Spis treści

      Karol Maliszewski***

      1
      Rożen, z którego uciekłeś,
      niebieski ptaku,
      rożen słońca przebijający mgłę,
      i dumny napis „źródło Kaczawy”,
      5
      wszystko to jest,
      bo dożyłem kolejnej odsłony, no cud
      (miało być „cóż”, brnę w egzaltację),
      ta sama trawa, ten sam zgrzyt kości
      muflonów na ścieżce,
      10
      która zmieniła bieg z potokiem;
      co jeszcze słonko widziało?
      martwe pola, z których wstawał śnieg
      i szedł na leże do Ojca (za rok wyciąg-
      niemy go z pudełek na bombki),
      15
      w wywijające się piąstki, pozlepiane palce
      roślin chwytał się mroźny dzień;
      było to w tych dniach, niebieski ptaku,
      kiedy gorszy rodzaj ludzi nie przeżywał
      nadejścia wiosny, śmierci papieża,
      20
      nie mógł znaleźć kanału.