Spis treści

      Bianka RolandoBiała książkaCzyściec Pieśń dwudziesta pierwsza. Bianca kręci się czwarty raz wokół

      1
      Skręć mnie mocno jeszcze raz, wyciśnij
      soki malinowe i z dzikiej róży tłoczone
      Znów zamarzają ci usta warstwą słonego lodu
      od twoich smarków, śluzów, łez ściskanych
      5
      Bryła lodu znów zlewa się z zamrożeniem
      Diamentowe igiełki znów pokryją go słusznie
      dziergając na nim nowe wzory nieporządku
      powodując erozję tych materiałów odpornych
      Nieucho pokryło się szronem z zimna
      10
      już myślałam, że umrę w tej temperaturze
      w 500 stopniach zimna, ale byłam już umarła
      pełna złamania, gruchocząca jak instrument
      Mam w swojej pustce jakieś dawne ziarna
      wydają jeszcze nikły szelest, odbijając się
      15
      Sine usta szepczą pieśń jak modlitwę
      którą śpiewa się przed wielką zagładą
      wiedząc, że się jednak przeżyje w postaci
      garści popiołu sypanej na głowy dla mas
      Pchnięcie skręciło mnie znów mocno
      20
      Bujana zabawka znów zagrała swą melodię
      Zaprogramowaną pieśń mam jak pozytywka
      W przerwach gruchoczę sobą wokół
      gubiąc swe treny w szalonym pościgu
      Czy czujesz dziwną obecność potępienia?
      25
      Jest tak blisko, wyciągasz się mocno
      chwytając się czegoś ostatniego, wystającego!
      zaprojektowanego dla twojego uchwytu
      zaprojektowanego tylko dla twojej dłoni
      Ostatni uchwyt na karuzeli, we mnie chwyć
      30
      najgłębiej