Lucjan Rydel Mojej żonie Wyrosłaś tak… Wyrosłaś tak Jako ta srebrna brzózka, Co listki wiatr jej muska — Jak polny mak, Co czerwoną sukienką Pośród łanu się pali — Jak ta jarzębina, Co pod Bożą Męką Cała w krasie korali Gałązeczki ugina — Jak ten kwiat jabłoni, Co w śnieżystej bieli Różowo się płoni — Jak dziewanna złocista, Gdy ku słońcu wystrzeli W królewskiej przyodziewie… Tak świeża wyrosłaś i jasna, i czysta, Ale i anieli Odgadnąć nie mogą, I sam Pan Bóg nie wie Dla kogo? Dla kogo? Patrzę na ciebie… Patrzę na ciebie, jak w żywy cud, Jak na różany słońca wschód, I serce moje pyta, Czyś ty zrodzona z morskich pian, Z szumiących słonych wód Jak Afrodyta?! Rodził cię szumny pszeniczny łan I srebrna fala żyta; Z zielonych miedz i kłośnych zbóż, Jak gdyby z toni spienionych mórz Uroda twa wykwita. I stoisz, siostra tych polnych róż, Poranną rosą zmyta I cała w blasku wschodzących zórz Jak Afrodyta. U matusi U matusi, u starej, Widziałem cię, dziewczyno, Jakeś lepiła gliną W bielonych ścianach szpary. Choć nie mówię nikomu, Da Bóg, za rok, dwa lata, Jak stanie moja chata, Będziesz lepić w mym domu. Choćbym nie chciał… Choćbym nie chciał, kochać muszę, Serce moje przy dziewusze, Przy niej wszystkie myśli moje, Już my dla siebie oboje — Oddam duszę za jej duszę I za siwych oczu dwoje. Oświadczyny Poszła ze mną za dom do ogródka, Usiedliśmy na ławce pod ścianą, Była trwożna i taka cichutka, Kiedym patrzał w jej twarz ukochaną. Lipa kwitła przed nami w ogródku I pachniała drobnem kwieciem złotem… Gdym za rękę brał ją pomalutku, Serce we mnie waliło jak młotem. «Chciałabyś mnie?» — «Myślę, że bym chciała…» — «Wierz mi, Jadwiś, że nam dobrze będzie». — «Wierzę, panie…» A lipa słuchała I słuchały nas kwiatki na grzędzie. I nie kwiatki, i nie lipa sama, Całe niebo słuchało nas z góry, I błękitna rozwarła się brama I Bóg słuchał, i anielskie chóry. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/rydel-mojej-zonie/. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Młoda Polska. Wybór poezyj, oprac. Tadeusz Boy-Żeleński, wyd. drugie, Wydawnictwo Zakładu Narodowego imienia Ossolińskich, Wrocław 1947. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez fundację Nowoczesna Polska z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów Łukasza Jachowicza. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Tadeusz Boy-Żeleński, Karolina Kowska, Emanuel Modrzejewski, Aneta Rawska, Aleksandra Sekuła.