Krasicki, Ignacy Klatki http://www.wolnelektury.pl/lektura/satyry-czesc-druga Sekuła, Aleksandra Sobczyński, Mariusz Fundacja Nowoczesna Polska Oświecenie Epika Satyra Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/satyry-czesc-druga-klatki http://www.polona.pl/dlibra/doccontent2?id=3761&from=&from=generalsearch&dirids=1&lang=pl Ignacy Krasicki, Satyry i listy, oprac. Zbigniew Goliński, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, wyd. 1, Wrocław, 1958 Domena publiczna - Ignacy Krasicki zm. 1801 1872 xml text text 2008-02-12 pol http://redakcja.wolnelektury.pl/media/dynamic/cover/image/955.jpg 12 CHRISTMAS CANDLES, slightly everything@Flickr, CC BY 2.0 http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/955 Ignacy Krasicki Satyry, Część druga Klatki ,,Zgodzić przeciwne rzeczy cud, mówią, w naturze;/ Wierzę, ale nie u nas. W każdej koniunkturze/ My mamy coś nad innych. Łzy, ŚmiechRzadkim przywilejem/ Obdarzeni, gdzie inni płaczą, my się śmiejem,/ Więc gdzie się drudzy śmieją, my płakać gotowi./ Ten przywilej czy sławę, czy hańbę stanowi,/ Nie moja rzecz objawiać, a choćbym objawił,/ Któż by wierzył? Więc nad tym nie będę się bawił,/ Lecz coraz nowe czyniąc do satyr zaciągi,/ Na widok dla ciekawych stawię dziwolągi./ Cóż to są za straszydła? Cóż to za ród przecie?/ Rzadki i oprócz naszych cud prawie na świecie./ Panie Pawle, wchodź waszeć! Patrzcie, jak się dąsa,/ Grozi, ręce zaciera, tylko co nie kąsa,/ Rwie się. --- Trzymać go. --- Puścić. --- Aż nasz Paweł luby,/ A cośmy się od niego spodziewali zguby,/ Bądźmy teraz bezpieczni, pan Paweł nas kocha./ Skądże takowa dobroć, odmiana tak płocha?/ Skryjmy się. Patrzcież teraz, jakie miny stroi,/ Niechże się kto z nas wyda, że się śmiałka boi,/ Zaraz męstwo przypadnie jakby na powodziena powodzie --- uwiązane na postronku, na sznurku.,/ Lubią sławę takowi, ale nie o szkodzie./ Wróć waszeć, panie Pawle, a strasz, gdzie się uda./ Cóż to za nowy widok i jakież to cuda?/ Pozycja społeczna, SzlachcicIdzie Piotr albo raczej wspaniale się toczy:/ Do nóg, do nóg, na pana nie podnoście oczy,/ To pan jaśnie wielmożny, jaśnie oświecony,/ To pan z panów: u niego mitry i korony,/ Berła, laski, infuły, klucze i pieczęcimitry, korony, berła, laski, infuły, klucze, pieczęci --- oznaki godności biskupiej (książęcej), królewskiej, marszałkowskiej, szambelańskiej i kanclerskiej; takimi dygnitarzami wśród swych przodków szczyci się przedstawiony tu bohater satyry, Piotr. ---/ Inwentarskie narzędziaInwentarskie narzędzia --- przedmioty codziennego użytku, powszednie.. SędziaPrzesławnej pamięci/ Dziady jego, pradziady siedzieli w senacie”./ ,,Upadam do nóg panu”. ,,Kłaniam, panie bracie”./ ,,Pójdźmy stąd! --- Lecz ktoś, widzę, do pana przychodzi./ A to co? Pada do nóg jegomość dobrodziejPada do nóg --- o względy wybieranych co roku sędziów trybunalskich (tzw. deputatów) ubiegali się nawet wielcy panowie./ Pokorny. Któż to sprawił ten cud zbyt widoczny?”