Słowacki, Juliusz Sen srebrny Salomei Sekuła, Aleksandra Deska, Dagmara Choromańska, PaulinaNiedziałkowska, Marta Fundacja Nowoczesna Polska Romantyzm Dramat Tragedia Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/slowacki-sen-srebrny-salomei Juliusz Słowacki, Pisma Juliusza Słowackiego, Tom IV, nakł. ksiegarni Gubrynowicza i Schmidta, Lwów 1880 Domena publiczna - Juliusz Słowacki zm. 1849 1920 xml text text 2012-06-05 pol http://wolnelektury.pl/media/book/pdf/slowacki-sen-srebrny-salomei.pdf ISBN-978-83-288-0942-0 ISBN application/pdf https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/slowacki-sen-srebrny-salomei.html ISBN-978-83-288-1910-8 ISBN text/html http://wolnelektury.pl/media/book/txt/slowacki-sen-srebrny-salomei.txt ISBN-978-83-288-2865-0 ISBN text/plain http://wolnelektury.pl/media/book/epub/slowacki-sen-srebrny-salomei.epub ISBN-978-83-288-3938-0 ISBN application/epub+zip http://wolnelektury.pl/media/book/mobi/slowacki-sen-srebrny-salomei.mobi ISBN-978-83-288-5024-8 ISBN application/x-mobipocket-ebook https://redakcja.wolnelektury.pl/media/cover/use/6780.jpg Portret Elżbiety z Chodkiewiczów Radziwiłłowej (post 1766-1803), nieznany malarz polski, domena publiczna http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/6780 Dramat autorstwa Juliusza Słowackiego, dla którego kanwą jest sytuacja na Ukrainie po Konfederacji barskiej, koliszczyzna --- bunt chłopów i Kozaków. Utwór opowiada historię Leona i Salomei, pary zakochanych, na których drodze do szczęścia stoi przede wszystkim ojciec młodzieńca i jego plany dotyczące ożenienia syna z księżniczką Wiśniowiecką. Koliszczyzna tylko zaostrza sytuację, a bohaterowie doświadczają wizji i snów o przyszłości. Czy te przepowiednie się zrealizują? W Śnie srebrnym Salomei bardzo ważną rolę odgrywa światopogląd Andrzeja Towiańskiego i główna myśl związana z towianizmem --- silne przeświadczenie o tym, że do zbawienia najprostsza droga wiedzie przez przyjęcie boskiego przeznaczenia i postępowanie zgodnie z nim. Z przyjęciem bądź odrzuceniem losu wiążą się losy bohaterów dramatu. Juliusz Słowacki Sen srebrny Salomei Romans dramatyczny w pięciu aktach Informacja o dokonanych zmianach Uwspółcześnienia: Dostosowano interpunkcję do współczesnych wymogów, m.in. zamieniono wg zaleceń PWN-u połączenia typu ,,!..." i ,,?..." na ,,...!" i ,,...?" Dostosowano ortografię do współczesnych wymogów w zakresie: - łącznej pisowni partykuły nie- z przymiotnikami, np. nie karne --> niekarne; nie warci --> niewarci; - łącznej pisowni przyimków, np. z pod -> spod; z po za --> spoza; daleka --> z daleka; do koła --> dokoła; podemną --> pode mną itp.; - pisowni małą/wielką literą: Czarnego kurhana -> Czarnego Kurhana (nazwa); kozak Sawa -> Kozak Sawa (nazwa narodowości, a nie funkcji żołnierza dworskiego); Widun -> widun; - pisowni wyrazów takich jak np. horor --> horror; żóraw -> żuraw; wytłómaczyć --> wytłumaczyć; sto-milowy --> stumilowy; kolendowali --> kolędowali; Betleem --> Betlejem; rekonensans -> rekonesans. Ustalono pisownię joty, uwzględniając daw. wymowę, w tym wymowę charakterystyczną dla autora, rytm wiersza i rymy, zmianiając zapis, np.: Ave Maryi -> Ave Marii; ekspedycyj -> ekspedycji (rym: wici); kancelaryi -> kancelarii. Pozostawiono ,,é" w pozycjach rymowych. Błędy źródła: Tutaj w białym w gorseciku --> Tutaj w białym gorseciku A w oczach próżnych nie tylko że brakło życie --> A w oczach próżnych nie tylko że blakło życie Sama wracając z cierkiewki --> Sama wracając z cerkiewki złoto, różane kwiaty -> złoto-różane kwiaty Już chorągiew złota, wielka -> Już chorągiew wielka, złota Do księżniczki. -> Do Księżniczki. I przez drogie zaręczyny -> I przez drugie zaręczyny Ty zaś, moja piękna parko -> Ty zaś, moja piękna Parko AKT I Komnata w regimentarskim dworze. --- Pan Regimentarzregimentarz --- w daw. wojsku polskim zastępca hetmana. STEMPOWSKI i Pan LEON, syn Regimentarza, przy stoliku z papierami. --- SEMENKO, kozak dworski, siedzi przy progu na ławce, otulony burką. REGIMENTARZ Mój Leonie, już po Ave Marii,/ Siadaj waćpanwaćpan --- daw. skrót od zwrotu grzecznościowego: waszmość pan. do tych ekspedycji./ Cóż tam piszą z króla kancelarii? LEON Rozkazują, byś rozesłał wiciwici --- dawny sposób zwoływania wojowników na wyprawę wojenną./ Po Podolu jako regimentarz,/ I z Grzyłowem się łączył MoskalemMoskal (daw., pogard.) --- Rosjanin; obywatel państwa moskiewskiego, szczególnie urzędnik a. żołnierz./ Przeciw chłopstwu. REGIMENTARZ DumaOdpiszę im z żalem,/ Żem nie Moskal; pierwejpierwej (daw.) --- najpierw; tu: prędzej. pójdę na cmentarz,/ Niżbym moję moc regimentarską/ Miał połączyć z kozacką i carską,/ Z którą król mię żąda zaprzyjaźnić./ Chcąc, jak widzisz mocaniemocanie --- daw. skrót od zwrotu grzecznościowego: mości panie, waszmość panie. , mnie zbłaźnić/ Za to, żem był królowi posłuszny./ Cóż tam daléj? LEON Raport Gruszczyńskiego. REGIMENTARZ Czytaj wacanwacan --- daw. skrót od zwrotu grzecznościowego: waszmość pan., bo to człowiek jest słuszny/ I był dawniej moim szkolnym kolegą./ A dziś w mojej chorągwi mi służy./ Człowiek silnej ręki, człowiek duży! / Takich nie ma już dzisiaj na ziemi!/ A są, to ich karty i kieliszek,/ Już nie szabla z ogniami złotymi,/ Nie koń bawi, harcujący przed szykiem./ Jak mi drogi ten święty Franciszek/ Całuje sygnet./ Na pierścieniu dziadowskimdziadowski --- należący do dziada (przodka), odziedziczony po nim. z krwawnikiemkrwawnik --- daw. określenie ozdobnego kamienia barwy czerwonej, rubinu a. granatu.,/ Tak mi drogie serduszko w tym starcu!/ Biały starzec --- biały --- jak kot w marcu,/ A tak jeszcze ognisty...! Cóż pisze? LEON czytając list. «Ja i moi towarzysze,/ Stanąwszy u Czarnego Kurhanakurhan --- rodzaj daw. mogiły.,/ Stopy Jaśnie Wielmożnego Pana/ Całujemy. Wszystko dobrze nam idzie./ A na wielkiej piramidzie/ Nie spisać słowo po słowie,/ Co jeszcze zamiarów w głowie/ I projektów, i zasadzek./ Naszliśmy na kilka schadzek/ W lesie hajdamackiejhajdamacki --- związany z hajdamakami, tj. uczestnikami zbrojnych i krwawych rebelii przeciwko Rzeczypospolitej w latach 1730--1770. czerniczerń --- chłopstwo.,/ I tak się moi pancerni/ Popisali jak zazwyczaj./ W jednej sotnik pewien, Nyczaj,/ Zarąbany; w drugiej sprawie,/ Gdzie nam rzecz poszła na rękę,/ Przydybaliśmyprzydybać --- złapać; zaczaić się na kogoś i spotkać go. Tymenkę./ I tak uszedł nam ciekawie,/ Że jeszcześmy w zadziwieniu,/ Na Salamandry w płomieniu,/ Na Pliniuszowe bajeczki/ Myśl i mentesmentes (łac.) --- umysły. obracamy./ Widziałem go sam przy kordziekord --- krótka szabla, używana zazwyczaj przez niższe warstwy społeczeństwa.,/ W żupankużupan --- staropolska szata męska w kształcie długiej sukni z długimi rękawami, zapinana na rząd guzików. ze złotej lamylama --- tu: ozdobny materiał.,/ W kontuszukontusz --- staropolska szata wierzchnia z rękawami rozciętymi od pach do łokci, tak aby widać było żupan., ze krwią po mordzie/ Kapającąkapający --- dziś: kapiący. jak berberysberberys --- krzew o opadających gałęziach, w okresie dojrzewania cały pokryty podłużnymi, czerwonymi jagodami.;/ Lecz bestia w żar się rzuciła/ Tanquam dragotanquam drago (łac.) --- jak smok.. De caeterisde caeteris (łac.) --- o innym; o czym innym; o innych sprawach a. pozostałych osobach./ Nie piszę. Chłopstwo jest czarne,/ Krwawe, wściekłe i niekarne; / Wódką i miodem zalane,/ Przez popypopy --- dziś popr. forma D.lm: popów. oszukiwane,/ Karmione w cerkwiach proskurąproskura --- chleb pszenny pełniący w cerkwiach rolę hostii (ofiary)./ Śród krwi, mordów, których pióro/ Dotknąć się boi w pisaniu./ Powiem też, że dzisiaj rano,/ Będąc sam na harcowaniu,/ Razem z jutrzenką różaną,/ Z ogniem płonącej auroryaurora --- jutrzenka, zorza, brzask./ Do sławnego WernyhoryWernyhora --- lirnik kozacki z XVIII w., który przepowiedział rozbiory Rzeczypospolitej, a następnie jej odrodzenie się./ Dotarłem. --- Lecz żal się, Boże! --- / Stary w samotnym futorzefutor a. chutor --- przysiółek stanicy kozackiej na ukraińskich stepach.,/ Nad którym dęby kołyszą/ Swoje złote sybillińskie/ Listeczki, nie wart tej famyfama --- sława.,/ Którą pieśni ukraińskie/ Rozniosły, i z czemczem --- dziś popr.: czym. się słyszą/ W kraju --- i futor auguraaugur --- starożytny kapłan, który wnioskował wolę bogów z lotu dużych ptaków drapieżnych./ Do Trofoniuszowej jamyTrofoniuszowa jama --- Trofoniusz był murarzem, który miał wybudować niezwykle bogatemu człowiekowi jamę, w której będzie on mógł trzymać złoto; wiedząc o tym, pozostawił jeden kamień na tyle luźno, że nocami zakradał się tam i kradł cenny kruszec./ Nie umył sięnie umył się --- nie umywa się; jest bez porównania gorszy. --- choć i to dziura/ W pobliżu dawnych kurhanów,/ Pełna starych lirlira --- instrument muzyczny szarpany. i dzbanów,/ Mogłaby wiatrem przeszyta/ Wydawać sybilne jęki./ Widziałem miecz DoroszenkiDoroszenko --- hetman ukraiński w latach 1665--1676./ I złote końskie kopyta;/ Sądzę, że są tylko z miedzi/ W ogniu dobrze pozłocone./ ProrokSam zaś starzec... w jamie siedzi/ Spokojnie i rzeczy śnione,/ Pełne szumu i zamętu/ Rozpowiada bez talentu/ Mieszanym chłopskim językiem./ Żeby zaś był czarownikiem,/ Nie wierzę... Gdy na pytanie/ De propriisde propriis (łac.) --- własne; tu: o rzeczy mnie dotyczące., Wielmożny Panie,/ Plótł mi, zwyczajnie gaduła,/ Że mi żonka moja spruła/ Kaftanik dawno zaczęty.../ Że co do mnie, będę wzięty/ Przez dwie chorągiewki w stepie,/ Jak szczygieł i gil na lepie/ W przerażeniu odrętwiały,/ Że prócz głowy, będę cały/ W grobie. --- Na te przepowiednie/ Spoglądam jako na brednie,/ Nic z nich nie rokując złego,/ A do krzyża się krwawego/ W każdej niedoli uciekam./ Teraz na rozkazy czekam/ Dalsze i jestem ostrożny./ A gdy Pan Jaśnie Wielmożny/ Rozkażesz, to krew się zbudzi,/ I będę ryzykował ludzi/ I siebie...». REGIMENTARZ Poczciwy szlagaszlaga (z niem. schlagen: bić, uderzać) --- rębajło; por. szlagon: prowincjonalny, zasiedziały na wsi, niewykształcony szlachcic, hreczkosiej.! LEON czytając list. «Kończąc list w zwykłym afekcieafekt (daw.) --- miłość, uczucie.,/ Który mi się z wiekiem wzmaga,/ Jaśnie Wielmożnego Pana/ Sługa, ściskam za kolana/ I córce, co na respekciena respekcie (...) służy --- być na utrzymaniu; por. panna respektowa: kobieta niezamężna, mieszkająca stale u bogatszego krewnego lub u pracodawcy i będąca na jego utrzymaniu./ W jego domu kornie służy,/ Z tej krwawej mojej podróży/ Posyłam błogosławieństwo,/ Zupełnie o jej panieństwo/ I dalsze losy spokojny». REGIMENTARZ Poślę mu hufhuf (daw.) --- zastęp, hufiec. jeden zbrojny./ A ty, LwieLew --- dosł. tłumaczenie z łac. i wschodniosłowiański odpowiednik imienia Leon., napisz, niech czeka/ I niech unika rozprawy,/ Aż przybędzie z niedaleka/ Chorągiew Kozaka SawyKozak Sawa --- Józef Sawa-Caliński, wybitny dowódca konfederacji barskiej.,/ To pójdziemy na pewnika./ Teraz niech boju unika,/ W lasach lega, nie na stepie,/ Ani na wietrznym wertepie/ Harcuje... Dodaj dwa słowa:/ Że Salusia jego zdrowa, / Że my go wszyscy kochamy,/ Z tej Trofoniuszowej jamy/ Złego nie rokując sobie,/ Wszakże omenu ciekawi.../ A jeśliby już był w grobie,/ Proś go, niech głowę wystawi/ I nie straci polskiej duszy,/ A ja go wyciągnę za uszy./ Cha! Cha! bajkarz Wernyhora/ Staremu naplótł powiastek...!/ Pójdę do naszych niewiastek/ Powiedzieć o tej potyczce/ Z duchami... A ty... czy wczorawczora --- dziś popr.: wczoraj./ Oświadczyłeś się księżniczce? LEON Nie śmiałem, ojcze kochany! REGIMENTARZ Głupiś! Więc ja cię wyręczę. LEON Ojcze! REGIMENTARZ Aniś do kieliszka,/ Ani do... Serce zajęcze!/ Na sygnet świętego Franciszka/ Przysięgam! Że cię zaręczę/ Dziś jeszcze tym oto krwawnikiem. Całuje pierścień i wychodzi. LEON Semenko, siądź za stolikiem/ I do Gruszczyńskiego napisz/ Ekspedycjąekspedycja --- tu: wysłanie listu, przesyłki.. Wychodzi. SEMENKO Dobrze, panie!/ Zrzuca burkę i siadając przy stoliku, pisze./ Gniew, ZemstaZłotyj LachZłotyj Lach --- tu: iron. o bogatym Polaku.... Ot czart i papież/ Na moje edukowanie/ Musieli łożyć pieniądze./ Oj, staremu ja szlachciurze/ Taką wannę przyporządzę, / Takim pismem się przysłużę,/ Taki bodiakbodiak --- roślina stepowa o kolczastych łodygach i liściach. mu przyczepię,/ Że, oj wspomni on w purpurze,/ Ojciec, Córka, Klejnot, Mąż, Małżeństwo, Bogactwo, Przemoc, Chłop, SzlachcicTojtoj --- ten. dziad, cały w krwawych ranach,/ Jak mię kiedyś bił na stepie,/ Szukając skarbów w kurhanach./ Stary dziad! Żałosny sknera!/ Bywało chłopychłopy --- dziś popr. forma B.lm: chłopów. odziera/ I plecy nahajemnahaj --- skórzany bicz. porzeporać --- tu: bić./ A złoto w szkatule dusi.../ Każdy dzień, mówi, wyorze/ Perełeczkę dla Salusi/ I turkusik da błękitny,/ Albo pasek aksamitny;/ Aż, powiada, moja córka/ Cała w perłach i brylantach,/ Będzie grzebała jak kurka/ W księciach i grafachgraf --- tytuł arystokratyczny. amantach./ Ot i wybrała szczyglicaszczyglic --- syn szczygła; tu: ptaszek.,/ Nim szesnastu latek doszła,/ Gachagach (daw., gw.) --- kochanek, przy blasku księżyca,/ Z którym sobie za mąż poszła/ Bez barwinkubarwinek --- roślina o niebieskich kwiatach; tu: bukiet ślubny. i bez księdza.../ Tam stary w stepach się pędza/ Za wiatrem i rzezuniamirzezuń (z ukr. rezun) --- zabijaka, hajdamak.,/ A tu młokos dziecko plami/ Na respekcie w ojca domu./ A ja... a ja... a ja ginę/ Z miłości!/ Nalewa szklankę romurom --- rum. i pije./ Hej! Szklankę romu!/ Ot za tę jednę dziewczynę,/ Gdyby słowo miłe rzekła,/ Skoczywbyskoczywby --- dziś popr.: skoczyłby. jak czart do piekła,/ Wyrezałbywyrezać --- wyrżnąć. dwór i pany./ Był ja niegdyś wychowany/ Na hetmana, nie na chłopa;/ Choć syn Gruszczyńskiego popa,/ To, bywało, na kurhanie,/ Kiedy koń nade mną stanie/ A miesiąc w oczy uderzy,/ To ja sobie śnił z rycerzy/ Wielkie hufce, błyskawice,/ Rusałeczki i księżyce;/ Hej, i zamek na Ostrowie,/ I hetmański miecz w alkowiealkowa --- ustronna izba; sypialnia.;/ A ja, wtenczas pan mieczowy,/ Wyśnił sobie, snem widunawidun --- szaman, jasnowidz, opowiadacz baśni.,/ Od miecza jak od pioruna/ Wyzłocone dno alkowy;/ I w tej wielkiej ognistości,/ W tym oblaskuoblask --- odblask. i rubinie,/ Śnił ja siebie przy dziewczynie/ Pełnej wiary i miłości;/ A to była jakaś nowa,/ Blaskiem miecza koralowa,/ Jakaś wielka hetmanowa,/ Jakieś serce bohaternebohaterny --- dziś: bohaterski.,/ Zapalone, na śmierć wierne,/ Na atłasach, na kobiercu/ Bijące mi tuż przy sercu./ A dziś, co ja? Kozak dworny,/ Rześki, śmiały i przezorny,/ I do korda, i do czaszyczasza --- tu: kielich.,/ Lecz niedługo sługa laszylaszy --- polski.!/ Hej! Kozaczek was nastraszy,/ Pany Lachypany Lachy --- panowie Polacy.! Tajtaj --- toć; przecież. w godzinę/ Ruszy całą Ukrainę/ I z królem ją rozgraniczy. Wbiega panna Salomea Gruszczyńska SALOMEA Semenko! SEMENKO Od jej słodyczy/ Serce mi pęka... Szczo pannaszczo panna (z ukr.) --- co, panienko; słucham panienko....? SALOMEA SenTroska jakaś nieustanna/ Dręczy mię. Ciągłe sny miewam,/ Chociaż przed każdemkażdem --- dziś popr.: każdym. uśnięciem/ Głośno Anioł Pański śpiewam. / Ciągłe sny, których pojęciem/ Wytłumaczyć i pojąć nie mogę.../ Ojciec mię także niebogę/ Przestraszył tym Wernyhorą/ I sen znowu spędził z powiek./ Powiedz mi, co to za człowiek?/ Czy go znasz? Skąd mu się biorą/ Te wróżby? SEMENKO Z ducha, panienko. SALOMEA Kiedy ja byłam maleńką,/ To o nim słyszałam wiele.../ Powiedz mi, czy on bywa w kościele?/ Czy się modli do Najświętszej Panny? SEMENKO Czartczart --- diabeł. wie... SALOMEA Czart wie? Ach! Jaki ty blady!/ Lękam się go... Czy ty chory, czy ranny?/ Ach! Semenko nagle gasi świece, Salomea zlękniona ucieka. SEMENKO Ptaszynę maleńką ja spłoszył.../ Taj nie da z tą LaszkąLaszka --- Polka. rady/ Człowiek, póki się krwią nie spanoszyłspanoszyć się --- stać się panem; zyskać bogactwo, władzę, panowanie.. Siada znów na ławie i udaje drzemiącego. Wchodzą REGIMENTARZ i KSIĘŻNICZKA będąca u niego na opiece. SwatyREGIMENTARZ Dosyć tu srebrnych blasków od księżyca,/ Moja księżniczko, bo na to, co powiem,/ Płoni się każda dostojna dziewica;/ Mój syn przepłaci tej miłości zdrowiem,/ Jeżeli serca dla niego nie ruszysz;/ Chłopca mi, moja piękna panno, suszysz. KSIĘŻNICZKA Syn mię acanaacan (daw.) --- skrót od zwrotu grzecznościowego: waszmość pan. nazywa księżycem,/ A księżyc ani suszy, ani grzeje. REGIMENTARZ Więc mi chłopczyna biedny oszaleje, / Ciągle pod twojem rozwidnionem licemtwojem rozwidnionem licem --- daw. formy dla r.ż. i r.n.; dziś: twoim rozwidnionym licem.,/ Na białe, srebrne strzały wystawiony. KSIĘŻNICZKA Lecz mówi, żem ja księżyc jest czerwony. REGIMENTARZ Być może, moja dowcipna dziewczynko!/ Czerwony, bo ty jesteś Ukrainką,/ A ukraińskie miesiące w czerwieni,/ Zresztą... Nie mogę w dowcip iść zapaśnieiść zapaśnie --- iść w zapasy, stawać do walki..../ Jak się syn z białym miesiącem ożeni... KSIĘŻNICZKA przerywając Będzie zaćmienie wielkie... Miesiąc zgaśnie. REGIMENTARZ Dobrze...! Po ciemku kochać się będziecie./ Weź ten pierścionek... KSIĘŻNICZKA Zarzucę go w śmiecieśmiecie --- dziś popr. forma B.lm: śmieci.. REGIMENTARZ Nie rób, acannaacanna (daw.) --- skrót od zwrotu grzecznościowego: miłościwa panna., sobie z tego śmieszek,/ Bo to jest krwawnik mój święty Franciszek,/ Sygnet cudowny przez dziada mi dany/ A tak przez usta już wycałowany,/ Że świętych rysów na nim ani śladu./ Usteczek twoich pierścionek, uwity/ Z róż i perełek, będzie tak zużyty. KSIĘŻNICZKA Więc go drugiemu oddam. REGIMENTARZ Daj cię gadu!/ Jakaś dowcipna...! Tego nie chcę wcale./ Powiedz mi, kiedyż wam hymenhymen --- tu: płomień zapalany podczas uroczystości zaślubin. zapalę?/ I wniosę pierwszy za zdrowie kieliszek? KSIĘŻNICZKA Jak się pokaże ten święty Franciszek,/ Zejdzie z pierścionka i ślub da w kościele. REGIMENTARZ Czasu ci nie dam, dziewczyno, tak wiele,/ Jutro mi staniesz przed wielkim ołtarzem,/ Nie darmo jestem tu regimentarzem;/ Zregimentuję was do posłuszeństwa... / Dziwno, że wszystkie waćpanny błazeństwa/ Tak mi są miłe jakby głos słowika. KSIĘŻNICZKA Więc jako wdowiec oświadcz mi się z ręką,/ A ja ci wrócę twojego krwawnika. REGIMENTARZ Co za szalona i głupia dziewczyna!