Mickiewicz, Adam
Dudarz
Kowalska, Dorota
Trzeciak, WeronikaSekuła, Aleksandra
Niedziałkowska, Marta
Trzeciak, Weronika
Fundacja Nowoczesna Polska
Romantyzm
Liryka
Romans
Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN.
http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/mickiewicz-dudarz/
http://www.polona.pl/dlibra/doccontent2?id=2476
Adam Mickiewicz, Poezje. [T. 1], Wiersze młodzieńcze; Ballady; Grażyna, Krakowska Spółdz. Wydawnicza, Kraków [1919]
Domena publiczna - Adam Mickiewicz zm. 1855
1926
xml
text
text
2010-04-15
pol
https://redakcja.wolnelektury.pl/media/cover/image/dukszynska-dukszta-dwie-rywalki-o-roze-gajowego_ohbyNtY.jpeg
Dwie rywalki o róże gajowego, Emilia Dukszyńska-Dukszta, domena publiczna
http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/6273
Adam Mickiewicz
Ballady i romanse
Dudarz
Romans
(myśl z pieśni gminnej)
Jakiż to dziadek, jak gołąb siwy,/
Z siwą aż do pasa brodą?/
Dwaj go chłopczyki pod rękę wiodą,/
Wiodą mimo naszej niwy.
Starzec na lirze brząka i nuci,/
Chłopcy dmą w dudeczki z piórek./
Zawołam starca, niech się zawróci/
I przyjdzie pod ten pagórek.
«Zawróć się, starcze, tu na igrzysko,/
Tu się po siewbiesiewba --- siew, obsiewanie pól. weselim;/
Co nam dał Pan Bóg, tem się podzielim,/
I do wsi na noc stąd blisko».
Posłuchał, przyszedł, skłonił się nisko/
I usiadł sobie pod miedzą;/
Przy nim po bokach chłopczyki siedzą,/
Patrząc na wiejskie igrzysko.
Święto, Muzyka, ZabawaTu brzmią piszczałki, biją bębenki,/
Płoną stosy suchych drewek;/
Piją staruszki, skaczą panienki,/
Obchodząc święto dosiewekświęto dosiewek --- obchodzone dawniej na wiosnę, nieraz o chłodzie wczesnej wiosny; dlatego płoną stosy suchych drewek..
Milczą piszczałki, głuchną bębenki,/
Porzuca ogień gromadka;/
Biegą staruszki, biegą panienki,/
Biegą do dudarza dziadka.
«Witaj, dudarzu, witamy radzi,/
W wesołej przychodzisz dobie;/
Pewnie z daleka Pan Bóg prowadzi,/
Pogrzej się i spocznij sobie».
Wiodą, gdzie ogień, gdzie stół z murawy,/
Sadzą dudarza pośrodku:/
«Może pozwolisz na trochę strawy,/
Albo na szklaneczkę miodku?
MuzykaWidzim i lirę, widzim piszczałki:/
Zagraj co nam samotrzecisamotrzeci --- ty i dwaj chłopcy, we trzech.;/
Napełnim za to tłomok, kobiałki,/
I będziem wdzięczni waszeci».
«No, stójcież cicho, --- rzekł do gromadki ---/
Cicho, --- powtarza, w dłoń klaska ---/
Jeżeli chcecie, zagram wam, dziatki,/
A cóż wam zagrać?» --- «Co łaska».
Wziął w ręce lirę i szklankę sporą,/
Miodem pierś starą zagrzewa:/
Mrugnął na chłopców, ci dudki biorą;/
Brząknął, nastroił i śpiewa:
«Idę ja Niemnem, jak Niemen długi,/
Od wioseczki do wioseczki,/
Z borku do borku, z smugów na smugi,/
Śpiewając moje piosneczki.
Wszyscy się zbiegli, wszyscy słuchali,/
Ale nikt mię nie rozumie!/
Ja łzy ocieram, westchnienia tłumię,/
I idę daléj a daléj.
Kto mię zrozumie, ten się użali,/
I w białe uderzy dłonie;/
Uroni łezkę, i ja uronię,/
Ale już nie pójdę daléj».
A wtem grać przestał. Nim znowu zacznie,/
Przelotem spojrzał po błoniu:/
Lecz w jednę stronę spoziera bacznie;/
Któż tam stoi na ustroniu?
Stała pasterka i plotła wieniec,/
To uplecie, to rozplecie,/
A obok przy niej stoi młodzieniec,/
I splecione przyjął kwiecie.
Spokojnosć duszy z jej widać czoła,/
Ku ziemi spuszczone oko;/
Nie była smutna ani wesoła,/
Tylko coś myśli głęboko.
Jak puszkiem chwieje trawka zielona,/
Choć wiatr przestanie oddychać:/
Tak się na piersiach chwieje zasłona,/
Chociaż westchnienia nie słychać.
Wtem z piersi listeklistek --- listek cyprysu, o którym mowa w IV części Dziadów. zżółkły odepnie,/
Listek nieznanego drzewa;/
Spójrzy nań, rzuci i z cicha szepnie,/
Jakby się na listek gniewa.
Odwraca głowę, odeszła nieco,/
Podniosła w niebo źrenice;/
Nagle na oczach łezki zaświecą/
I róż wystąpił na lice.
A dudarz milczy, brząka powoli,/
A wzrok utopił w pasterce,/
Utopił w licu, lecz wzrok sokoli/
Zdał się przedzierać aż w serce.
