Marta PodgórnikPróby negocjacjipłodne dni

    1
    W takie dni już tylko herbata liptona nad
    tomikami bohdana zadury, albo poprawianie
    dykcji przed brązowym lustrem.
    na przystanku smarkanie wprost do kosza z
    5
    przytrzymaniem jednej dziurki,
    i po czesku odwracanie numerów autobusów
    i tak jadących w jedno i to samo miejsce.
    już tylko umywanie rąk od wszystkich ważnych
    i nieważnych, od przegranych naszych bitew,
    10
    od zaraz. mimowolne przełykanie umykającego
    spod podeszw kurzu, latarniane puszczanie oczek
    w rajstopach kabaretkach.
    nazywają to szerokim układem odniesienia,
    jeśli to coś mówi komukolwiek.
    15
    w takie dni już tylko do skupu butelek,
    po więcej pustki, po więcej.