Artur Oppman O czterech muzykantach ISBN 978-83-288-6658-4 Żył raz brytan stary, Wiernuś się nazywał. Dosyć się już strudził, Teraz odpoczywał. Dawniej z swoim panem Wybiegał na łowy I gonił zające Wśród szumnej dąbrowy. Pilnował mu domu I dzionkiem, i nocą, I gospodarzowi Wierną był pomocą. Lecz się już zestarzał, Nogi mu nie służą, Sierść powyłaziła, Zębów ma niedużo. Już po całych nocach Stróżować nie może I woli spać w sieni, Niżeli na dworze. Raz usłyszał Wiernuś, Jak gospodarz gada: — Chyba już brytana Pozbyć się wypada!… Zestarzał się bardzo, Już darmozjad z niego, Trzeba będzie kupić Brytana innego. Gdy to pies usłyszał, To pomyślał sobie: — Nie ma tu co czekać, Już ja wiem, co zrobię. Pójdę w świat szeroki Poszukać schronienia, Gdy mi tu żałują Kąta i jedzenia. Idzie Wiernuś drogą. Już dom z oczu znika. Idzie; wtem na drodze Osła napotyka. — A! Dzień dobry, kumie! Jak się waćpan miewa?… I usiedli w cieniu, Bo słonko dogrzewa. Gawędzą przyjaźnie, Pies się osłu żali. A pan Buruś na to: — Pójdę z tobą dalej. Póki byłem silny, Ciężko pracowałem; Wory pełne zboża Do młyna dźwigałem. Lecz gdym się postarzał, Mój pan mnie wyrzucił I zagroził kijem, Gdybym kiedy wrócił. Podróżują razem Psisko i oślina. Patrzą… aż tu drogą Wlecze się kocina. Przez wytartą skórę Kości wyglądają. — Gdzie to waszeć dąży? — Wędrowcy pytają. — Idę w świat szeroki, Gdzie poniosą oczy… I z przygasłych ślepków Łza mu się potoczy. — Myszek ani szczurów Łowić już nie mogę. Niewdzięczni mnie ludzie Wygnali na drogę. — A to chodźże z nami, Kolego kochany!… I wędrują razem Przez łąki i łany. Gwarzą sobie w drodze, Na świat narzekają. Aż tu kogucika W drodze spotykają. — Moi państwo mili! A gdzież to idziecie? Może też ze sobą I mnie zabierzecie? Zabić mnie dziś chciała Niedobra kucharka, Na rosół dla pana Wpakować do garnka. Więc uciekłem z domu, Idę w świat daleki; Użyczcie mi swojej Przezacnej opieki! Zgodzili się chętnie Osioł, kot i psina. I wędruje razem, Tułacza drużyna. Noc ich zaszła w lesie, Spać zmęczeni legli. A wtem w oddaleniu Światełko spostrzegli. Zbliżają się cicho, W okno spoglądają. A tam straszni zbóje Siedzą całą zgrają. Przy sutej wieczerzy Zapijają wino; Każdy wzrok ma krwawy, Twarz czerwono-siną. Osioł na okienku Oparł przednie nogi. Brytan wlazł na niego; Na psa kot ubogi. Kogut na grzbiet Mruczka Frunął cichuteńko, Tak że zasłonili Calutkie okienko. Dopieroż się wtedy Rozległa muzyka! Kot miauczy, pies wyje, Osiołek poryka. Kogut „kukuryku” Wrzeszczy, ile mocy, Jakby całe piekło Zbudziło się w nocy. Porwali się zbóje Wielce wystraszeni, Z oświetlonej izby Uciekli do sieni, A z sieni do lasu Cwałem popędzili. A dzielni muzycy Do domku wkroczyli. Podjedli obficie I popili winem. Potem kot legł sobie W kuchni pod kominem. Pies na samym progu Położył się w sieni, A osioł na dworze Wśród bujnej zieleni. A tymczasem zbóje Wysłali jednego. Idzie po cichutku Do domku swojego; Potknął się o Burka, A ten buch! go nogą. Zbój do sieni biegnie, Pies go ugryzł srogo. W kuchni kot czatował: Wnet na zbója skoczy; Skrwawił mu pazurem Czoło, nos i oczy. A kogut na grzędzie W mig narobił krzyku: — Hej! łapać złodzieja! Łapać! Kukuryku! Wraca zbój do lasu, Dziwy opowiada: — Dom nasz zamieszkała Złych duchów gromada. Jeden pchnął mnie nożem, Drugi dał mi kije, Trzeci tak podrapał, Że już ledwo żyję. A czwarty wciąż wołał, Żeby mnie trzymali. Nie ma tu co robić, Chodźmy, bracia, dalej. Poszli wszyscy zbóje Dom zbudować nowy. A czwórka skoczyła Po rozum do głowy. Zostali się w domku, Suto jedli, pili, Tak im dobrze było, Że do stu lat żyli. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/oppman-o-czterech-muzykantach/. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Artur Oppman, O czterech muzykantach, [w: ] Ulubione baśnie, Warszawa 1931 Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Aleksandra Kopeć-Gryz, Wojciech Kotwica, Aleksandra Sekuła. ISBN-978-83-288-6658-4