Bianka Rolando Biała książka Piekło Pieśń dziesiąta. Piekło pseudoheliosa Określając me śluzy ciągle skapujące e e Zapadające się litery w sobie noszę tu cały czas, przy sobie mam swój koniec Skrzywione usta tak trudno narysować Jakim ołówkiem szkicować ich kształt granitowo-fioletowy i obawiający się? Oto nadszedł głuchy dźwięk z zimna Więziony w sobie, własne żebra-kraty Wisi przede mną żółty abażur pradawny Jakieś istnienie rozumne i przebiegłe szeleści, zadając mi rany, ramy wąskie cytując i śpiewając — tatuując we mnie słowami i pieśniami miażdżącymi się teraz odwrotnie rozciągane, za ogony na szorstką stronę, która nie pozwala na noszenie ich bez otarć i zniszczenia Trzeba zawsze było sprawdzać metkę kraj pochodzenia tych tkanin skrytych zakazywanych i wytrzymałych jak juta Noszę ze sobą zawsze swój koniec Widzę ciągłe tylko zakończenia ze mną z głównym bohaterem filmu amatorskiego w którym wtórują głosy zamazywane tylko zakończenia mi pozostają puszczane w ciągłych pętlach one zaciskają piekło / śpiew z dziwnym raczej niespotykanym akcentem / gdzież się podział ów, ten helios pierdolony, pragnący spalić świat? nauczymy cię dyscypliny, my, krwawe owoce lychee, organizujące spotkania po latach i uczty zakrapiane winami poświęconymi sraj ze strachu, nadchodzimy na ciebie, znów w odwiedziny żeby ci było jeszcze bardziej przykro i byś był bardziej samotny przyzwyczaj się do naszej obecności cierpkiej i karzącej hi, hi, będziemy dydaktyczni bardzo, oczekuj tego, tylko tego ohydne, niby takie silne i oświecone, teraz płacze to nieżyjątko dogonimy cię i będziemy niszczyć, aż nie będziesz w stanie piać ze strachu, że noc się nie kończy, a złe sny są takie namacalne i szeleszczą złowieszczo w przepoconych, długich palcach wydrapiemy jego gardło językami z płomieni, samozaciskami aż skuli się do niemożliwości, aż będzie wzywać swe dzieci my z jego ust wszystko pochwycimy, spożyjemy łapczywie napełniamy się bowiem sokiem jego, prawie że pęczniejemy w naszym wiecznym głodzie, w trwaniu zakonserwowane i niezmiennie perwersyjne w rekonstrukcjach ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/rolando-piesn-dziesiata-pieklo-pseudoheliosa. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest udostępniony na licencji Licencja Wolnej Sztuki 1.3: http://artlibre.org/licence/lal/pl/ Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Bianka Rolando, Biała książka, Wydawnictwo Święty Wojciech, Poznan 2009. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez fundację Nowoczesna Polska z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów autora. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paulina Choromańska, Aleksandra Kopeć, Paweł Kozioł, Jan Szejko.