
Szczo? Ja, bat'kuSzczo? Ja, bat'ku? (z ukr.) --- Co? Ja, ojcze? ? Trup z trupami?
REGIMENTARZ
do szlachty.
Dumny szelma!
WERNYHORA
Ja szalony!/
Może ja głupstwo powiedział.../
Przez dziedziniec wasz czerwony/
Jam szedł i drogi nie wiedział,/
Choć dwór widział odemknięty;/
Aż mi jeden człowiek ścięty/
Poswetyłposwetył (ukr.) --- poświecił; poprowadził. łbem aż do sieni.
KSIĘŻNICZKA
zbliżając się.
Ojcze! Ach, my przerażeni/
Twymi słowy, wszyscy smutni./
Zagraj nam lepiej na lutni/
Jaką piosenkę z księżyca.
WERNYHORA
Szczo heto za AnhełycaSzczo heto za Anhełyca? (z ukr.) --- co to za anielica.?/
Ach! Ja do niej, idąc w lesie,/
Szedł jak gdyby w interesie./
Panno, nie chodź mi od boku,/
Bo mi widy jakieś w oku/
Błyszczą, serce drga jak struna./
Ja odzyskał sen widuna, /
Patrząc w lice tego dziecka./
Kto ty? Czy ty Wiśniowiecka?/
Czy pamiętasz tego dziada,/
Co, bywało, tobie gada/
Śród pasieki dumy stare?/
Co, bywało, ciebie senną/
Na łóżeczko, pod kotarę/
Nosi i tam, jak kamienną,/
Uśpioną dumami kładzie?/
Czy pamiętasz, co ja w sadzie/
Wróżył tobie na dzień ślubny?/
Że to ludu mego zgubny/
Będzie dzień... jak pożar krwawy.../
A w pożarach żywa świécaświéca --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.,/
A koło niej lud ciekawy,/
A ona aż w twarz księżyca/
Tryskającą krwią czerwoną,/
Aż na twoje tryśnie łono.
KSIĘŻNICZKA
Ach! pamiętam, i cóż daléjdaléj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.?
WERNYHORA
Taj gromnicagromnica --- duża świeca zapalana podczas ważnych uroczystości religijnych, w tym pogrzebowych. gdy się spali/
Pod szablicą pana Sawy,/
Przyjdzie i franciszkanFranciszkan --- dziś popr.: franciszkanin. krwawy,/
Pasem się krwi przewiązawszy,/
Niosąc pierścień jeszcze krwawszy.
KSIĘŻNICZKA
Ach! pamiętam franciszkana!/
Widzę nawet jego rysy.
WERNYHORA
A potem drużka ubrana/
W srebrne, podśnieżne narcysy,/
Przyjdzie drużka, trupie ciało...
KSIĘŻNICZKA
Ach! pamiętam drużkę białą.
WERNYHORA
A co pierwéj?
KSIĘŻNICZKA
Ach! nie pomnę.
WERNYHORA
Przed mężem, księdzem i druhną?
KSIĘŻNICZKA
Ach! jakieś blaski ogromne,/
Dary, świecące jak próchno,/
Ślubne moje podarunki!
WERNYHORA
Podobna ty do widunki!/
Wszystko sen i prawda szczéraszczéra --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak y.!/
Pierwej... moja srebrna lira/
Rozbita i odemknięta/
Tłucze lirę o podłogę i wyrzucone z niej papiery oddaje Księżniczce./
Wyrzuci te dokumenta,/
Które ja krył, póki sądził,/
Że Sawa będzie hetmanem./
A teraz ja rozporządził/
Wszystkiemwszystkiem --- dziś popr.: wszystkim., nad czem ja był panem:/
Lirą, pieśnią, wychowanką/
I hetmanem, i hetmanką;/
Taj wychodzę z szlachty proga,/
Jak wszedł --- a nie bez łez, pany,/
Bo ja z wami chleb łamany,/
Od jednego dany Boga,/
Długo jadł --- aż zęby stracił./
Bogdaj Pan Bóg wam zapłacił/
Za jadło i za gościnę...
REGIMENTARZ
Gdzież idziesz?
WERNYHORA
Na Ukrainę.
KSIĘŻNICZKA
KońCzy to prawda, że po ciebie/
Koń jakiś biały przyleci?/
Koń, co po mogiłach grzebie,/
Okiem rubinowemrubinowem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś tożsama z r.m.: rubinowym. świeci;/
Jakiś dziwny koń piekielny,/
Mówią, że koń nieśmiertelny?