/ ,,Jest to jaśnie wielmożny sędzia tegoroczny./ Pan ma sprawę”. ,,Rozumiem. A w tym gabinecie/ Kto to pisze?” Korzyść, Pieniądz, Skąpiec,,To rachmistrz największy na świecie:/ On wszystko skalkulował --- gospodarz nie lada ---/ Nowe planty wymyśla, rachuje, układa”./ ,,Więc bogacz?” ,,Więc ubogi”. ,,Jak to?” ,,Patrz, co pisze”./ ,,Milijon, to skarb”. ,,To dług; on i towarzysze/ Nie chcąc na miernym zysku przestawać dość sytnie/ Nic nie mają”. ,,Dlaczego?” ,,Bo pragną mieć zbytnie”./ Pieniądz, Świętoszek,,To święty; pacierz szepce i w dół spuścił oczy”./ ,,Pokaż no tylko worek, wnet on tu przyskoczy”./ ,,Fundusz zrobiłFundusz zrobił --- złożył fundusz na cele dobroczynne.; to dzieło bliźniemu usłużne”./ ,,Ale ukradł trzy części, czwartą dał w jałmużnę”./ ,,Zamknijmy go na haczyk, bo i nas okradnie./ Jużci ten siedzi, widzę, spokojnie, przykładnie,/ PrawnikCóż to jest za jegomość?” ,,To sławny jurysta”./ ,,Czy nie z tych, co to z prawnych wybiegów korzysta?/ Co to kradną z pandektówpandekty --- zbiór fragmentów z pism prawników rzymskich sporządzony na rozkaz cesarza bizantyjskiego Justyniana, zatwierdzony przez niego w r. 533, włączony do obowiązującego kodeksu praw.kradną z pandektów --- wykorzystują przestarzałe sformułowania prawnicze sprzed wielu wieków.?” ,,On z nich nic nie kradnie”./ ,,Dlaczego?” ,,Bo ich nie zna; bierze, co napadnieco napadnie --- co popadnie.,/ Ale bierze po prostu. Krzyczy poza kratypoza kraty --- co oznaczało kratę na sali sądowej, wyjaśnia Koźmian: ,,Na drugiej stronie stołu od drzwi, w małym ustępie, na trzech wyniosłych stopniach, miejsce wszerz całego stołu dla mecenasów, to jest obrońców prawników, które to miejsce nazywano kratką, że wyniosłością swoją przed ich piersiami półka przesłaniała ich od sędziów” (K. Koźmian, Pamiętniki, Warszawa 1907, cz. I, s. 30).;/ Najsławniejszy on w sądzie na prejudykatyprejudykat --- w dawnym prawodawstwie wyrok sądowy miarodajny dla następujących po nim wyroków w podobnej sprawie.,/ Na biało sto, na czarno gotów tylo dwojetylo dwoje --- dwa razy tyle.”./ ,,Schowajże go do klatki, bo ja się go boję;/ A tego jeszcze bardziej. Korzyść, Mędrzec, PieniądzCóż to za wspaniałość?”/ ,,Jest to mędrzec, co posiadł wszystką doskonałość;/ On poprawia, w czym dawne pobłądziły wieki”./ ,,Skądże jemu ta biegłość?” ,,Od gminu daleki,/ Nie będzie z nami gadał”. ,,Niechże i nie gada./ Ale któż z niego mądrość tak wielką wybada?”