/ Jak to? Więc wolisz mnie niż mego syna? KSIĘŻNICZKA Kobieta, MłodośćNie wiem, co wolę, namyśleć się muszę./ Skowronków pełną wiosennych mam duszę./ Kapryśną jestem i trudną dziewicą. REGIMENTARZ Więc się namyślaj, moja kapryśnico,/ Ale nad suknią, nie zaś nad małżonkiem. Wychodzi. KSIĘŻNICZKA Otóż zostałam z szlacheckim pierścionkiem/ ProroctwoI sprawdzają się widzenia/ I świat jest z duchami zgodny,/ Bo krwawość tego pierścienia/ Świadczy o temo tem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: o tym., że to pierścień rozwodny./ Bo ta kropla z Dejaniry/ Koszulikropla z Dejaniry koszuli (mit. gr.) --- Dejanira nieświadomie podarowała swojemu mężowi, Heraklesowi, zatrutą jadem (umoczoną we krwi centaura Nessosa) koszulę, przez którą heros zginął. na mnie skapana/ Dawno mi przez srebrne liry/ Była już zapowiedziana./ Widzę na palcu człowieka/ Ten pierścień; w ciało się wjada./ I do kości dłoń wypieka/ I z węglem, z ręką upada./ Ach! i widzę, ach! i słyszę/ Jeszcze głos lirnego dziada,/ Co jak dumka na sen mię kołysze./ Ach! i wiosczaną ulicąwiosczana ulica --- wiejska droga; droga przez wioskę./ Leci rycerz --- tak że chaty/ Miecza jego błyskawicą/ Oświecone świecą w sadach/ Jak złoto-różane kwiaty.../ Ach! i śpieszy po lewadachlewada (daw.) --- łąka, polana./ Dziad do wesela potrzebny, / Podarunek niosąc srebrny,/ A za nim co...? Drużka trupia.../ O! Boże, jaka ja głupia,/ Że o snach marzę ogniście./ Jak gdybym z duchami żyła,/ Gdym na świecie rzeczywiście/ Takie głupstwo popełniła,/ Że choćby się teraz dręczyć/ I być braną przez miłość lub trwogę,/ To już ani się zaręczyć,/ Ani żoną być nie mogę./ Spostrzegając Semenkę./ Jezu! Kozak się rozczuchałrozczuchać się --- rozczmuchać się, otrząsnąć się z senności, rozbudzić.,/ Zginionam... jeśli podsłuchał,/ Jeśli mi stanie za świadka,/ Że gdy słońce zejdzie z czoła,/ To ja nie zawsze wesoła,/ Ale czasem jestem smętna wariatka./ Semenko. SEMENKO udając, że się budzi. Czego potrzeba księżniczce? KSIĘŻNICZKA Świętojańskiego robaczka w różyczce,/ Gwiazdy i kwiatu, rybki i motyla,/ Feniksa, myszki białej, krokodyla,/ Sługi i pana, smutku i zabawy.../ Czy ty służyłeś pod chorągwią Sawy? SEMENKO Nie, ale znam go. KSIĘŻNICZKA Jakże on wygląda?/ Czy na barana, czyliczyli --- konstrukcja z partykułą pytajną -li; czy też. na wielbłąda?/ Czy na kozaka, czyli na szlachcica?/ Czy jest jak chmura? Czy jak błyskawica?/ Czy z oczu jemu patrzy chłop czy książę? SEMENKO To patrzy, co mnie... KSIĘŻNICZKA Ach! To być nie może,/ Bo tobie z oczu popowiczpopowicz --- syn popa (kapłana Cerkwi prawosławnej). wyziera. SEMENKO na stronie. Ach! Ty proklataproklaty (z ukr.) --- przeklęty.! KSIĘŻNICZKA Przebacz mi, ja szczera.../ Z tobą się o ten pierścionek założę,/ Że ty syn popa. SEMENKO A jak syn czarta? KSIĘŻNICZKA Jezu! Ten człowiek gotów mnie zadławićzadławić --- tu: udusić.. Ucieka. SEMENKO Gniew, ZłoBudesz ty sto hroszy wartabudesz ty sto hroszy warta (z ukr.) --- Będziesz ty sto groszy warta.,/ Jak pozwolę się pobawić/ Moim chłopom po zamczysku.../ Jak z kosami potańcujem/ Po nocy, na cmentarzysku,/ Taj w sobie czarta poczujem... Wychodzi. ZMIANA I Las dębowy oświecony księżycem, między drzewami palą się ognie, i żołnierze polscy gotują strawę... albo czyszczą konie. Wchodzą na scenę STARY GRUSZCZYŃSKI i pewien wojak PAFNUCY. GRUSZCZYŃSKI do obozujących. Na tej się leśnej lewadzielewada (daw.) --- łąka, polana./ Rozłóżmy, mości panowie,/ Miesiąc do snu ludzi kładzie.../ Trzeba dbać o koni zdrowie/ I od rosy strzec pałaszypałasz --- broń do walki wręcz z prostą, długą i szeroką głownią (częścią broni służącą do zadawania ciosów).;/ Zgotujcie jaglanej kaszy,/ Zaśpiewajcie hymn powstańskipowstański --- powstańczy.;/ A śpiewem na Anioł Pański/ Zakończyć tę wieczernicę.../ I sza! noc przepędzić cicho,/ Bo po lasach nie śpi licho/ I można bez ostrożności/ Zobaczyć swój łeb na tyce.../ Bo to wojna bez litości,/ Z orłami biją się krucykrucy --- dziś popr. forma M.lm: kruki../ Wchodzi na scenę. / Mości wojaku Pafnucy,/ Siądźmy tu na osobności,/ Muszę pomówić z waćpanem. Siadają. PAFNUCY Słucham, stary mój kolego. GRUSZCZYŃSKI Więc bez eksordueksord (z łac.) --- wstęp. żadnego,/ Jak gdybyś był kapelanem,/ (Co być bardzo może... bo się/ Dominus vobiscumDominus vobiscum (łac.) --- Pan z tobą; zwyczajowe słowa powitania używane przez osoby duchowne w kościele katolickim. niby/ Przebija w acana głosie)/ Powiem ci, że jakieś grzyby/ Smutku na sercu mi rosną./ Oto, panie, z przeszłą wiosną,/ Gdy biły trąby wojackie,/ Na hasło konfederackiehasło konfederackie --- chodzi o konfederację barską, zbrojny związek szlachty polskiej w latach 1768--1772, zawiązany w Barze na Podolu pod hasłem obrony wiary katolickiej i niepodległości Rzeczypospolitej, skierowany przeciwko królowi Stanisławowi Augustowi Poniatowskiemu i popierającym go wojskom rosyjskim; jednym z gł. celów konfederacji było zniesienie narzuconych przez Rosję ustaw dających równouprawnienie innowiercom./ Nie poszedłem... Tak to bywa,/ Że starość radzi leniwa/ A potem żal człowiekowi./ Bar upadł! Bar upadł, mocanie!/ Zaufali Chrystusowi/ A upadli...! PAFNUCY Na kolanie/ Pokutuj waść za te słowa. GRUSZCZYŃSKI Świątynia to purpurowa/ Pokuty --- pierś moja stara,/ W której się serce rozpararozparać --- rozpierać./ Na wszystkich szwach, krwią lejące:/ Bo serce było gorące,/ Jak zwyczajnie w starym Lachu,/ Ufne... A teraz w przestrachu/ Do chmur wygląda nieśmiało,/ Pod bicz ofiaruje ciało/ A jednak, ptaszyna licha/ W piersi mojej ledwo żywa/ O odwrócenie kielicha/ Modli sięo odwrócenie kielicha modli się --- nawiązanie do Ewangelii, według której Jezus miał tuż przed uwięzieniem, które w efekcie doprowadziło do jego męczeńskiej śmierci, modlić się do Boga tymi słowami (,,odwróć ode mnie ten kielich") o uniknięcie okrutnego losu, który przeczuwał. . Bo kto używa/ Żywota obok potoku,/ Którym sprawy boże płyną,/ Kto chce spokojny z rodziną/ Swoją kość gdzieś gryźć na boku,/ Wiejskich kosztować słodyczy,/ Choć się nie policzą ludzie,/ To się Bóg z takim policzy.../ A już wspomniałem podobne/ Aściaści --- skrót od daw. formy grzecznościowej: waszmości. o posępnym cudzie,/ Który mi rodzinę drobną/ Nastraszył... Rzecz niesłychana! PAFNUCY Chrystus do domku waćpana/ Zapukał...? GRUSZCZYŃSKI Trzy razy! Trzy razy! PAFNUCY Mocanie, to są rozkazy,/ Którym oprzeć się nie można. GRUSZCZYŃSKI Wizja, ProroctwoToż widzisz mię waśćwaść --- skrót od daw. formy grzecznościowej: wasza miłość; używany popularnie między szlachtą i mający wydźwięk poufałości. na koniu,/ Choć rodzina o mnie trwożna,/ Żona w ciąży --- na ustroniu/ Dom obok czarnego lasu./ A kiedym siadał na bryczkę/ A dzieci aż pod kapliczkę/ Biegły za mną, to się z pasupasu --- dziś popr. forma D.lp: pasa./ Irysowego widomiewidomie --- w sposób oczywisty; widocznie, widzialnie./ Odkryła jasność na domiena domie --- dziś popr. forma Msc.lp: domu.,/ Na którą dziatkidziatki (daw.) --- dzieci. łakomie/ Patrzałypatrzały --- popr.: patrzyły., aż zdjęte strachem/ Światło, Omen, WierzeniaKrzyknęły, że widzą nad dachem/ Jakąś nową tajemnicę,/ Jakąś gorejącą świécęświécę --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.,/ Co je bardzo niespokoiniespokoić --- niepokoić.,/ Bo nad samym domem stoi,/ Jak krwawe serce z płomyków./ Na co ja patrząc, zmaluchlałzmaluchleć (neol.) --- zmaleć./ I z dziatkami razem struchlał/ Bo nad domem nieboszczyków/ I nad chatą ludzi chorą/ Często takie światła gorą. PAFNUCY Pan Bóg litośniejszy bywa. GRUSZCZYŃSKI Toćtoć (przest.) --- wszakże, przecież. ja ufam, i leniwa/ Dusza się krzepi nadzieją./ Wszakże gdybym tu ja zginął,/ A duchy świecy nie zwieją/ Z dworku, gdzie mi wiek przeminął/ Tak słodko przy mej rodzinie,/ Gdziem ja miał ojcowskie graty/ Jeszcze wzięte na Turczynie,/ A pod dąb mój rosochatyrosochaty --- rozgałęziony./ Wodził gości... i pił kawę/ W dawnych, starych roztruchanachroztruchan --- wielki, ozdobny kielich w kształcie zwierzęcia, służył do wznoszenia toastów.,/ Pacierz mówił na kolanach,/ Córkom gotował wyprawę;/ Jeśli to wszystko pójść musi/ Z wiatrem... pomnij o Salusi,/ Bądź dla niej jak ojciec szczery/ I groźny jak ojciec drugi./ Bo to skrzydlate chimerychimera (mit.) --- potwór z głową lwa, ciałem kozy i ogonem węża./ Gotowe złotymi cugicugi --- dziś popr. forma N.lm: cugami; cug tu: zaprzęg./ Przybyć po nią z pieśnią słodką/ I dzieciątko moje ciche,/ Jakby jaką drugą PsychePsyche (mit. gr.) --- personifikacja duszy ludzkiej.,/ Zrobić maleńką szczebiotką,/ Którą za skrzydełka złote/ Strzepotane KupidKupid właśc. Kupidyn (mit. rzym.) --- bóg miłości. chwyci./ A potem, gdy się nasyci,/ To wypędzi na ciemnotę,/ Rzuci gdzie jak dzban rozbity./ Pamiętaj! To dziecko krwiste,/ Oczęta ma przezroczyste,/ Zielone, jak selenityselenit --- kamień księżycowy o specyficznym połysku.;/ A zdają się na zuchwałość/ Podwodzić szatańskie wzrokiwzroki --- dziś tylko forma lp: wzrok..../ A taka płcipłeć (daw.) --- cera; twarz. wielka białość!/ A takie gorsugors (daw.) --- dekolt. uroki! / Że się boję o nią --- boję!/ Bardzo boję! PAFNUCY Bądź spokojny. GRUSZCZYŃSKI Powiedz, że ja przy niej stoję/ Zawsze... choćbym pozbył ciała;/ To w anielską palmę zbrojny/ Stanę... I będzie słyszała,/ Jeśli się złego dopuści,/ Mój głos z piekielnej czeluści/ Wołający. PAFNUCY Nie wróż smutnie. GRUSZCZYŃSKI Bo to widzisz, po tych dworach/ Są WłochyWłochy --- dziś popr. forma M.lm: Włosi. dzwoniące w lutnie,/ Ubrane w różnych kolorach,/ Niby diabli w opalowych/ Zbrojach... a wewnątrz zepsuci;/ Ci dziewczątek świeżych, zdrowych/ Szukają... żądłem je wabią,/ Aż ptaszeczek im w gardło się rzuci./ A są jeszcze sztuką babią/ Zajęte stare matronymatrona --- tu: zamężna i niemłoda kobieta.,/ Co porzuciły robronyrobron --- szeroka, kloszowa suknia./ I kornetykornet --- daw. kobiece nakrycie głowy; wysoki czepiec o dwóch rogach (stąd nazwa), zwykle bogato zdobiony koronkami, woalkami itp.... A te dziecku,/ Już ubrane po niemiecku,/ Straszne czasem dają rady./ Gdy je widzę w strusich kitach,/ Chodzące prawdziwe gady,/ To bym się na tych kobiétachkobiétach --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i./ Pastwił! Szelmy niegodziwe!/ Prawdziwie są diablą milicją./ Wchodzi KOZAK regimentarski./ Skąd ty, Kozak? KOZAK Z ekspedycją/ Od dworu. GRUSZCZYŃSKI Czemu twe ślipieślipie --- oko; zazwyczaj rzeczownik ten występuje w lm: ślipia./ Takie jasne? Takie krzywe?/ Czy się spił na jakiej stypie? KOZAK Witromwitrom (z ukr.) --- wiatrem. spity. Odchodzi. Gruszczyński obraca się ku ogniowi i list czyta. PAFNUCY Co się zdarza/ Waćpanu? Bledniesz, czytając. GRUSZCZYŃSKI Pieczęć jest regimentarza,/ Lecz list...? Czy on urągającurągać --- drwić, szydzić./ Pisał? Czy był śmierci blisko?/ Hej, rozpalić tam ognisko!/ Niech lepiej te charakterycharaktery --- tu: litery./ Wyczytam... PAFNUCY Nie zmieniaj cery. GRUSZCZYŃSKI HonorMocanie! Pies pod podwórzem/ Nieraz lepiej traktowany!/ Patrzaj! Nazywa mię tchórzem!/ Na czyste Chrystusa rany,/ Którym ja się krwią zadłużył,/ Klnę się... Powiada, żem stchórzył,/ Żem zleniwiał, że... sto beczek/ Krwi mojej na ludzi tych głowie!/ Piszą, żem z chłopami w zmowie./ Że... Będę mały człowieczek/ Nie człowiek, jeśli przebaczę! PAFNUCY Daj aśćaść (daw.) --- skrót od zwrotu grzecznościowego: waść; waszmość (ten zaś od: wasza miłość). --- niech ja list zobaczę./ Bierze list./ To ręka i styl jest sługi. GRUSZCZYŃSKI Duma, HonorNa pieczęć patrz! Krwawe strugi/ AcherontuAcheront (mit. gr.) --- jedna z rzek Hadesu. z ognia i krwi!/ Na te słowa marszczę brwi/ I trzęsę światem... Ja tchórz! / Otóż to tak, ludziom służ./ Nocuj w lesie pod namiotem,/ To cię obrzucają błotem!/ Otóż to tak z ludźmi tymi/ Nowego serca i wiary!/ Kazali ciągnąć w te jaryjar --- dolina, wąwóz.,/ Ciemny komin, loch na ziemi;/ Gdzie wiem, że pewna zasadzka/ I cała czerń hajdamacka/ Zasadzona. PAFNUCY Zdrada, Honor, Zemsta, Poświęcenie, ŚmierćWięc im szczerze/ Odpisz... Ja z listem pojadę. GRUSZCZYŃSKI Ja mazałbym po papierze?/ Ja...! Oskarżony o zdradę/ Nie krwią, życia fundamentem/ Bronił się...? Lecz atramentem/ I piórem z gęsi ogona?/ Nie, mocanie! Krew czerwona!/ Ten mózg pod chłopów obuszkiemobuszek (zdr.) --- obuch, tępa część siekiery; pałka.!/ Mózg i krew ta na ich głowy./ A potem duch purpurowy/ Z rozdartą piersią nad łóżkiem!/ I niech im Pan Bóg da zdrowie./ Ja tchórz... Na koń! Do szabel, panowie. Wybiega i widać go ruszającego obóz. PAFNUCY sam. SługaO! Wielki Boże! Sprawdzać się zaczyna/ Domowi temu wróżona ruina,/ I Chrystusowe do drzwi zapukanie/ Karcące, późne krwi ofiarowanie,/ Spełni się jako straszliwa nauka/ Dla czekających, aż Pan Bóg zapuka./ Leniwy starzec był, teraz ognisty./ Więc choć to pewno zmyślone są listy,/ Teraz go w małej mogile położą/ Za to, że wzgardził wielką sprawą bożą./ Lecz sądy boże są nieprzewidziane!/ Cokolwiek będzie, piersią przy nim stanę. Wychodzi. ZMIANA II Noc. Ogród nad stawem, księżyc świeci. Wchodzi LEON w głębokiemgłębokiem --- dziś popr.: głębokim. dumaniu. LEON Kobieta, Miłość, PozoryTo już ostatnia będzie schadzka nasza./ Ostatni raz czekam na nią./ Człowiek skarb serca rozprasza./ Każda chce mu zostać panią/ Wieczną... a tego nie zgadnie,/ Że gdy raz łatwo upadnie,/ To później chyba pod kłódkę/ Człowiek zamknie taką żonę./ Na to dzieciątko stracone,/ Jak na małą nezabudkęnezabudka --- niezapominajka (kwiat)./ Księżniczka patrzy z wysoka/ I ze mnie nie spuszcza oka./ A kiedy uczyni wzmiankę,/ To mię tak śmiechem uderza,/ Jak gdybym kochał sielankę/ I sam wyszedł na pasterza./ Sali prosta jest i wierna./ Ale w najprościejszejnajprościejszy --- dziś popr.: najprostszy. leży/ Taka obłuda misterna,/ Tyle głębokiej odzieży,/ Taki kałkułkałkuł --- kalkulacje, rachuba. na dnie duszy./ Taki instynkt oszukaństwa,/ Taka chciwość blasku, państwa./ Taka głęboka nauka/ Zadawania ci katuszy,/ Że wierność ich jest to sztuka,/ W którą czart oczy pochował./ One wiedzą, że to ołów,/ Co by samych archaniołów,/ Wisząc u skrzydeł, zmordował.../ One z tem na świat przychodzą./ Wiernością nudzą lub zwodzą,/ Obdzierają nas z odwagi,/ Liczą na litość! --- od matek/ Nauczone, że ten statek/ I łzy, to są ich posagi./ Nim się ze światem obezna, / Każda wie, że woń w narcyzach/ Jest drogą, że mąż ją zezna/ I zapisze w intercyzach,/ Ewikcjonującewikcjonować (z łac.) --- gwarantować. wyprawę./ Najprzód je widzisz ciekawe/ Twego serca, słów niebacznych;/ A do przyrzeczeń dwuznacznych/ Podchwytywania umiętne;/ Potem widzisz nagle smętne,/ Ze łzą, co się w oczach kręci./ A pewne dziwnej pamięci,/ Książki, gdzie w papier różany/ Sam przez siebieś jest wpisany/ Wszystkimi giestygiesty --- dziś popr. forma N.lm: gestami. i słowysłowy --- dziś popr. forma N.lm: słowami.;/ Wkuty jak w kamień grobowy/ W ich pamięć, już nie gorący,/ Ale przez ten papier ssący/ Z ognia, z kolorów wypity;/ Kwiat zwiędły w sercu kobiétykobiéty --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i../ I ty, co z gwiazdy pochodzisz,/ One dowiodą, żeś marny,/ Głupi, żeś jak szatan czarny,/ Że dla nich tylko się rodzisz. Wchodzi SALOMEA. SALOMEA Jakże dzisiaj twoje zdrowie? LEON Tak jak zawsze --- ogień w głowie! SALOMEA Ty wczoraj już byłeś dziki./ Już na miłość niepamiętny,/ Bardzo dla mnie obojętny. LEON Wczoraj to były ogniki,/ Dziś ogień... Dziś gorszy jeszcze. SALOMEA Daj rękę --- ja cię popieszczę./ Zamówię i uspokoję. Rozstanie, SmutekLEON Nie, nie, słodkie dziecię moje, / Ot byś lepiej szła nabożna.../ Do stu diabłów! tak nie można/ Żyć dłużej! Czy my Cyganie? SALOMEA Powiedz, cóż się ze mną stanie?/ Cóż ja nieszczęsna uczynię? LEON Co...? Miłość twoja przeminie./ Dasz sobie na świecie radę,/ Pójdziesz za mąż, ja przyjadę,/ Jeśli na wojnie nie zginę,/ Przyjadę kiedyś w gościnę;/ A ty wtenczas, moja miła,/ Przyjmiesz mnie, będziesz za siostrę. SALOMEA Słowa twoje bardzo ostre.../ Jam się dziś szczerze modliła/ Za ciebie. LEON na stronie. Baran do rznięcia! SALOMEA Ty nie masz ani pojęcia,/ Co to jest modlić się za tych,/ Co nas gubią? LEON Rozkosz czysta!/ Rozkosz aniołów skrzydlatych./ Dla drugich zaś krzyż i ognista/ Męka, jeśli są modlitw niewarci.../ Gdyby to wiedzieli czarci,/ Mówiliby zawsze różańce. SALOMEA Ach! Piekielni obłąkańce/ Więcej by litości mieli! LEON My nie jesteśmy anieli,/ Ani ja... ani ty... mała! SALOMEA Jeśli ja tej gwiaździegwiaździe --- dziś popr.: gwieździe. widnawidny --- wyraźny, widoczny., / To pewnie się rozpłakała,/ Widząc mnie... jaka ja biédnabiédna --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.! LEON Doskonała! doskonała!/ Gwiazd wzywa! z kwiatami gada! SALOMEA Wiesz ty, dlaczego ja blada...?/ Ja chora. LEON Cóż ci dolega? SALOMEA Nic... LEON Spuściłaś na dół oczy?/ I łza ci po rzęsach zbiega? SALOMEA Rozstanie, Rozpacz, ŁzyAch! niechaj się ta łza stoczy.../ Niechaj obmyje sumienie.../ O Panie! Choć oburzenie/ Czuję dla twojej srogości,/ Jeszcze o trochę litości/ Proszę, a to ci wynurzę/ O czem dotąd same róże/ I gwiazdy tylko wiedziały./ Otóż słuchaj... Na kawały/ Serce się biedne rozpęta,/ A jeżeli moja męka/ Ciebie nie skruszy? to będzie/ Cud... alboś ty jest narzędziety jest narzędzie --- dziś popr. forma N.lp: (...) narzędziem.,/ Któremktórem --- dziś popr.: którym. Pan Bóg mnie ukarze./ Dwa temu tygodnie... śnię ja,/ Że matka moja mi każe,/ Abym ja u dobrodzieja/ Gruszczyniec, twojego taty,/ Prosiła dla niej o konie,/ Bo ją człek jakiś brodaty/ Ściga, straszy, chwyta w dłonie/ I... (rzekła to najwyraźniéjnajwyraźniéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.,/ Jakby przestrachem wzdrygnięta...)/ Jeśli się Salusia zbłaźni/ A prośby tej nie spamięta,/ To będę z dziećmi zarżnięta.../ To rzekła i we mgłę wsiękławsiękła --- dziś popr.: wsiąkła a. wsiąknęła../ A ja zbudzona, przelękła/ Myślałam, czy prosić, czy nie;/ A najprzód wstyd był dziewczynie/ Mówić o snach i o marze,/ A potem: --- (jak ja się ważę/ Stać tu na takiej spowiedzi?).../ Myślę, jak tu nas odwiedzi/ Matka --- a spojrzy mi w oczy,/ To mi rumieniec wyskoczy;/ A ona słowo po słowie/ Wyspowiada, drżąca trwogą,/ I zapewne nic nie powie,/ Ale na mnie spojrzy srogo,/ Wzrok jak nóż w sercu obróci;/ Zada mi boleści krociekrocie (daw.) --- wielka ilość czegoś.;/ Zacznie coś gadać o cnocie,/ Z gorsu mi różę wyrzuci,/ Każe włosy pleść inaczej,/ Robotę na dzień naznaczy/ I będzie patrzałapatrzała --- dziś popr.: patrzyła. z boku/ Na łzy kręcące się w oku:/ A ja... o Jezu kochany!/ Nie będę już do altany/ Mogła biegać nocną dobą,/ Ani się widywać z tobą/ Co wieczora pod tą brzozą,/ Pod tą czarną altaneczką;/ I może mię gdzie wywiozą,/ Albo z jakim siejo-hreczkąsiejo-hreczka (reg.) --- ktoś kto sieje hreczkę, czyli grykę; hreczkosiej; ubogi, pospolity szlachcic./ Ożenią. To o tych rzeczach/ Gadałam ja sobie w nocy/ I spałam jakby na mieczach;/ A budziłam się bez mocy,/ Jak ukraińscy widuni,/ Którzy ciągle widzą trupy./ A wstydziłam się też kupy/ Dziatek... i ślepej babuni... / Tu, gdzie takie toalety/ I woskowane parkiety;/ A ona, co po jaskółkach/ Świegotaniu deszcze wróży,/ Albo się w krześle na kółkach/ Każe wozić po ogrodzie.../ Tu ja... w atłasieatłas --- błyszcząca tkanina., przy róży/ U boku, ja, panna w modzie,/ Ze złoconym wachlarzykiem,/ Musiałabym (myślę sobie)/ Wozić ją i ach... przy tobie/ Mówić z nią chłopskim językiem,/ Bo ona po polsku nie umie.../ To bywało w sercu tłumię/ Przestrachy moje tajemne,/ Zgryzoty, przeczucia ciemne,/ I te sny nazywam marą:/ Lecz w noc i w godzinę szarą/ Myślę i myślę o domu/ Pełna niepojętej troski,/ Ach... i do Matki się Boskiéjboskiéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i./ Modlę we łzach i nikomu/ Nie mówię, lecz drżę i płaczę./ Sen, Wizja, Matka, CórkaOtóż ja tej matki, panie,/ Może nigdy nie zobaczę!