Spis treści

      Jacek PodsiadłoWychwyt Grahama*** [Wstałem o piątej…]

      1
      Wstałem o piątej. Był tam, gdzie go zostawiłem
      wczorajszego wieczoru: nowy, pachnący świat.
      Łodygi nabite sokami jak strzelby.
      Z każdym oddechem utleniały się w głowie
      5
      dwa świeże sny o tobie jak dwa sekrety alkowy.
      Zostało trochę popiołu tam, gdzie wczoraj widziałem
      grupkę tubylców przed blokiem, na plastikowych krzesłach,
      w cieniu pojedynczego drzewa, przy grillu.
      Ponura karykatura obozu pod gołym niebem
      10
      Szoszonów, Tarahumarów, Ajnów lub Tuaregów.
      Zew jest zapewne ten sam. Czyją karykaturą
      jestem ja? Nie chodzę między ludźmi w płonącej odzieży,
      występuję dość często, jak pospolita roślina,
      moje znaczenie jest wyolbrzymione, dotknij mnie
      15
      i sprawdź.