Karol MaliszewskiLiryka lokalna
1Ścięty w polu stary sad,
czarne pieńki w ustach krajobrazu;
rumian zakwitł (jeszcze raz),
błędny ognik ciepłych listopadów.
5
DźwiękW Wambierzycach cztery dzwony
złożone do grobu; głuche stoją
w szczerym… Uderzam kamieniem,
syn poprawia z drugiej;
zapomnianym imieniem,
10chyłkiem, miedzą, wzgórzem
przeciska się jęk.
„Idźmy. Kogoś boli”.