/ Bo dziś pod samo zaraniezaranie --- chwila wschodu słońca./ Śniła mi się gdzieś, w pustkowiu;/ Potem tu, cała z ołowiu/ I w ołowianej spódnicy,/ Niby z perłowej macicy,/ Z jednej perły była cała./ A twarz zwiędła i schorzała/ Także koloru ołówka/ Była już jak trupia główka/ Na krzyżu wyrysowana./ Tu szła, panie... tu... tą steckąstecka --- ścieżka..../ A ja w tej róży schowana,/ Drżąca jak maleńkie dziecko,/ Które się przestraszy dziada,/ Co główkę z liści wysadzę/ A ujrzę, że ona blada/ Idzie, to chowam się w ciernie,/ Oczyma za nią prowadzę,/ Zziębła i blada niezmiernie,/ Cierniami cała pokłuta,/ Bijąc się jak słowik w nocy,/ Gdy w klateczce spadnie z drutadruta --- dziś popr. forma D.lp: drutu.,/ Chce latać i nie ma mocy,/ Tylko się trzepoce w klatce.../ Tak ja, panie, mojej matce/ Dziwiąca się, strzepotana,/ Chowałam się w krzaku skryta,/ Cała zziębła i rumiana,/ Jak czerwona włóczka zwita/ W kłębuszek... I cóż ty na to? LEON SenSałynka, będziesz bogatą./ Srebrny sen bogactwo wróży;/ A że się chowałaś w róży,/ To dobrze; pisano w górze,/ Że w twemtwem --- dziś popr.: twym. życiu będą róże. SALOMEA I ciernie? LEON I ciernie będą. SALOMEA Otóż ty mię złotą wędąwęda --- linka zakończona haczykiem z umocowaną na nim przynętą; dziś raczej zdr.: wędka.,/ Panie, ułowiłeś sobie/ I porzucić chcesz, jak widzę?/ Ale póki ja nie w grobie,/ To się ty nie możesz żenić. LEON Jak to? SALOMEA Bo ja cię zawstydzę:/ Sama się będę rumienić,/ Sama się wstydem ukarzę,/ A ciebie publicznie oskarżę. LEON na stronie. Co słyszę! Wejdźmy z nią w targi. SALOMEA Słuchaj, i będą dwie skargi/ Z jednych ust przeciwko tobie... LEON na stronie. Co ja z tą dziewczyną zrobię? SALOMEA Z jednych ust wyjdą dwa głosy. LEON na stronie. Ach, wyrywać teraz włosy!/ I z boleści kąsać ręce...! SALOMEA I zaręczyny książęce/ Ja zerwę... zerwę szalona!/ Bom jest na to podmówiona/ I udarowanaudarowany --- tu: obdarzony. mocą/ Przez duchy... co tu w altanę/ Weszły i tam się trzepocą/ Jak gołębie krwią zwalane,/ O ten liść otarte suchy,/ Jakieś białe, krwawe duchy! Odchodzi. LEON sam. Co? Czy w obłąkanie wpadła?/ Czy widzi krwawe widziadła?/ Albo li też chce udaniem/ I aktorskiemaktorskiem --- dziś popr.: aktorskim. obłąkaniem/ Sumienie ciężej przywalić?/ Na Boga! to nowa sztuka/ Niewieścia! Serce rozżalić,/ Potem jeść je dziobem kruka/ I rozdzierać, aż zaboli,/ Aż własnej pozbędzie się woli. Wchodzi SEMENKO. SEMENKO na stronie. Podsłuchałem ich w altanie. LEON Ach! Semenko. SEMENKO Jasny panie! LEON Chodź tu, Semenko kochany,/ Bóg mi cię pewno przysyła. SEMENKO na stronie. Skażyskaży (z ukr.) --- powiedz (raczej).: czort. SwatyLEON Ot, z tej altany/ Tylko co tu wyskoczyła/ Tego Gruszczyńskiego córka,/ Z którą ty nieraz mazurka/ Tańczył... i tej młodej pani/ Zasługiwał się, figlował./ Ja wiem, że ty nieraz dla niéjniéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i./ Twoje dumkidumka --- ludowa pieśń ukraińska w formie ballady. komponował/ I pod oknem w torbantorban --- teorban, bandurka; instrument strunowy szarpany, pochodny od liry, o strunach basowych i sopranowych, używany od XVIII w. w muzyce dworskiej; uważany za ukraiński instrument narodowy. dzwonił.../ Ot, i teraz się zapłoniłzapłonić się --- oblać się rumieńcem./ Jak dziewczyna. SEMENKO Ta, czy druga!/ Ja nie szlachcic, ale sługa,/ Kozak pański, król na stepie,/ Szukam, gdzie serce przyczepię,/ A nie można? jeśli Laszka/ Wyżej sobie okiem mruga/ I złotego łowi ptaszka:/ Tfu! to dla mnie ta czy druga! LEON Ja wiem... ale ta dziewczyna/ Nie wyszła spod adamaszkówadamaszek --- tkanina jedwabna o błyszczącym wzorze na matowym tle; tu: znak zamożności i luksusu.;/ To równa tobie chudzina,/ A ty chwatchwat --- człowiek energiczny, dzielny, śmiały. do takich ptaszków./ Gdyby ty chciał, to by miał ją,/ Spróbuj tylko. SEMENKO Czart by chciał ją!/ SługaNa co mi się piąć do państwa!/ Z asawulstwaasawulstwo --- pełnienie służby oficerskiej u Kozaków zaporskich. i poddaństwa/ Kontentkontent --- zadowolony. jestem... i ze służby/ U panycza. LEON A mi już by/ Ty szlachcianki tej odmówił!/ Pan, Sługa, Kobieta, Małżeństwo, Mężczyzna, Zabawa, Pozycja społeczna, SwatyCóż, naprawdę, mój Semenko,/ Jam z nią w tej altanie mówił/ I serduszko miał pod ręką./ Kiedy wspomniałem o tobie,/ Rzekła: «nie», ale tak cicho, / Że mnie aż porwało licho,/ Bom ją kiedyś ja sam lubił.../ Lecz takiej biednej chudobiechudoba --- skromny dobytek, ubogie gospodarstwo./ Nie mogłem (bobym się zgubił/ U ludzi) oświadczyć z ręką./ Ot ja sobie z tą maleńką/ Igrał, póki było można;/ Lecz to dziewczyna pobożna,/ Święcie w domu wychowana,/ Gdyby ty miał ognia w kości,/ To wyszedłby z nią na pana,/ I przyszedłby do miłości. SEMENKO Zróbcież mnie, panyczu, panem.../ Jeśli chcesz. LEON A chcesz, to zrobię:/ Osadzę gdzie nad limanemliman --- płytka zatoka rzeczna a. morska.,/ Dam ci futor na początek,/ A wam, jak biednej chudobie,/ Bóg pomoże i dzieciątek/ Wam naśle, które z zapału/ Gniewnego ojca ostudzą. SEMENKO padając do nóg z udanym płaczem Nech tobi BohNech tobi Boh! (z ukr.) --- Niech ci Bóg (w domyśle: błogosławi).! LEON SwatyStój... pomału...!/ Trzeba z tą perełką cudzą/ Ostrożnie... chociaż to cuda,/ Jeżeli nam się nie uda,/ Jak się dobrze weźmiem oba.../ Ona ciebie upodoba. / Ja wiem, znam ją, z iskier cała.../ Gdyby teraz nie kochała,/ To cóż, że trochę zaszlocha?/ Jak przywyknie, to pokocha.../ Jak z tobą w stepach zagości,/ To step... ach! step, raj w miłości/ Z taką szlachecką panienką!/ Cóż, głupcze...? Cóż ty, Semenko?/ Czy nie myślisz o kochaniu? SEMENKO Ach! ja, panie, w obłąkaniu! LEON Nie bądź głupi... SEMENKO znów rzucając się do nóg Ja twój sługa... LEON podnosząc go i biorąc pod rękę A co? a co...? Ta czy druga? Wychodzą. AKT II Noc miesięczna w ogrodzie. --- Wchodzi KSIĘŻNICZKA i służąca ANUSIA. KSIĘŻNICZKA Moja Anusiu, siądźmy w tej altanie.../ Sama się boję chodzić po ogrodzie. ANUSIA Czy strach panience? KSIĘŻNICZKA Powiedz mi, czy w modzie/ Teraz u ludzi słowików śpiewanie? ANUSIA Nie, panno, teraz w modzie klawikordyklawikord --- prototyp fortepianu.. KSIĘŻNICZKA Głupiaś! W zapachu kwiatów są akordy/ I różne wielkie na świecie muzyki.../ Powiedz mi, czy dziś w modzie są krwawnikikrwawnik (daw.) --- ozdobny kamień czerwonej barwy; rubin a. granat.? ANUSIA Tfu! To horrendumhorrendum --- coś przerażającego; okropność., małej szlachty kamień. KSIĘŻNICZKA dając jej pierścień Regimentarza. Więc mi ten pierścień krwawnikowy zamień/ Za pierścioneczek chłopski, srebrny, gładki.../ A choćby z kilku szkiełek były kwiatki,/ Weź go i przynieś mi, proszę, do parku. ANUSIA Jak to? Prostego pierścionka z jarmarku?/ Skądże księżniczce to dziwne zachceniezachcenie --- zachcianka.? KSIĘŻNICZKA Nie wiem; nie powiem, że miałam widzenie,/ Bo widzeń żadnych ani snów nie miewam,/ Choć często bardzo drzemię i poziewampoziewać --- ziewać.,/ Łowiąc ustami, jak mówią, skowronka.../ Dlaczego ja chcę srebrnego pierścionka...?/ Może mię jaki Kozak ze snu budzi,/ Może ten kamień krwawnikowy nudzi,/ Może na palcu krwi kolorem straszy.../ Ach, zgub ten sygnet albo zjedz go w kaszy,/ Albo gdzie zamień za pierścień najprostszy. ANUSIA Panienka moją ciekawość zaostrzy. KSIĘŻNICZKA Więc zrób z niej sobie do krosienkrosno --- maszyna włókiennicza do wytwarzania tkanin. nożyczki./ Anusia wychodzi z pierścieniem./ Róże i nieśmiertelniczkinieśmiertelniczka --- tu: kwiat./ To są moje lube kwiaty;/ Adonisyadonis --- tu: kwiat o żółtych lub czerwonych płatkach. i granaty/ Lubię i z malwmalwa --- roślina o dużych barwnych kwiatach. piramidy;/ Lecz gdybym mogła z opalówopal --- kamień szlachetny o charakterystycznym, mieniącym się połysku; dziś popr. forma D.lm: opali.,/ Z pereł, brylantów, z koralówkoralów --- dziś popr. forma D.lm: korali./ Pleść jako OceanidyOceanidy (mit. gr.) --- nimfy morskie./ Wieniec na zielonej fali,/ Albo z siarki, co się pali,/ Robić powój pasożytny,/ I włos długi, rozczesany/ Owijać w ten kwiat błękitny,/ Palący się, kwiat siarczany,/ I pokazać się tej szlachcie/ Taką, jaką w myślach jestem;/ Nazwaliby mnie azbestem/ I w moim ślubnym kontrakcie/ Zawarowalibyzawarować --- zastrzec; zapewnić coś komuś lub sobie. sobie,/ Że w domu ognia nie zrobię,/ Wioski nie spalę zarzewiemzarzewie --- żarzące się węgle../ Skąd mi ten duch? Sama nie wiem./ To wiem tylko, że mię nie to/ Bawi, co tych ludzi krwistych/ I że myśli mych ognistych/ Mój dowcip jest zdawkową monetą. Wchodzi ANUSIA bez pierścionka. ANUSIA Ach! Panno, na nasz dziedziniec/ Wjechał jakiś Ukrainiec,/ Który oczy, serce grzeje/ Swą rześkością, oka blaskiem./ Widziałam, jak przez aleje/ Leciał z piorunowym trzaskiem,/ A za nim jacyś pohańcepohaniec (z rus.) --- poganin; nazwa członków oddziałów tatarskich (a więc muzułmańskich); z czasem obraźliwa nazwa, znacząca tyle co: nikczemnik./ Nieśli czerwone kagańcekaganiec (daw.) --- kaganek; oświetlenie.,/ Podobno jego lirnicy,/ Dziady, w ognia błyskawicy/ Świecące się jak upiory./ A śród lip, z jego żupana/ Różne lały się kolory,/ Niby od świętego Jana,/ O którym panienka czyta/ Widzenie. KSIĘŻNICZKA A mój pierścionek? ANUSIA O pierścionek panna pyta?/ Zgubiłam. KSIĘŻNICZKA Zmów trzy koronektrzy koronek --- dziś popr. forma B.lm: trzy koronki./ A odniosą ci go duchy. ANUSIA A temu, co przybył, panu,/ Jak dać imię? KSIĘŻNICZKA Zawieruchy/ Imię, nazwisko kurhanu/ A przydomek: ludu sława./ Ten pan, Anusiu, to Sawa. ANUSIA Sawa? Ten syn hajdamaki?/ To on wyrznie nas, panienko. KSIĘŻNICZKA Chowaj się, Anusiu, w krzaki,/ Bo już ciebie ma pod ręką./ Patrz, z regimentarzem idą/ I mówią oba o rżnięciu. Wchodzi REGIMENTARZ i SAWA. REGIMENTARZ Przedstawię ciebie panięciupanięcie --- panicz, panienka./ Ładnemu.../ Do Księżniczki./ Ty zaś, CyprydoCypryda (mit. gr.) --- jeden z przydomków Afrodyty, bogini miłości, piękna i płodności.,/ Lub HebeHebe (mit. gr.) --- bogini młodości., zaraz nam musisz/ Nalać ze srebrzystej stągwistągiew --- naczynie o szerokim dnie, służące do przechowywania np. wody..../ Jest to wódz lekkiej chorągwi,/ Pan Sawa./ Do Sawy./ Tobie zaś powiem,/ Że jej łatwo nie ukusiszukusić --- ugryźć, skosztować.,/ Bo ją Bóg obdarzył zdrowiem/ I dowcipem, więc jest hardahardy --- dumny, wyniosły.,/ Jako alabastry twarda./ Nie proś o nic, bo się słowysłowy --- dziś popr. forma C.lm: słowom./ Jak wężyk mały wymyka;/ I nie wdawaj się w rozmowy,/ Bo zapomnisz z nią języka;/ I nie mów z nią o miłości,/ Bo doświadczysz z nią trudności,/ Bolu głowy, snów gorących/ I takich feberfebra --- gorączka połączona z silnym dreszczami, malaria; dziś popr. forma D.lm: febr. trzęsących,/ Że świat przeklniesz... Dodam i to,/ Że jest z mym Lwem zaręczona. KSIĘŻNICZKA To fałsz. REGIMENTARZ Jak to! fałsz? kobiétokobiéto --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.!/ Zastanów się... Ty szalona!/ Podstępna znowu jak liszkaliszka (daw.) --- lis.!/ Na sygnet świętego Franciszka/ Przysięgam, żeś mi przyrzekła. KSIĘŻNICZKA Sygnet rzuciłam do piekła./ Kto mi go wyrwie z płomieni/ I odda, ten się ożeni. Odchodzi z Anusią. REGIMENTARZ Widzisz, fantastkafantastka --- marzycielka, idealistka. dziewczyna!/ Idzie za mojego syna,/ Ale się jeszcze z tem chowa./ Cóż ty na to? Ani słowa?/ Cóż? SAWA Jaśnie wielmożny panie,/ Winszuję. REGIMENTARZ Chodź! Chodź, przy dzbanie.../ Tak nie można... Nie można na sucho. SAWA W sercu mi teraz tak głucho/ I tak ciemno, żem nie do kieliszka... REGIMENTARZ Na świętego przysięgam Franciszka,/ Że ci serce to wnet rozweselę. SAWA Morderstwo, Zbrodnia, KrewKrwi dziś widziałem tak wiele!/ Takie straszne nieboszczyki!/ Taki mord i takie zbrodnie,/ Że przez całe dwa tygodnie/ Z obrzydzeniem na jadło popatrzę;/ Pomnąc na te sine chłopczyki,/ Na jakim one teatrze/ Zakrwawionym czyniły horrory... REGIMENTARZ Co? widziałeś wyrżnięte gdzie dwory? SAWA Gruszczyniecki. REGIMENTARZ Ach! co mówisz mi wasanwasan (daw.) --- asan, waćpan.? Chłop, Szlachcic, Pan, Dworek, ZbrodniaSAWA Gruszczyńskiego chłop na wszystko rozpasanrozpasan --- skrócone od: rozpasany; nieokiełznany.,/ Przez jakiegoś obcego człowieka/ Podżegniętypodżegnięty --- namówiony do zrobienia czegoś złego., wyrżnął całą rodzinę/ I przed mieczem w step ciemny ucieka. REGIMENTARZ Ja tu mam na respekcie dziewczynę. SAWA Więc z rodzeństwa ta jedna została. REGIMENTARZ Jak to? Cały dom...? SAWA Rodzina cała/ Bez litości w pień wymordowana. REGIMENTARZ Proszę! proszę wielmożnego pana.../ Mam panienkę tu jego dorosłą;/ Trzeba, aby się to nie doniosło/ Do jej uszu. SAWA Nikt o tem nie powie,/ Bom chorągwi zakazał surowiesurowie --- dziś popr.: surowo./ Szerzyć strachu. REGIMENTARZ I widziałeś dom cały...?/ Biedny ojciec...! SAWA O słońca zachodzie,/ Widząc, że mi koń mój biały/ Utyka, a Ukraińce/ Zmęczeni, kazałem w chłodzie/ Na górze, skąd widać Gruszczyńce,/ Rozłożyć się obozowi;/ Tęsknota, Melancholia, SielankaSam zaś ku temu domowi/ Obrócony, na te ściany/ Patrząc podupadłe, stare,/ Choć dom był zorzą różany,/ Choć lipy i pola jarejary --- tu: jarzący się./ W słonecznemsłonecznem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: słonecznym. błyszczały złocie,/ Choć... Ach! Dotąd jeszcze śledzę,/ Czemu ja w takiej tęsknocie/ Patrzałem na kwietną miedzękwietna miedza --- pas ziemi oddzielający pola uprawne, zasiany kwiatami.,/ Idącą przez żyta i wzgórki,/ Na te łany, i służebne/ I pańskie, gdzie wróblówwróblów --- dziś popr. forma D.lm: wróbli. chmurki/ Niby harfy szare, srebrne,/ Ważąc się przez błękit blady,/ Ulatywały na sady,/ W korony śliw i czerechówczerech --- drzewo będące połączeniem czereśni i wiśni.,/ Niby harfy pełne śmiechów,/ Szmerów, świegotań i głosów;/ Patrząc na te morza kłosów,/ Drzewa, miedzę, wyznać muszę,/ Że snów miałem pełną duszę,/ Widzeń miałem pełne oczy./ Zdało mi się, że ów dworek/ Powietrze błękitne broczy,/ Że wróble jakiś paciorek/ Nad tą kalwaryjską stacją,/ Jakiś smętny Anioł Pański,/ Jakąś smętną suplikacjąsuplikacja --- katolicka pieśń błagalna./ Śpiewają do Panny Marii./ Zostawiwszy więc powstański/ Huf, pasący stepów trawę,/ Sam wziąłem kilku z rajtariirajtaria --- lekka jazda./ I uczyniłem wyprawę,/ Rekonesansrekonesans --- rozpoznanie sił nieprzyjaciela na jakimś terenie. na dwór Lacha./ StrachA jeśli przyznam się kiedy,/ Żem w głąb serca wpuścił stracha.../ Ja, co na czele czeredyczereda --- gromada, grupa./ Rzucał się na działa, smoki/ I na spisachspisa --- włócznia. brał pod boki/ Żywe ruskie kanonierykanonier --- żołnierz mający najniższy stopień wojskowy w artylerii; dziś popr. forma B.lm: kanonierów.,/ I z ich bladej strasznej cery/ Chorągwie robił straszliwe,/ Okiem łyskające, żywe,/ Z śmiertelnych ludzi zrobione,/ To wyznam, że strach miał oczy/ Większe i bardziej czerwone,/ Że mój włos, jak wicher smoczy,/ Wchodzącemu w to pustkowie/ Wyżej podniósł się na głowie./ Niechaj pan jaśnie wielmożny/ Wystawi sobie ów domek/ Taki cichy i pobożny,/ Od nimfnimfa (mit. gr.) --- boginka mająca postać młodej, pięknej dziewczyny, uosabiała żywotne siły przyrody. laszych, ekonomek/ Ubrany w cebuli wianki,/ W malowane na papierze/ Obrazki, miedziane dzbanki,/ Cynowe misy, talerze,/ Na policach tak błyszczące/ Około ścian jak miesiące/ Czarodziejskie, rusałczanerusałka --- nimfa wodna.;/ Zbrodnia, Okrucieństwo, Trup, Matka, Dziecko, Pies, KrewTeraz wszystko krwią zbryzgane,/ Co uniknęło grabieży./ Trupy ludzkie bez odzieży/ I na ziemi, i na łóżkach./ Na krwią ociekłych poduszkach;/ Dziatki porąbane srodze/ I na ceglanej podłodze/ Porzucone, i z puchówek/ Pierze śnieżące podłogi./ Sama pani... Widok srogi...!/ Dziateczki swoje bez główek/ Za nóżki zimne, zielone/ Trzymała... ach! jedną raną/ Zabita, bo otworzone/ Miała żywota świątniceświątnica --- świątynia./ I straszną płodu zamianą.../ (Jasne stepowe księżyce!/ Biorę was za krwawe świadkibiorę was za krwawe świadki --- dziś popr. forma B.lm: krwawych świadków.!)/ Że łono tej polskiej matki/ Od strasznego nożów cięcia/ Wyszło na łono szczenięcia/ I stało się psią mogiłą;/ Bo i szczenię martwe było/ Na dnie martwego żywota!/ Poświęcenie, Matka, OjczyznaOjczyzno moja! o złota/ Ojczyzno moja kochana!/ W matkach twoich zarzynana!/ I gubiona w matek płodzie!/ Jeśli mój żywot na wschodzie/ Czego wart, to Bóg to widzi,/ Że go składam na ofiarę/ I wszelką żywota marę/ Składam, aż to, co mię wstydzi/ We mnie, krew moja kozacza/ Wypłynie sotkiemsotkiem --- setką. strumieni/ I na węże się przemieni,/ I ślady swe powytłacza/ Mordem, ogniami i jadem;/ A ja wtenczas wpadnę na nią/ I zewrę się jak gad z gadem,/ Aż się stepy rozkurhanią,/ Zniknie czar, co łby podchmielapodchmielać (pot.) --- upijać.,/ Prawosławna wiara zgaśnie;/ A we mnie, jak w niszczyciela/ Na jakim starym kurhanie/ Stojącego piorun trzaśnie./ Straszne to ofiarowanie/ I ciała mego, i ducha.../ Bo i we mnie zawierucha/ I krwi strasznej słychać granie,/ Bo miesiącówmiesiąców --- dziś popr. forma D.lm: miesięcy. pozłacanie/ Ja znam także w myśli ciemnej./ Bo ja także duch tajemnej/ Pełny myśli o przeszłości;/ Lecz to votumvotum --- tu: ofiara składana (dziękczynna, przebłagalna) na ołtarzu a. uroczyste zobowiązanie., nie śród gości,/ Nie przed szlachtą przy kielichu/ Zrobił ja, ale po cichu/ Tam w jednej wielkiej komnacie./ TrupPrzed babką rodu, co biała/ Za firankami siedziała/ W alkowiealkowa --- wnęka sypialniana bez okna., w ponocnej szacie,/ Jakoby furia tajemna,/ Dawno już głucha i ciemna;/ A teraz, na ten mord smoczy/ I krwotok z ciemnej alkowy, / Wytrzeszczająca te oczy/ Tak, jak gdyby przed nią głowy/ Dziateczek z włoskiz włoski --- dziś popr. forma N.lm: z włoskami. złotémi/ Krwawe, biegały po ziemi,/ Strasząc ją razem i bawiąc;/ Jak gdyby im błogosławiąc,/ Oczyma się podziwiała,/ Że one gadzinek ciała/ Są biegające i zręczne;/ Przed nią i przed tym zegarem,/ Który tam jak koło miesięczne/ Zatrzymany strachem, czarem,/ Poznawszy, że czas nie płynie,/ Stał na północnej godzinie,/ Do srebrnego ducha głowy/ Podobny, w głębi alkowy;/ ZemstaPrzed wskazówkami, co sine,/ Groźnie podniesione w górę,/ Pokazywały godzinę,/ Na którą Bóg przywiódł naturę,/ Łańcuchem trwogi pojmał,/ Krwią przeraził i zatrzymał;/ Przed tym zegarem, co łóżko/ Sczerwienione opłomieniał/ I przed tą martwą staruszką,/ Której trup suchy skamieniał/ I czarny jak zmyta chusta/ Otworzone trzymał usta,/ Krzyczące: gwałt i morderstwo!/ Przysiągłem, że kawalerstwo/ Polskie wygna krew kozaczą!/ Że Ukrainki zapłaczą,/ Na mój miecz, na mego konia/ Rzucając klątwy i czary./ Bo ja będę jak miecz kary,/ Kosa ścinająca błonia,/ Orlica na pół rozdarta,/ Mająca dwa serca i dzioby;/ Człowiek z troistej osoby,/ Z Lacha, z Kozaka i z czarta. REGIMENTARZ Hamuj się waćpan w zapale,/ Bo się takie słowa ważą/ Srogo w bożym trybunale;/ A te twoje --- aniołów przerażą. SAWA Jak to? więc ten mord...? REGIMENTARZ Mocanie!/ Mam siłę i prawo miecza. SAWA Tam, gdzie krwi ohydna cieczaciecza --- dziś popr. forma M.lp: ciecz.,/ Znalazłem torbantorban --- teorban; instrument muzyczny strunowy. kozaczy,/ A na tym były torbanie/ Twoje herby. ZdradaREGIMENTARZ Co to znaczy?/ Śmiałżebyś na mój dom stary/ Rzucać jakie podejrzenie? SAWA Nie, ale twoje kotary/ I tych lip wiekowych cienie/ Może dają cień jakiemu/ Zdrajcy słudze. REGIMENTARZ Biada jemu...!