Spis treści

      Jarosław Lipszycw kwestii smaku raz jeszcze[1]

      1
      to rzeczywiście nie było nic wielkiego
      po narkozie został nam lekki szum w głowie ale było już po wszystkim
      wyniesiono meble nie wolno się uderzyć
      na blado zaladzono ścierką czysty kontuar czyste konto
      5
      wypuszczono wszystkich
      pusto i nie wiadomo co się stało z niektórymi słowami
      wielki post.
      mówili mi używając po prostu prostackich argumentów
      nic nie pamiętasz
      10
      nie wiesz jak to było
      skojarzenie z zatłoczonym tramwajem było oczywiste
      Kanaan[2] błyszczał aluminium plastikowymi koszami na śmieci zawsze świeżo wyszorowanymi
      posadzkami z lastryko
      kremy odmładzające upiękniły nawet tych wydawałoby się straconych dla świata
      15
      coś było nie tak w sposób na tyle oczywisty że nikt nie chciał w to uwierzyć
      poszukiwaliśmy odpowiednich metafor chcieliśmy oddać się strukturom meandrów myślowych
      wyprowadzić myśl do celi consensusu
      nie dano
      bułka zgwałcona siekanym kotletem
      20
      dziwny aż królewską purpurą napój o słodyczy szampana
      nauczyliśmy się wiele wiemy że da się wyliczyć
      wylizać do czysta z większości znanych chorób że
      są tacy co rozumieją zależności że
      należy się pogodzić zapłacić że nie należy
      25
      nie wolno się ruszać żeby istnieć
      nie trzeba myśleć wiemy że prawda
      umarła że pojęcia da się wykluczyć zapić zabić
      nauczyliśmy się że różnice stanowisk są nieistotne nieistniejące a duch jest
      umiemy też odróżniać opisywać i klasyfikować niewielkie drgnienia w wyrazie lekkie różnice w
      30
      tembrze głosu czy kształcie zdania złożonego
      niejasna jest istota tych różnic ale przecież tego też wkrótce się dowiemy.
      zrozumieliśmy że sprawa jakości jest w naszych poszukiwaniach kluczowa ale włosy na łydkach
      zmarszczki czerwone ręce stoją na pozycji straconej
      słowo zostało zdradzone obnażone zaprowadzone na krzesło elektryczne jedynym upadkiem był
      35
      zakaz palenia w więzieniach publicznych
      spisek milczenia był totalny
      wierzyliśmy że są lasy nie do wydepilowania nasza uwaga skupiła się więc na budowaniu coraz
      doskonalszych systemów luster połączonych ale poziom natężenia dźwięku był na wyjściu
      ciągle ten sam tak jakby Negew[3] ciągnął się od morza do morza
      40
      zmieniliśmy więc metodę ze skalpelami w rękach śledziliśmy drogę ładunku elektrycznego po
      pajęczynie ciała po jej odsłonięciu ujrzeliśmy jądro piękną złotą kulę pulsującą pod
      poszewką z atłasu
      rozum i wiara zamarły w nas
      kiedy otrzepywaliśmy się ze złotego pyłu mieliśmy bardzo głupie miny
      45
      dawno kiedy oswajaliśmy chrom żeby wąskie blachy nie kaleczyły nas w ręce żeby srebrzysta
      szklistość oczu nie rozpłynęła się w gładki beton
      chrom zardzewiał i wszystko poszło na marne
      oczy płynęły
      mówili nam wiele rzeczy
      50
      kiedy stłukła się ostatnia butelka po mleku litr jak tysiąc poranków
      oniemieli
      oni my wszyscy

      Przypisy

      [1]

      w kwestii smaku raz jeszcze — nawiązanie do wiersza Zbigniewa Herberta Potęga smaku. [przypis edytorski]

      [2]

      Kanaan — staroż. kraina położona na wschodnim brzegu Morza Śródziemnego; obecnie to tereny m.in. Palestyny i Syrii. [przypis edytorski]

      [3]

      Negew — pustynia na południu Izraela. [przypis edytorski]