Spis treści

      Bianka RolandoBiała książkaCzyściec Pieśń czwarta. Prochy

      1
      Oto linoskoczek, na poły przechodzący
      nad piekłami srogimi, nad niebami mdłymi
      teraz leży w swym stroju biało-czarnym
      rozumiejąc powoli swe nagłe rozbicie
      5
      na grubą warstwę lepiącego się Prochu
      Ukryte są w nim tajemnicze pumeksy i resztki
      wysuszonego mleka z piersi, z witaminami
      zmielone z dokładnością magistra farmacji
      wszelkie lekarstwa, tabletki świata na wszystko
      10
      W środku można wyczuć jeszcze inne rzeczy
      choćby spopielone kawałki słów za słabych
      czy wałęsające się nawiasy jak pogubione rzęsy
      Substancja ta miała cechy leczniczo-drażniące
      smutek wypełniający mnie całą zgruchotaną
      15
      Słodkie tabletki przemielone otaczają mnie
      Gorzkie antybiotyki zmielone w buzi
      wyplute na krawężnik rzeczy wszelkiej
      Wszystko było jakieś takie skurczone tu
      z zimna i ze strachu, i ze smutku
      20
      podkurczone ze wstydu, że się nie udało
      Patrzeć swymi przepłakanymi oczami
      Nie można ich przymknąć ni zmrużyć
      Krajobraz dokładnie 50% bieli-czerni
      Mam w dłoni jeszcze prochy dla siebie
      25
      Moje kolorowe przyjemności skurczone
      ściśnięte, barwiące swą słodką powłoką
      by się lepiej łykało, by łukiem tęczy
      zbawić moje bóle podziemne
      Prawdziwe cuda mogą się zdarzyć, gdy zmieszam
      30
      różne lekarstwa ze sobą nie do pary, nie do wiary
      Popiję zwietrzałym winem, poczekam na prochy
      na moje wewnętrzne przecieranie się bolesne
      Jeśli chcesz znać tę chorobę, to jest ona rzadka
      osoba o takich skłonnościach cierpi prześmiesznie
      35
      ma potworne bóle głowy i zawroty, i krew z nosa
      jej leci na ziemię, z nią całą na ziemię, zalewa się
      wszystko widzi straszliwie ostro, każdy detal
      mocno wbija się w nią, za głęboko zdecydowanie
      Teraz jestem w prochach na prochach w twoich prochach
      40
      prawie zatopiona, trafiona, prawie zatopiona
      Łykam miliony lekarstw za pomocą siebie, zanurzam się
      Przedawkuję wielokrotnie ilość lekarstw na dobę
      po to, żeby się już nie obudzić, by ten sen przedłużony
      zagłuszyć za pomocą przyjaznej dłoni, jaką podaje nam
      45
      farmakologia
      co głaszcze po głowie, głaszcze, głaszcze przyjemnie