WERNYHORA
Ja nie wiem, tak pieśni głoszą.
KSIĘŻNICZKA
Gdzież takie konie unoszą,/
Powiedz....? Bo ja będę wiodła/
Długo za tobą oczami.../
Bo mi w oczy sypnął skramiskra --- iskra.,/
Smutkiem napełnił nieznanym/
Ten koń z lirą grającą u siodła/
I z dumkarzem zapomnianym/
Ulatujący na wieczność./
Czy tam jaka półsłoneczność/
W tych mgłach? Czy tam ciągle strachy?
Prorok, Poeta, Proroctwo, Chłop, Żebrak, Historia, PolskaWERNYHORA
Każdy kwiat ma swe zapachy,/
Każdy duch swój wid pół-jasny,/
Każde serce swój strach własny,/
Każdy orzeł lot przedlotny;/
A ja wiem, że ja samotny,/
Jak ty głoskiem to wywiodła,/
Przez piekielnego rumaka/
Porwan... wściekły... bez czaprakaczaprak --- podkładka pod siodło.,/
Z lirą grającą u siodła,/
Umarłe trzaskając kości,/
Polecę w niespokojności/
W strachu, w żalu, ale w mocy./
Aż kiedyś, gdy na godzinie/
Stanie miesiąc o północy;/
To koń znowu z siodła skinie/
Mego ducha na kurhany./
Taj znów zagra dziad z powagą;/
Taj znów jęknie... A kto zna go,/
A kto słyszał poza światem/
Prydepryde --- przyjdę. --- w łańcuch żurawiany,/
Pryde --- lirą tchnąć jak kwiatem/
Pryde --- z serca pić jak z czary,/
Pryde --- z piersi czerpnąć wiary,/
Pryde --- iskry wziąć z ogniska./
Ten dziad, co tu lirę ciska/
Jak fałszywą sorokówkęsorokówka --- czterdziestka; pieniądz.,/
Taj z trupami na wędrówkę/
Wietrznym koniem teraz pędzi,/
Naprowadzi wam łabędzi/
I rycerzy, i hetmanów./
Taj słuchajte, gdy z was panów/
Budut' trupy, budut' hłazyTaj słuchajte, gdy z was panów
budut' trupy, budut' hłazy (z ukr.) --- więc posłuchajcie, gdy z was panów będą trupy, będą głazy.,/
Taj gdy się wasz trup trzy razy,/
Pod mogiłą rwąc do sławy,/
Znów przewróci na bok krwawy;/
I pomyśli, nędzarz boży,/
Że i piorun nie otworzy/
I nie zdejmie wieka z truny,/
Taj świat przeklnie i pioruny;/
To jak stanę ja, dziad rzewny,/
Jak mu ręce łzą uroszę,/
Po żebracku jak poproszę;/
Jak ja lirę upokorzę/
I na sercu mu położę,/
I do czoła mu przycisnę,/
I przeszłością w oczy błysnę,/
Starych dum nasypię w uszy;/
Klnę się na duch! że się ruszy,/
Taj swą twarzą księżycową/
Spojrzy na was jak upiory.../
Otóż macie moje słowo,/
Macie dumę Wernyhory./
A stepowe gdzieś miesiące/
Wiedzą, o czem ja nie wiedział;/
Czemu ja przez usta klnące/
Wam przekleństwa nie powiedział.
KSIĘŻNICZKA
Stój... więc Polska?
WERNYHORA
Ja stepowy/
Dziad, panienko... Ja nic nie wiem.
KSIĘŻNICZKA
Mówią, że kopiec grobowy,/
Gdzie ty zaśniesz pod modrzewiem/
Zniknie?
WERNYHORA
Moja panno miła,/
Mówią, że zniknie mogiła,/
Ja nic nie wiem. Czas pokaże.
KSIĘŻNICZKA
Weźże ty ode mnie w darze/
Tę zauszniczkę z turkusa;/
Jak twój srebrny koń da kłusa/
Tu z powrotem, na kurhany,/
Czy po wiekach, czy po latach,/
To mi, staruszku kochany,/
Dasz ten turkus i przypomnisz pasiekę,/
Gdzie ja, bywało, na kwiatach/
Pod piastunki się opiekę/
Uciekałam... gdyś ty gadał o marach.