/ ,,Nikt”. ,,Pewnie skryty”. ,,Jawny”. ,,Jakże to?” ,,Opowiem:/ Najprzód trzeba o mędrcach to wiedzieć, albowiem/ Nie tacy oni prości, jacy dawni byli,/ Co skarbnice nauki wszystkim otworzyli./ Nasi kryją, a w ścisłym rzecz trzymając karbiew ścisłym rzecz trzymając karbie --- w ścisłym porządku, obrachunku.,/ Nic nie dają”. ,,Dlaczego?” ,,Bo nie masz nic w skarbie”./ Książka, Sława,,A to kto?” ,,To człek wielki”. ,,Pewnie bitwy zwodził?”/ ,,Nie”. ,,Pewnie wielu zawziętych pogodził?”/ ,,Nie”. ,,Pewnie nędznym w przygodzie usłużył?”/ ,,Nie”. ,,Pewnie w pismach wiele pracy użył?”/ ,,Nie”. ,,Pewnie skarby dla kraju wydostał?”/ ,,Dał na druk i w przemowie wielkim człekiem zostałPor. satyra Pochwała głupstwa.!”/ Literat,,A ten zaś?” ,,To jest autor”. ,,O czym pisał?” ,,O tym,/ Jak to się trzeba rządzić!” ,,Cóż się stało potem?”/ ,,Oto, aby się swemu krajowi przysłużył,/ Pisał o gospodarstwie, a sam się zadłużył”./ ,,Dobrze mu tak, trzeba tych ichmościów oduczyć”./ Nauka, Sędzia,,Ten nic prawa nie umiał, a chciał się go uczyć:/ Więc aby skarb nauki dla siebie wydostał,/ Znalazł sposób”. ,,A jaki?” ,,Oto sędzią zostałTen nic prawa nie umiał... --- sędziowie w Polsce nie posiadali w XVIII w. wykształcenia zawodowego, dopiero w trakcie pełnionego obowiązku przyswajali sobie wiedzę prawniczą. W związku z tym popełniano mnóstwo omyłek../ Ten nic nie miał, a dobra za milijon kupił”./ ,,Pewnie znalazł pieniądze?” ,,Nie znalazł”. ,,Więc złupił?”/ ,,Nie złupił”. ,,Pewnie okradł?” ,,Nie okradł”. ,,Sfrymarczył?”/ ,,I to nie”. ,,Jakże kupnu takiemu wystarczył?”/ ,,Ugodził się z dziedzicem, co już prawie żebrał”/ ,,A to jak?” ,,Ten nic nie dał, tamten nie odebrałTen nic nie dał, tamten nie odebrał --- prawdopodobnie chodzi tu o podwójne oszustwo, kiedy zadłużony właściciel majątku, aby pozbyć się wierzycieli, rzekomo odsprzedawał podstawionej przez siebie osobie majątek i jako nie posiadający własności stawał się niewypłacalny, przy czym fikcyjny, ale prawny właściciel przywłaszczał sobie często ten majątek../ Ojczyzna, UrzędnikTen zbyt kochał ojczyznę”. ,,Statuę wystawić!”/ ,,Godzien by, gdyby zbytek w dobrym można sławić,/ Służył ojczyźnie prawie całym swoim życiem,/ A chcąc się plennychplenny --- obfity. darów podsycić użyciem,/ Korzyść, Pieniądz, ZłodziejWiedząc, że pani dobra, ale mniej ostrożna,/ Kradł ją, a kradł tak dobrze, jak tylko kraść można”./ ,,Alboż kocha, kto kradnie?” ,,Pytaj jegomości;/ Insi kradli dla zysku, on ją kradł z miłości./ Brał, bo szacowne dary, gdy kochamy dawcę,/ Brał, bo wiedział, że względy ma na prawodawcę,/ Brał dlatego, ażeby mniej godni nie brali,/ Brał, aby się do usług drudzy zachęcali,/ Brał, bo to honor pana, gdy sługa bogaty,/ Brał, bo daje”. ,,Wiedziałże, jakie jej intraty?”/ ,,Jużci wiedział, kiedy kradł”. ,,Mało klatka za to”./ ,,Ci dalsi słuszną teraz cieszą się zapłatą!”/ ,,Którzyż to?” ,,Słyszysz dalej, jak pełno hałasu?”/ ,,Bądź zdrów, klatek aż nadto, a ja nie mam czasu”.