Znowu wziął lirę i spory dzbanek,/
Miodem pierś starą zagrzewa,/
Skinął na chłopców, ci do multanekmultanki --- dudki o kilku piszczałkach, nazywane od Multan (Wołoszczyzny), gdzie najpierw były w użyciu.,/
Brząknął, nastroił i śpiewa:
Wierność«Komu ślubny splatasz wieniec/
Z róż, liliji i tymianka?/
Ach, jak szczęśliwy młodzieniec,/
Komu ślubny splatasz wieniec!
Pewnie dla twego kochanka?/
Wydają łzy i rumieniec,/
Komu ślubny splatasz wieniec/
Z róż, liliji i tymianka?
Jednemu oddajesz wieniec/
Z róż, liliji i tymianka;/
Kocha cię drugi młodzieniec:/
Ty jednemu oddasz wieniec,
Zostawże łzy i rumieniec/
Dla nieszczęsnego kochanka,/
Gdy szczęśliwy bierze wieniec/
Z róż, liliji i tymianka».Komu ślubny splatasz wieniec... Z róż liliji i tymianka --- te triolety wyjęte są z poezji Tomasza Zana [triolet --- strofa pochodząca z wł. poezji średniowiecznej, ośmiowersowa, o układzie rymów abaaabab Red. WL].
Na to szmer powstał; różne pogłoski/
Pomiędzy ciżbą przytomną:/
Tę piosnkę śpiewał ktoś z naszej wioski;/
Lecz kto i kiedy --- nie pomną.
Starzec ucisza, podnosi rękę:/
«Słuchajcie, dzieci, --- zawoła ---/
Powiem, od kogo mam tę piosenkę,/
Może on był z tego sioła.
MelancholiaKiedym wędrując przez kraje cudze/
Królewiec zwiedził przechodem,/
Wtenczas przypłynął z Litwy na strudzestruga --- własc. strug (ros.), barka, galar rzeczny./
Pasterz jakiś z tych stron rodem.
Smutny był bardzo, ale przyczyny/
Smutku nie mówił nikomu,/
Odbił się potem od swej drużyny/
I nie powrócił do domu.
Często widziałem, czy świecą zorza,/
Czyli księżyc w pełnym blasku,/
Jak on po błoniach, albo u morza/
Po nadbrzeżnym błądził piasku.
Posród skał nieraz, podobny skale,/
Na deszczu, wietrze i chłodzie,/
Odludny dumał, wiatrom swe żale,/
A łzy powierzając wodzie.
PrzyjaźńSzedłem ku niemu; spozierał smutnie,/
Ale ode mnie nie stronił;/
Jam, nic nie mówiąc, nastroił lutnię,/
Zaśpiewał, w struny zadzwonił.
Łzy mu się rzucą; lecz skinął czołem,/
Że się to granie podoba;/
Ścisnął za rękę, ja go ścisnąłem,/
I zapłakaliśmy oba.
Poznaliśmy się lepiej nawzajem,/
I byliśmy przyjaciele./
On zawsze milczał swoim zwyczajem,/
I ja mówiłem niewiele.
Potem, gdy troską strawiony długą,/
Już nie mógł rady dać sobie;/
Ja towarzyszem, ja byłem sługą,/
Jam go pilnował w chorobie.
Nędzny, w mych oczach gasnął powoli,/
Raz mię przywołał do łoża:/
,,Czuję --- rzekł --- bliski koniec niedoli,/
Niech się spełni wola Boża.
Zgrzeszyłem tylko, że moje lata/
Tak się nadaremnie starły:/
Ale bez żalu schodzę ze świata,/
Dawno już na nim umarłyZgrzeszyłem tylko... Dawno już na nim umarły --- ta strofa przypomina słowa Gustawa z Upiora i z IV cz. Dziadów..
Kiedy mię skał tych dziki zakątek/
Ukrył przed gminu obliczem,/
Odtąd już dla mnie świat ten był niczem:/
Żyłem na świecie pamiątek.
Ty, coś mi wiernym został do grobu,/
--- Kończył, ściskając za ręce ---/
Nagrodzić tobie nie mam sposobu,/
Wszakże to, co mam, poświęcę.
Znasz piosnkę, którąm po tyle razy/
Śpiewał, płacząc nad mym losem;/
Pomnisz zapewne wszystkie wyrazy,/
I wiesz, jakim śpiewać głosem.
TęsknotaMam jeszcze z bladych włosów zawiązkę/
I zeschły cyprysu listek:/
Naucz się piosnki, weź tę gałązkę,/
To mój na ziemi skarb wszystek.
Idź, może znajdziesz na brzegach Niemna/
Tę, której już nie obaczę;/
Może jej piosnka będzie przyjemna,/
Może nad listkiem zapłacze.
Nagrodzi starca, do domu przyjmie,/
Matka Boska, ImięPowiedz..." Wtem oko ściemniało,/
A w ustach Panny Najświętszej imię,/
Wpół wymówione zostałoPanny Najświętszej imię wpół wymówione zostało --- być może imię Maryli..
Silił się jeszcze i w samym skonie/
Na próżno coś wyrzec żądał;/
Wskazał ku sercu i ku tej stronie,/
Na którą, żyjąc, poglądał». ---Tajemnica
Tu przerwał dudarz i szukał okiem,/
Dostając listek z papierka:/
Lecz już nie była między natłokiem/
Ta, której szukał --- pasterka.
Z daleka tylko poznał sukienkęsukienkę --- wymawiał Mickiewicz: sukiękę; dlatego rymuje z rękę.,/
Bo w chustce skryła twarz boską;/
Jakiś młodzieniec wiódł ją pod rękę;/
Już ich nie widać za wioską.
Przybiegła zgraja, gdzie starzec siedział./
«Co to jest?» wszyscy pytają.../
On nic nie wiedział --- może i wiedział,/
Ale nie mówił przed zgrają.