Bianka Rolando Biała książka Piekło Pieśń trzydziesta pierwsza. Pejzaż wewnętrzny Z głębokości swojej wołam do siebie, ni nawet echa bruna trwająca w sobie sama oducza się już śpiewać Już nigdy nie będę śpiewać, już nigdy nie będę mówić już nigdy nie będę śpiewać, już nigdy nie będę mówić Moje pejzaże wewnętrzne mnożą się niezwykle regularnie niszcząc drobne odrosty, narośla tęskne i miękkie Kształty zdają się wykrzywiać, układać w drastyczne chichoty Żadna farba w paletach, żaden pędzel ni szmata, bez podłoża Maluj się, maluj, bazaltowy wielkoludzie, idą po ciebie maluj się w ostatnich pejzażach wewnętrznych, bo za chwilę za chwilę nie będziesz mógł już nic mówić, z bólu układać Twój język się zmiesza bardzo, język się zmiesza ze wstydu Ostatnie to płótna, ostatnie obrazy malowane przed śmiercią gdy drzwi się domkną, ścisną się one wokół ciebie na zawsze zawiną się wokół, kneblując twe ujścia bramami piekielnymi porosty będą się już tylko tobą odżywiać i gnuśnieć z bólu będą tęsknić za niemożliwościami, za niespełnieniami słonymi Dawne figury płyną teraz w koktajlach nieprzebranych nie mieszają się ze sobą tak, że wyczujesz poszczególne smaki Masy lodowcowe niosą ze sobą wielkie ilości śmieci i błota Widzę jeszcze, rozpoznaję cyprysy szeleszczące, ścięte w sokach Ulice nazwane imionami mych smukłych ofiar skręcają bardziej Wielkie, puste ruiny zaglądają we mnie ciekawie, szukając nicości lecz we mnie tylko przepełnienia zakończone moimi porządkami Żywot tych materii portretowanych przedłużony przeze mnie gniją one bez światła, bez wyciągnięcia się i drżenia na wietrze gniją we mnie, nie znajdując pokoju, karłowacieją, burzą się pianą Schody w głębiny zapraszają, wiją się, kruszeją pod stopami W przymkniętych okiennicach pląsa lęk tłusty, wygląda z okna oglądając mój pejzaż wewnętrzny, wykrzywia mocniej panoramę Liguryjskie czerwone drogi powinny przecież prowadzić do celu Wiodą mnie jednak na punkt obserwacyjny, na Punta Corvo Czerwienie zagubione w błędzie uciekają po bokach sklepieniami się one zamykają wiecznymi, zasłaniając nieba zasłaniając nieba nienamalowane w mym pejzażu wewnętrznym ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/rolando-piesn-trzydziesta-pierwsza-pejzaz-wewnetrzny. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest udostępniony na licencji Licencja Wolnej Sztuki 1.3: http://artlibre.org/licence/lal/pl/ Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Bianka Rolando, Biała książka, Wydawnictwo Święty Wojciech, Poznan 2009. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez fundację Nowoczesna Polska z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów autora. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paulina Choromańska, Aleksandra Kopeć, Paweł Kozioł, Jan Szejko.