Adam Mickiewicz Kurhanek Maryli (myśl ze śpiewu litewskiego) *Cudzy człowiek* Tam u Niemnowej odnogi, Tam u zielonej rozłogi, Co to za piękny kurhanek? Spodem uwieńczon jak w wianek, W maliny, ciernie i głogi; Boki ma strojne murawą, Głowę ukwieconą w kwiaty, A na niej czeremchy drzewo, A od niej idą trzy drogi: Jedna droga na prawo, Druga droga do chaty, Trzecia droga na lewo. Ja tędy płynę z wiciną, Pytam się ciebie dziewczyno, Co to za piękny kurhanek? *Dziewczyna* W całej wsi pytaj się, bracie, A cała wieś powie tobie: Maryla żyła w tej chacie, A teraz leży w tym grobie. Na prawej stronie te śladki Ubite nogą pastuszka; To jest drożyna jej matki, A stąd przychodzi jej drużka. Lecz oto błysnął poranek, Przyjdą oni na kurhanek; Ukryj się tu za stos łomu, Sam ich posłuchasz niedoli, Własne twe oczy zobaczą. Patrz w prawo… idzie kochanek. Patrz, matka idzie z domu, Patrz w lewo, przyjaciółka. Wszyscy idą powoli, I niosą ziółka, I płaczą. *Kochanek* Marylo! o tej porze Jeszcześmy się nie widzieli, Jeszcześmy się nie ścisnęli. Marylo! zaszło zorze! Tu czeka twój kochanek: Czy ty przespałaś ranek? Czyś na mnie zagniewana? Ach! Marylo kochana! Gdzież się ty dotąd kryjesz? Nie, nie przespałaś ranka, Nie gniewasz się na Janka: Lecz nie żyjesz, nie żyjesz! Więzi cię ten kurhanek, Nie ujrzysz już kochanka, Nie ujrzy cię kochanek! Dawniej, kiedy spać szedłem, tym słodziłem chwile, Że skoro się obudzę, obaczę Marylę, I dawniej spałem mile! Teraz, tutaj spać będę, od ludzi daleki, Może ją we śnie ujrzę, gdy zamknę powieki; Może zamknę na wieki! Byłem ja gospodarny, gdy byłem szczęśliwy; Chwalili mnie sąsiedzi, Chwalił mnie ojciec siwy: Teraz się ojciec biedzi; A ja ni ludziom, ni Bogu! Niech ziarno w polu przepadnie, Niech ginie siano ze stogu, Niech sąsiad kopy rozkradnie, Niech trzodę wyduszą wilki! Nie masz, nie masz Marylki! Daje mi ojciec chaty, Daje mi sprzęt bogaty. Bym wziął w dom gospodynię, Namawiali mię swaty, Nie masz, nie masz Maryli! Swaty nie namówili: Nie mogę, nie, nie mogę! Wiem ojcze, co uczynię: Pójdę w daleką drogę, Więcej mnie nie znajdziecie, Choćbyście i szukali. Nie będę już na świecie, Przystanę do Moskali, Żeby mnie wraz zabili. Nie masz, nie masz Maryli! *Matka* Czemuż nie wstałam zrana? Już w polu pełno ludzi. Nie masz cię, nie masz, kochana Marylo, któż mię obudzi? Płakałam przez noc całą, Zasnęłam kiedy dniało. Mój Szymon gdzieś już w polu, Wyprzedził on świtania, Nie budził mię, mojego litując się bólu, Poszedł z kosą bez śniadania; Koś ty dzień cały, koś sobie, Ja tutaj leżę na grobie. Czegóż mam iść do domu? Kto nas na obiad zawoła? Kto z nami siądzie do stoła? Nie masz, ach! nie masz komu! Pókiśmy mieli ciebie, W domu było jak w niebie. U nas i wieczorynki, Z całej wsi chłopcy, dziewki, Najweselsze zażynki, Najchuczniejsze dosiewki. Nie masz cię! w domu pustynie! Każdy kto idzie, minie. Zawiasy rdzewieją w sieni, Mchem się dziedziniec zieleni: Bóg nas opuścił, ludzie opuścili, Nie masz, nie masz Maryli! *Przyjaciółka* Tutaj bywało z ranku Nad wodą sobie stoim, Ja o twoim kochanku, Ty mnie mówisz o moim. Już więcej z sobą nie będziem mówili, Nie masz, nie masz Maryli! Któż mi zwierzy się szczerze, Komuż się ja powierzę? Ach, gdy z tobą, kochanie, Smutku i szczęścia nie dzielę, Smutek smutkiem zostanie, Weselem nie jest wesele. Słyszy to cudzy człowiek, Wzdycha i łzy mu płyną. Westchnął, otarł łzy z powiek, I dalej poszedł z wiciną. ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/mickiewicz-ballady-i-romanse-kurhanek-maryli. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Adam Mickiewicz, Poezje, tom 1 (Wiersze młodzieńcze - Ballady i romanse - Wiersze do r. 1824), wyd. 2 zwiększone, Krakowska Spółdzielnia Wydawnicza, Kraków 1922 Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Opracowanie redakcyjne i przypisy: Monika Myszkowska, Paulina Ołtusek, Aleksandra Sekuła, Weronika Trzeciak.