Jan Kochanowski Pieśni, Księgi wtóre Pieśń IV W twardej kamiennej wieży i za troistemi Drzwiami siedząc Danae nieprzełomionemi, Pod strażą nieuspionych spartańskich złajników, Mogła wiecznie nie uznać nocnych wszeteczników, By była z Akryzego Wenus nie szydziła, Stróża zamknionej panny; bo ta obaczyła, Że Jowisz, w upominku złotym utajony, Miał mieć bezpieczny przystęp i gmach otworzony. Złoto śrzodkiem janczarów zbrojnych pójdzie snadnie, A przez twardą opokę gwałtowniej przepadnie Niżli raz piorunowy: upadł nieszczęśliwy Dom proroka greckiego, prze zysk niecnotliwy Z gruntu wykorzeniony; przebił bramy twarde Zacnych miast Macedończyk i podkopał harde Tyranny datkiem; datkom hetmani hołdują, Którzy daleko świetnym nawom rozkazują. Wielkich pieniędzy wielka troska naszladuje; A im człowiek w pokładzie swoim więcej czuje, Tym jeszcze więcej pragnie; słusznie moje oko I nigdy przedtym, i dziś nie zmierza wysoko. Im sobie człowiek więcej pomierny ujmuje, Tym mu więcej od Boga z łaski przystępuje; Nic nie mając, z tymi, co nic nie chcą, przestaję, A buntów dobrowolnie bogatych sie kaję. Pan znaczniejszy, gdy państwem wzgardzę, niżbych wszytki Żóławskie urodzaje i gdańskie pożytki W jednym szpichlerzu zamknął, a sam, siedząc w cieniu, Nie mógł sie chleba najeść, nędznik w dobrym mieniu. Zdrój przeźroczystej wody, lasu średnia miara I zasiewku mojego niepochybna wiara Rządźcy płodnej Afryki, szerokowładnemu, Nie da sie znać, że w szczęściu przerównana jemu. Acz mi miodu podolskie pasieki nie dają Ani w mym lochu wina seremskie stawają, Ani bogate stada owiec niezliczonych Strzygą odrosłą trawę po górach zielonych; Przedsię nazbyt ubóstwa nie znać w domu moim, A by mi więcej trzeba, ufam w Bogu swoim; Ale gdy niepotrzebne chciwości odprawię, Lepiej daleko płatu sobie tym poprawię, Niżbych bogate pola węgierskie z porządnym Państwem węneckim złączył. Ludziom wielożądnym Wiela i nie dostawa; niech przyjmuje z dzięką, Komu ścisłą, co dosyć, Bóg udzielił ręką. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/piesni-ksiegi-wtore-piesn-iv. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Pieśni Jana Kochanowskiego księgi dwoje, Drukarnia Łazarzowa, Kraków, 1586 Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Aleksandra Sekuła, Olga Sutkowska, Piotr Wilczek.