Spis treści

    1. Naród: 1
    2. Zwątpienie: 1

    Kazimierz Przerwa-TetmajerSchnąca limba

    1
    U stóp mych dzika przepaść. W ciemnym niebie blady
    Świeci księżyc, podobny wodnej białej lilii,
    Co kielich swój nad ciemne głębiny wychyli.
    Cicho — grzmot słychać tylko huczącej kaskady[1].
    5
    Nad nurtem jej ze skalnej wyrosła posady
    Limba[2]: zżółkłe konary smutno na dół chyli,
    Czując, że dłużej walczyć na próżno się sili
    I runie — wicher szumi jej hymny zagłady.
    Nie ona jedna toczy tę walkę bolesną:
    10
    Naród, ZwątpienieSą ludzie i narody całe na przedwczesną
    Śmierć skazane przez losów okrutne przekleństwo…
    I czyż warto jest walczyć, nie wierząc w zwycięstwo?
    I czyż warci są życia, którym brak doń siły?
    I cóż z tych łez wylanych na słabych mogiły?…

    Przypisy

    [1]

    kaskada — tu: wodospad. [przypis edytorski]

    [2]

    limba — drzewo iglaste, podobne do sosny, występujące w górach. [przypis edytorski]