/ Bo jeśli go znajdę we dworze,/ To mu na karku położę/ Regimentarską rózeczkę./ Dotknę się go zimną ręką. SAWA Jest posłuch, że sam Tymenko/ Kryje się w szlacheckich dworach,/ Jak wilk nakryty owieczką,/ I w różnych staje kolorach/ Przed oczyma swego ludu,/ Siłą rządzący fatalną./ A bunt, podobny do cudu/ Ręką jakąś niewidzialną/ Sprawionego, niby owe/ Straszne napisy ogniowe/ U Babilonii mocarzaowe straszne napisy ogniowe u Babilonii mocarza --- nawiązanie do opowieści z Księgi Daniela z Biblii; napis ,,mane tekel fares", tłumaczony jako: ,,policzone, zważone, rozdzielone", będący zapowiedzią śmierci oraz rychłego upadku państwa, ukazał się ognistymi literami na ścianie podczas uczty wydanej przez władcę babilońskiego Baltazara.,/ Napisane bez pisarza,/ Tem okropniej szlachtę straszy. REGIMENTARZ Zmażemy ostrzem pałaszy/ Te ogniowe dokumentadokumenta --- dziś popr. forma M.lm: dokumenty.,/ Które lud z czartem jurystąjurysta --- człowiek znający prawo./ Piszą ręką ciemną, krwistą.../ A tak zmażemzmażem --- skrócone od: zmażemy., że lud popamięta/ I przelęknie się naszego pióra./ Gdzież jest, Sawo, ta krwawa bandurabandura --- ukraiński instrument strunowy szarpany; teorban.? SAWA Lirnik ci ją mój BajdaBajda --- Dymitr Wiśniowiecki, zwany przez Kozaków Bajdą; sławny awanturnik. pokaże. REGIMENTARZ Pozazdroszczą mi koronni pisarze/ Mego oka w sądzeniu tej sprawy./ Znajdź tu sobie co dziś do zabawy,/ Bo się trudnić waćpanem nie mogę. Odchodzi. SAWA sam. Jako trąba uderzyłem na trwogę/ I podniosłem serce w tym szlachcicu. Wychodzi spoza altany KSIĘŻNICZKA. KSIĘŻNICZKA ŁzyAch! Dwie gwiazd... Ach! Dwie gwiazdekdwie gwiazdek --- dziś popr. forma M.lm: dwie gwiazdki; tu: łzy. po licu/ Mi zleciało, gdyś mówił o rzezi. SAWA A do jakiej je przypiąć ferezjiferezja --- męskie okrycie wierzchnie noszone w Polsce w XVII w.? KSIĘŻNICZKA Co, mój chłopku? SAWA Co, mój biały księżycu? KSIĘŻNICZKA Kiedyż nasze ogłosim wesele? SAWA Dziś, kochanko... KSIĘŻNICZKA Jak sobie podchmielę/ Ukraińską wonią, tom gotowa/ Przysiąc na to, żem twoją jest żoną. SAWA Sam czart na to jeszcze nie da słowa. KSIĘŻNICZKA Ach! Jak głupią byłam i szaloną,/ Kiedym poszła za ciebie sekretnie. SAWA Kiedyś poszła, uczyniłaś szlachetnie;/ Że się przyznać nie chcesz... jesteś Ewą. KSIĘŻNICZKA A rad by ty potrząść drzewo?/ Co? Bo cierpisz na to srodze,/ Że nie wiesz, jakie ja rodzę/ Owoce? SAWA Jabłuszka winne. KSIĘŻNICZKA Drzewko jestem bardzo czynne,/ Co dzień w kwiatach jak pochodnia;/ Kwiatek nowy rodzę co dnia./ Róże, astry i narcysynarcys --- dziś popr.: narcyz../ Ale co raz w myślach minie,/ To już jak napój zakisyzakisy --- zakisły; skwaśniały./ W listeczki się nie rozwinie./ Ach! Jaka ja byłam głupia,/ Sekretnie idąc za ciebie! SAWA na stronie. Gniew się srogi we mnie skupia/ Jak piorun. KSIĘŻNICZKA Pisano w niebie,/ Że zawsze krzywo osądzę,/ Zabłąkam się w zawierusze,/ Wpadnę w dół, w lesie zabłądzę/ I wybłąkiwać się muszę. SAWA Hej! Księżniczko na Ostrogu,/ Czy panno, czy moja żono,/ Pókiś tu na obcym progu,/ Możesz sobie być szaloną,/ Zimną, wzgardliwą, zalotną, / W tęczach od stóp aż do głowy./ Bo wiesz, żem człek honorowy,/ Wprzód mię na kawałki potną,/ Wprzód mi serce w piersiach zjedzą,/ Nim się szlachcice dowiedzą/ O naszemnaszem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: naszym. małżeństwie. Ale,/ Choć nie mogę w trybunale/ (Boś ty akt ślubny podarła)/ Przez adwokackie się gardła/ Upomnieć o moje prawa;/ Chociaż wiem, że pierwej muszę/ Chłopską z siebie wygnać duszę/ I wysypać ci z rękawa/ Me szlacheckie dokumenta,/ Proszę cię, ach! nie bądź święta!/ Nie bądź dla mnie tylko śmiechem,/ Małżonki mojej zarysem,/ Różą, bławatkiem, narcysem/ I pożądliwości grzechem.../ Lecz pamiętaj na mój statekstatek (daw.) --- stateczność, stałość, niezmienność (uczuć itp.).,/ Na cierpliwość pełną dumy;/ I na rzecz miłosnej sumy/ Wylicz mi dzisiaj zadatek. KSIĘŻNICZKA Co? Mój panie kredytorzekredytor --- wierzyciel.? SAWA Posiadam ogniste morze,/ Pełne pereł i korali,/ Które widzę na dnie fali./ Jednej perły chcę, kochana! KSIĘŻNICZKA Nie, nic, tylko sama piana/ Dla ciebie, małżonka cieniu. SAWA W diabelskiemdiabelskiem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: diabelskim. ja odurzeniu./ Ach! raz, ach! raz tylko z ciebie/ Trysnął płomień iskry boskiej.../ OdwagaKiedy w rycerskiej potrzebie,/ Puławskich broniąc odwrotu,/ Ranny, w kołysce żydowskiej, / W chmurze świszczącego śrutu/ Śród dwóch rumaków wiszący,/ Kazałem się jako krwawy/ Sztandar w ogień gorejący/ Nieść... I krzyczał hasło Sawy,/ Gdym jak bachurbachur --- młodzieniec żydowski. z tej wyprawy,/ Gdziem niejeden dostał siniec,/ Przyjechał na wasz dziedziniec,/ Zawsze w tej kołysce siedząc,/ W pokrwawionych na łbie chustach;/ Blady, bo przez dwa dni nie jedząc;/ Żółty, głód miałem na ustach;/ Straszny, bom był cały w ranach;/ Brudny, bom spał na kurhanach;/ Głupi, bom o świecie nie wiedział/ I kręciło mi się w głowie;/ Śmieszny, bom w kołysce siedział;/ Hardy, bom nie dbał o zdrowie,/ Ni o piękność kawalera;/ To wtenczas, ty byłaś szczera,/ Potulna jak małe kotki./ W zamku u staruszki ciotki/ Sama, bywało, w garnuszku/ Warzysz mi kaszę jaglaną;/ I widziałem cię co rano/ W zorzach różanych przy łóżku;/ Ach! i byłbym na kolano/ Upadł jak przed bohomazembohomaz --- tu w pierwotnym znaczeniu: wizerunek bóstwa; dziś: nieudolnie namalowany obraz.. KSIĘŻNICZKA Pięknym skończyłeś obrazem! SAWA Oszukałem się na tobie. KSIĘŻNICZKA Oszukaliśmy się razem. SAWA Kiedyż tej okropnej próbie/ Koniec położysz? KSIĘŻNICZKA SzaleństwoPomyślę/ I wynajdę coś w umyśle... / Odpowiedź wariatki godną./ Słuchaj... póty będę chłodną,/ Jak wąż ci uciekać śliski,/ Póty na męża utyskiutyski --- utyskiwania, narzekania, lamenty.,/ Na twe skargi będę głucha/ I będę czysta jak mniszka,/ Aż z ręki ognistej ducha/ Pierścień świętego Franciszka,/ Pierścień z krwawej kornalinykornalina --- klejnot./ Zerwiesz... Na koniu tu wjedziesz/ I przez drugie zaręczyny/ Mnie zaręczoną rozwiedziesz.../ Słowiki na ranek kwilą./ Bądź zdrów. Odchodzi. SAWA sam. Bądź zdrowa, SybilloSybilla (mit. gr.) --- wieszczka przepowiadająca przyszłość pod wpływem środków odurzających../ Wymyśla różne przyczyny,/ Ucieka się do wykrętów./ Ale serce tej dziewczyny/ Chłopstwa się mojego boi./ A utrata dokumentów,/ Które mieli ojceojce --- dziś popr. forma M.lm: ojcowie. moi,/ Co ród od Calińskich wiodą,/ Jedyną mi jest przeszkodą./ Ach! Ukrainę przewrócę,/ Kurhany wszystkie rozwalę/ A z dokumentami wrócę. Odchodzi. Wchodzi LEON. LEON sam. Ojciec mój w wielkim zapale,/ Zachmurzony, nic nie gada,/ Tylko w swoim gabinecie/ Poosobnopoosobno (neol.) --- osobno. ludzi bada./ A mnie wielki strach napada,/ Czy to już nie dziewki skarga?/ Ach! To ona --- list mój w ręku./ Sam jej widok za serce mię targa. Kryje się za altanę i przez cały ciąg sceny zostaje na stronie. Wbiega SALOMEA w bieli, w wianku z rozmarynu, ubrana jak do ślubu. SzczęścieSALOMEA Ach, jak od słowików jęku/ Kołysze się cały staw.../ Jaka woń tych róż i traw!/ Jak leci w usta! na czoło!/ Ach! ach! jak mi wesoło!/ Ach! ach! jak mi wesoło...! LEON na stronie. Nieszczęśliwa, a szczęściem spojona! SALOMEA Ten listek włożę do łona./ Tutaj w białym gorseciku,/ Tu siedź w tajemnym kąciku,/ Gdzie jedna róża czerwona,/ Jako lampa zapalona,/ Rzuca na mnie takie blaski/ I tak opłomienia szyję,/ Jak dno filiżanki saskiéjsaskiéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.,/ Z której mój gołąbek pije/ I cały się złotem rumieni./ Ach! ach! ze mną się Leon dziś żeni!/ Ze mną żeni się Leon sekretnie! LEON na stronie. Niech mi kto łeb teraz zetnie/ I rzuci MeduzyMeduza (mit. gr.) --- kobieta, która swoim spojrzeniem zamieniała ludzi w kamień, miała węże zamiast włosów. Została pokonana przez Perseusza, który odciął jej głowę, która następnie została umieszczona na tarczy Zeusa. głowę/ Na trzewiczki atłasowe. SALOMEA JSzaleństwo, Marzenie, Przeczucie, Gwiazdaeszcze nie czas. Jak ta sina/ Gwiazda nad topolą stanie,/ To będzie ślubu godzina./ A pod różane zaranie,/ Sama wracając z cerkiewki,/ Na tem miejscu sobie stanę/ I pomnąc na smutek dziewki,/ Na me serce oszukane,/ Na wstyd, bom wstydu się bała,/ Będę z radości płakała. LEON na stronie. Szelmaszelma --- osoba sprytna, umiejąca sobie poradzić z trudnymi sytuacjami, nie zawsze w uczciwy sposób; tu: nikczemnik. ze mnie! SALOMEA Ach, Boże mój!/ Dlaczego ta noc taka cicha!/ Dlaczego tych gwiazd taki rój?/ Dlaczego jedna, zda się, wzdycha?/ A druga leci gdzieś z daleka?/ A trzecia krwawa jak pies szczeka/ I na błękitach mi ujada;/ A czwarta --- ach! a czwarta spada,/ I nad Gruszczyńcami zgasła./ Ledwie żem z trwogi nie wrzasławrzasła --- dziś popr.: wrzasnęła.,/ Widząc tę gwiazdę przy zgonie/ Jak główkę ducha z oczami./ Ach! jak tam smutno w tej stronie!/ Jaka mgła nad Gruszczyńcami! LEON na stronie. Każde jej słowo rozdziera. SALOMEA Czy tam w domu kto umiera?/ Czy kto leży konający?/ A ta gwiazda... Anioł złoty/ Po duszę przylatujący!/ Ach! ach! pełnam trwogi i tęsknoty. LEON na stronie. O! słowiczku! o! skończ to śpiewanie! SALOMEA Przez głębokie się wsłuchanie/ W powietrze, wsłuchałam w trwogę./ Ach, cóż ja? Ja nic nie mogę!/ Co się ma stać, to się stanie./ Ach, jak smętnie, jak mi parno!/ Jak mi smętnie, jak mi czarno!/ O! stróżu, święty aniele,/ Pamiętaj, że dziś moje wesele. Wybiega ku wiosce. LEON wychodząc spoza altany. Miłość niespełniona, Smutek, Pan, Chłop, ŚlubWesele... Ohydna sprawa!/ Z Semenką ślub malowany/ Przez spitego księdza dany,/ Bez świec, skrycie, potajemnie. / I moje miłosne prawa/ Ten chłop zrodzony nikczemnie/ Będzie nad nią miał po ślubie./ On podejmie, co ja gubię:/ Nie diament szlifowany,/ Ale perłę czystej rosy;/ Nie tęczę, ale jej włosy;/ Nie rubin w ogniach, różany,/ Ale usta jej... maliny;/ Nie strojną w tony gitarę,/ Ale czysty głos dziewczyny,/ Który mu przysięże wiarę/ I dotrzyma, gdy przysięże./ A ja co mam...? Włosy... węże!/ Oczy, jak szatańskie bielmabielmo --- zmętniona rogówka w oku.,/ Głos, co mówi mi, żem szelma,/ W sercu ranę i nóż w ranie;/ I twarz, którą krew porzuci,/ Która na szelmy nazwanie/ Jak słonecznik się obróci. Wchodzi REGIMENTARZ. REGIMENTARZ z daleka. Panie LeonPanie Leon! --- dziś popr. forma W.lp: Panie Leonie!! LEON Ojciec woła. REGIMENTARZ Panie Leon! LEON Tu jestem w altanie./ Jakie grzmiące i ponure wołanie?/ Co, mój ojcze? REGIMENTARZ Lud, Bunt, Religia, KsiądzLud nasz cały dokoła/ Zbuntowany... Mój pop stanął na czele./ Wczoraj noże święcono w kościele./ Czy wiedziałeś, że tam takie święto?/ A Gruszczyńce... LEON Co, mój ojcze? REGIMENTARZ Wyrżnięto. LEON Dom Gruszczyńskich? REGIMENTARZ Naszych starych sąsiadów./ A wiesz, synu, kto zgrają tych gadów/ Rządzi? Wieszliwieszli --- konstrukcja z partykułą pytającą -li; czy wiesz., kto Tymenko się zowie?/ Zgadnij acan; bo ani ci w głowie/ Taka myśl... Zgadnij, synu kochany?/ Oto kozak twój Semenko, poznany/ Po tej krwawej bandurze. Wyjmuje spod kontusza bandurę kozacką. LEON Chrystusie! REGIMENTARZ Wczoraj napadł w ogrodzie Anusię,/ Która niosła mój pierścień z krwawnikiem,/ Wyrwał jej z rąk, i chciał palec nożykiem/ Uciąć dziewce, jeżeli zakrzyczy;/ Potem kazał nie mówić nikomu/ I ten pierścień tajemniczy,/ Święty, uniósł z mego domu/ I będzie nim łotr wierutnywierutny --- prawdziwy, całkowity, odznaczający się daną cechą w najwyższym stopniu./ Oszukiwał szlachtę małą. LEON Gdyby zaraz... REGIMENTARZ Łotr obrótnyobrótny --- dziś: obrotny; zwinny, sprytny, zaradny.! LEON na stronie. Wyjechawszy na noc całą,/ Jeszcze mógłbym go dogonić:/ Ale musiałbym odsłonić/ Mojęmoję --- dziś: moją. haniebną intrygę... REGIMENTARZ I cóż myślisz? LEON z pomięszaniempomięszanie --- dziś: pomieszanie. Ojcze drogi.../ Na stronie./ DiabełAch, z czartami wszedłem w ligę! / Ani cofnąć teraz nogi,/ Ani wprzód uczynić kroku... REGIMENTARZ Patrzałem na ciebie z boku.../ Waść mi dziwnie zamyślony...? LEON Ojcze, daj mi dwa szwadrony. REGIMENTARZ Jak to? A twoje wesele? LEON Jutro czekajcie w kościele,/ Przyjadę na czas z pierścionkiem. REGIMENTARZ Idź Waść. LEON odchodzi. Za moim skowronkiem/ I ja stary ptak polecę./ A teraz bożej opiece/ Polecam mojego ptaka,/ Syna mego jedynaka! AKT III W domu Regimentarza. Wchodzą REGIMENTARZ, SAWA i KSIĘŻNICZKA. REGIMENTARZ Czas teraz, mospaniemospan (daw.) --- forma grzecznościowa, skrót od: mości pan (miłościwy pan), równoważna dzisiejszemu zwrotowi pan. Sawo,/ Czynnie zająć się wyprawą/ I buntowi uciąć głowę./ Czas pokazać w ciemnym jarze/ Wielkie miecze koralowe,/ Jak dawni regimentarze/ Ukraińscy i podolscy./ Polak, Nacjonalizm, Mężczyzna, Kobieta, Córka, Żona, Szlachcic, Chłop, Władza, WłasnośćCzas pokazać, żeśmy polscy/ Posiadacze tej krainy,/ Choć bez hełmów i kirysówkirys --- pancerz okrywający sam korpus rycerza.;/ To wszakże nie do pierzyny/ Tylko i nie do kieliszka; / Ale naszych cór, narcysów,/ Na świętego klnę Franciszka!/ Nie damy chłopom za żony./ Syn mój, wziąwszy dwa szwadrony,/ Przed nami zamiata pole/ I pewnie się na rosole/ Rusałczanym nie rozpieści.../ A sądzę, że lada chwila/ Od Gruszczyńskiego nam wieści/ Nadlecą --- pewnie się stary/ Na erudycjąerudycją --- dziś popr. forma B.lp: erudycję. wysila/ A szablicąszablica --- szabla. przygasza pożary./ Do księżniczki./ Ty zaś, moja piękna ParkoParka (mit. rzym.) --- bogini przeznaczenia.,/ Wiń nam żywota przędziwoprzędziwo --- przędza../ Gdybyś była sprawiedliwą,/ To bym cię regimentarką/ Ogłosił na kraj okolnyokolny --- dziś: okólny, czyli okoliczny, sąsiedni.,/ Gdy sam jako hetman polny/ Po rosie w pole wyjadę.../ Ale panienka ma wadę!/ Ma wadę; pierścionki gubi.../ Kto taką stratną poślubi,/ To kiepkiep (daw.) --- człowiek nierozgarnięty, dureń.... KSIĘŻNICZKA spozierającspozierać --- spoglądać. spod oka na Sawę. Czy słyszy pan Sawa? REGIMENTARZ On się jeszcze rozpoznawarozpoznawać --- tu: rozpatrywać, zastanawiać się nad czymś.,/ Ale nie zna się na tobie,/ Boś ty mu ni siostra, ni żona.../ Kobieta, Mężczyzna, Ptak, Obraz świataCóż? tęskno ci bez Leona?/ Ślubny wam dzień przyozdobię/ I wyjaśnię wam świetlicę/ Łbami Kozaków na tyce. KSIĘŻNICZKA Tateczku... A czy pan Sawa/ Będzie pochodnią w lichtarzulichtarz --- świecznik.? REGIMENTARZ gładząc ją pod brodę Cóż to, mój regimentarzu? / Jaka ty już w myślach krwawa!/ Ledwo dzisiaj na urzędzie/ A już rączki masz łabędzie/ Zajęte głów zdejmowaniem? KSIĘŻNICZKA Owszem, chciałabym rozdawać. REGIMENTARZ Cicho! Bądź z uszanowaniem.../ Widzisz, Sawo, te ptaszęta/ Trzeba śmieszkami napawać./ Na żartach się nie poznawać;/ To one swemswem --- dziś popr.: swym. świegotaniemświegotanie --- świergotanie, ćwierkanie./ Przez różne szpaczków talentatalenta --- dziś popr. forma B.lm: talenty./ Smętny czas, grożący nocą,/ Żywo po anielsku złocą,/ I zdaje się, gdy świegocą,/ Że ta ziemia cała gajem/ Zielonym, gwiazdą i rajem;/ Gdzie za teatru kurtyną/ Ludzie lepsi za kraj giną./ Wchodzi PAFNUCY z pałaszem Gruszczyńskiego w ręku./ Cóż to znowu za szlachcic obdarty? PAFNUCY Od Gruszczyńskiego przychodzę. REGIMENTARZ A Gruszczyński? PAFNUCY Pozostał na drodze. REGIMENTARZ Powiedz wszystko i bądź z nami otwarty;/ Tobie z oczu nieszczęście wyziera./ Umarł starzec? czy umiera?/ Czy przez chłopstwo gdzie w sztuki rozdarty? PAFNUCY Jasny panie, posłuchaj cierpliwie/ A uderzę ci chrapliwie/ (Tak, że zadrży serce mężne)/ W nieszczęścia trąby mosiężne./ GniewWczoraj, panie, po twym liście/ Otrzymanym starzec biały/ Ruszył się jak lew ogniście,/ Gotów targać świat w kawały./ «Co, ja tchórz?» --- krzyczał --- «ja, stary/ Rotmistrzrotmistrz --- dowódca szwadronu. służący za Sasów?/ Mnie każą wychodzić z lasów?/ W twarzy i w gestach Regimentarza widać zadziwienie./ Ciągnąć przez lochy i jary?/ Gdzie ledwie węże się toczą/ Po kwiatach wstążką błękitną?/ Gdzie rzezunie nas otoczą,/ Z gór wystrzelają, w pień wytną/ I głowy nasze na tykach/ Postawią żonom przed oczy...»/ WizjaTak krzyczał, a na uboczyna uboczy --- dziś popr.: na uboczu./ Przy gwiazdach, wielkich świecznikach/ Srebrnych, które ogonami/ W niebie wisiały nad nami,/ Zwierzyć się przede mną szukał/ Z omenówomen --- znak, wróżba., jak mu do dworku/ Po trzykroć Chrystus zapukał/ We drzwi, dwakroć we śnie zastał,/ A raz zastał na paciorku;/ Tak, że po stukaniu nastał/ Wielki strach, i czeladźczeladź (daw.) --- służba we dworze. cała,/ Matka, nawet dzieci drobne,/ Owo stuknięcie żałobne,/ Groźne, po którem nastała/ Cisza w domu i na dworze,/ Wzięli za stuknięcie boże./ «Jakoż --- mówił do mnie stary ---/ Była to dla mnie nauka,/ Abym poszedł pod sztandary,/ Bo Pan do drzwi moich puka,/ Pokazuje w kraju łodzi/ Tonące ludzie w rozpaczy;/ I sam w domek zajrzeć raczy,/ Sam po rycerza przychodzi»./ «Jakoż» --- mówił --- «mam ufanie,/ Że na werbunkuwerbunek --- powoływanie do służby wojskowej. nie zginę»./ To, jaśnie wielmożny panie, / Z jego ust słyszałem wczorawczora --- dziś popr.: wczoraj.,/ Potem swojęswoję --- dziś popr.: swoją. mi dziewczynę,/ Służkę u twojego dworadwora --- dziś popr. forma D.lp: dworu.,/ Polecił: i wnet z lewady/ Pod rosę i księżyc blady/ Ruszyliśmy, czyniąc pilny/ Marsz, ażebyśmy o wschodzie/ Przeszli cicho jar mohilny,/ I o irdynieckim brodzieirdyniecki bród --- mowa o Irdyniu, lewym dopływie rzeki Taśminy na Ukrainie, który płynie przez ogromne bagna./ Zachwycić mogli gdzie wieści.../ Rano... (Ach, panie! w boleści/ Mówić nie mogę!) Wizjanad rankiem,/ Pod brzóz już ostatnich wiankiem/ Jeszcze się zatrzymał stary,/ Jeszcze mi tam swoje mary,/ Swoje sny i wizje chore,/ Oraz starca Wernyhorę/ Z wróżbą o dwóch chorągiewkach/ Przypomniał. A w leśnych drzewkach/ Był dziwny z powieścią związek,/ Jakieś szeptanie gałązek,/ Szmery stłumione półgłośne;/ Jakby śpiewania żałośne/ Przez duchy tych drzew czynione/ Na kwietnemkwietnem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: kwietnym. lewad wybrzeżu,/ Jakby po starym rycerzu/ Jakieś głosy utęsknione,/ (Które jeszcze w uchu słyszę)/ Radzące staremu na ciszę/ I spoczynek... Wtem z rozłogówrozłóg --- tu: rozległy obszar./ Podniosło się słońce złote,/ Na kształt mojżeszowych rogów/ Ubrane w ogniste słupy;/ I wiodło nas na robotę/ Mieczową, którą już kupy/ Kawek i wron, i szulakówszulak (gw.) --- jastrząb.,/ Zwite koło naszych znaków/ Czarną koroną piekielną,/ Okrakały za śmiertelną./ Rotarota --- daw. jednostka piechoty polskiej, licząca do trzystu żołnierzy. za rotą sprawieni,/ Wszyscy dobrzy przyjaciele,/ Jechaliśmy --- on na czele/ Z chorągwią... I w jar ów głuchy/ Pełny deszczowych strumieni,/ A po ścianach czarny, suchy,/ Bokami słońcu zakryty/ Wjechaliśmy, tak że słońce/ Ozłociło nasze kity/ I same sztandarów końce:/ A ciemność jaka w kościołach/ Panuje, grobowej bliska,/ Na naszych leżała czołach;/ Gdyśmy przez te uroczyska/ Ciągnęli, żując myśli surowe;/ I tylko kopyt iskrzyska,/ Gdyśmy podkowa w podkowę/ Za naszym wodzem lecieli,/ Albo blask od karabelikarabela --- szabla z rękojeścią w kształcie głowy orła.,/ Swoje ognie piorunowe/ Na ciemne jary te kładły;/ Jakby tam furiefurie (mit. rzym.) --- demony świata podziemnego, z czasem utożsamione z greckimi boginiami zemsty (Eryniami). u skały/ Z ognistymi prześcieradłyprześcieradły --- dziś popr. forma N.lm: prześcieradłami./ Na nasze ciała czekały,/ Tych ludzi mających ginąć/ Gotowe w płomień owinąć./ Około dziewiątej rano/ Przyjechaliśmy nad duże/ Serca wód, wielkie kałuże,/ Stawek, gdzie nam po kolano/ Woda oraz grząskie błoto/ Lgnące pętało rumaki.../ Tam starzec z chorągwią złotą,/ A za nim pomniejsze znaki/ Wbrodziły... A wody śpiące/ W srebrne się wielkie miesiące/ Rozeszły; jakby, o panie!