Spis treści

      Joanna MuellerSomnambóle fantomowePeregrymacja (W Wy ruszenie)Dla S. (Pod dobrą jesienną datą)

      i nic nie zostaje pewnego z nas
      może właśnie jedna niepewność

      E. Tkaczyszyn-Dycki

      1
      ironia nie wynika
      ona się roni ze zranień
      ku którym prowadzimy
      niedoradcze ciała (to nie jest
      5
      biblia pauperum, to jest
      peregrymarz)
      wypić ją przyjdzie do dna z kubków
      smakowych języka i pola ze znaczeń
      ustąpić pod popis jałowych
      10
      nieupraw (jeśli mowa odmówi,
      cóż przemówi nami?)
      tak się człowiek na zapas
      zamartwia żeby z zimy nie ujść
      w co martwe tak w rozprawach
      15
      zaprawia w pojęczynach na
      strychach żeby sobą słowom
      wystarczyć (a kto domu
      wciąż nie ma, daj mu Panie
      poezji swobodne darowanie)
      20
      (ironia, jesień — a one?) wnet nas
      w rany usprawnią wnet nas w ramy
      oprawią zanim wynik się zbierze
      z tych wypraw (to pisanie
      mi ciepła nie daje)
      25
      zanim zmieni się w jedno
      z tych trzech odliczanych
      (nietaktem pieśni wybitych,
      z rzeczy mglistości wysnutych)
      słów (cnót?)