WERNYHORA
Ot, panienko... młodość w czarach!/
A co dziś? Ja człek grobowy!/
Pany! Wasz dom purpurowy/
Niech śpi... i ja spaty buduspaty budu (z ukr.) --- spać będę..
Odchodzi
KSIĘŻNICZKA
Pierwszy raz duch tego ludu/
Słyszałam, jak o łzy żebrze./
Dotąd na miesięcznem srebrze/
Malował nic kolorowe./
Dajcie mi księżyc na głowę!/
Dajcie mi tęczę pod nogi!/
Za tym dumkarzem polecę!/
Ach, co widzę? Sawa! Z drogi?/
W jakiej on czerwonej rzece/
Kąpał się...? Figura krwawa!
Wchodzi SAWA w białym żupanie zbryzganyn krwią, z pałaszem w ręku.
SAWA
Nie udała się wyprawa./
Przebiegłem stepy, kurhany,/
Całe mgieł posępnych morze;/
A nigdzie o Wernyhorze/
W Ukrainie ani słychu./
Co gorsza, że się tu lichu/
Diabelskiemu dałem skusić,/
I chcąc jeden ogień zdusić/
Cały oblałem się krwią;/
Dlatego z posępną brwią/
Stoję tu, mości panowie./
Wizja, OkrucieństwoJadąc przez wioski ulice,/
Spotkałem żywą gromnicę,/
Z płomieniskami na głowie,/
Ze smołą ogniem kapiącą/
Na mnie... w oczy wprost idącą./
Tak, że pomimo harapaharap --- bicz o długim rzemieniu./
Zlękła, zdębiła się szkapa;/
A ja rozjuszony złością,/
A może też i litością/
Wpół pomieszaną z przestrachem,/
(Bo nie myślę czynu krasićkrasić --- ozdabiać, upiększać.)/
Na koniu, szabli zamachem/
Chciałem to światło jarzęcejarzęce --- jarzące.,/
Tę straszną marę zagasić/
I w zamachu uciąłem jej ręce./
A to wszystko w smolnym dymie/
Stało się, niby w ukryciu,/
Przy żałosnych dzwonów biciu./
Tak, że gdym wyleciał z chmury,/
To za mną... widmo olbrzymie,/
Ręce podniósłszy do góry,/
Biegło, zda się, karku blisko/
Lecące pogorzelisko;/
Mszczące się samym horrorem/
Goniło za mną widziadło./
I aż tutaj, pode dworem,/
Na piasek złoty upadło,/
Wylawszy dwa koralowe/
Strumienie... co zda się piszą/
Prześwięte Y Jezusoweprześwięte Y Jezusowe --- taki kształt przybrało ciało Jezusa przybite do krzyża..
REGIMENTARZ
Dość... bo uszy moje słyszą/
Krzyczącą krew. Niech kto bieży,/
Do łba mu lufę przymierzy/
I skończy ciała męczarnie./
Wchodzi PAFNUCY przewiązany pasem krwawym mnicha franciszkana./
Cóż to? Czy krwawą latarnię/
Duchy postawiły w sieni?/
I wpuszczają mi tłum cieni/
Skrwawionych do mego domu?
PAFNUCY
W chwilę chłopskiego rozgromu,/
Szablą Gruszczyńskiego zbrojny,/
Szukałem zemsty... jak mściciel;/
Aż mi szabli tej właściciel,/
Po śmierci, widzę, spokojny,/
Zemsty nad ludem zabronił./
Jakoż, zaraz mię nieznany/
Strach ujął, siłęm uroniłsiłęm uronił --- konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika: siłę uroniłem; straciłem siłę.,/
Miecz się giął jak ołowiany;/
Chłopstwo mię porwało srogie;/
I poznawszy po tonsurzetonsura --- charakterystyczne dla mnichów kółko wygolone na czubku głowy./
Za księdza, ciało ubogie/
Ustroiło w krwawe róże,/
W świętego Franciszka pasy./
Bo dziś wiek, że polskie lasy/
Dotąd kwiatkami panieńskie,/
Od pszczółek byby --- tu: niby, jak. lutnie brzmiące,/
Widzą nagościenagoście --- dziś popr. forma B.lm: nagości. męczeńskie,/
W czaszkach siekier półmiesiące,/
Ręce w płomiennych okowach,/
Wszystkie męczeństwa oznaki,/
Oprócz złotych słońc na głowach;/
Bo te płomieniste ptaki/
Później na czołach usiędąusiędą --- dziś popr.: usiądą.,/
Gdy się nam duchy podniosą./
Takem się ja przed komendą/
Sawy, krwi okryty rosą,/
Meldował, cierpiąc katowniekatownie --- tu: katusze../
I miałem to już zasługą,/
Że z ran uleczon cudownie/
A pomny, żem bożym jest sługą./
Widząc tu dwie wielkie głownie/
Zgaszone Sawy szablicą,/
Nad tą konającą świécąświécą --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.,/
Której duch w płomienie spieszył,/
Tyle dokazałem słowy, /
Że się ten duch purpurowy/
Ugiął a jam go rozgrzeszył./
Tak mi dopomogły duchy,/
Że wydobyłem akt skruchy,/
Jęk spod smolnego płomienia/
I rozkaz, dany oczyma,/
Które szukając pierścienia,/
Na rękę, co jeszcze się zżymazżymać się --- tu: niecierpliwie się poruszać, wzdragać się gniewnie.,/
Krwią leje i w prochu się rusza,/
Zwróciły moją uwagę.
