Wacław Potocki Niewieście i po śmierci nie wierz Niewieście i po śmierci wierzyć, mówią, szkoda. Czego pewny trefunek okazyją poda, Kiedy z macierzyńskiego upadszy słup grobu Co dwu pasierbów miała, zabił oraz obu. Był i w Polszcze, po śmierci że nie wierzyć żenie, Przykład. Na pospolite jechał mąż ruszenie. A ta namówiwszy się z swoją sługą starą, Zachorzawszy, umiera pod trupa maszkarą. Wór piasku i posoki związawszy w zapaskę, Żeby trupem śmierdziała, w trumnę stawia faskę. Szle smutną wierna sługa nowinę do męża, Że nie mogli w kościele dłużej cierpieć księża, że do grobu dla smrodu przyszło spuścić panią; Wolno mu będzie sprawić egzekwije za nią, Która do nieznajomych, gdzieś w dalekiej Żmudzi Co najostrożniej może, jedzie z gachem, ludzi. I tam wieś kupią, a mąż tylko się nie wiesza; Rozum się mu od żalu w smutnej głowie miesza. Toż powróciwszy z wojny, egzekwije szumne Sprawi, próżną nad grobem postawiwszy trumnę. Oraz wotum, w którym był, w tymże czyni kirze Przed ołtarzem, w małżeńskie nie wchodzić przymierze. Górze się z górą trudno; choć będzie dalekiem Jeden drugiego, może człowiek się zejść z człekiem. Szlachcic znajomy, mając krewnego na Żmudzi, W tamten kraj, spodziewając się spadku, zatrudzi — Wielom to okazyją do nawiedzin bywa. Czego mu sercem życzy, językiem pokrywa. Cieszy się wrzeczy, że go w dobrym zastał zdrowiu, Choćby wolał na marach, w grobie pogotowiu. Niewiem, jakim trefunkiem owo mu się zdarzy Poznać dawno znajomą panią sobie z twarzy, Która już, co na świecie rzeczą było nową, Żoną umarłszy, żyła zaś po śmierci wdową. Wszelakich się podobieństw ile może chwyta, Ani w czesie omyli, kiedy o nią pyta. Więc wróciwszy do domu, mężowi opowie, Żeby się znowu kłaniał zmartwychwstałej wdowie. Ten do trumny, w trumnie nic, tylko piasek suchy, W fasce mały tylko już znak wołowej juchy. Odiskał ci ją, czego i sama nie zbrania, Pokazawszy wizerunk światu zmartwychwstania. Nie takąć wstała, jakąć śmierci szła do gardła, Bo choć nie trupem, ale dudkami prześmiardła; Dwadzieścia w żywym grobie lat leżąc z okładem, Babą wróci; jednakże i on już był dziadem. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/potocki-niewiescie-i-po-smierci-nie-wierz. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Wacław Potocki, Wiersze wybrane, wyd. i oprac. Aleksander Brückner, nakł. Krakowska Spółka Wydawnicza, druk. W.L. Anczyca i Spółki w Krakowie, Kraków [1924]. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Elbląską z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BE. Utwór powstał w ramach "Planu współpracy z Polonią i Polakami za granicą w 2014 roku" realizowanego za pośrednictwem MSZ w roku 2014. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o "Planie współpracy z Polonią i Polakami za granicą w 2014 r.". Opracowanie redakcyjne i przypisy: Aleksander Brückner, Katarzyna Dug, Marta Niedziałkowska, Aneta Rawska, Magdalena Świekatoń.