Spis treści

      Karol MaliszewskiSierpień

      1
      W południe kogut rozgdakał się jak kura,
      pan z kijem podjął przerwaną rozmowę,
      wisiały w powietrzu zwielokrotnione języki
      — za plecami berberys, pogańskie lusterko,
      5
      bezkarnie po żytach błądziły obłoki
      w konkursie kto wyżej — wygrała wieżyczka
      na pobliskiej górze,
      dalej Sarny, Ścinawka, Góra Wszystkich Świętych,
      żyć, umierać, pisać,
      10
      czytać na przystanku „przepraszam za wszystko”.
      Byłem synem wiatru, jestem córką deszczu,
      po czterdziestce powietrze uchodzi,
      zagęszcza się gdzie indziej.
      Błysk wycina Goethego
      15
      w obłoku za wzgórzem.