Edward Pasewicz Dolna Wilda Drukarenka głodu 1 Pisze się duże, głębokie litery, głębokie jak jeziora, nerwowe jak rzeki, pospieszne jak masturbacja w łazience ekspresu, który sunie przez środek Europy. Z tych liter nic nie wynika, żaden kwiat, jemioła albo złamana łodyżka, tajemny sok, trucizna lub napój miłosny, który podaje jedna kurwa drugiej. Wszystkie te teatralne spowiedzi, te lalki umazane szminką, umiłowani w Bogu sąsiedzi, wszystko zatapia się w powodzi sinego światła. 2 Nie spodziewałem się pęknięcia, więc nie uniknąłem zrywanych zasłon, wrzasku, racy na niebie, krwi w przedsionku serca, no i tego dziecka znalezionego zaraz potem. Co za historia z tym dzieckiem, wyplatanym z żył i ścięgien, z bolesnego kiczu, jak fotel z wikliny, żeby tylko usiąść, pobujać się i spaść. Spieszę się kochać, bo śmierć mnie dopadnie nagiego, w pościeli, sepleniącego do poduszki, że mogłem zadzwonić, zadzwonić, lecz nie miałem siły i teraz natura wlewa się tu zewsząd. Ptaki wieszczą śmierć, a mechanizm utyka, muzyka dociera, lecz matowo i głucho. 3 Pisze się głębokie, czarne litery, i krzywi, na myśl, że w druku wyjdą inaczej. Trucizny dziś mało kogo obchodzą a śmierć jest podlejszego gatunku. Dziś, gdybym miał telefon komórkowy, dzwoniłbym do ciebie, prze całą drogę. Powiedziałbym: przygotuj sobie zęby, przygotuj stopy i dłonie, ulecz sutki i zimno na wargach posmaruj maścią. Niech twoje uda będą blade i drżące jak wtedy, gdy nad jeziorem zatapiałem w nich wzrok i myślałem o topielcach. Jak im się wiedzie pod wodą, jak? Ci, którzy zawsze pozostają na brzegu w żółtych sztormowych kurtkach — chciałem być jednym z nich dla ciebie niezatapialnym, w gumowych butach po brodę. Patrząc w resztkę kawy drżącą w kubku, gdy pociąg hamuje, widzę ich właśnie: dziecinnych jak wycinanki poławiaczy. 4 Tik-tak, pamiętam błoto i kamyk, lustro i sznurek, tabletkę, tapetę, i ułamek zęba. Drukarenkę, na której z gumowych liter układałem twoje i moje nazwiska. Tysiące nazw własnych, głodnych, niespożytych, całe psalmy radosne, wysadzane w powietrze korkami kupowanymi na strzelnicy. Zdjęcia korzeni o dziwacznych kształtach i gałęzi splątanych tak, że przypominały twarze. Butelkę po mleku, w której schowaliśmy skarb; inicjał wydrukowany na skórce, która zeszła ci z pleców. Woreczek z kurzem zebranym z podłogi, ścinki włosów, spermę we fiolce. Zakopałem to wszystko pod drzewem, myśląc, że nie umrę dopóki ta drukarenka będzie jak tama bronić przed wywarem rzeczy, które uroniłem, a o których śnisz ty. 5 Połowa mnie w tobie, a druga odchodzi tym wąskim chodnikiem, obryzgana błotem. To błoto jest ważniejsze od innych obrazów, ściekające wolno po błękitnej nogawce, tak wolno, że rejestruję zmiany, utykam lekko, żeby nabrało dramatyzmu to proste, bez fabuły, przedstawienie. I pojawia się błazen i doktor, i kobieta w foliowym płaszczu, obojętna jak drzewo. Przechyla głowę, rozgląda się ptasio, odchodzi zostawiając płaskie mokre ślady. Piszę głębokie, mokre litery, truciznę dla suchej powierzchni, zdzieram opuszki palców, wydrapuję kamyki, żeby było gładko. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/pasewicz-dolina-wilda-drukarenka-glodu. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest udostępniony na licencji Licencja Wolnej Sztuki 1.3: http://artlibre.org/licence/lal/pl/ Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Edward Pasewicz, Dolna wilda, Wydawnictwo Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu, Poznań 2006. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez fundację Nowoczesna Polska z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów autora. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paulina Choromańska, Aleksandra Kopeć, Paweł Kozioł, Jan Szejko.