/ Niosąc nasze pożegnanie/ Ojczyźnie gdzieś stojącej na brzegu.../ WalkaBo wtem, nie strzegąc szeregu/ Ładu i żadnej komendy, / Przyszedłszy nie wiedzieć którędy,/ Pokazał się lud gruszczyniecki./ Ci się wężowymi steckistecki --- dziś popr. forma N.lm: steckami; stecka a. steczka: dróżka./ Zlewali z gór na Polaków;/ Ci się z jałowcowych krzaków/ Ukazali, strasznej cery/ Podpiłej... sinozielonej./ Rzekłbyś, że na ziemi onej/ Jałowców ciemne ogrojceogrojec --- ogród./ Przeradzają się w siekiery,/ W noże i w spisyspisa --- broń drzewcowa kawalerii; włócznia., i w zbójcezbójce --- dziś popr. forma B.lm: zbójców..../ Że te straszne jaru ciemnie/ Całe się krwią zarumienią,/ I wyreżą się wzajemniewyreżą się wzajemnie --- tu: wytną się wzajemnie.,/ I w dwie mogiły zamienią.../ Że ze srebrnego jeziorka/ Zrobi się teatrumteatrum (z łac.) --- teatr; przedstawienie teatralne. nowe,/ Na którem śmierć jak aktorka/ Swe tragedie purpurowe/ Będzie odgrywać w ciemności;/ Krwawe sztandary pozwiesza,/ Ludzką kość do wilczej kości,/ Ciała ludzkie z psimi ciałyciały --- dziś popr. forma N.lm: ciałami./ Ohydną ręką pomięsza;/ I temu, co trupy wskrzesza/ A niebios jest gospodarzem,/ Takim okropnym cmentarzem/ Ta ohydna monarchini,/ Mająca świat w panowaniu,/ Przy wiekuistemwiekuistem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: wiekuistym. wskrzeszaniu/ Litość albo strach uczyni/ I horror... Pierwszy Gruszczyński,/ Obejrzawszy gór załogę/ I cały lud ukraiński,/ Któremu nie mógł podołać,/ Kazał długo i na trwogę/ Żałośnie w trąby zawołać;/ A dotąd nie wiem, na kogo/ Wołał --- trąb serdeczną trwogą/ I tem tak żałosnem graniem? / Bo mu góry z urąganiem/ Odpowiedziały o męstwie/ Próżnempróżnem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: próżnym., gdzie moc taka wroga...!/ Więc sądzę, że Pana Boga/ O swojemswojem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: swoim. niebezpieczeństwie/ Trąbami on zawiadamiał;/ Więc sądzę, że pierwej duchy/ Na powietrzu gdzieś rozgramiał/ I bił o anielskie słuchy/ I był w niebie, nim na świat powrócił,/ Porwał sztandar i na wrogiwrogi --- dziś popr. forma B.lm: wrogów. się rzucił./ I z białą głową odkrytą/ Leciał gnany naszym gwarem/ I krzykiem... (a nie słowiczy/ To głos, kiedy szlachta krzyczy,/ Pędząc zbrojna do ataku!)/ Już wódz na czele orszaku/ Dobył się z grząskiego błota,/ Już koń się wspinał na brzegu,/ Już chorągiew wielka, złota/ Burczała, już rąbać zaczynał/ I powietrze już zarzynał/ Jęczące od szabli zamachu./ Wtem stanął i bladość strachu/ Twarz mu oblała i rosła,/ Z ust próżne wypadły dźwięki,/ Sztandar złoty wypadł z ręki,/ Miecz na tasiemce zawisnął;/ A krew, co się wprzód podniosła/ Tak, że rumieniec wytrysnął,/ Wróciła trwożna do łona,/ I bladość straszna, zielona,/ Bladość, co nigdy na Lachu/ Nie występuje --- ohydna!/ Bladość, która w nocy widna/ Na złodzieju, bladość strachu/ Zielona i ołowiana,/ Pierwszy raz wtenczas widziana/ Przeze mnie na polskiej twarzy,/ Przeraziła nas husarzy/ I mróz nam przeszedł przez kości./ Bośmy się zlękli bladości/ Takiej czarnej, ołowianej,/ Na twarzy wodza widzianej./ Bo ta przy srebrnym warkoczu/ Twarz biała jak u komety,/ Bo w twarzy te węgle oczu,/ W oczach te wzroku sztylety/ I krwią, i ogniem czerwone,/ Gdzieś na powietrzu utkwione,/ Wylatujące z rozłogu,/ Gdzieś utkwione... jakby w Bogu,/ Dziś widzę.../ Broń, ZemstaTeraz was proszę/ Jeszcze o chwilę cierpliwą,/ Bo starca pałasz przynoszę;/ Więc i mękę jego żywą/ Mymi słowy wszczepić muszę/ Jego mścicielowi w duszę./ Niech tego ojca obraza/ Przejdzie w serce, w dłoń człowieka;/ Niech ten kawałek żelaza,/ Który rdza wieków powleka,/ Znajdzie tu ręce gorące./ I niech te umierające/ Stare tureckie turkusy,/ Gdy je polskie ręce chwycą,/ Znów swe oczy rozbłękicą./ Niech tej klingiklinga --- ostrze. kolor rusyrusy (daw.) --- jasny.,/ Gdy nią człowiek krzyż uczyni,/ Znów swoję twarz rozrubini,/ Jak piorun polskich pałaszy,/ I świat krzyżem czerwonym przestraszy. REGIMENTARZ Zawiesiłeś nas ciekawych/ Nad przepaścią pełną strachu/ I widm jak upiory krwawych. PAFNUCY Mówiłem wam, że w zamachu/ Szabli, lecąc na gromady, / Starzec, stanął... Stał się blady,/ Głuchy, jakby skamienionyskamieniony --- skamieniały.,/ Wysoko gdzieś zapatrzony,/ Jak na kruki, jak na wrony,/ Na słońce i na niebiosa,/ Na anioły i na Boga./ A na niego szedł las wroga,/ Gromada spis złotowłosa;/ Las niby jakiś bez liści,/ Który słońce rozogniścirozogniścić (neol.) --- tu: sprawić, że las będzie wyglądał, jakby płonął./ I na wierzchołkach oświeci;/ Las w środku pełny zamieci/ Od mgieł zawiany posępnych;/ Las tajemnic niedostępnych/ Z girlandą ognia na głowie;/ A w tej girlandzie, o! Boże!/ Słuchajcie, mości panowie!/ I dajcie też Wernyhorze/ Świadectwo, że widzi, co gada:/ Zbrodnia, OkrucieństwoPośród spis dwoje główeczek./ Jedna i druga tak blada,/ A tak utkwione na tyce,/ Że z tych dwojga dzieciąteczek/ Były dwie płonące świéceświéce --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i./ I dwa umarłe księżyce/ Śród straszliwego ogrojca;/ Dwie główki ścięte po szyje,/ Szły prosto, prosto na ojca,/ Jakby wiosenne lilijelilije --- dziś popr.: lilie./ Na krwawym zabójcy grobie;/ Zda się, ucieszone obie/ Tem wielkiemtem wielkiem --- dziś popr.: tym wielkim. egzaltowaniem,/ Tym powietrznym mogilnikiemmogilnik (daw.) --- cmentarz.,/ Tą wolnością i lataniem;/ Tem żelazem, co w nie tonął,/ I z główek wyszedł ognikiem/ I palił się na wietrze i płonął/ Jako świętych serduszek oferta./ Kto wam to lepiej naczerta,/ Nie wiem? Do ojca szły ręki, / Niby żebrać o niebieskie zasiłki;/ A ja sądzę, że mogiłki/ Prosiły go i trumienki.../ RozpaczLecz on! Gdy te dziatki ścięte/ Ujrzał... i te spis wierzchołki!/ I wprzód pomyślał: aniołki!/ A potem: że wniebowzięte,/ A potem: że już zarżnięte,/ Pomyślał... To, mości panowie,/ Włos mu biały wstał na głowie;/ W zupełne wpadł obłąkanie,/ Pokazał na te świeczniki,/ Ręką nam pokazał na nie/ I bełknął: «Moje chłopczyki»,/ I nic nie mógł mówić więcéjwięcéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak y.,/ Bo w usta mu sto tysięcy/ Pereł upadło... A wtedy/ Jeden z nas krzyknął: «Mospanie!/ Na potem domowe biedy!/ Na potem po dziatkach płakanie!/ Teraz wrogom stawmy czoło,/ Nim otoczą nas wokoło/ I wytną na tej moczarze...»/ To rzekł ów głos, a zaś starzy husarze/ Pewni byli, że im zemstę poruczyporuczyć --- powierzyć wykonanie czegoś../ Ale starzec cały w gniewie/ Krzyknął: «Któż to mię tu uczy?/ Czy to wasz komendant nie wie,/ Skąd mu brać w rozpaczy radę?/ Oto mój tu pałasz kładę» ---/ Rzekł i rzucił ten miecz goły ---/ «Tu mi stać, bo ja pojadę/ Po dziatek moich popioły,/ Po te krwawe jarzębiny/ I po domowe nowiny./ Choćbym miał przed moje chłopy/ Rzucić się, lizać im stopy,/ To wyproszę je od krzyża/ Te główki, które wiatr piecze;/ Wszakże to resztki człowiecze!/ Których świętościom ubliża/ Pogrzeb taki bez szacunku,/ Takie urąganie z ciałek,/ Taki mięsiwa kawałek;/ Ten z boskiego wizerunku/ Łachman zatknięty na dzidę/ I na strach pokazywany,/ Oczom ludzkim na ohydę,/ Berberysem krwi skąpany,/ Którego kruk Kozakom zazdrości»./ To rzekł i pełen żałości/ Pojechał... I wnet go czernie/ Oblazły wkoło jak mrówki./ Z gestu widać, że niezmiernie,/ O swoje maleńkie główki/ Starzec prosząc, spuścił z tonu,/ Z gestu widać i z pokłonu,/ Że pokorę wielką kłamał,/ Że zupełnie się tam złamał/ Ów szlachcic pod ręką bożą./ Gniew, SzaleństwoPodjechałem wtenczas bliżéjbliżéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak y./ I słyszałem, że go trwożą/ Główek tych niezdjęciem z krzyży/ I pogrzebem ich nieświętym,/ O domie mówią wyrżniętym,/ O krwi, mordach, o płomieniu;/ Nareszcie o żony zlężeniuzlężenie (daw.) --- poród./ I powiciu szczenięcia./ Wtenczas rękę jak do cięcia/ Podniósł z miecza obnażony,/ I cały wstydem czerwony.../ Bo i starość ma wstyd swój dziewiczy/ I pudorempudor (łac.) --- wstyd. się różanym maluje,/ Gdy kto świętość jej roztajemniczy,/ Krzyknął: «Hycle! pomorduję!/ Wytnę w pień! szelmy! gadziny!/ I nieba fundament siny/ Krwią czarną waszą zamażę!/ Gdzie szabla? Gdzie moi husarze...?»/ Krzyknął obłąkany cały;/ Obejrzał się... i stał się biały/ Jak trup... Łzawić się zaczął i ślinić,/ I ogłupiał, i nie wiedział, co czynić./ Wtenczas jeden sotniksotnik --- kozacki dowódca pułku konnego. stary/ Rzekł do niego: «Hej, Lachu i kumie!/ Wydaj rozkaz, szczob tyje huzaryszczob tyje huzary (z ukr.) --- żeby ci husarze./ Ze szkap zlazły, taj w jeziorka się szumie/ Nie kąpały, a na łaskę zdały się...»/ Słysząc to, oczy tygrysie,/ Jasne, starzec w chłopy wlepił/ I oczyma ich oślepił,/ Jakby słońcami tej ziemi,/ Słońcami obłąkanymi/ We krwi, w płomieniach i w grozie,/ I rzekł: Poświęcenie«Więc mię na powrozie/ Jak psa, pany gospodarze,/ Wiedźcie przed moje husarze,moje husarze --- dziś popr. forma B.lm: moich husarzy./ Gotowe niosąc siekiery./ A jako znacie, żem szczery,/ Tak i przed śmiercią nie zdradzę,/ A wam szlachtę tu sprowadzę/ I pod siekierami będę/ Ostatnią dawał komendę»./ To rzekł: a jemu pod boki/ Włożywszy mordercze pikipika --- daw. bardzo długa broń drzewcowa, o drzewcach sięgających sześciu metrów, zakończonych metalowymi grotami.,/ Tak, że zdawał się wysoki,/ Jako dawne męczennikidawne męczenniki --- dziś popr. forma M.lm: dawni męczennicy.,/ Jak Chrystusowe sztandary,/ Zbliżać się ku nam ów stary:/ Chłopstwo go tak, pewne zdrady,/ Wiodło przed własne szeregi./ Ale oczy, nasze szpiegi,/ Poznały, że starzec blady/ Z chłopstwem się czarnemczarnem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: czarnym. nie kuma,/ Ale żywota ostatki,/ Swój dwór wyrżnięty i dziatki/ Bogu na ofiarę składa/ I sam też o palmach duma./ Lecz męczeńskich... O czem chłopstwa gromada/ Nie wiedziała, nie znając Jezusa./ Jakoż śród tych dzid obrusa,/ Jak na chuście Magdaleny,/ Słońce tej okropnej sceny,/ Słońce jasne, jego głowa/ Spokojna a purpurowa/ Od męki cierniów serdecznych,/ Jakoby w kręgach słonecznych/ Dziś mi przed oczyma staje./ Dał znak, by ucichły zgraje/ I zamodlił się sam w sobie.../ Nagle! W tem sercu, w tym grobie/ Całej nieszczęsnej rodziny/ Jakieś głosy wielkie, mężne,/ Jakoby trąby mosiężne/ Z Jozafatowej dolinytrąby (...) z Jozafatowej doliny --- Dolina Jozafata w Biblii (por. Księga Joela) ma być miejscem kaźni, ostatecznej zagłady, która rozpocznie się na głos trąby podczas Sądu Ostatecznego./ Zagrały... I będzie słynąć/ Ta komenda w okropnym parowie/ Zatrąbiona: «Mościwi panowie!» ---/ Wrzasnął --- «Za ojczyznę ginąć!/ Ja trup...!» To nam starzec krzyknął,/ Jakby groźna trąba sądna,/ I okrwawił się, i z oczu nam zniknął./ I zaczęła się walka nierządnawalka nierządna --- tu: niedowodzona przez nikogo; taka, podczas której nikt nie sprawował rządów nad oddziałami.,/ Bośmy z furią szatańską mścicieli/ We łzach ślepi i na oślep lecieli. REGIMENTARZ Mniejszym stawiąstawią --- stawiają (zwykle). u ludów posągi./ U nas tylko powiedzą po wiekach:/ Taki ojciec! Taki rycerz był ongi!/ A husarze? PAFNUCY Na chłopskich zasiekachzasieki --- rodzaj zapory./ Dali gardło; kilku tylko zostało,/ I ci wstydzić się muszą żywota. REGIMENTARZ Kto tak gada jak ty, ten niemało/ Musiał czynić? PAFNUCY Późniejsza robota/ To pokaże, czy ja pański robotnik. REGIMENTARZ Któż ty jesteś...? PAFNUCY Stary dziwak, samotnik,/ Bez przyjaciół... REGIMENTARZ To nieprawda, mospanie,/ Bo ja jestem twój przyjaciel i w stanie/ Dać za ciebie i gardło, i rękę... PAFNUCY O Gruszczyńskiego panienkę/ Proszę, jako opiekun sieroty... REGIMENTARZ Gdzie SałynkaSałynka --- ukr. zdr. od imienia Salomea.? KSIĘŻNICZKA Ach! Dębu wywroty/ Czasem łamią i róże podleśne! REGIMENTARZ Co mi wróżą te słowa boleśneboleśne --- dziś popr.: bolesne.? KSIĘŻNICZKA Kochany mój opiekunie,/ Utraciliśmy Salunię./ Zniknęła dzisiaj ze dworu,/ Jakby na nią ojciec krwawy/ Rzucił kontusza rękawy/ I do anielskiego choruchor --- dziś popr.: chór./ Na srebrne łabędzie stawy,/ Gdzie przy harfach grają dusze,/ Zaciągnął. Może toż ona,/ Jako listek w zawierusze/ Z ziemi lekko podniesiona/ Duchową z rodzeństwem współkąwspółką --- dziś popr.: spółką.,/ Jak w jesieni listek klonu,/ Co się wydaje jaskółką,/ Lub jako listek jesionu,/ Co się zdaje gwiazdą złotą,/ Widząca się na świecie sierotą,/ Jak ton zlewa się do tonu,/ Jako ognik do ogników, / Za duszami nieboszczyków/ Poleciała. REGIMENTARZ Kontrefekciekontrefekt --- wizerunek, portret, obraz./ Szpaka, mów mi bez ogródek./ Ta panienka na respekcie/ Dla wielu mi dziś pobudek/ Droga --- niech prawdy się dowiem. KSIĘŻNICZKA na stronie. Cóż ja mu nieszczęsna powiem?/ Domysłów mu nie wyjawię. REGIMENTARZ W krwawej nas trzymasz obawie. KSIĘŻNICZKA SenŚniła mi się Dejanirą/ Porwaną, a potem śniła/ U dziada ze srebrną lirą,/ Jakoby brzoza pochyła/ Dumająca nad dumkarzem;/ Potem gwiazdą nad cmentarzem. REGIMENTARZ Tu o sny nie chodzi wcale. KSIĘŻNICZKA Więcej nie wiem nic prócz plotek. REGIMENTARZ Mów je. KSIĘŻNICZKA Czy ja kołowrotek? REGIMENTARZ Waćpanna mi za zuchwale/ Odpowiadasz. Tutaj chodzi/ O cześć młodziutkiej dziewczyny,/ O cześć szlacheckiej rodziny,/ O mój dom, któremu szkodzi/ Ten raptrapt --- napad, najazd, porwanie, zdarzenie gwałtowne., trafiwszy się u mnie. KSIĘŻNICZKA A waćpan mię też za dumnie/ Pytasz się. REGIMENTARZ Rzecz tego warta. KSIĘŻNICZKA z gniewem Dziewczyna twoja rozdarta/ Przez lwa... Miej to, czegoś pytał... Odchodzi. REGIMENTARZ Gdyby to prawda! SAWA na stronie. Zazgrzytał. REGIMENTARZ Ha! Gdyby to prawda była,/ Że mój Lew... To być nie może! Wchodzi CHŁOP ukraiński. CHŁOP Panycz mię z listem przysyła. REGIMENTARZ Czy zdrów...? Nim ten list otworzę./ Pytam czy zdrów? Słyszysz, chłopie? CHŁOP Tak, panie. REGIMENTARZ Co znaczy: tak, panie?/ Oczy w tobie groźne topię;/ Odpowiadaj na pytanie. CHŁOP Panicz ranny. REGIMENTARZ A gdzie leży? CHŁOP W mohiłach. REGIMENTARZ Czy ty pijany? CHŁOP Panicz żywcem pogrzebany./ Do Regimentarza, który rękę podnosi do bicia./ Tak; niechaj mię pan uderzy.../ Cóż ja winien...? Chłopstwo męczy panicza. REGIMENTARZ Tego chłopa weźcie z mego oblicza,/ Bo mię jego twarz czarna przestrasza... / Hura, pany! do pałasza!/ W mojemmojem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: moim. dziecku ratować skrę duszy. Wychodzi. SAWA Tego trzeba, aż szlachcic się ruszy/ I zupełnie pałasza dobędzie. Wychodzi. PAFNUCY sam PrzeczucieAch! Ukrainy nie będzie!/ Bo ją ludzie ci na mieczach rozniosą./ Ach! róż polnych z jasną rosą/ Zabraknie, bo je ludzie ci kochankom rozdadzą./ Ach! dumy w grobach ucichną!/ Bo się pieśni do polskich już rycerzy uśmiechną./ Ach! koniec Ukrainie!/ Bo się sztandar szlachecki na kurhanach rozwinie. Odchodzi. ZMIANA I Przy chałupie popa. Noc oświecona pożarem. Wchodzi SEMENKO z CHŁOPAMI. SEMENKO Hej, świat smutku trumnica!/ Pod czerwonym pożarem,/ Serca nasze pod strachem,/ Duchy nasze pod czarem./ GontaGonta, Iwan (1705--1768) --- chłop ukraiński, w 1768 r. sprawował funkcję setnika nadwornej milicji wojewody kijowskiego Franciszka Salezego Potockiego; pod Humaniem (skąd pochodził) przeszedł wraz ze swoim pułkiem na stronę hajdamaków Maksyma Żeleźniaka i wziął udział w rzezi humańskiej, stając się jednym z przywódców koliszczyzny; chłopi ukraińscy obwołali go księciem humańskim; został schwytany podstępem przez wojska rosyjskie i wydany w ręce wojewody halickiego Franciszka Ksawerego Branickiego, na jego rozkaz torturowany (obdzierany żywcem ze skóry) i stracony we wsi Serby k. Mohylowa; jest bohaterem poematu Tarasa Szewczenki Hajdamacy z 1841 r. się nam pokazał/ Przy pożarnej pochodni;/ Zabełkotał językiem/ Taj, wprost piszow do Kodni./ Trzeba, pany sotniki,/ Jeszcze siekier spróbować,/ Jeszcze raz przeciw czarom/ I krwią się rozczarowaćrozczarować --- tu: odczarować../ Jutro ja, gospodarze,/ Przypnę czapline pióro,/ A popi błahocześni/ Niech wystąpią z proskurąproskura --- chleb ofiarowany podczas mszy w kościele prawosławnym; hostia.,/ Niech nakarmią jak na śmierć/ Krwią Chrysta umęczoną./ Taj, znów łysnąłysnąć --- błysnąć. siekiery/ Na pożarach czerwono.../ I budembudem (ukr.) --- będziemy. ludźmi --- Ojce... CHŁOP A szczo budeszczo bude (ukr.) --- co będzie. z tą szlachtą? SEMENKO Chłop, Szlachcic, Zbrodnia, Okrucieństwo, StrachRizat'! Taj że bude strach to/ Na te panyRizat'! Taj że bude strach to na te pany (z ukr.) --- Wyrżnijcie! Tak, żeby padł strach na panów.; dworów blisko/ Takie czarne cmentarzysko,/ Kędy żywe trupy stoją/ Dzidami wsparte pod boki./ Niechaj się zaniespokojązaniespokoić --- zaniepokoić./ I otworzą trakt szeroki,/ Stumilowy trakt czerwony;/ Gdzie jak spotkasz gród kamienny,/ To uderzy w głośne dzwony/ I rozpuści włos płomienny/ I żydowskim płaczem wrzaśnie;/ A jak chluśniem krwią, to zgaśnie/ I przycichnie by mogiła./ Strach, panowie gospodarze,/ Strach to cała nasza siła./ Szczobszczob (ukr.) --- żeby. my mieli czortów twarze,/ A z płomieni złotych kryłakryła (z ukr.) --- skrzydła.,/ Hej...! A głos z szatańskich krzyków,/ Rękawice jak z krwawników,/ Piersi czarne i czuhunneczuhunny (gw.) --- żelazny.,/ Myśli gromkie i piorunne;/ Tak świat nasz...! Idte sotnikiIdte sotniki (z ukr.) --- Idźcie sotnicy.!/ Zabawcie'ś... jaką igraszką,/ Bo ja dziś żonaty z Laszką,/ Chciałby tę noc jak słowiki/ Przepędzić na miłosnych gruchawkach.../ Czekać mnie, dolawszy dzbanka. Chłopi odchodzą. --- Semenko stuka do chaty... i wchodzą na scenę dwie POPADIANKIpopadianka --- córka popa. w zielonych sukniach, w złotych kokosznikachkokosznik (daw.) --- nakrycie głowy noszone na Ukrainie i w Rosji przez kobiety.. SEMENKO Hej, siostry! A cóż ta szlachcianka? POPADIANKA Ani usiądzie na ławkach,/ Ani chce pogadać z nami. Miłość, SzaleństwoSEMENKO Jakże ona rubinami/ Mogłaby wam co polecić?/ Ustom takim tylko świecić/ I palić się, i wyjadać/ Serce z piersi, oczy z powiek;/ Lecz nie jęczeć ani gadać,/ Bo jękną --- to skona człowiek!/ Bo poproszą --- w ogień skoczy!/ Może was o co jej oczy/ Prosiły? POPADIANKA Na nic nie patrzy. SEMENKO Jakżeby te oczy --- ognie/ Patrzały, duszy nie zjadłszy?/ Człowiek się, bywało, wzmognie/ Na moc, na jedno spojrzenie.../ Taj te oczy, jak kamienie/ Szmaragdowe, gdy w nich błyśnie!/ Ona z wami tak umyślnie/ W słowach i spojrzeniach skąpa;/ Po spojrzeniach waszych stąpa,/ A po słowach waszych lata;/ Aż ta sczarowana chata/ Mej rusałce, mej dziewczynie,/ W pałac srebrny się przekinieprzekinie --- tu: przemieni się.,/ W zamek z pawich piór i złota.../ Czy się ona nie kłopotanie kłopota --- dziś popr. forma: nie kłopocze./ O co, siostry? POPADIANKA Ciągle wzdycha. SEMENKO Ach! To uschnie od wzdychania,/ Jak od wonności usycha/ Kwiat, aż zbędzie malowaniazbędzie malowania --- straci barwy./ I pomięte liście zrzuci.../ To wzdychaniem się wynuci/ Z całej pieśni, z serca głębi/ I serduszko swe zaziębi,/ I wyszepce słodkie słowa./ Dajcież mi ją, bo gotowa,/ Trwogą zaniespokojona,/ Westchnąć z serca tak, że skona. Popadianki wyprowadzają SALOMEĘ z chaty. SALOMEA Ach! jak straszno! Czy gdzie gore?