Juliusz Słowacki Odpowiedź na „Psalmy przyszłości” Podług ciebie, mój szlachcicu, Cnotą naszą — znieść niewolę. Ty przemieniasz ziemską dolę W żywot ducha na księżycu; Głosem dziecka wołasz: czynu! Czynu — czynu naród czeka. Lecz ty wiesz, bez ducha gminu Jaka słaba pierś człowieka… A ty, który budzisz czyn, Gdy spojrzałeś w ludu oczy, Rzekłeś, że z nich rzeź wyskoczy! A kto inny jest — niż gmin? Nie tak — nie tak, mój szlachetny, Bo czyn ludu nie piosenka. To nie w herbie z mieczem ręka, To nie ród imieniem świetny, To nie pieśni próżny twór, To nie buntu próżna mara, To nie chmurny lot Ikara, Gdzie zasługą upaść z chmur! To nie na słońc, gwiazd granicy Z kochankami mdlejąc latać, Włosy splatać i rozplatać, Tchnienie tracić w błyskawicy; Ale twardo, ale jasno Śród narodu swego stać, Myślą bić, chorągwie rwać, Świecić czynu tarczą własną! W drogę, choćby niepowrotną, Ale prostą — naprzód twarzą, Z piersią czystą, choć samotną, Choć ją sztyletami rażą, Z twarzą smętną, ale białą, Chrystusową, choć zwiędniałą, A ciągnącą lud do siebie Niesłychanym Bożym czarem: Takim duchem i sztandarem Być na ziemi — jest być w niebie! A ty, jasny jakiś panie, Bo cię nie znam, ale słyszę, Słysząc twoje wierszowanie, Że ktoś jak perłami pisze, Że ktoś na kształt się proroka Stawia ludziom — ale modny, Jak historyk świata — chłodny, Obejrzawszy świat z wysoka, Wieszcze rymy, jako cugi Posłał na świat równym kłusem I napełnił wóz Chrystusem, Jak Owidiusz Faetonem I rozesłał swoje sługi, Swe kolory czcić pokłonem. Honor myślom, z których błyska Nowy duch i forma nowa! Bo są światu, jak zjawiska, Jako jutrznia są różowa, Jak ogniste meteory Stopom ludu podścielona, By gościńce Irydiona Pielgrzymowi, który od nich Bierze ogień i kolory, Gdy już gwiazd dochodzi wschodnich. Taką była dawniej dana Poetyczna karm dla ludu, Objawienie pełne cudu; Myśl, jak mara niespodziana, Z piersi naszej wychodziła Na kształt gwiazdy lub miesiąca, Narodowi dźwiękiem miła, Ludu sen wspominająca. Dziś co? — Każdy wieszcz z rozkazem, Każdy patron… lecz za sobą; Nie z promieniem, lecz z wyrazem, Nie duch duchem, lecz osobą; Kiedy gore świat cierpieniem, Kiedy wzbiera czynu fala, On się kładzie sam kamieniem, Na ruch ludzki nie pozwala; Chce zawrócić w stare łoże Nowe fale — rzeki Boże; Do zbolałych serc nie wnika, Gromu ludu nie ma w dłoni, Ale w uszy formą dzwoni, Albo dzwoni — albo syka. Jego dźwiękiem, jego mową Nie odetchnie pierś szeroka, Nie pomyśli jego głową, Skier nie weźmie z jego oka; Tylko nędzne ujrzy płachty, Zamiast wieszcza — sztandar jego I krzyk: „Na Boga żywego! Ty, kto jesteś? nie rżnij szlachty!”… Któż i gdzie zagroził nożem? Któż i gdzie ci stanął sporem? Możeś spotkał się z upiorem, Z całym dawnym Zaporożem? Możeś widział pochód głuchy, Krzyki krwawe i namiętne I księżyce nad krwią smętne I sokoły w mgle, jak duchy? Może tobie zastąpiły W poprzek twojej sennej stecki Same tylko ich mogiły — A ty zląkł się! — wódz szlachecki! — Jeszcze co? ani zamachu — Naród cały hasła czeka — A krzyk pierwszy z ust człowieka Był krzyk: stójmy! był krzyk strachu. Bo to sen na końcu pieśni, Że magnaty — kiedyś — staną Z wielką tęczą chorągwianą, Otrząśnięci z wieków pleśni, Z wielką myślą w sercu, w głowie. Chatom — niby aniołowie; I bunt święty rozpłomienia I świat cały od nich zgore… — W tych magnatach serce chore: Wąż im sercem, a proch rdzenią!… Kiedyś ze sto was tysięcy Było szlachty z serc i z lica; Dziś jednegom znał szlachcica I kraj cały nie znał więcej. Jeden tylko serca męką, Zamiarami, choć nie skutkiem, Wielkim, cichym, dumnym smutkiem, Pełną zawsze darów ręką, Smętną jakąś nieszczęść sławą Był szlachcicem — i miał prawo… Dziś — i ten nie został z wami I godności swej nie trzyma; Poszedł gnić między królami, Już go nié ma — i was nié ma! Więc się bój: — bo duch się wdziera Zewsząd i podważa wieże. Słaby, mówisz, rzeź wybiera; A czy wiesz, co on wybierze? Może ludów zatracenie, Może nam przyniesie w dłoni Komet wichry i płomienie, W których drży król, matka roni, Działa, wozy, hufce, konie Ogień pali, ziemia chłonie; A nikt z mogił nie korzysta, Jeno wszczynający ruch, Wieczny rewolucjonista, Pod męką ciał — leżący duch! We łzach, Panie, ręce podnosimy do Ciebie, Odpuść nam nasze winy! Niech będzie Twoja wola na ziemi i w niebie; Przez nas czyń Twoje czyny! Niechaj się Twoje imię na wysokościach święci, Niech się święci trzy razy! Abyśmy już nie byli z ksiąg żywota wyjęci Dla naszych ran i zmazy. Wspomnij, cośmy cierpieli pod chłostą tych mocarzy, A duchaśmy nie dali; Nie poznaliby ojce naszych bolesnych twarzy, Gdyby z grobowca wstali. Gdyśmy cierpieli mocno, wołaliśmy do góry, Jak gołębie: „nie ciśnij” — Duchy, jak gołębice, rozleciały się w chmury; Zatrwóż! niech wrócą!… błyśnij! W tej błyskawicy, Panie, ujrzym się i z daleka Brat pozna swego brata I wejdzie nieśmiertelność, jako anioł, w człowieka I staniem ludem świata!… ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/odpowiedz-na-psalmy-przyszlosci. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Antoni Mazanowski, Wypisy polskie na VII klasę gimnazyalną, nakł. Antoni Mazanowski, Kraków 1914 Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Aleksandra Sekuła, Olga Sutkowska.