Maliszewski, Karol 2020-05-15 Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). xml http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/maliszewski-zdania-na-wypadek-wstyd-miasteczko-gornicze-czeka-swego-konca/ pol Fundacja Nowoczesna Polska Licencja Wolnej Sztuki 1.3 http://artlibre.org/licence/lal/pl/ Karol Maliszewski, Zdania na wypadek. Wiersze wybrane, red. Radosław Wiśniewski, Klub Integracji Twórczych Stowarzyszenie Żywych Poetów, Brzeg 2007. http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/maliszewski-zdania-na-wypadek-liryka-lokalna/ https://redakcja.wolnelektury.pl/media/cover/image/J%C3%B3zef_Pankiewicz_-_Cab_in_the_Rain_-_MNK_II-b-162_-_National_Museum_Krak%C3%B3w.jpg Cab in the Rain, Józef Pankiewicz (1866–1940), domena publiczna http://redakcja.wolnelektury.pl/cover/image/6537 wulgaryzmy Wiersz Współczesność Liryka Wstyd. Miasteczko górnicze czeka swego końca text Sekuła, Aleksandra Kopeć, Aleksandra Karol Maliszewski Wstyd. Miasteczko górnicze czeka swego końca Przemoc, Dziecko, Dzieciństwo, WspomnieniaW dniu, w którym otrzymałem zaproszenie / do wzięcia udziału w dyskusji o przemocy, razy / sypały się gęsto w wielu szkołach świata./ Ojciec Łukasza C., zajrzawszy do / podsuwanego przeze mnie dziennika, / dopisał się do długiego szeregu / wkurwionych ojców. Chłopak smarkał krwią./ Ja cię chyba zabiję. Dość mam tego wstydu./ Dwa lata temu matka Łukasza C. musiała / wzywać pogotowie. Czuję ból w całym / ciele, podskórne dzieciństwo./ Rozbieraj się. Ale za co. Rozbieraj się,/ ty już wiesz za co. Nie wiem do dziś. A kiedy na wuefie / Rafał D. kryje się po kątach/ i nie chce wyjść z szatni, wiem, że dziś znowu/ przyniósł wytatuowaną na skórze mapę / niedoszłego powiatu. Jego ojciec krzyczał / na zebraniu, jesteśmy prowincją, / będziemy jeszcze większą. W prowincjach / bólu mieszka strach. Ja cię chyba zabiję, / dość mam tego wstydu. A kopalnię i tak/ zamknęli. ,,Przemoc jest tam, gdzie nie ma Sensu". Paweł A. nie chce się przyznać. Wreszcie / wybucha płaczem. Tak, robi to codziennie./ Matka musi klękać, a potem pełznie / po podłodze. Ojciec każe mu patrzeć, / jest ciągle pijany. Paweł moczy się w nocy,/ ma kłopoty z nauką. Szkolny pedagog triumfuje,/ teoria konweniuje mu z przypadkiem. Śnieg, / śnieg na te rany. W kwietniu? Cichy, / zalękniony śnieg. Pójdziemy go deptać, / chłopaki. A jutro w kosza z siódemką./ Dopierdolimy im. Jak nie tak, to inaczej./ Jacek F. wie, że ma faulować. Marcin B. mówi coś o egzaltacji./ On jest nowy. Będzie uczył wosu.