/ Czy to ty, panie Semenko?/ Ach! Smutekbez męża mi nieskore/ Płyną i smętne godziny.../ Często posunięty ręką/ Zegareczek u dziewczyny/ Ukraca długą tęsknotę.../ Ale choć ja słońce złote/ Posuwałam serca biciem,/ Choć księżyc wszedł nad futory,/ Psy się odezwały wyciem,/ Choć mruczą gdzieś senne znachorysenne znachory --- dziś popr. forma M.lm: senni znachorzy.,/ Nie słyszę mojego pana./ Ach! jaka ja jestem biedna!/ W chacie chłopskiej sama jedna!/ Wraz po ślubie zapomniana/ I opuszczona po ślubie.../ Ja tak tajemnic nie lubię.../ Zawsze z ludźmi żyłam szczerze...!/ Powiedz, kiedyż mię zabierze/ Mój mąż od tych popadianek? SEMENKO Nie wiem, panno. SALOMEA To ty może/ Której z tych dziewcząt kochanek? SEMENKO Brat. SALOMEA Ach! to ja się założę,/ Że ci one nie do duszy. SEMENKO Hej! a to czemu, panienko? SALOMEA Bo każda z nich tak się puszy,/ Humor mają kwaśny, dumny./ Gdyby mnie dotknęły ręką,/ Myślałabym, że już leżę/ Na marachmary --- tu: miejsce, w którym kładzie się zmarłych, katafalk.... Ja tobie szczerze/ Mówię, gdzie pop, tam i trumna./ Ale nie myśl, że ja dumna,/ Lub z prostoty waszej szydzę,/ Albo się chłopami brzydzę./ Ja, bywało, pieśni wasze/ I wieczornic słucham lubolubo --- z lubością, z upodobaniem, chętnie.;/ Bywało, świecę zagaszę,/ Wyjdę nocą na poddasze/ I tam, jak za serca zgubą/ Tęsknię, słysząc na torbanie/ Śpiew i tańców tupotanie;/ To mi i zapachy leśne/ I te głosy lecą dźwięczne;/ Od smętności aż miesięczne,/ Z wesołości --- aż bolesne;/ A od krzyków, niby wściekłe,/ A od ech, długie, rozwlekłe,/ A czasem czyste jak ślozyślozy (daw., rus., gw.) --- łzy.,/ Jak szkło, na serce się leją./ To czasem się mgły odwieją/ I odwiną srebrne brzozy,/ I pokażą mi z kolorów/ Wstążek girlandę upiorów/ Lecącą... ObrzędyCzasem z kurhanu,/ Kiedy się futrem otulę,/ Patrzę, jak wy na Trzy KróleTrzy Króle --- dziś popr. forma B.lm: Trzech Króli./ Święcicie wodę Jordanuna Trzy Króle Święcicie wodę Jordanu --- szóstego stycznia w kościele prawosławnym święci się wodę, na pamiątkę chrztu Jezusa w rzece Jordan../ Gdzieś, na srebrnym, rzecznym lodzie,/ Co błyszczy, byby --- tu: niby. złota blacha,/ Pop wasz trojgiem świateł macha,/ Ogniem rzuca po narodzie;/ Z trzema płomieniami w dłoni/ To wstanie, to się pokłoni,/ To się pokłoni, to wstanie, / Aż z wody ognia dostanie/ Zagaszoną wprzódy świécą;/ I ten ogień mu rozchwycą,/ Rozniosą wnet na różany/ Lód, pomiędzy tulipany/ Z chorągwi, gdzie mi w pamięci/ Jeszcze dzisiaj widni Święci,/ Na dnach złotych malowani,/ I te popy... SEMENKO Jak szatani. SALOMEA Nie, Semenko, Pobożnośćkażda wiara/ Prowadzi ludzi do Boga./ Tatko mówi: świat to mara!/ A dobrodziej: śmierci trwoga./ Taj my, bywało, we dworze,/ Kiedy okna śnieg zawali,/ Przy tatku kolędowali/ W srebrne Narodzenie Boże./ Jak pośród małej stajenki/ Pastuszkom strzygącym runoruno --- tu: wełna owcza./ Zjawiło się pańskie łunołuno --- łuna, poświata.,/ Płomień przezroczysty, cienki,/ Od złota rubinów żywszy;/ I pastuszki oświeciwszy,/ Takiemtakiem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś: takim. je natchnął weselem,/ Że wybiegli, o dzieciątku,/ Co miało być Zbawicielem,/ Rozpytując sięo dzieciątku (...) rozpytując się --- dziś popr. z B.: rozpytując się o dzieciątko. po drodze./ A potem, w jakimże kątku,/ Na jakiej oni podłodze,/ Na jakich prześcieradełkach,/ Różach, rubinach, perełkach,/ Narcyzeczkach i bławatkach,/ Przy jakichże biednych świadkach,/ W żłobeczku małym przed matką/ Znaleźli Pańską Dziecinę!/ Ach! gdy nam zaśpiewał tatko,/ Że znaleźli, to mnie, małą dziewczynę,/ Łzy zalały, dreszcz radosny przechodził,/ I krzyczałam: «Chrystus Pan się narodził!»/ I krzyczałam, i klaskałam tak w ręce:/ «Chrystus Pan się narodził w stajence!»./ A dziś, Boże! cóż ze mną się dzieje? SEMENKO Co mi ten kur ranny pieje?/ Ot, nie mogę od łez... Słuchaj panna... SALOMEA Ach! ja, byby --- tu: niby. świeża dziewanna,/ Obrastałam w kwiatki złote,/ A dziś porzuciłam cnotę./ Bóg wie, co to jeszcze będzie!/ Co się ze mną jeszcze stanie...!/ Te wspomnienia, śpiewające łabędzie.../ Wchodzi LEON z kością trupią w ręku, ścigany przez kilku chłopów./ Co to jest? W brudnym żupanie/ Mój mąż... w błocie cały, bez szabli? SEMENKO Czy go wypuścili diabli? LEON Okrucieństwo, ZemstaTy podły zbójco! gałganie!/ Chłopie! napadłeś mię w lesie,/ Wyrąbałeś mi szwadrony,/ Wiozłeś rannego w kolesiekolesa właśc. kolasa --- odkryty powóz ciągnięty przez konie.,/ Gdzie jęczał szlachcic czerwony,/ Gorącą mię krwią oblewał/ I pode mną jak trup ziewał./ Jeńcem jestem, więc nie będę się targał,/ Lecz ci powiem wprost w oczy, żeś szelma!/ Żeś liberięliberia --- strój służby będącej na posłudze u szlachty. moją krwią zaszargał!/ Że ten szlachcic, co w oczach ma bielma,/ To twój... Krwią cię on swoją zaleje,/ Kiedy staniesz przed Boga jasnością./ Ot, wy katy! rzezunie! złodzieje!/ Ot ja wolny... I trupią wam kością/ Dam ostatnią i krwawą naukę.../ Łby wam podłe na miazgę potłukę!/ Tę kość w moim ręku Bóg zapali/ Jako piorun i będę was gromił,/ Aż się cmentarz pode mną zawali... SEMENKO Ot się LaszokLaszok --- Polaczek. na krew połakomił./ Hej... pokornie ja proszę waszmości./ Daj mi z żonką noc przepędzićprzepędzić --- tu: spędzić. miodową. LEON Ot ja przy tej trupiej kości,/ Ty przy szabli --- a tam purpurową/ Błyskawicą pożary nam świecą;/ Tu się tłuczmy, aż łby nasze polecą/ W drobne drzazgi do błyskawic --- i znikną. SEMENKO do chłopów. Hej! parobki... Chłopi chwytają Leona za ręce. LEON mocując się z chłopstwem Zemsta, Okrucieństwo, Krew, NienawiśćWłosy wszystkie mi wstaną,/ Wszystkie jak gadziny sykną,/ Wszystkie jako węże świsną,/ Wszystkie jak pioruny błysną./ A choć członki skrępowane/ W rękach u czarnych rzezuni./ To cię włosami dostanę,/ Bo się mój włos rozpioruni,/ Powietrzem ciebie doleci/ I na węgiel czarny spali,/ A paląc, twarz ci oświeci,/ Abyśmy się raz spotkali,/ Nim się napotkamy w niebie,/ Raz jak trupy spojrzeli na siebie./ Bóg to widzi, że nie chcę żywota,/ Ale śmiercią chcę twej śmierci, gałganie!/ Chcę do mogilnego błota/ W robaków i krwi bluzganie/ Zaciągnąć ciebie za włosy,/ Zęby tobie wszczepić w gardło,/ Gryźć się z tobą jak połosy,/ Aby się na nas podarło/ Ubranie nasze cielesne,/ A członki same bolesne/ Po stepie skakały jak żmije./ Ja cię prosto nie zabiję, / Za króla złoto i srebro;/ Ale cię kiedyś za żebro/ Odwinięte, kościo-pióre,/ Siekierą tak odwalone,/ Że ma zawiasami skórę,/ Powieszę jak żywą wronę!/ Jak ty, krwawy pastwicielu!/ Na jednym obywatelu/ Stawszy się piersi felczerem,/ Usta mu zrobiłeś zerem/ I straszną krwawą pustoszą,/ A ze skór odartych skrzydła,/ Które go w niebo unoszą/ I pół ludzkiego straszydła/ Panu Bogu teraz jawią/ I pośród aniołów stawią,/ Strasznym go czyniąc aniołem;/ Otóż ja pod twojem czołem,/ Jeśli się żywi spotkamy,/ Wygryzę takie dwie jamy,/ Aby w nie mózg wolno ściekał,/ Jak ty woskiem powypiekał/ U tych dwóch, co na wznak leżą/ Kłębiąc się w krwi jak delfiny,/ I bluzg roztopionej cyny/ Na piersiach mają odzieżą,/ Krzyżem i srebrną kałużą,/ Pod którą ciało się dymi./ Więc ja cię, gadzie olbrzymi!/ Nim cię duchy przenaturzą/ W psa i obłok z krwawej pary/ W żebrach ci porobię szpary/ I te znitujęznitować --- tu: połączyć coś za pomocą ołowiu. ołowiem;/ A jeśli kiedy odpowiem/ Przed Bogiem, to wiem, że nie za to. SEMENKO Sługa, Wróg, Ślub, Wesele, PanTy mój dobrodziej...! Ty chatą/ Obdarzył mnie i połonkąpołonka --- polanka, łączka./ I znitował mnie z tą żonką,/ Która mi tu pachnie rajem. / Taj przyszedł... co? z korowajemkorowaj --- ciasto weselne wypiekane tradycyjnie na Ukrainie./ Na wesele twego sługi?/ Gdzie krew, to jak wina strugi,/ Gdzie mogiły jak wyprawa,/ Księstwo całe, ziemia krwawa;/ A pieśń na te zaślubiny/ To wasze straszne łaciny,/ To wasz smętny pacierz laszylaszy --- polski.,/ Co mi głupie chłopstwo straszy,/ Wyjąc w nocy po mogiłach./ Szczob ty był lwem? przy lwich siłach,/ To by wczora z twymi pany/ Bił się niepardonowanyniepardonowany --- tu: nie prosząc o litość a. bez litości, bez ulgi./ I krwią las ojcowski zrosił,/ A u siekier się nie prosił,/ Tego był, co dziś, humoru./ Gdyby ty był człek honoru,/ To by swą kochankę cenił/ I sługi z nią nie ożenił,/ Wypaliwszy wstydu znamię. SALOMEA Leonie, mów mu, że kłamie. SEMENKO Ja twój mąż... SALOMEA Leonie drogi,/ Czemu ty patrzysz pod nogi?/ Podnieś oczy, w oczach siła. LEON Potwór, ZłoTrzeba, abyś uwierzyła/ W smoki, że na złocie siedzą/ A pisklęta własne jedzą;/ W gadziny słońcem rozgrzane,/ Ciałami własnych rodziców/ Na stepach powypasane;/ W upiory, co od księżyców/ Wziąwszy gust do krwi czerwonej,/ Częściej spowinowaconejspowinowacony --- tu: powiązany więzią podobną do rodzinnej./ Pragną, niż obcą się mażą./ Gdy cię te wszystkie przerażą/ Monstra, chodzące w purpurze,/ Czyniące przeciw naturze,/ By własnej dogodzić strawie,/ Wierz we mnie... i bądź w obawie,/ Czy ja nie gorszy niż one... SALOMEA Zdrapał rany... ach! utonę/ W tej krwi... SEMENKO Weźmijcieweźmijcie --- dziś popr.: weźcie. ją, siostry./ A ciebie, paniczu, ostry/ Topór albo kosa skosi,/ Albo miłość jej od śmierci wyprosi. Popadianki wnoszą do chaty Salomeę. Semenko za Leonem, prowadzonym na cmentarz przez chłopychłopy --- dziś popr. forma B.lm: chłopów., wychodzi. AKT IV Obóz polski... z dala widać okop czworogrannyczworogranny --- czworoboczny., oświecony wewnątrz przez chłopskie ogniska... z bukietem lip i cerkwią. --- Wchodzi REGIMENTARZ z garstką SZLACHTY zbrojnej. REGIMENTARZ Chłop, Bunt, SzlachcicPrzed nami, mości panowie,/ Serce buntu, gniazdo chłopie./ Oto w piaskowym okopie/ Siedzą dymami nakryci./ I gdyby o jeńców zdrowie/ Nie dbać, że będą zabici,/ Nim się wedrzemy na wały,/ Dawno bym polnymi działydziały --- dziś popr. forma N.lm: działami./ Zagrał śmiertelnego marsza./ Ale już drużyna starsza/ Zaczyna z nami układy,/ Obyczaje, Lud, Poeta, Historia, Pamięć, ŻebrakI ciągle lirowe dziady/ Włóczą się niby upiory,/ Tych kruków negocjatorynegocjatory --- dziś popr. forma M.lm: negocjatorzy.,/ Kawałki ludu chodzące./ Dawniej to, bywało, dziady/ Szlachectwu dobrze życzące/ Nieraz brano do porady/ I przychodzili zgarbieni,/ Zasiadali rzędem w sieni,/ Lub na dziedzińcu pod drzewem;/ I tam sobie lirnym śpiewem/ Jak kawki, bywało, gwarzą./ Aż pan dziecko wyśle z groszem,/ Z pełnym obwarzanków koszem;/ To dziecinie błogosławią,/ Obrazkiem nieraz obdarzą,/ Albo coś o przodkach prawią/ Dziwne i ciemne powieści,/ Co się potem śnią w nocy dziecięciu./ To, bywało, ze czterdzieści/ Dziadów, o wiosny poczęciu,/ Schodziło się nam do domu./ Mój ojciec, niech mu Bóg świeci!/ Polecał nie lada komu/ Karmić te dawnych stuleci/ Chodzące żywe kroniki,/ Ale zawsze nas chłopczyki/ Posyłał. Nie wiem dlaczego,/ Dziś ten afekt ojca mego/ Dla dziadów w myślach mi stoi?/ Czy to, że dusza się boi/ O syna i przeczuć słucha,/ I ojca też jako ducha/ O świętą pomoc uprasza;/ Czy też, że dziwnie myśl nasza/ Z wiatrem bożym się odmienia,/ Raz pełna w sobie płomienia,/ Pewna szczęśliwego skutku.../ To znowu, trumnica smutku,/ Dusza... niespokojna, trwożna,/ Jako ślimak w skorupie ostrożna./ Wchodzi SAWA w sukmanie diaczkadiak --- tu: prawosławny kleryk. ruskiego z wertepemwertep --- tu: szopka. pełnym jasełekjasełka --- tu: figury przedstawiające postaci związane z narodzinami Jezusa. na plecach./ Cóż tam, Sawo? czy dobrze wertepem/ Oszukałeś to chłopstwo pijane?/ Czy im ciągnie jaka pomoc stepem? / Czy widziałeś cmentarze rumiane/ Jeńców krwią? Czy mój Lew jeszcze dycha? SAWA zrzucając sukmanę. Dajcie mi pierwej z kielicha/ Pociągnąć nieco węgrzynawęgrzyn --- słodkie wino.. REGIMENTARZ Widziałżeś mojego syna? SAWA Zdrów. REGIMENTARZ Czy dociągnie do nocy? SAWA Dęby przetrwa... On pełen jest mocy!/ Cóż za myśli twe, Regimentarzu? REGIMENTARZ Więc byłeś na tym cmentarzu?/ Ach, opowiedz, na coś patrzał oczyma. SAWA Dawno już, mości panowie,/ Od Drewiczam się nauczył/ Podstępów, różnych maskarad./ Więc i teraz z tym wertepem/ Na plecach, udając diaczka,/ Takem dobrze odgrał rolę,/ Że jedne tylko sokole/ Oczy na mnie się poznały./ Skoro tylko pociemniały/ Czarne lipy nad cerkiewką,/ Wszedłem na wał raźnie, krewko,/ Na wał, gdzie przy kołowrocie/ Dawniej żebrak lub Cyganka/ Siedzieli... A dziś w ciemnocie/ Straszna krwi hospodarzankahospodarzanka --- gospodyni.,/ Rzeź czerwona, stoi w dymie/ Pędzonym od ZaporożówZaporożów --- dziś popr.: Zaporoża. Chodzi o krainę położoną na Ukrainie nad Dnieprem../ Bo te zbrodnie tak olbrzymie,/ Ta góra węży i nożównożów --- dziś popr. forma D.lm: noży.,/ Nożów, które w Boga imię/ Poświęcone śród rozruchów,/ Mają zaciętą naturę, / I okropną świętość duchów;/ Księżyc, Smutek, Cmentarz, StrachBo ten, który mogił górę/ Olśniaolśnia --- dziś popr.: olśniewa., lecz nie wypogodzi/ Księżyc... i sam przestrach czuje,/ Bo z jednego trupa schodzi/ I na drugiego wstępuje./ Bo jedną porzuci głowę/ I zdejmie z niej białe skrzydło,/ I znów drugie koralowe/ Odkrywa we krwi straszydło,/ Gdzie w ranach jak ślepy brodzi./ Wszystko to na myśl nawodzi/ Tę marę wpół obłąkaną,/ Niegdyś przed rzezią widzianą,/ Na cmentarzach i kurhanach,/ W ludzkich ślinach i psich pianach/ I zgniliznach i w zamachu/ I w zgrzytaniach, i w tęsknotach./ Bo przy ukraińskim strachu/ Zawsze w miesięcznych pozłotach/ Stoi smutek... W sercu boli/ I myśl puszcza w lot sokoli./ Z takim to smutkiem a zręczne/ Oczy posławszy za szpiegi/ Na ciemne wzgórze miesięczne/ I krwią zroszone mogiły,/ Aby mi tam wypatrzyły/ Na razie ratunku brzegi,/ Wszedłem, strachu będąc blisko,/ Na to ciemne uroczysko/ Z krzyżami... I tam ujrzałem,/ Że pomiędzy żywemżywem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś popr.: żywym. ciałem/ Niektóre resztki z krwawników,/ Ciała smętne nieboszczyków/ Leżały, a w oczach próżnych/ Nie tylko że blakło życie,/ Lecz na miesiąca odbicie/ Nie było szkieł; więc się blaski/ Po krwawnikach gdzieś kałużnych/ Błąkały i szły w roztrzaski, / W garście złota, w kwiaty cudu,/ Które pewnie wzroki ludu,/ Co na krwi kałużach wiszą/ Obłąkane strachu snami,/ Nazwą krwi tulipanami/ I Rusałkom je przypiszą,/ Widząc kwitnące śród cieni.../ Wszedłszy tam, gdzie mgła jesieni/ Mży, a liść lipowy cięży/ I na miesiącowych strunach/ Kładzie swoje czarne plamy;/ Gdzie gałęzie, jak kłąb węży/ Lecących z piekielnej bramy,/ Matki, przy synach ksykunach/ Zatrzymały się i leżą/ Na ogniach, jak na piorunach,/ Panując nad horodyszcząhorodyszcze --- miejsce, w którym stał gród.,/ A patrzą, gdzie żądłem uderzą/ I na serce trupów świszczą;/ Spostrzegłem drugi Niewolaponury/ Tłum, co śmierci się spodziewa,/ A czasami jeniec który/ Odetchnie śmierci ciężarem,/ A czasem który zaśpiewa,/ A czasem jęknie nad żarem;/ Albo ci nagle spod nogi/ Zawoła kamień czerwony:/ «Ratuj, Panie Jezu drogi!»/ A drugi: «Bądź pochwalony!»/ I tak to robactwo w próchnie/ Szepce; aż z krwawych rozcieków/ Straszniejsza głowa wybuchnie/ I krzyknie: «Na wieki wieków!»/ I wszystko na chwilę uciszy./ Tam śród pjanych towarzyszy/ (Miałem go prawie pod ręką)/ Twój sługa siedział Tymenko,/ Skarżąc się chrapliwie z gardła,/ Jak człowiek, co ma suchoty,/ Że małżonka mu umarła, / Że go z tą czernią kłopoty/ Już do syta udręczyły,/ Że, ot --- wyjdzie na mogiły,/ Każe rżnąć obywateli,/ Krwawym się przypatrzy pluchom;/ A potem na wiwat duchom/ I diabłom w łeb sobie strzeli/ I kopnąwszy o płomienie,/ Jak szatan światem pomiota./ Spojrzałem: a odurzenie/ I niepamięć, i zgryzota,/ Żył posiniałych napięcie,/ Owo straszne przedsięwzięcie/ Pisały na jego twarzy.../ Wtenczas ja, mając na straży/ I pieczy jeńców żywoty,/ Teatr mój łojówką złoty/ Na srebrnej kurhanów darni/ Odkryłem, mości panowie./ I na ciemnych mogił głowie/ Zjawiłem w mojej latarni/ To, o czem, jak wiecie sami,/ Śni się nam pod mogiłami./ I tak to Betlejem złote,/ Oświecone... gwiazdą było/ Rozlewającą tęsknotę,/ Słońcem myśli zakrwawionych;/ Bo niektórym o domach mówiło,/ O dzieciąteczkach straconych,/ O śpiewanych gdzieś kolędach/ I o tych żywota biedach,/ Co dopiero przed śmiercią są widne./ Wtem, o panie, na ohydne/ Cmentarze i uroczyska,/ Pod ciemne lip wężowiska,/ Od kurhanów na kurhany.../ Wiodąc świateł złotych roje,/ Przez miesiąca ołowiany/ Blask... sunąc chorągwi tęcze/ Na wieczności gdzieś pokoje/ Snujący złote obręcze/ Wąż... pogrzeb wiosczany, lichy,/ Pachnący czarnym jałowcem/ Wszedł i rzucił nad grobowcem/ Trumienkę bez żadnej pychy,/ Ale ubraną w kielichy/ Narcysowe i w konwalie;/ Jasną... bo w niej anielica/ Ubrana jak na batalie/ Z piekłem, w słonecznoście lica/ I w niewinności ubiory,/ I w te ostatnie kolory/ Śmiertelnej podobne zorzy,/ W ostatni rumieniec przedboży,/ Leżała./ Śmierć, Rozpacz, Ojciec, CórkaA skoro mary/ Wstąpiły na cmentarzysko,/ Ruszył się Gruszczyński stary,/ Prawdziwe dla mnie zjawisko/ Krwawego spod grobu trupa,/ Za którym czarna wron kupa/ Upędza się, goni i wrzeszczy./ Przybiegł, obaczył te mary/ I... jak dąb, co w sobie zatrzeszczy,/ Powieje liścia sztandary,/ Pokłoni się światu --- i runie,/ Tak on na tej białej trunietruna --- tu: trumna.,/ Gniotąc narcysowe pączki,/ Leżał, głową powalony/ Na obrazek umarłej i rączki./ Z drugiej strony zaś Szaleniec, Wina, Zbrodnia, Karasyn twój szalony,/ Z równą, zdaje się, żałością/ Przybliżał się z trupią kością,/ Białą, w ręku podniesioną,/ I z taką twarzą szaloną,/ Że strach nam serca zamroził;/ Bo zdało się, że obłokom,/ Gwiazdom, latającym smokom,/ Chimerom, aniołom groził;/ Że oczyma niebo ranił/ I tą kością szatanom hetmanił./ Nie wiedziałem, co wszystko to znaczy,/ Aż twój syn padł na kolana/ I w piekielnika rozpaczy/ Zaczął siebie sam przeklinać./ «Dajcie» --- krzyknął --- «nóż starcowi!/ Jeśli kto tu ma zarzynać?/ Jeśli wy zarżnąć gotowi/ I oblać się juchąjucha (pot.) --- krew. krwawą?/ To on większe ma tu prawo/ Mścić się... bom uwiódł mu dziecko/ I to dzieciąteczko cudze/ Darowałem memu słudze,/ Zrobiłem córką zbójecką;/ Tak że ją rozpacz rozdarła/ I oto leży umarła,/ Jasna jak zwiędłe lilije,/ Ludowi temu w podziwie./ Niechaj starzec mnie zabije/ A uczyni sprawiedliwie./ Puśćcie! Proszę was z litości,/ Jeśli nie chcecie dać noża,/ Ja mu pożyczę tej kości;/ I będzie jak ręka boża,/ Którą ja zgonem uświęcę,/ Jak dłoń boża, w ojca ręce/ Jak grom... »Tu przerwał Gruszczyński,/ Równie zdając się szalony:/ «Co to za szatan czerwony» --- / Krzyknął --- «ów człowiek przede mną?/ Czy jaki duch ukraiński/ Z szatą gwiaździstą i ciemną,/ Który mi tu płakać broni?/ I stoi z piorunem w dłoni?