Rolando, Bianka
Pieśń trzydziesta. Waruj nam zawsze i wszędzie
Kozioł, Paweł
Kopeć, Aleksandra
Choromańska, Paulina
Szejko, Jan
Fundacja Nowoczesna Polska
Współczesność
Liryka
Wiersz
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez fundację Nowoczesna Polska z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów autora. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/rolando-piesn-trzydziesta-waruj-nam-zawsze-i-wszedzie
Bianka Rolando, Biała książka, Wydawnictwo Święty Wojciech, Poznan 2009.
Licencja Wolnej Sztuki 1.3
http://artlibre.org/licence/lal/pl/
xml
text
text
2017-07-18
pol
https://redakcja.wolnelektury.pl/media/cover/image/5772.jpg
Oops!, steve p2008@Flickr, CC BY 2.0
http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/5772
Bianka Rolando
Biała książka
Piekło
Pieśń trzydziesta. Waruj nam zawsze i wszędzie
Schowany, wkopany do najmniejszej skrytki/
do budy powleczonej mą wściekłą śliną i włosiem/
zaprawa cementowa z tak trwałych składników/
Znalazł się właściciel, woła mnie po imieniu/
Zawszony i zbity leżę, liżąc otwartość mą teraz/
a mój język tylko drażni szorstkością najboleśniej/
Oglądają mnie w klatce haftowanej ze smyczy/
a nad nią napisane w czterech językach me imię/
,,Potwór FenrirFenrir (mit. skand.) --- olbrzymi wilk, który ma zabić Odyna w dzień Ragnarök., któremu się wydawało, że jest wielki,/
że pisze oryginały, niszcząc swych tanich aktorów/
A to wszystko były tylko adaptacje starego piekła/
już wszyscy tak dobrze je znają, oglądali tysiąc razy/
teraz to wszystko się nie liczy, a już haftować nim można/
jego dusza włóknista jest i ciągnąć można nici z niego/
możemy z jego sierści bolerka tkać, rękawice śniegowe/
Kłębek w nim ściśnięty, więc wyrywajmy mu jego nici/
tnijmy na długości włóczki do zawieszania nisko/
bombek, cacek szklanych w kształtach nieznanych/
Łańcuchami go złotymi obwiążemy, niech błyszczy/
niech nam robi nastrój, niech będzie nastrojowo"/
To wszystko w mym imieniu zapisane na wieki/
z regularnością przychodzi sam właściciel, zbija mnie/
bym nie zajmował swoim bytem zbyt dużo miejsca/
Tutaj jest mieszkań przygotowanych jeszcze wiele/
Będę coraz mniejszy, gęstszy, coraz bardziej unerwiony/
niepodobny do żadnego człowieka ani zwierzęcia/
Śmieją się teraz ze mnie, wskazują palcami mą dzikość/
Oto cyrkowa atrakcja pod namiotem nieprześwitującym/
Chodźcie, oglądajcie me potępienie, chodźcie i oglądajcie/
Przez kraty tych słów wystawiam swój pysk gotowy was gryźć/
Przez gęstą siatkę zdań się nie uwolnię, aby was pożerać/
Ostatnie zdanie musi ostrzegać tabliczką przyczepioną do pieśni/
na wszelki wypadek tabliczka, gdybyście ręce wyciągali do mnie/
jest na niej nakreślone, że jestem zły Fenrir warujący w piekle