Adam Mickiewicz Renegat (ballada turecka) I Co się niedawno stało w Iranie, Opowiem światu całemu. Na kaszemirskim usiadł dywanie, Basza pośrodku haremu. Pieją Greczynki, pieją Czerkieski. Pląsają branki Kirgisa; U tych w źrenicach szafir niebieski, U tamtych cienie Eblisa. Basza nie widzi, Basza nie słucha, Turban zawiesił nad okiem, Drzemie i dymy ciągnąc z cybucha Okrył się wonnym obłokiem. Wtem u wrót szczęścia hałas się wzmaga, Rozstąpiły się sług rzędy. Nieznaną brankę wiódł Kyzlar-Aga, Skłonił się i rzekł: «Effendy! Którego jasność takiej jest mocy Między gwiazdami dywanu, Jak śród brylantów na szatach nocy Ognisko Aldeboranu. Racz ku mnie błysnąć, gwiazdo dywanu, Bom dobrych nowin tłumaczem, Oto służebny wiatr z Lechistanu Darzy cię nowym haraczem. Padyszach nie ma takiej krzewiny W sadzie rozkoszy w Stambule, Ona jest rodem z zimnej krainy, Którą wspominasz tak czule». Tu gazę, co jej wdzięki przygasza, Odsłonił — cały dwór klasnął; Spojrzał raz na nią trzytulny Basza, Wypuścił cybuch i zasnął. Chyli się na bok, turban mu spada, Biegą przebudzić — o dziwy! Usta zsiniałe, twarz śmiercią blada, Basza renegat nieżywy! II «O dziwy, zgroza!» — wołają janczary I mędrce w prawie ćwiczeni — Tę Nazaretkę za okropne czary, Zakopiem w stosie kamieni. «Owóż to Hassan, ów renegat Basza, Sroższy nad lwa i tygrysa, Co go nie tknęła żadna dziewka nasza Ni Dżurdżistanu hurysa. On, gdy Chanowi na srebrny półmisek Rzucił łeb księcia Iflaku, Wdzięczny mu Chagan dziesięć odalisek Z własnego przysłał orszaku. Wszystkimi wzgardził! Teraz go zabija Postać lękliwej gazeli; Jako motyla lada modra żmija Promieniem oczu zastrzeli. Niechże tę żmiję Bej, na pastwę czerni, Z warownej straży przywiedzie, Już od godziny zebrali się wierni I Kady z miasta już jedzie». Przyjechał Kady, zbierają kamienie, Czekają — próżna nadzieja! Bej nie przychodzi, odbite więzienie; Ani dziewicy, ni Beja!… III Wkrótce ojczyznę ujrzała branka, Lecz wszędzie jej niemiło: Nie widzi bowiem swego kochanka, Z którym się wszystko skończyło. Wszystko! i w swoich pamiątek kraju Wkrótce z rozpaczy umarła; A ciało martwe, według zwyczaju, Dębowa trumna zawarła. A gdy rodzina płacz swój rozwodzi I ksiądz do modlitwy wzywa — Nieznany Turczyn zziajany wchodzi I tak się do nich odzywa: «Basza zostawił w zgonie rozkazy, Abym tę urnę wziął z sobą, Gdy go śmiertelne okryją głazy, Gdy go okryją żałobą. Kazał, bym obszedł cały świat kołem, Trafił do północnej ziemi I niósł tę urnę z jego popiołem Złączyć z prochami lubemi. Znalazłem popiół! Ty, o kapłanie! Wypełnij Baszy zlecenie. Z urną swat wchodzi, przed tobą stanie, Dziwne będzie ożenienie! Zdejmij z tej martwej ręki pierścionek I włóż jej pierścień Turczyna; Ona małżonką, on jej małżonek, Po śmierci się ślub zaczyna!» Ksiądz odpowiedział: «Czyż te zamiary Mam w groźnym wykonać musie? Czyliż twój Basza był naszej wiary, Czyliż on umarł w Chrystusie?» Ksiądz mówił, ale na księdza głosy Turczyn nic nie odpowiadał — I tylko z czoła rozgarnął włosy I milcząc, księdza twarz badał. Ksiądz obrażony chciał zerwać śluby, Chciał jej z palca zdjąć pierścienie; Lecz próżne były jego rachuby: Broniło dłoni ściśnienie. Martwa dziewica ścisnęła rękę, Pierścienia wydrzeć nie dała. — Na tem ja, bracie, kończę piosenkę, I piosenka moja skonała. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/renegat. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Adam Mickiewicz, Poezje. [T. 1], Wiersze młodzieńcze; Ballady; Grażyna, Krakowska Spółdz. Wydawnicza, Kraków [1919] Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. Opracowanie redakcyjne i przypisy: Justyna Lech, Marta Niedziałkowska, Aleksandra Sekuła, Weronika Trzeciak.