/ Z włosów swych uczynił gady,/ Grożąc mojej córce bladéjbladéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak y.,/ Która jest aniołów panią;/ I nie daje mi iść za nią,/ Sił ostatecznych pozbawia/ I krzyżem drogę zastawia; / WizjaO! bo tam krzyż z wielką gwiazdą» ---/ --- Krzyknął, biorąc nas za świadki ---/ «Na nim pelikana gniazdo/ Karmiącego krwią swe dziatki;/ A z Chrystusa krew wytryska/ Coraz jaśniejsza i bledsza./ Aniołkowi śród powietrza/ Lejąca się w puchar złoty./ O! Chrystus i różne zjawiska/ Jawią mi się śród ciemnoty/ I przejęty jestem trwogą;/ Ja nie mogę zabijać nikogo...»/ Tu mu głos twojego syna/ Przerwał: «Jeśli widzisz Pana,/ To Pan mię pewno przeklina;/ Bo dusza zaturbowana/ W oczach moich teraz stoi/ I nie widzi, i Boga się boi»./ Śmierć, Smutek, DuszaTak ci gadali do siebie/ Przez trumienkę otworzoną/ Gdzie z narcysową koroną/ Będąca na swym pogrzebie/ Srebrna dusza pewnie onych/ Mów się przelękła szalonych./ I od takiej świata lutni,/ I od takich męki krzyży/ Uciekała coraz smutniéjsmutniéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.,/ Uciekała coraz wyżéjwyżéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak y..../ I nie mogłem się obronić,/ Aby nad nią łez nie ronić./ Nie zatrzymać w myśli rysów,/ Nie żałować tych narcysów.../ Co się z tymi ludźmi stało/ Dalej? Panie, nie wiem wcale./ Bo mię jeden z brodą białą/ Dziad w wielkim duchu i szale/ Uderzył tam po ramieniu/ I nazwawszy po imieniu,/ Odwiódł od umarłej dziewki/ I od obłąkanych ludzi/ Do jednej pustej cerkiewki,/ Gdzie... co mówił... to wam uszy utrudzi,/ Bo wy gadek nie znacie stepowych. REGIMENTARZ Ach, rzeczy piekielnie nowych/ Powieść twoja pełna, Sawo.../ Mój syn z tą kością plugawą?/ Mój syn mówisz, wariatem?/ A starzec nie chciał być katem,/ Pomnący na pokrewieństwo/ Przyjaźni, co nas łączyła;/ A może też przez szaleństwo,/ A może wzgarda to była/ W szatę szaleństwa ubrana,/ Ach! i tak zamaskowana/ Zdała się tobie wariacją?/ KrewAch! przed tym okopem klęczę/ klęka/ Jak przed kalwaryjską stacją/ I do Pana mego jęczę/ W ufności i w krwawym żalu./ Mogiło! krwawy koralu!/ Krwią mego dziecka oblana!/ Patronuj za mną do Pana!/ Przemów krwi modlitwą ciemną!/ Niech się zlituje nade mną!/ Cóż to jest...? Ktoś na okopach? Pokazuje się na okopie w powietrzu mglistemmglistem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś popr.: mglistym. GRUSZCZYŃSKIEGO DUCH. DUCH KrewGońcie! bo na czarnych chłopach/ Krew nasza...! Powietrze rwiemy!/ Gońcie! bo poszalejemy!/ Bo nam na błękitach krwawo! REGIMENTARZ Czy widzisz go? DUCH Sawo! Sawo! Znika. REGIMENTARZ Czy go słyszysz? SAWA Wernyhora/ Prawdę zapowiedział wczora;/ Ten krzyk, to jest nasze hasło... REGIMENTARZ Powietrze czerwone zgasło/ I zniknął ten człowiek stary,/ Skrwawiony. SAWA Czekano tej mary/ Na Ukrainie u ludu... REGIMENTARZ Nie ma w tem żadnego cudu./ Gruszczyński o pośpiech woła.../ Każ uderzyć do kościoła/ Z hakownichakownica --- rodzaj daw. broni palnej.... Aż srebrne gontygont --- mała, odpowiednio uformowana deska; z gontów sporządzano dawniej pokrycia dachów./ Polecą na dachu zrębie/ I pierzchną niby gołębie/ Chmurą białą... niby świstki,/ Na których nasze afrontyafront --- zniewaga./ Spisane... SAWA Lub jako listki/ Ruszone z białych narcysów... REGIMENTARZ Hej, Oreł... Burkę z tygrysów.../ I szablę... Do szturmu, panowie!/ Kto żyć będzie, ten jutro rozpowie/ O dzisiejszej godzinie kobiétomkobiétom --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i..../ Reszta szablom i końskim kopytom. Wychodzi za nim Sawa i cała szlachta. ZMIANA I We dworze Regimentarza. Wchodzi KSIĘŻNICZKA i za nią ANUSIA. KSIĘŻNICZKA Ach, Anusiu! Anusiu! ANUSIA Co, panno? KSIĘŻNICZKA Gruszczyńskiego duch mi się pokazał. ANUSIA Być nie może. KSIĘŻNICZKA Z piersią krwawą i ranną/ Cicho stojąc, na powietrzu namazał/ Krzyż czerwony i zniknął. ANUSIA Horrory! KSIĘŻNICZKA Przepowiednia się, ach! Wernyhory/ Sprawdza na mnie... ANUSIA Niech się modli panienka. KSIĘŻNICZKA Jeszcze krwawa i ognista ręka/ Musi oddać mi ślubny pierścionek./ Widziałam już pierwszą marę. ANUSIA Zmów panienkapanienka --- dziś popr. forma W.lp: panienko. choć kilka koronek;/ Uczyń z czego serdeczną ofiarę. KSIĘŻNICZKA Ach! z rozumu ja i śmiechu/ Ofiarę już uczyniłam./ Jak płótno jestem na blechublech --- miejsce, w którym bieli się płótno./ Pokrwawione ducha dłonią;/ Z oczu się jego napiłam/ Świateł, co nad świętych skronią./ Dowiedziałam się z postaci,/ Że człowiek nic w grobie nie traci,/ Widząc go w złoconym pasie,/ Może z ogni robaczliwych./ Każę się pogrześć w atłasie,/ W kolorach nielitościwych/ MarzenieDla serc, które teraz jęczą:/ I po śmierci będę tęczą,/ Jeśli mi Pan Bóg pozwoli,/ Od topoli do topoli/ Na cmentarzu pajęczyną/ Z róż, brylantów i motyli.../ Przez którą przejdą niemili, / A mili tak się owiną,/ Że wiecznie ze mną zostaną.../ Ach, Anusiu, jutro rano/ Los mój się rozwiązać musi/ Tak jak dumka śpiewana na Rusi. Wychodzi z Anusią. ZMIANA II Przy cerkwi pod lipami... LEON z kością w ręku, obłąkany na twarzy... Wbiega SEMENKO. SEMENKO Złociste Lachów sztandary/ Gnają wiatr... i dym, i krew./ Leci z szablą pan mój stary,/ Złoty jak kudłaty lew;/ Ołowiany ja mu grad/ Ze szturmakaszturmak --- strzelba z rozszerzaną lufą. sypnął w brzuch,/ Taj nie zadrżał i nie padł/ I zdjął mię strach. Szczo ty za duchSzczo ty za duch (z ukr.) --- Co ty za duch.? LEON Przysięgam na blask księżyca,/ Żem nie człowiek, ale lwica;/ Żem nie człowiek na cmentarzu,/ Ale śmierci herb w herbarzu:/ Na czerwonemczerwonem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś popr.: czerwonym. polu stoję/ I złotych się gwiazd nie boję,/ Nie boję się twojej spisy. SEMENKO Ach, daj paść na jej narcysy/ I umrzeć. LEON PiekłoNikt nie umiera,/ Ale piekło się otwiera,/ Gdy w bramy stukam tą kością./ Widzisz tam, pod lip ciemnością/ Postacie widać piekielne,/ O drzewa poopierane./ Powietrze jak ołowiane/ A deszczem gonty kościelne/ Lecące jak śniegi białe, / Na ogniu i krwi stopniałe,/ Węży sinych bielą kuszcze.../ Precz do piekła! bo do cerkwi nie puszczę./ Bo Świętytam teraz z wielką ciszą/ Dusze umęczonych wiszą/ Na krzyżach i Boga chwalą,/ A słońca jasne się palą/ Koło ich głów jak tarcze złote. SEMENKO Miałby ja teraz robotę,/ Gdyby z wariatami gadał;/ Puskajpuskać (daw., gw.) --- puścić. w cerkiew. LEON Na pierś skoczę/ I będę oczy wyjadał. SEMENKO Strach ty... lecz ja w tobie umoczę/ Moją spisę aż po dłoń... LEON Odbija spisę kością... i wlatując na Semenkę, obala go na ziemię i dusi. W rękach mam twe gardło i skroń,/ A co? SEMENKO przyduszonym głosem. Dusysz mene, panyczudusysz mene, panyczu (z ukr.) --- dusisz mnie, paniczu.! Wbiega REGIMENTARZ na czele polskich żołnierzy. REGIMENTARZ Co za widok? mój synu! mój synu!/ Patrzcie! na jego obliczu/ Obłąkanie, jedna ręka/ Potrząsa palce z rubinu,/ A w drugiej kość ludzka się pęka/ W drzazgi, a wzniesione brwiebrwie --- dziś popr. forma M.lm: brwi../ Mój synu! mój drogi! mój Lwie!/ Ach, co za okropny los...! LEON wstając i przychodząc do zmysłów Co to jest? Ojcowski głos! REGIMENTARZ Poznał mnie... Weźcie go stąd!/ Tu jeszcze kule świegocą./ Wyprowadzają Leona. / A jutro rano na sąd/ Zemsta, ZbrodniarzDostawić tego zbrodniarza./ Pokazuje na Semenkę./ Żyły mu w gardle charchocącharchocą (pot.) --- dziś popr.: charkoczą a. charkocą.,/ Oczy wyszły z wirydarza/ Czaszki jak dwa blade króle/ Pełne przestrachu, w purpurze,/ Kiedy Pan ludów na chmurze/ Napisze słowo stracenia./ Wziąć go... i w mojej szkatule/ Znaleźć co do otrzeźwienia,/ A zdrowego mi dostawić;/ Bo ja się z nim będę bawić/ Jak kot z myszką./ Wchodzi SAWA./ Coż za wieści? SAWA Pałasz mój do rękojeści/ Czerwony krwią mego ludu./ Podobnie się nam do cudu/ Ta krwawa walka powiodła,/ Ani jeden z nas nie zginął... REGIMENTARZ RadośćTen dzień wiecznie będzie słynął,/ Bo mię Pańska nie zawiodła/ Łaska, syn mi się odrodził./ Zmartwychwstał na moje słowo./ Co rok to będę obchodził/ Jak wielką fetę domową/ I aniwersarzaniwersarz (z łac.) --- rocznica. rodzinny. SAWA Do końca muszę być czynny/ I kopnąć się dziś z wieczora,/ Bo nam zniknął Wernyhora/ Z ciałem umarłej dziewczyny./ A teraz jasno to widzę,/ Że on rozhukane gminy/ Utrzymywał z sobą w lidze,/ Z duchami wiązał w sojusze;/ Aż go święte jakieś dusze/ Wczoraj tak we śnie zmęczyły,/ Że dziad uciekł na mogiły. REGIMENTARZ Ruszaj w pogoń, bo te trądytrąd --- zakaźna choroba skóry./ Trzeba zupełnie wyleczyć;/ A choćby ziemię skaleczyć/ W leczeniu, wrzód wyrżnąć trzeba./ Jutro rozpoczynam sądy,/ Gdzie dom Gruszczyńskiego z nieba/ Będzie mi adwokatował.../ PogrzebBom go już zastawszy trupem,/ W martwe czoło ucałował/ I przyrzekłem, że kruków go łupem/ Nie zostawię i bezebeze --- bez. mszy żałobnych,/ Ale go do dziatek drobnych/ Przybliżę... i niech uśpiony/ Położy się obok żony/ I u nóg staruszki matki.../ A waść jemu przynieś kwiatki,/ Ciche kwiatki narcysowe/ Pod srebrną staruszka głowę.../ To i wszystko w ciemnym grobie/ Znajdzie ten człowiek przy sobie... SAWA W tem ci najwierniej usłużę,/ Kładąc w tok kurennekurenny --- oddziałowy, należący do oddziału; por. kureń: oddział kozacki, pułk; stanica kozacka. spisy,/ Ale ty mi za narcysy/ Będziesz musiał oddać róże./ Do jutra, Regimentarzu! Odchodzi. REGIMENTARZ Pokój duchom na tym smętnym cmentarzu. Wychodzi z rycerstwem. AKT V Sala we dworze regimentarskim, przybrana posępnie jak na sądownictwo, oświecona jarzącemjarzącem --- dziś popr.: jarzącym. światłem. Wchodzi KSIĘŻNICZKA z orszakiem panien respektowych, bogato ustrojona. KSIĘŻNICZKA Jaki jęk na dziedzińcach! / Jak płaczą mołodycemołodyca --- młoda mężatka na Ukrainie.!/ Klną stepowe księżyce/ I słońce i rwą włosy./ Ile krwi w Ukraińcach,/ Tyle teraz tu rosy/ Wyleje się na kwiaty,/ Astry, gwoździkigwoździki --- goździki., róże./ Gdym wyszła na podwórze,/ Zobaczyłam i katy/ Okropne i czerwone,/ Nie wiem skąd przywiezione./ Ach! a ze mną co będzie?/ Czy jak srebrne łabędzie/ Spłynę na krwi czerwieni?/ Czyli mi się odmieni/ Ten skrwawiony poranek/ W wieczór słodkiej tęsknoty,/ Cichy, księżycem złoty,/ Tak miły dla kochanek!/ A dla pijaków panów/ Tak wesoły po wojnie!/ Świecący tak spokojnie/ Dla starych gdzieś kurhanów!/ A dla dziś osądzonych,/ Mogił świeżo czerwonych/ Taki pełny spoczynku!/ Włos mam w listkach barwinku/ A chociaż z wróżek szydzę,/ Taką się dzisiaj widzę,/ Jakąm się ach! widziała/ W przyszłych myśli szafirze,/ Kiedym dziesięć lat miała,/ A dumkarz grał mi dumki na lirze. Wchodzi REGIMENTARZ, LEON, SEKRETARZ sądu i orszak SZLACHTY. REGIMENTARZ Czemuś, moja panno, dziś nie w czerni?/ Sąd, Szlachcic, ChłopW dzień tak straszny, tu, gdzie kryminały/ Będę sądził... Towarzysze pancerni/ Zasiadajcie... Żupan wdziałem dziś biały,/ Gdy go zrzucę, to będzie czerwony... / Kazać w cerkwi uderzyć we dzwony/ I wprowadzić tu hersztyherszt --- przywódca. rzezunie. Zasiada na krześle... Polscy wojacy wprowadzają okutego w łańcuchy SEMENKĘ i kilku z naczelników rzezi. PIERWSZY Z CHŁOPÓW kłaniając się. Daruj, pane...! Taj czart niechaj splunie/ Czarną krew, co my z panów wylały./ Taj bądź ty nam jak car biały,/ Bądź litosny. REGIMENTARZ Bóg to widzi! Nie mogę./ Uderzyliście w trąby na trwogę,/ Zapaliliście wioski i dwory,/ Świat was widział jak krwawe upiory/ Tańcujące w pożarach, ohydni!/ Niech wam Pan Bóg po śmierci rozwidni/ Piorunami i drogę pokaże.../ Ja nie mogę... Ja was śmiercią ukarzę,/ Jako wężom jad czarny odbiorę/ A na waszęwaszę --- dziś popr.: waszą. udaną pokorę/ Nie uważam... Ściąć im łby, i w kawały/ Poćwiartować... CHŁOPY Taj szczob bisy proklały/ Twij dom czarnyTaj szczob (...) czarny (z ukr.) --- A żeby diabły przeklęły twój dom czarny.. REGIMENTARZ Egzekwowaćegzekwować --- tu: zastosować tortury. ich zaraz./ Do Semenki./ Szlachcic, Chłop, Buntownik, Wina, DumaA ty? SEMENKO Ze mną nie będzie ambarasambaras --- kłopot.,/ Cienką szyję mam... REGIMENTARZ Słuchaj, Semenko./ Jak ty jeszcze tu niedawno/ Mój chleb jadł...! SEMENKO Taj mi niestrawno. REGIMENTARZ A dzisiaj pod kata ręką?/ Pod ręką sprawiedliwości...? SEMENKO Taj proszę ja jegomości/ O śmierć, a nie o naukę. REGIMENTARZ Znałem cię za śmiałą sztukęznałem cię za --- tu: miałem cię za.;/ Lecz za takie diable szczenię/ Nie mógłbym nigdy osądzić./ Jak ty mógł tak rozporządzić/ Buntem? I takie płomienie/ Zapalić...? SEMENKO Jak...? Sercem, panie... REGIMENTARZ Syna ty mego, gałganie,/ Jak smok uwiodłeś na zgubę... SEMENKO Oj, dzieciątko twoje lube!/ Jemuż to i rosa szkodzi...!/ Nie czart... no, on czarty wodzi./ Szczob ja jego miał był oczy,/ Jego serdeczną przynętę,/ Byłby ja wiódł życie święte,/ Uciekł z nią do PawołoczyPawołocz --- wieś na Ukrainie../ Byłby ja gdzieś o hetmanach/ Śnił na trawie, na kurhanach,/ Choćby przyszło pod Kozyrą/ Zostać w Siczysicz --- rodzaj obozu kozackiego zakładanego nad Dnieprem; tu: Sicz Zaporoska, Zaporoże; wolne osady Kozaków nad dolnym Dnieprem. tabuńczykiemtabuńczyk --- człowiek strzegący stada koni.,/ Albo lud obchodzić z lirą;/ Byle nie być niewolnikiem,/ Nie żyć sercem przez połowę,/ A położyć dumną głowę/ Na kochanki wierne łono./ Że ja nie z tą się koroną/ Co twój syn urodził, panie,/ Toż ja za to na majdaniemajdan --- tu: plac./ Stał jak czart w pożarach czarny;/ A dziś ty mi, pan bezkarny,/ W domu twoim zetniesz głowę./ No, zobaczysz ciało zdrowe,/ Żyły, jak krwią jasną trysną; / No, zobaczysz, jak się ścisną/ Moje zęby, a nie zgrzytną;/ No, zobaczysz twarz błękitną,/ A nie strachem śmierci bladą;/ No, rozporzesz przed gromadą/ I rozedrzesz na dwie szmaty:/ Taj poznasz, że ja chłop z chaty,/ A nie tchórz na dokumentach. REGIMENTARZ Myśl teraz o sakramentach. SEMENKO Pan Bóg bez tego oczyści. REGIMENTARZ Cherubinowiecherubin --- potężny anioł. ogniści/ Najczystsze duchy uwodzą;/ Lecz kto stoi aż do końca/ Pod aniołów takich wodzą,/ Ten zaprawdę nie wart słońca./ Kara, Okrucieństwo, OgieńSemenko, ty Boga bliski,/ Zamódlże się teraz w duchu.../ Zakneblować jemu pyski,/ Nogi zostawić w łańcuchu,/ Zawiesić mu kirkir --- czarny materiał zakładany jako symbol żałoby. na czoło,/ Ręce wznieść, słomą okręcić/ I całego oblać smołą;/ Potem przez księdza poświęcić/ I czarną figurę smolną/ Podparłszy, gdy zechce się walić,/ Na samym wierzchu --- zapalić/ I przez wieś prowadzić wolno,/ Jako świecznik zapalony:/ A ciągle niech biją w dzwony,/ Póki zgore żywa świécaświéca --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.,/ Okropna ludu gromnica/ Świecąca buntu trupowi. Wyprowadzają Semenkę. KSIĘŻNICZKA do Regimentarza. Ach! Strach mię przeleciał mrowi!/ Panie! REGIMENTARZ Cicho mi bądź, dziewko,/ Bo ci żupana podszewką/ Krwawą zamaluję usta. KSIĘŻNICZKA Ach, blada jestem jak chusta!/ Jaka to czarna godzina! REGIMENTARZ Sąd się od drugich zaczyna/ A zakończy się na sobie.../ Wiedzcie zaś, że to, co robię/ W imieniu swojem i syna,/ Z aniołów idzie nakazu:/ Którym nie tylko wyrazu/ Wnętrznego trzeba od ludzi,/ Lecz i kształtu, co żal budzi,/ Skruchą serce zadawalniazadawalniać (daw.) --- zadowalać.,/ A przed sądem już aniołów uwalnia./ Daje rozkaz, wnoszą ciało Gruszczyńskiego i opierają trupa na krześle, z którego zszedł Regimentarz; ten zaś, wziąwszy syna za rękę, klęka przed umarłym i mówi:/ Przyjaźń, Wyrzuty sumieniaSzkolny mój niegdyś kolego,/ Przyjacielu dziś nieżywy,/ Tyś był zawsze sprawiedliwy,/ Sądź mnie i syna mojego./ Zaprawdę! obaśmy winni!/ Ja twojej, człowieku, zguby/ A on hańby: my istynniistynni --- istotni, rzeczywiści./ Zabójcezabójce --- dziś popr. forma M.lm: zabójcy. twojej rodziny./ Choć w tobie już żadne szrubyszruba --- śruba./ Martwej ręki nie poruszą,/ Weź ten miecz ognisty duszą,/ Jeśli to uczynić zdolna,/ I na karki spuść nam z wolna,/ I każ odnieść na swój cmentarz./ Boś ty wielki Regimentarz,/ Sędzia Pana Boga święty;/ A my twoje delinkwentydelinkwent (daw.) --- dziś popr.: delikwent; osoba, której los jest od kogoś zależny a. przestępca oczekujący na wyrok.,/ Leżym w prochu... Zetnij! zetnij...!/ Lecz co mówię? Przebacz, stary. / Ja wiem, żeś ty, pełny wiary,/ Od nas czyściej żył, szlachetniéjszlachetniéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i..../ Czy ja cię nie znam, człowieku?/ Starego druha i kumakum (pot.) --- kolega a. powinowaty.?/ Czy ja nie wiem, co trup duma?/ Trup, jednego ze mną wieku,/ Trup, jednego ze mną serca,/ Jak ja niegdyś śmiały, butnybutny --- pewny siebie.,/ Jak ja teraz blady, smutny,/ Na tym krześle zamyślony./ Wstaje i mówi do przytomnych./ Panowie! Ja nie morderca.../ Oto boleścią szalony/ Rzucam się w okropnej męce/ Przyjacielowi na ręce.../ Czy nie widzicie? Że ściska,/ Że ściska mnie, nie odpycha?/ Ta twarz jego smętna, cicha,/ Patrzcie, niby słońcem błyska./ Wzywam was wszystkich na świadkiświadki --- dziś popr. forma B.lm: świadków.,/ Że to jak twarz smętna matki,/ Nie twarz, która sądem grozi... JEDEN ZE SZLACHTY Ten trup powietrze zamrozi.../ Daje znak i wynoszą umarłego./ A ty, nasz Regimentarzu,/ Ze smętnych myśli otrzeźwiej/ I z żywymi staw się rzeźwiej. REGIMENTARZ Wyrzuty sumienia, Cmentarz, ŚmierćCoraz więcej na cmentarzu/ Mogił, a śmierć ciągle kosi,/ I tam wszystko się przenosi/ A tu coraz puściej co dnia;/ I dla nowego przychodnia/ Coraz obszerniej przy stole.../ Sumienie zaś w sercu kole./ I to najgorsza z boleści!/ Najstraszniejsza! Jak widzicie,/ Gdy człowiek łez w oczach nie zmieści,/ Smutku nie dożuje skrycie; / Ale żal otwarcie głosi,/ Na zimne kamienie pada/ I o przebaczenie prosi;/ A śmierć mu nie odpowiada,/ Cichą będąc tajemnicą./ Więc tak pogodziwszy siebie/ Z tą jasną duchów różycą,/ Która pośmiertny na niebie/ Kościół osłonecznia nieco,/ By się oczy ducha pasły/ Blaskiem serc, które tu zgasły,/ A w anielskiej róży świecą.../ Wiem i to, że mi koniecznie/ Z światem się godzić należy/ I biec razem, jak czas bieży,/ Bo stanąć jest niebezpiecznie.../ Jakoż pogrzebowe świeczki/ Gęstym zagasiwszy płaczem,/ Afektów będę tłumaczem/ Mego syna dla księżniczki. KSIĘŻNICZKA na stronie. Otóż znów spod rysiej burki/ Szlacheckie pokazał ucho. REGIMENTARZ Mogęż cię imieniem córki/ Powitać? Mogęż z otuchą/ Wnosić, że mi jedynaka/ Uszczęśliwisz? KSIĘŻNICZKA Ja niezmienna. REGIMENTARZ I cóż? KSIĘŻNICZKA Ja zawsze jednaka. REGIMENTARZ Zgadzasz się? KSIĘŻNICZKA Jestem kamienna,/ Nieskruszona. REGIMENTARZ Pókiż tego? KSIĘŻNICZKA Aż pierścienia czerwonego/ Dostanę... REGIMENTARZ Dalejże synu!/ Pierścień z jasnego rubinu/ Wypal na bielutkiej dłoni/ Pocałunkiem, aż się skłoni/ Być twoją... LEON Poświęcenie, PokutaMój ojcze drogi,/ Pozwól, żeć uścisnę nogi/ I powiem także tej pani/ Pokornie, żem nie jest dla niéjniéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i./ Dzisiaj nic więcej prócz brata/ I sługi... bo także muszę/ Odejść od krwawego świata/ I za tamtej pani duszę,/ Przysypany od popiołów,/ Odpokutować w klasztorze./ Bo moje serce nie może,/ Przeklęte raz przez aniołów,/ Ofiarować się nikomu. REGIMENTARZ Jakiś czar na moim domu.../ Lękam się, że runie w gruzy. KSIĘŻNICZKA To jest coś na kształt rekuzyrekuza --- odmowna odpowiedź na oświadczyny.,/ Na kształt grochowego wieńca. REGIMENTARZ do syna na boku. Kobieta, SwatyPatrz na nią, w zorzach rumieńca/ Stoi, na pół zagniewana,/ Jak księżyc srebrno-różana;/ W koronie ze złotych szpilek,/ Na których siadają kwiatki/ Jak przy motylku motylek,/ A spodem buk i bławatki/ Ciemności rzucają silne, / Alabastrom lic przychylne,/ Szmaragdom oczu zazdrosne,/ Rubinom ust nieszkodzące./ Patrz, te piersi, dwa miesiące/ W staniku ze złotej lamy./ Dwa słońca, dwa kręgi głośne,/ Które, gdy jej ust słuchamy,/ One do ust niosą głosy,/ Jak harfy sercem dotknięte./ Patrz na jej leciuchne włosy/ Spod zieleni... Na te wcięte/ A pełne tajemnych zacisz/ Gorsy, te łabędzie chody.../ Patrz i pomyśl, co ty tracisz?