REGIMENTARZ
biorąc pierścień krwawnikowy z rąk Pafnucego, obraca się do Księżniczki.
Pierścień... To wielką ma wagę!/
Bo to mię, panno, przymusza/
Ponowić ci prośby moje.
KSIĘŻNICZKA
A ja zaś przy dumkach stoję./
OdwagaSawa z ust ognistych węża/
Jak błędny rycerz szalony/
Wyrwał ten pierścień dla żony;/
A ja z ręki mego męża/
Biorąc, będę go nosiła.
REGIMENTARZ
Sawa? Czyś głowę straciła?/
Sawa słuszny kawaler, lecz nowy,/
Nie wiem nawet, czy szlachcic herbowy?
KSIĘŻNICZKA
ŚlubDla mnie: rycerz ukraiński,/
A dla was już: pan Caliński./
Na co dokumenta składam/
I te kościelne dowody./
A sama do nóg ci padam,/
Prosząc przyzwolenia i zgody/
Na ślub, który ci oszczędza,/
Panie, kościelnych wydatków,/
Bo dawno już był dany przez księdza.
REGIMENTARZ
Ty ślubna?
KSIĘŻNICZKA
Lecz na kształt kwiatków/
Jeszcze, panie, niedotknięta...
SAWA
Na co złoży dokumenta.
REGIMENTARZ
do Sawy
Pamiętaj, że z twoją szkodą/
Bierzesz gadzinkę nadobną./
Caliński był tu podobno/
Kiedyś naszym wojewodą?
SAWA
Tak, panie, dla tych szpargałów/
Ojca mojego zabito/
I te dokumenta skryto.
REGIMENTARZ
Życzę wam długich zapałów!/
Życzę szczęścia...! Pij nektary/
Z tej złoconej filiżanki,/
A z trwogą... CiałoCóż to za mary?
Wchodzą dwie popadianki, niosąc za końce prześcieradło białe.
POPADIANKA
My ze stepu popadianki/
Przyszły z srebrnym darem w ręku,/
Szczob tebe o brata Semenku/
Prosyłyszczob tebe o brata Semenku
prosyły (z ukr.) --- żeby poprosić cię o brata Semenkę....
REGIMENTARZ
Na tom ja skałą./
Semenko, wasz brat, nie żyje.
POPADIANKI
odkrywając z prześcieradła śpiącą Salomeę.
Witżewitże --- tu: więc., daj ciało za ciało.
REGIMENTARZ
Co widzę...? Białe lilije!/
Moja szlachcianeczka trusia?/
W srebrnem prześcieradle Salusia!/
Patrzaj, Lwie... dzieciątko miłe!/
Ach! mogiła za mogiłę!/
Oddać im zwłoki kozacze.
LEON
Ojcze! Puść... Niech ją zobaczę.
REGIMENTARZ
Trzymajcie go! Panie Boże!/
On na to patrzeć nie może.
POPADIANKI
Bud' szczasływBud' szczasływ... (z ukr.) --- bądź szczęśliwy.... że ty nam ciała/
Nie odmówił... My szczęśliwe.../
No choć twa ręka wspaniała,/
To my wspanialej wyrosły,/
Bo wam dały ciało żywe/
A od was trupa wyniosły.
Wychodzą.
