Wacław Potocki Nie mijaj murowanego komina Jedzie nas trzech z sejmiku imo dwór szlachecki; Sam stał na grobli, baba w stawie płócze niecki; Prosi na wstęp. Wstąpimy, bo południe blizko; Każe wskok do obiadu zakładać ognisko, A tym czasem do izby prowadzi nas siedzieć, Chcąc się czego o przeszłym sejmiku dowiedzieć. Prawimy, ale się nam na żołądku zwija, Gdzie nie tylko południe, lecz śródwieczerz mija; Już byśmy po pieczeni w karczmie przy ogórku Jechali, nie czekając jego podwieczorku; Dawno by konie obrok zjadły. Ów się boży, Że owsa nie namłócił. Wolałbym najdrożej Kupić w karczmie, niżeli siedzieć, jak na szydłach, Dla kapłona tłustego i gęsi w powidłach, Choć by i kuropatwa i cukrowe wety. Jakoż patrząc na obrus i świeże serwety, Przejźrałby się w talerzu, bo dopiero z szkuty. Trzy godziny to leży na stole dla buty, Wielka aparencyja przyszłego obiadu. Nie byłoby inaczej, pomyślę, do ładu. Aż też niesie parobek barszcz w kowanym pasie, Panna petercymentu flaszkę. Pojźrym na sie. Żołądków rano wódką zagrzawszy z hanyżem, Ostrzyliśmy apetyt na kapłona z ryżem. «Radem wam, Bracia, ale jako szkolne pensa Uczą nas, będzie, prawi, sine arte mensa. Blomuz, potaź i frykacz francuskie to brednie; Proszę na ten barszcz polski, póki nie ostydnie». A w barszczu trzy zapartki koło kury suchej. Znać w niem tydzień kucharka płókała pieluchy. Kwokę, pomyślę sobie, a z nią wraz i jajca Niewylęgnione, dla nas kazał warzyć zdrajca. Potym kaszę jaglaną tenże kuchmistrz niesie, Tak twardą, że pies skoczy, a nie załomie się. Toż syra, bo z kapustą nie każe się kwapić, Żeby petercymentu było po czym napić. Więc nie jadszy, nie piwszy, że już ku wieczoru, Porwiemy się do karczmy niedaleko dworu, Napatrzywszy obrusów i Gdańskiej się cyny. Co masz w wozie, kucharzu, daj; miasto zwierzyny Na pieczeni przy kaszej pozbędziem oskomin! Niech mija, komu w drogę, murowany komin. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/potocki-nie-mijaj-murowanego-komina. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Wacław Potocki, Wiersze wybrane, wyd. i oprac. Aleksander Brückner, nakł. Krakowska Spółka Wydawnicza, druk. W.L. Anczyca i Spółki w Krakowie, Kraków [1924]. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Elbląską z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BE. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Aleksander Brückner, Paulina Choromańska, Dorota Kowalska, Bartłomiej Nawrocki.