Spis treści

      Edward PasewiczDolna WildaKsiążeczka dla Marka

      1
      Wiersze nie mają tytułów
      i firany wybrzuszają się też niezatytułowane,
      dobrze by było, gdyby żadnych nazw
      nie wytrawiał na płytce podstępny lokator;
      5
      lecz nie ma wyjścia — zaryglowani
      siedzimy w tym puchu, ja, ty i tych
      paru facetów, z którymi cię zdradziłem.
      Z kuchni dobiega dźwięk — to Tomasz
      parzy herbatę — dźwięk wielokrotnie złożony
      10
      jak zdanie, przypomina o dwugłosie:
      w najdoskonalszej
      konstrukcji przychodzi moment, gdy
      nie ma stykających się ramion.
      Więc nie stykamy się, no i nie mówimy,
      15
      z dzióbka czajniczka leje się woda
      ja, ty i tych paru facetów — też pewnie
      zdradzanych — słuchamy przez moment;
      dzyń łyżeczki kończy rozmyślania,
      skrzypienie drzwi przekreśla je całkiem.