Maria Pawlikowska-JasnorzewskaPotwór

    1
    Nous sommes les Soeurs Siamoises
    du Luna Parc[1]
    Cały ciężar istnienia musiał spaść jak raz
    na wątłość naszych białych bark.
    5
    Natura, splatając pnie drzew,
    szalejąc bujnością wiosny,
    spłodziła myślący krzew,
    igraszkę o brwiach żałosnych — — —
    Mesdemoiselles Margueritte et Mary[2]
    10
    przerażający dziwoląg:
    Nóg, oczu i rąk po cztery,
    wspólna talia, dwa serca złączone niedolą.
    Płoniemy wstydu rumieńcem,
    który róż z pudrem przesłania,
    15
    gdy na nas patrzą młodzieńcy
    godni kochania.
    Mamy mężów, którzy tańczą z nami
    monstrualnego fokstrota.
    Piekło wciąga nas całe, po loki ze złota,
    20
    gdy we czworo zostajemy sami.
    W cynicznych tonąc uściskach
    do gwiazd w oknie mrugamy skrycie
    i daleka odpowiedź błyska:
    „Straszne jest życie!”
    25
    Czasem kaszle Margueritte. Nie lubię,
    gdy płuc skargą wybucha namiętną.
    Chwytam jej rękę w przegubie
    i liczę tętno.
    Jej gorączka podnosi i moją ciepłotę,
    30
    a mój krzyk będzie echem jej krzyku,
    gdy otworzą się przed nią drzwi złote
    niebieskiego panopticum.
    Dzięki Bogu jestem jeszcze zdrowa,
    ale ona ma bronchitis i anemię…
    35
    jeśli zechce opuścić tę ziemię,
    to jej trumna będzie kwadratowa.
    O ile nie zaprzeda nas ojciec lub matka
    do muzeum dziwolągów wszelkich ras.
    Tam, za szybą, wychylimy kielich do ostatka,
    40
    my, zawstydzony szkielet:
    Les Soeurs Siamoises

    Przypisy

    [1]

    Nous sommes les Soeurs Siamoises du Luna Parc (fr.) — Jesteśmy Siostry Syjamskie z lunaparku. [przypis edytorski]

    [2]

    Mesdemoiselles Margueritte et Mary (fr.) — panny Małgorzata i Maria. [przypis edytorski]