Spis treści

      Bianka RolandoBiała książkaNieboPieśń trzydziesta piąta. Bambola z funkcją śpiewania

      1
      Mam taką funkcję w sobie, mogę śpiewać
      Funkcja niezwykle pożądana wśród was
      kolekcjonerów pamiątek z dziwnych miejsc
      Czarne wydłużone rzeźby z pseudohebanu
      5
      Udawanie materiałów, udawanie wzruszenia
      z udawania ciebie i mnie, wiekuiste podróby
      Jestem wieczną sierotą pozostawianą w przejściach
      Czy ktoś mnie przygarnie ze względu na wygląd?
      Mieszkałam w Kinoni, rodzice zginęli w walkach
      10
      Nikt nie znał ich z imienia, z nazwisk źle napisanych
      Nikt mnie nie znał, leżałam jak porzucona zabawka
      która pociesza wokół wszystkich swymi zdrobnieniami
      bez tkanych białych kwiatków na bluzce
      w ułożonych pęczkach, w pęczkach smażonych
      15
      bez żadnych wstążek na sukience, trzeba oszczędnie
      Przy ulicy Pamiątkowej jest taki smutny plac zabaw
      porozrzucane są tam deszczowe mioty dżdżownic
      tak boleśnie czują wszystko w porach suchych
      braki opiekunów do przytuleń, choć chwilowych
      20
      a ja żywiłam się zgniłymi bananami
      więc nimi pachniałam doszczętnie
      Mój głód był największy na świecie
      Byłam głodna wszelkich bananowych eliksirów
      radości i zapachów szczęścia, i najedzenia
      25
      Cała lepiłam się od słodkości porzucenia
      od odwróconych spojrzeń w inne strony
      dlatego przyczepiałam się do wielkich drzew
      gdzie czułam się bezpieczna, gdzie duża mama
      przyjaźnie częstowała mnie tłustym cieniem
      30
      zawsze nachylając się do mnie gościnnie