Spis treści

      Bianka RolandoBiała książkaCzyściecPieśń dwunasta. Pani domu śpiewa

      1
      Jestem panią domu, jestem bardzo zajęta sobą
      Muszę włożyć braki kwiatów w brak wazonu
      Muszę rozmazać ten kurz z popiołu na meblach
      Zabrakło mi środków czyszczących niestety
      5
      Nic nie jest przygotowane na przyjęcie gościa
      Nie jestem ubrana dość wytwornie, nieumalowana
      Misternie trzeba dobierać garderobę na wieczór
      potem będą się z pani podśmiechiwać po cichu
      że pani domu nie wygląda dobrze, zestarzała się
      10
      ostatnio
      Będą ciągle komentować każdy szczegół ubrania
      Dobór właściwych dodatków do całości kreacji
      Wszystko komponuje idealny porządek i ład
      A ty przyszłaś w moje nieprzygotowanie, teraz
      15
      Przepraszam cię za mój bałagan ciągły w środku
      wszystko przez roztargnienie, przez wspomnienia
      nie mogę powrócić ze spokojem do prac domowych
      Prowadziłam dom mojej siostrze, przez całe życie
      Ona przez lata bardzo ciężko chorowała i śmieciła
      20
      Zajmowałam się porządkami odpowiedzialnie, sama
      wstydziłam się jej wolnego umierania przed innymi
      Nie mogłam patrzeć, jak boleśnie odchodziła, umieraj już
      Trwało to tak strasznie długo, na co czekasz, zbieraj się
      Marzyłam o samotności i o tym, by umilkła, umieraj już
      25
      Miałam dosyć jej mycia, przewijania, karmienia już
      utrzymywania wszystkiego w porządku, zdychaj szybko
      To wszystko trwało latami, umieraj już, umieraj już
      Opieka nad nią była taka męcząca, nie mogę już patrzeć
      Nadszedł w końcu ten dzień, chwalcie boga, ach-lleluja
      30
      którego jutrzenki z dawna oczekiwałam z przekąsem
      Siostra zmarła, nie obudziwszy się, nie poprosiła mnie
      jeszcze o tę ostatnią przysługę podtarcia jej tyłka
      mogła się przecież zesrać ze strachu, przed końcem
      Po jej pogrzebie zostałam nareszcie sama w swym domu
      35
      Poślubiłam podczas tajemnej uroczystości siebie dla siebie
      aby nikt nie rujnował pedantycznej sterylności dywanów
      Wspomnienia błękitne grzybem odkładały się na ścianach
      Pani domu prowadzi dom pełen bezpieczeństwa i ciepła
      Pani domu kocha porządek przez lata, nic nas nie rozłączy
      40
      Unikałam ludzi ciągle odwiedzających z podarkami lichymi
      Tą idealną harmonię mojego skrytego domu naruszyliby Oni
      Raz dziennie chodziłam na targ po zakupy, by przyjrzeć się
      tym ohydnym twarzom, brudnym, rozmnażającym biedę
      Jak coś takiego można zaprosić do siebie, do domu?
      45
      Lecz ich nie powstrzymałam, do Viniale zakradł się gość
      Tak jak ty tutaj zjawił się niespodziewanie, niezaproszony
      Włamywacz wskoczył przez uchylone okno w dachu
      Wyszłam w nocnej koszuli sprawdzić, kto hałasuje i broi
      gdy zapaliłam światło, napastnik, którego nie rozpoznałam
      50
      rzucił się na mnie, zaczął mnie dusić brudnymi rękami
      Czy Pani sobie to wyobraża, brudnymi łapami na mą szyję?
      Gdy wytrącał ze mnie ostatnie oddechy rytmiczne
      przypomniała mi się twarz mojej siostry odwracającej wzrok
      odliczającej start swojej nowotworowej rakiety w gwiazdy
      55
      Gdy ostatni mój oddech został powstrzymany rybną dłonią
      przymknęłam oczy na chwilę, wtedy w moim czystym domu
      poczułam przeciąg
      Nie było Obcego i mego ciała pod kredensem gotyckim
      Chciałam pozamykać okiennice przed burzą, co nadciągała
      60
      Przeciągi są niezdrowe i można ciężko się rozchorować
      Każde okno mojego domu było otwarte na roścież, hukało
      więc zamykałam szczelnie moje sumienie na każde pytanie
      Na strychu w ostatnim lufciku zapytano mnie
      o moje przyznanie się do brudu
      65
      więc go ze złością zatrzasnęłam
      by się nigdy więcej nie otwierał
      Podmuchy wiatru wydają się czasem
      jakimś nawoływaniem z daleka
      jeżeli wpadną w jakieś szczeliny