Spis treści

      Edward PasewiczDolna WildaŻegnaj Plastusiu

      1
      Drobniutkie sacrum idzie pod prysznic,
      pogasło w nim coś raz i drugi, przed
      lustrem sprawdza opryszczkę na wardze,
      nie można ufać opryszczce, trzeba zawsze kąsać.
      5
      Choć światło żarówki zwęża źrenice,
      końcówki włosów trzeba przystrzyc,
      to co nowe też patrzy uważnie,
      chociaż we mgle jest jeszcze i żebra nie wyjął,
      aby wykołysać ciebie. Ale ruch już się zaczął,
      10
      na krzywych nóżkach kuśtyka dookoła,
      nic konkretnego w blasku oka.