/ Na Boga! Gdybym był młody,/ Pomyślałbym o tem dwa razy. KSIĘŻNICZKA Ach! senne moje obrazy/ Biorą kształt. Wchodzi Wernyhora w płaszczu dziada z lirą. REGIMENTARZ Czemu tu gwary/ Ucichły jak wroni skir?/ Co to za siwy dziad stary?/ Wygląda jak dawny król lir./ Parobku, z jakiej ty chaty? WERNYHORA Z mohił, panie. REGIMENTARZ Bardzo wierzę,/ Boś podobny do upiora. WERNYHORA Ja stepowy Wernyhora. REGIMENTARZ Szukają ciebie rycerze. WERNYHORA Rycerze błądzą po drodze,/ Ja sam na słowo przychodzę. REGIMENTARZ Więc jesteś mi w domu święty./ Siadaj, staruszku, na ławie. WERNYHORA Za żadne ja dyjamenty/ Z wami długo nie pobawię,/ Nie usiądę tu na ławie/ Jako człowiek z wami bratni,/ Bo ja lirny król ostatni/ Pójdę... duchy jak żurawie/ Odprowadzać do hetmanów./ Słyszeli wy, jak z kurhanów/ Dobył ja stepowej liry?/ Jakie płacze, jakie skwiry/ Wron i orłów słychać było,/ Gdy ta lira, pod mogiłą/ Ręką Lacha zakopana,/ Odezwała'śodezwała'ś --- tu: odezwała się. spod kurhana/ W blask miesiąca czerwonego:/ Jak córka do ojca swego,/ Jak zaklęta upiornica,/ Jako Lachów niewolnica,/ Jak duch srebrny do księżyca./ A gdy ja rozkopał doły/ I przytulił ją na ręku,/ Słyszał jej duch cały w brzęku/ Jak pierś u brzęczącej pszczoły;/ A gdy otrząsł z niej popioły/ I w klawisz ręką zatętnił,/ To się ja sam aż zasmętniłzasmętnić --- zasmucić.,/ Usłyszawszy pierwsze granie/ I rozpłakał na kurhanie,/ Jakby w księżycowym raju./ Wże ja teraz ne zahraju,/ PanyWże ja teraz ne zahraju, Pany (z ukr.) --- już teraz nie zagram, panowie! ...! Idę w sen, na ciszę...!/ Oj liro! Twoje klawisze,/ Gdzieś ze srebra dawniej lane,/ Nogą pieśni wydeptane,/ Jakby stare sęki drzewne,/ I kamienie przedcerkiewne/ I zapadłe w dół mogiły/ Świadczą, że pieśni chodziły/ Po klawiszach, pieśni chyżechyży --- szybki.! / I siadały na sen w lirze,/ W krąg siadały pieśni tłumy;/ Posążniceposążnica --- pieśń ludowa, dumka. --- stare dumy,/ Piorunnice --- stare krzyki,/ Szumki lotu --- konie kare,/ Szumki płaczu --- dum słowiki,/ Błyskawice --- myśli stare,/ Rusałczanki --- dzwony szklanne,/ Smętne dumy podkurhanne,/ Kędyś aż od Zaporoża./ Taj dla wszystkich dom uprzejmy.../ Siądą w lirze, jak na sejmy;/ A pośrodku duma boża,/ Krwią Chrystusa purpurowa,/ Siedzi jakby dum królowa/ I radzi świat podbić cały.../ Darujcie, pany, ja biały/ Dziad... ja trochę szalony,/ Może co złego powiedział? REGIMENTARZ Zagrałeś nam w dziwne tony,/ Jakbyś na kurhanie siedział./ Czego chcesz? Tłumacz się jaśniéjjaśniéj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.. WERNYHORA Pane, ot po krwawej waśni,/ Gdyś ty ludu krwią czerwony,/ Przyszedł ja ci w moje dzwony/ Zagrać głucho, tuż nad uchem/ I pożegnać ciebie duchem/ Mego ludu. REGIMENTARZ Gdzież idziecie? WERNYHORA Ot ja, panie, miał na świecie/ Jeden futor gdzieś pod borem:/ Dom bez złota, adamaszków,/ I trzy brzozy pełne ptaszków,/ I trzy źródła pod futorem,/ Jak ze srebra tarcze lane,/ Jak kąpiele rusałczane. / Taj póki lud był szczęśliwy,/ Póki duch żył, ja był żywy;/ Teraz, pane, Boh ze mnojuTeraz, pane, Boh ze mnoju (z ukr.) --- Teraz, panie, Bóg ze mną....! REGIMENTARZ Czegóż ty chcesz? WERNYHORA Ot w pokoju/ Rozstać się z wami, panicze./ Jeszcze spojrzeć wam w oblicze,/ Aby zapamiętać długo/ Duchom, szczo was proklinajeduchom, szczo was proklinaje --- duchem, który was przeklina.... REGIMENTARZ Mój staruszku, czas nastaje,/ Że nie będąc naszym sługą,/ Możesz cicho zostać z nami... WERNYHORA Szczo? Ja, bat'kuSzczo? Ja, bat'ku? (z ukr.) --- Co? Ja, ojcze? ? Trup z trupami? REGIMENTARZ do szlachty. Dumny szelma! WERNYHORA Ja szalony!/ Może ja głupstwo powiedział.../ Przez dziedziniec wasz czerwony/ Jam szedł i drogi nie wiedział,/ Choć dwór widział odemknięty;/ Aż mi jeden człowiek ścięty/ Poswetyłposwetył (ukr.) --- poświecił; poprowadził. łbem aż do sieni. KSIĘŻNICZKA zbliżając się. Ojcze! Ach, my przerażeni/ Twymi słowy, wszyscy smutni./ Zagraj nam lepiej na lutni/ Jaką piosenkę z księżyca. WERNYHORA Szczo heto za AnhełycaSzczo heto za Anhełyca? (z ukr.) --- co to za anielica.?/ Ach! Ja do niej, idąc w lesie,/ Szedł jak gdyby w interesie./ Panno, nie chodź mi od boku,/ Bo mi widy jakieś w oku/ Błyszczą, serce drga jak struna./ Ja odzyskał sen widuna, / Patrząc w lice tego dziecka./ Kto ty? Czy ty Wiśniowiecka?/ Czy pamiętasz tego dziada,/ Co, bywało, tobie gada/ Śród pasieki dumy stare?/ Co, bywało, ciebie senną/ Na łóżeczko, pod kotarę/ Nosi i tam, jak kamienną,/ Uśpioną dumami kładzie?/ Czy pamiętasz, co ja w sadzie/ Wróżył tobie na dzień ślubny?/ Że to ludu mego zgubny/ Będzie dzień... jak pożar krwawy.../ A w pożarach żywa świécaświéca --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.,/ A koło niej lud ciekawy,/ A ona aż w twarz księżyca/ Tryskającą krwią czerwoną,/ Aż na twoje tryśnie łono. KSIĘŻNICZKA Ach! pamiętam, i cóż daléjdaléj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.? WERNYHORA Taj gromnicagromnica --- duża świeca zapalana podczas ważnych uroczystości religijnych, w tym pogrzebowych. gdy się spali/ Pod szablicą pana Sawy,/ Przyjdzie i franciszkanFranciszkan --- dziś popr.: franciszkanin. krwawy,/ Pasem się krwi przewiązawszy,/ Niosąc pierścień jeszcze krwawszy. KSIĘŻNICZKA Ach! pamiętam franciszkana!/ Widzę nawet jego rysy. WERNYHORA A potem drużka ubrana/ W srebrne, podśnieżne narcysy,/ Przyjdzie drużka, trupie ciało... KSIĘŻNICZKA Ach! pamiętam drużkę białą. WERNYHORA A co pierwéj? KSIĘŻNICZKA Ach! nie pomnę. WERNYHORA Przed mężem, księdzem i druhną? KSIĘŻNICZKA Ach! jakieś blaski ogromne,/ Dary, świecące jak próchno,/ Ślubne moje podarunki! WERNYHORA Podobna ty do widunki!/ Wszystko sen i prawda szczéraszczéra --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak y.!/ Pierwej... moja srebrna lira/ Rozbita i odemknięta/ Tłucze lirę o podłogę i wyrzucone z niej papiery oddaje Księżniczce./ Wyrzuci te dokumenta,/ Które ja krył, póki sądził,/ Że Sawa będzie hetmanem./ A teraz ja rozporządził/ Wszystkiemwszystkiem --- dziś popr.: wszystkim., nad czem ja był panem:/ Lirą, pieśnią, wychowanką/ I hetmanem, i hetmanką;/ Taj wychodzę z szlachty proga,/ Jak wszedł --- a nie bez łez, pany,/ Bo ja z wami chleb łamany,/ Od jednego dany Boga,/ Długo jadł --- aż zęby stracił./ Bogdaj Pan Bóg wam zapłacił/ Za jadło i za gościnę... REGIMENTARZ Gdzież idziesz? WERNYHORA Na Ukrainę. KSIĘŻNICZKA KońCzy to prawda, że po ciebie/ Koń jakiś biały przyleci?/ Koń, co po mogiłach grzebie,/ Okiem rubinowemrubinowem --- daw. forma dla r.ż. i r.n.; dziś tożsama z r.m.: rubinowym. świeci;/ Jakiś dziwny koń piekielny,/ Mówią, że koń nieśmiertelny? WERNYHORA Ja nie wiem, tak pieśni głoszą. KSIĘŻNICZKA Gdzież takie konie unoszą,/ Powiedz....? Bo ja będę wiodła/ Długo za tobą oczami.../ Bo mi w oczy sypnął skramiskra --- iskra.,/ Smutkiem napełnił nieznanym/ Ten koń z lirą grającą u siodła/ I z dumkarzem zapomnianym/ Ulatujący na wieczność./ Czy tam jaka półsłoneczność/ W tych mgłach? Czy tam ciągle strachy? Prorok, Poeta, Proroctwo, Chłop, Żebrak, Historia, PolskaWERNYHORA Każdy kwiat ma swe zapachy,/ Każdy duch swój wid pół-jasny,/ Każde serce swój strach własny,/ Każdy orzeł lot przedlotny;/ A ja wiem, że ja samotny,/ Jak ty głoskiem to wywiodła,/ Przez piekielnego rumaka/ Porwan... wściekły... bez czaprakaczaprak --- podkładka pod siodło.,/ Z lirą grającą u siodła,/ Umarłe trzaskając kości,/ Polecę w niespokojności/ W strachu, w żalu, ale w mocy./ Aż kiedyś, gdy na godzinie/ Stanie miesiąc o północy;/ To koń znowu z siodła skinie/ Mego ducha na kurhany./ Taj znów zagra dziad z powagą;/ Taj znów jęknie... A kto zna go,/ A kto słyszał poza światem/ Prydepryde --- przyjdę. --- w łańcuch żurawiany,/ Pryde --- lirą tchnąć jak kwiatem/ Pryde --- z serca pić jak z czary,/ Pryde --- z piersi czerpnąć wiary,/ Pryde --- iskry wziąć z ogniska./ Ten dziad, co tu lirę ciska/ Jak fałszywą sorokówkęsorokówka --- czterdziestka; pieniądz.,/ Taj z trupami na wędrówkę/ Wietrznym koniem teraz pędzi,/ Naprowadzi wam łabędzi/ I rycerzy, i hetmanów./ Taj słuchajte, gdy z was panów/ Budut' trupy, budut' hłazyTaj słuchajte, gdy z was panów budut' trupy, budut' hłazy (z ukr.) --- więc posłuchajcie, gdy z was panów będą trupy, będą głazy.,/ Taj gdy się wasz trup trzy razy,/ Pod mogiłą rwąc do sławy,/ Znów przewróci na bok krwawy;/ I pomyśli, nędzarz boży,/ Że i piorun nie otworzy/ I nie zdejmie wieka z truny,/ Taj świat przeklnie i pioruny;/ To jak stanę ja, dziad rzewny,/ Jak mu ręce łzą uroszę,/ Po żebracku jak poproszę;/ Jak ja lirę upokorzę/ I na sercu mu położę,/ I do czoła mu przycisnę,/ I przeszłością w oczy błysnę,/ Starych dum nasypię w uszy;/ Klnę się na duch! że się ruszy,/ Taj swą twarzą księżycową/ Spojrzy na was jak upiory.../ Otóż macie moje słowo,/ Macie dumę Wernyhory./ A stepowe gdzieś miesiące/ Wiedzą, o czem ja nie wiedział;/ Czemu ja przez usta klnące/ Wam przekleństwa nie powiedział. KSIĘŻNICZKA Stój... więc Polska? WERNYHORA Ja stepowy/ Dziad, panienko... Ja nic nie wiem. KSIĘŻNICZKA Mówią, że kopiec grobowy,/ Gdzie ty zaśniesz pod modrzewiem/ Zniknie? WERNYHORA Moja panno miła,/ Mówią, że zniknie mogiła,/ Ja nic nie wiem. Czas pokaże. KSIĘŻNICZKA Weźże ty ode mnie w darze/ Tę zauszniczkę z turkusa;/ Jak twój srebrny koń da kłusa/ Tu z powrotem, na kurhany,/ Czy po wiekach, czy po latach,/ To mi, staruszku kochany,/ Dasz ten turkus i przypomnisz pasiekę,/ Gdzie ja, bywało, na kwiatach/ Pod piastunki się opiekę/ Uciekałam... gdyś ty gadał o marach. WERNYHORA Ot, panienko... młodość w czarach!/ A co dziś? Ja człek grobowy!/ Pany! Wasz dom purpurowy/ Niech śpi... i ja spaty buduspaty budu (z ukr.) --- spać będę.. Odchodzi KSIĘŻNICZKA Pierwszy raz duch tego ludu/ Słyszałam, jak o łzy żebrze./ Dotąd na miesięcznem srebrze/ Malował nic kolorowe./ Dajcie mi księżyc na głowę!/ Dajcie mi tęczę pod nogi!/ Za tym dumkarzem polecę!/ Ach, co widzę? Sawa! Z drogi?/ W jakiej on czerwonej rzece/ Kąpał się...? Figura krwawa! Wchodzi SAWA w białym żupanie zbryzganyn krwią, z pałaszem w ręku. SAWA Nie udała się wyprawa./ Przebiegłem stepy, kurhany,/ Całe mgieł posępnych morze;/ A nigdzie o Wernyhorze/ W Ukrainie ani słychu./ Co gorsza, że się tu lichu/ Diabelskiemu dałem skusić,/ I chcąc jeden ogień zdusić/ Cały oblałem się krwią;/ Dlatego z posępną brwią/ Stoję tu, mości panowie./ Wizja, OkrucieństwoJadąc przez wioski ulice,/ Spotkałem żywą gromnicę,/ Z płomieniskami na głowie,/ Ze smołą ogniem kapiącą/ Na mnie... w oczy wprost idącą./ Tak, że pomimo harapaharap --- bicz o długim rzemieniu./ Zlękła, zdębiła się szkapa;/ A ja rozjuszony złością,/ A może też i litością/ Wpół pomieszaną z przestrachem,/ (Bo nie myślę czynu krasićkrasić --- ozdabiać, upiększać.)/ Na koniu, szabli zamachem/ Chciałem to światło jarzęcejarzęce --- jarzące.,/ Tę straszną marę zagasić/ I w zamachu uciąłem jej ręce./ A to wszystko w smolnym dymie/ Stało się, niby w ukryciu,/ Przy żałosnych dzwonów biciu./ Tak, że gdym wyleciał z chmury,/ To za mną... widmo olbrzymie,/ Ręce podniósłszy do góry,/ Biegło, zda się, karku blisko/ Lecące pogorzelisko;/ Mszczące się samym horrorem/ Goniło za mną widziadło./ I aż tutaj, pode dworem,/ Na piasek złoty upadło,/ Wylawszy dwa koralowe/ Strumienie... co zda się piszą/ Prześwięte Y Jezusoweprześwięte Y Jezusowe --- taki kształt przybrało ciało Jezusa przybite do krzyża.. REGIMENTARZ Dość... bo uszy moje słyszą/ Krzyczącą krew. Niech kto bieży,/ Do łba mu lufę przymierzy/ I skończy ciała męczarnie./ Wchodzi PAFNUCY przewiązany pasem krwawym mnicha franciszkana./ Cóż to? Czy krwawą latarnię/ Duchy postawiły w sieni?/ I wpuszczają mi tłum cieni/ Skrwawionych do mego domu? PAFNUCY W chwilę chłopskiego rozgromu,/ Szablą Gruszczyńskiego zbrojny,/ Szukałem zemsty... jak mściciel;/ Aż mi szabli tej właściciel,/ Po śmierci, widzę, spokojny,/ Zemsty nad ludem zabronił./ Jakoż, zaraz mię nieznany/ Strach ujął, siłęm uroniłsiłęm uronił --- konstrukcja z ruchomą końcówką czasownika: siłę uroniłem; straciłem siłę.,/ Miecz się giął jak ołowiany;/ Chłopstwo mię porwało srogie;/ I poznawszy po tonsurzetonsura --- charakterystyczne dla mnichów kółko wygolone na czubku głowy./ Za księdza, ciało ubogie/ Ustroiło w krwawe róże,/ W świętego Franciszka pasy./ Bo dziś wiek, że polskie lasy/ Dotąd kwiatkami panieńskie,/ Od pszczółek byby --- tu: niby, jak. lutnie brzmiące,/ Widzą nagościenagoście --- dziś popr. forma B.lm: nagości. męczeńskie,/ W czaszkach siekier półmiesiące,/ Ręce w płomiennych okowach,/ Wszystkie męczeństwa oznaki,/ Oprócz złotych słońc na głowach;/ Bo te płomieniste ptaki/ Później na czołach usiędąusiędą --- dziś popr.: usiądą.,/ Gdy się nam duchy podniosą./ Takem się ja przed komendą/ Sawy, krwi okryty rosą,/ Meldował, cierpiąc katowniekatownie --- tu: katusze../ I miałem to już zasługą,/ Że z ran uleczon cudownie/ A pomny, żem bożym jest sługą./ Widząc tu dwie wielkie głownie/ Zgaszone Sawy szablicą,/ Nad tą konającą świécąświécą --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.,/ Której duch w płomienie spieszył,/ Tyle dokazałem słowy, / Że się ten duch purpurowy/ Ugiął a jam go rozgrzeszył./ Tak mi dopomogły duchy,/ Że wydobyłem akt skruchy,/ Jęk spod smolnego płomienia/ I rozkaz, dany oczyma,/ Które szukając pierścienia,/ Na rękę, co jeszcze się zżymazżymać się --- tu: niecierpliwie się poruszać, wzdragać się gniewnie.,/ Krwią leje i w prochu się rusza,/ Zwróciły moją uwagę. REGIMENTARZ biorąc pierścień krwawnikowy z rąk Pafnucego, obraca się do Księżniczki. Pierścień... To wielką ma wagę!/ Bo to mię, panno, przymusza/ Ponowić ci prośby moje. KSIĘŻNICZKA A ja zaś przy dumkach stoję./ OdwagaSawa z ust ognistych węża/ Jak błędny rycerz szalony/ Wyrwał ten pierścień dla żony;/ A ja z ręki mego męża/ Biorąc, będę go nosiła. REGIMENTARZ Sawa? Czyś głowę straciła?/ Sawa słuszny kawaler, lecz nowy,/ Nie wiem nawet, czy szlachcic herbowy? KSIĘŻNICZKA ŚlubDla mnie: rycerz ukraiński,/ A dla was już: pan Caliński./ Na co dokumenta składam/ I te kościelne dowody./ A sama do nóg ci padam,/ Prosząc przyzwolenia i zgody/ Na ślub, który ci oszczędza,/ Panie, kościelnych wydatków,/ Bo dawno już był dany przez księdza. REGIMENTARZ Ty ślubna? KSIĘŻNICZKA Lecz na kształt kwiatków/ Jeszcze, panie, niedotknięta... SAWA Na co złoży dokumenta. REGIMENTARZ do Sawy Pamiętaj, że z twoją szkodą/ Bierzesz gadzinkę nadobną./ Caliński był tu podobno/ Kiedyś naszym wojewodą? SAWA Tak, panie, dla tych szpargałów/ Ojca mojego zabito/ I te dokumenta skryto. REGIMENTARZ Życzę wam długich zapałów!/ Życzę szczęścia...! Pij nektary/ Z tej złoconej filiżanki,/ A z trwogą... CiałoCóż to za mary? Wchodzą dwie popadianki, niosąc za końce prześcieradło białe. POPADIANKA My ze stepu popadianki/ Przyszły z srebrnym darem w ręku,/ Szczob tebe o brata Semenku/ Prosyłyszczob tebe o brata Semenku prosyły (z ukr.) --- żeby poprosić cię o brata Semenkę.... REGIMENTARZ Na tom ja skałą./ Semenko, wasz brat, nie żyje. POPADIANKI odkrywając z prześcieradła śpiącą Salomeę. Witżewitże --- tu: więc., daj ciało za ciało. REGIMENTARZ Co widzę...? Białe lilije!/ Moja szlachcianeczka trusia?/ W srebrnem prześcieradle Salusia!/ Patrzaj, Lwie... dzieciątko miłe!/ Ach! mogiła za mogiłę!/ Oddać im zwłoki kozacze. LEON Ojcze! Puść... Niech ją zobaczę. REGIMENTARZ Trzymajcie go! Panie Boże!/ On na to patrzeć nie może. POPADIANKI Bud' szczasływBud' szczasływ... (z ukr.) --- bądź szczęśliwy.... że ty nam ciała/ Nie odmówił... My szczęśliwe.../ No choć twa ręka wspaniała,/ To my wspanialej wyrosły,/ Bo wam dały ciało żywe/ A od was trupa wyniosły. Wychodzą. REGIMENTARZ RadośćCo mówicie? Synu! synu!/ Patrzaj, kolorek rubinu/ Wystąpił z ust bladziuteńki.../ Jeden paluszek u ręki/ Ruszył się... Słońce w nią wpływa.../ Patrzajcie! ach! żywa, żywa!/ Żywa w moich rękach... o! widzicie!/ Podnosi ją w rękach./ Moje ukochane dziecię!/ W rękach moich żyć zaczyna/ Bijąca sercem ptaszyna. SALOMEA Co się ze mną biedną stało?/ Czy ja w gorączce, czy chora?/ SenWczora usnęłam z wieczora/ I śniłam coś biało... biało.../ Przez te dziewczyny spojona,/ W krainie jakiejś bez brzegu,/ Gdzie jedna tylko na śniegu/ Plama... okropna... czerwona.../ Ach! strach mówić, com ja śniła! REGIMENTARZ RadośćW naszycheś ty rękach była,/ Ciągleśmy widzieli śpiącą,/ Duszkę twoję latającą/ Ciągleśmy, panno, widzieli;/ Teraz jaśniej nam, weseléjweseléj --- daw. forma z é (tzw. e pochylonym), tu: wymawianym jak i.,/ Że jesteś z nami, dziewczyno!/ A nim dwie pory przeminą,/ Na świętego klnę Franciszka./ Z weselnego pociągniem kieliszka. LEON klękając przed Salomeą. Narcysie mój... REGIMENTARZ Już różowy!/ Już nie narcyz, ale róża. SALOMEA Pobożność, Anioł, SenDla mego Anioła stróża/ Ten wianuszek zdejmę z głowy,/ Bo mię skrzydłami osłonił,/ Stał ciągle nad mojem łożem/ I narcysem łoża bronił,/ Kiedym ja tam spała --- z nożem/ Skrytym pod moją poduszką. REGIMENTARZ Nie myśl o tem, moja duszko.../ Wszystko dobrze się skończyło./ A kto tam już pod mogiłą,/ Dowiesz się... Jesteś sierotą.../ Aleś moją gwiazdą złotą,/ Swaty, RadośćJesteś moją córką drugą,/ A syn mój będzie twym sługą,/ Choćby na lat sto tysięcy;/ Lecz jeśli zechcesz, czem więcéj/ Tobie mój chłopczyna będzie./ Ot, daj mu rękę, bo prosi./ Salomea rzuca się klęczącemu Leonowi na ramiona./ O, tak! Jako dwa łabędzie,/ Jeden na swym grzbiecie nosi/ Drugiego głowę w upały;/ Tak mi dziatekdziatki (daw.) --- dzieci. tych dwie pary/ Szczęsne za ręce pobrały,/ A ja w środku jak dziad stary. LEON klękając z Salomeą. Błogosław mi, ojcze, z żoną. REGIMENTARZ Błogosławieństwo, Pokuta, Modlitwa, RajChodźcie tu na moje łono./ A za te przestrachy senne,/ Dziatki, odprawcie nowennęnowenna --- nabożeństwo poprzedzające ważne święta, zawsze rozłożone na dziewięć dni (rzadziej dziewięć tygodni)./ Za dusze w czyścu będące;/ A potem niechaj wam płyną/ Słodko miodowe miesiące/ I raj utracony winą/ Odkwitnie; a ja odnowię/ Przez obchody bardzo świetne/ Te dwa małżeństwa sekretne,/ Które wczoraj bym surowie/ Karcił, a dzisiaj pochwalam. SAWA do Księżniczki. Więc nie jeszcze? KSIĘŻNICZKA Nie pozwalam,/ Aż tę nowennę odprawię. SAWA Gołąbku z tęczowym pasem!/ To ja pójdę ku Warszawie/ I porwę króla tymczasem? REGIMENTARZ A wy się już tam kłócicie?/ Sawa czegoś jak dziad żebrze! KSIĘŻNICZKA Chce mu się miesiąca w cebrze,/ Chce się gwiazdy na błękicie. REGIMENTARZ do Sawy. Nie znasz jej --- a nie proś ładnie,/ To sama ci na nos spadnie./ Alkohol, RadośćSawo, chodźmy do kielicha,/ Spłukać z ust proch i krwawiznę./ A weźmy i tego mnicha,/ Który się bił za ojczyznę;/ Obaczym, czy dobrze pije.../ Pierwsze zdrowie: Salomea niech żyje!/ A polećmy kraj i siebie/ Tej Salomei na niebie,/ Której święto nam przypada/ W przedostatnim listopada. 1843.