Spis treści

      Bianka RolandoBiała książkaNieboPieśń dziewiętnasta. Blu śpiewa dla dwuosobowej publiczności

      1
      Moje drogie plażowiczki, pozwólcie, proszę
      że będę was zabawiał niczym przybłęda
      olśniony znienacka waszą urodą i szykiem
      Pachnące świętymi olejkami do opalania
      5
      leżycie tu razem, grając w dziwne scrabble
      za pomocą słów, lecz już z ich spełnieniami
      Obejmujecie fantazje, reakcje nieświadome
      idee niesprawdzalne za pomocą grabek
      swymi ramionami, obejmuje się razem
      10
      Będę was teraz przedrzeźniał i przezywał
      Wasz publiczny autyzm jest uroczy, zaprawdę
      a dialog dopiero zaczęty zaprasza mnie
      Czy mogę dołączyć się do waszej gry w słówka?
      Upijemy się znaczeniami każdej litery
      15
      jak chłodnym winem na plaży razem z butelki
      Jesteście niczym morskie potwory
      o ciekawej dla ewolucjonisty fizjologii dziwadeł
      Wasze filozoficzne śpiewy uśpiły niejednego
      Sen zachłannego podróżnika, niby to odkrywcy
      20
      który ze zdziwieniem roztrzaskiwał się o skały
      otwardy brzeg z krzaczkami logicznymi w tle
      malowanymi pośpiesznie na potrzeby scenografii
      a potem nie mógł wykonywać już żadnej pracy
      on tak by chciał być tylko filozofem, tylko
      25
      Wy jesteście jego dyskretnymi kusicielkami
      przez wasze pirackie pieśni pachnące tytoniem
      i morzem