1. Pan: 1
  2. Pozory: 1
  3. Praca: 1
  4. Siła: 1
  5. Starość: 1
  6. Strach: 1
  7. Sługa: 1
  8. Walka: 1
  9. Współpraca: 1
  10. Zwierzę: 1

Tekst zmodernizowano zgodnie z obowiązującymi zasadami. Wprowadzono uwspółcześnienia leksykalne: szerść > sierść; w zakresie pisowni łącznej/rozdzielnej: dzieńdobry > dzień dobry, niema > nie ma, pocichutku > po cichutku; w zakresie fleksji: osieł > osioł; oraz w zakresie pisowni wielką literą: A! dzień dobry, kumie! > A! Dzień dobry, kumie!

Artur OppmanO czterech muzykantach

1
Żył raz brytan stary,
Wiernuś się nazywał.
Dosyć się już strudził,
Teraz odpoczywał.
5
Dawniej z swoim panem
Wybiegał na łowy
I gonił zające
Wśród szumnej dąbrowy.
Pilnował mu domu
10
I dzionkiem, i nocą,
I gospodarzowi
Wierną był pomocą.
Lecz się już zestarzał,
Nogi mu nie służą,
15
Sierść powyłaziła,
Zębów ma niedużo.
Już po całych nocach
Stróżować nie może
I woli spać w sieni,
20
Niżeli na dworze.
Raz usłyszał Wiernuś,
Jak gospodarz gada:
— Chyba już brytana
Pozbyć się wypada!…
25
Zestarzał się bardzo,
Już darmozjad z niego,
Trzeba będzie kupić
Brytana innego.
Gdy to pies usłyszał,
30
To pomyślał sobie:
— Nie ma tu co czekać,
Już ja wiem, co zrobię.
Pójdę w świat szeroki
Poszukać schronienia,
35
Gdy mi tu żałują
Kąta i jedzenia.
Idzie Wiernuś drogą.
Już dom z oczu znika.
Idzie; wtem na drodze
40
Osła napotyka.
— A! Dzień dobry, kumie!
Jak się waćpan miewa?…
I usiedli w cieniu,
Bo słonko dogrzewa.
45
Gawędzą przyjaźnie,
Pies się osłu żali.
— Pójdę z tobą dalej.
Póki byłem silny,
50
Ciężko pracowałem;
Wory pełne zboża
Do młyna dźwigałem.
Lecz gdym się postarzał,
Mój pan mnie wyrzucił
55
I zagroził kijem,
Gdybym kiedy wrócił.
Podróżują razem
Psisko i oślina.
Patrzą… aż tu drogą
60
Wlecze się kocina.
Przez wytartą skórę
Kości wyglądają.
— Gdzie to waszeć[1] dąży? —
Wędrowcy pytają.
65
— Idę w świat szeroki,
Gdzie poniosą oczy…
I z przygasłych ślepków
Łza mu się potoczy.
— Myszek ani szczurów
70
Łowić już nie mogę.
Niewdzięczni mnie ludzie
Wygnali na drogę.
— A to chodźże[2] z nami,
Kolego kochany!…
75
I wędrują razem
Przez łąki i łany[3].
Gwarzą[4] sobie w drodze,
Na świat narzekają.
Aż tu kogucika
80
W drodze spotykają.
— Moi państwo mili!
A gdzież to idziecie?
Może też ze sobą
I mnie zabierzecie?
85
Zabić mnie dziś chciała
Niedobra kucharka,
Na rosół dla pana
Wpakować do garnka.
Więc uciekłem z domu,
90
Idę w świat daleki;
Użyczcie mi swojej
Przezacnej[5] opieki!
Zgodzili się chętnie
Osioł, kot i psina.
95
I wędruje razem,
Tułacza drużyna.
Noc ich zaszła w lesie,
Spać zmęczeni legli.
A wtem w oddaleniu
100
Światełko spostrzegli.
Zbliżają się cicho,
W okno spoglądają.
A tam straszni zbóje
Siedzą całą zgrają.
105
Przy sutej wieczerzy
Zapijają wino;
Każdy wzrok ma krwawy,
Twarz czerwono-siną.
Osioł na okienku
110
Oparł przednie nogi.
Brytan wlazł na niego;
Na psa kot ubogi.
Kogut na grzbiet Mruczka
Frunął cichuteńko,
115
Tak że zasłonili
Calutkie okienko.
Dopieroż się wtedy
Rozległa muzyka!
Kot miauczy, pies wyje,
120
Osiołek poryka[6].
Kogut „kukuryku”
Wrzeszczy, ile mocy,
Jakby całe piekło
Zbudziło się w nocy.
125
Porwali się zbóje
Wielce wystraszeni,
Z oświetlonej izby
Uciekli do sieni,
A z sieni do lasu
130
Cwałem popędzili.
A dzielni muzycy
Do domku wkroczyli.
Podjedli obficie
I popili winem.
135
W kuchni pod kominem.
Pies na samym progu
Położył się w sieni,
A osioł na dworze
140
Wśród bujnej zieleni.
A tymczasem zbóje
Wysłali jednego.
Idzie po cichutku
Do domku swojego;
145
Potknął się o Burka,
A ten buch! go nogą.
Zbój do sieni biegnie,
Pies go ugryzł srogo.
W kuchni kot czatował:
150
Wnet na zbója skoczy;
Skrwawił mu pazurem
Czoło, nos i oczy.
A kogut na grzędzie
W mig narobił krzyku:
155
— Hej! łapać złodzieja!
Łapać! Kukuryku!
Wraca zbój do lasu,
Dziwy opowiada:
— Dom nasz zamieszkała
160
Złych duchów gromada.
Jeden pchnął mnie nożem,
Drugi dał mi kije,
Trzeci tak podrapał,
Że już ledwo żyję.
165
A czwarty wciąż wołał,
Żeby mnie trzymali.
Nie ma tu co robić,
Chodźmy, bracia, dalej.
Poszli wszyscy zbóje
170
Dom zbudować nowy.
A czwórka skoczyła
Po rozum do głowy.
Zostali się w domku,
Suto jedli, pili,
175
Tak im dobrze było,
Że do stu lat żyli.

Przypisy

[1]

waszeć — zwrot grzecznościowy, skrót od: wasza miłość. [przypis edytorski]

[2]

chodźże — konstrukcja z partykułą wzmacniającą -że; znaczenie: chodź koniecznie. [przypis edytorski]

[3]

łan — obszar ziemi, na której coś się uprawia, np. łan pszenicy. [przypis edytorski]

[4]

gwarzyć — rozmawiać. [przypis edytorski]

[5]

przezacny — bardzo zacny; bardzo cenny, wielce szanowny. [przypis edytorski]

[6]

poryka — dziś: porykuje; inaczej: ryczy. [przypis edytorski]