REGIMENTARZ
RadośćCo mówicie? Synu! synu!/
Patrzaj, kolorek rubinu/
Wystąpił z ust bladziuteńki.../
Jeden paluszek u ręki/
Ruszył się... Słońce w nią wpływa.../
Patrzajcie! ach! żywa, żywa!/
Żywa w moich rękach... o! widzicie!/
Podnosi ją w rękach./
Moje ukochane dziecię!/
W rękach moich żyć zaczyna/
Bijąca sercem ptaszyna.
SALOMEA
Co się ze mną biedną stało?/
Czy ja w gorączce, czy chora?/
SenWczora usnęłam z wieczora/
I śniłam coś biało... biało.../
Przez te dziewczyny spojona,/
W krainie jakiejś bez brzegu,/
Gdzie jedna tylko na śniegu/
Plama... okropna... czerwona.../
Ach! strach mówić, com ja śniła!
REGIMENTARZ
RadośćW naszycheś ty rękach była,/
Ciągleśmy widzieli śpiącą,/
Duszkę twoję latającą/
Ciągleśmy, panno, widzieli;/
Teraz jaśniej nam, weseléjweseléj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.,/
Że jesteś z nami, dziewczyno!/
A nim dwie pory przeminą,/
Na świętego klnę Franciszka./
Z weselnego pociągniem kieliszka.
LEON
klękając przed Salomeą.
Narcysie mój...
REGIMENTARZ
Już różowy!/
Już nie narcyz, ale róża.
SALOMEA
Pobożność, Anioł, SenDla mego Anioła stróża/
Ten wianuszek zdejmę z głowy,/
Bo mię skrzydłami osłonił,/
Stał ciągle nad mojem łożem/
I narcysem łoża bronił,/
Kiedym ja tam spała --- z nożem/
Skrytym pod moją poduszką.
REGIMENTARZ
Nie myśl o tem, moja duszko.../
Wszystko dobrze się skończyło./
A kto tam już pod mogiłą,/
Dowiesz się... Jesteś sierotą.../
Aleś moją gwiazdą złotą,/
Swaty, RadośćJesteś moją córką drugą,/
A syn mój będzie twym sługą,/
Choćby na lat sto tysięcy;/
Lecz jeśli zechcesz, czem więcéj/
Tobie mój chłopczyna będzie./
Ot, daj mu rękę, bo prosi./
Salomea rzuca się klęczącemu Leonowi na ramiona./
O, tak! Jako dwa łabędzie,/
Jeden na swym grzbiecie nosi/
Drugiego głowę w upały;/
Tak mi dziatekdziatki (daw.) --- dzieci. tych dwie pary/
Szczęsne za ręce pobrały,/
A ja w środku jak dziad stary.
LEON
klękając z Salomeą.
Błogosław mi, ojcze, z żoną.
REGIMENTARZ
Błogosławieństwo, Pokuta, Modlitwa, RajChodźcie tu na moje łono./
A za te przestrachy senne,/
Dziatki, odprawcie nowennęnowenna --- nabożeństwo poprzedzające ważne święta, zawsze rozłożone na dziewięć dni (rzadziej dziewięć tygodni)./
Za dusze w czyścu będące;/
A potem niechaj wam płyną/
Słodko miodowe miesiące/
I raj utracony winą/
Odkwitnie; a ja odnowię/
Przez obchody bardzo świetne/
Te dwa małżeństwa sekretne,/
Które wczoraj bym surowie/
Karcił, a dzisiaj pochwalam.
SAWA
do Księżniczki.
Więc nie jeszcze?
KSIĘŻNICZKA
Nie pozwalam,/
Aż tę nowennę odprawię.
SAWA
Gołąbku z tęczowym pasem!/
To ja pójdę ku Warszawie/
I porwę króla tymczasem?
REGIMENTARZ
A wy się już tam kłócicie?/
Sawa czegoś jak dziad żebrze!
KSIĘŻNICZKA
Chce mu się miesiąca w cebrze,/
Chce się gwiazdy na błękicie.
REGIMENTARZ
do Sawy.
Nie znasz jej --- a nie proś ładnie,/
To sama ci na nos spadnie./
Alkohol, RadośćSawo, chodźmy do kielicha,/
Spłukać z ust proch i krwawiznę./
A weźmy i tego mnicha,/
Który się bił za ojczyznę;/
Obaczym, czy dobrze pije.../
Pierwsze zdrowie: Salomea niech żyje!/
A polećmy kraj i siebie/
Tej Salomei na niebie,/
Której święto nam przypada/
W przedostatnim listopada.
1843.