Jarosław Lipszyc Spać 1 Na wysuniętych w przedpokoje łóżkach nowy sen Jak diody kolorowy jak diady lukrowany jak durna hipostaza A przecież Przez wyżymaczkę snu przeciśnięty Sunący przez sale białą sanną snu Salwujący się świstem twarzy w ścisk matek mam Zawsze ten sam senny śmiechu arsenał łask Arszenik zamkniętych oczu Jeszcze tysiąc innych maszyn obronnych gambitów defensywnych zagrywek Robaków wielkich i majestatycznych jak obraza majestatu jak rak prostaty Sporadyczne przypadki dżumy czarne perły pcheł chitynowi robotnicy czytający Kierkegaarda Rekwizytornia Kroków raz w przód dwa w Stało się Słowa jak domy wgryzają się między kamienie Gwizdów wygwiażdżonych na refleksję Refleksy białych nocy na szkle rżniętym w doskonałą przezroczystość Zaciśnij wargi powiek powiedz nie nie mów 2 Pokój poprzecinany nitkami igłą zszyte dzbanki lalki lampy oddziały tekturowych okładek Powiązane cyfry ze szramami wszystkie czasy świata farby i żłobienia ścian Jeden idealny kształt Korpus na płótnie leży Ręce przepływają w tułów zmęczony kwiat gładko opiętej skóry Globusów przebijanych drutem sznurów korali jak magazyn wydawnictwa kartograficznego Nikt rozsypanych nie zbierał Marszem oś świata przechodziła przez źrenicę jak wiertło Smoki żywiące się białym peryferyjnym piaskiem Szarym brązowym najżyźniejszym czarnoziemem piach w oczach Oczy w piachu! Na drut globusów nikt nie wbijał 3 Biedne głowy Znające nadgarstki madonn ich długie palce zatrzaśnięte w rodowych pierścionkach w pieczęcie na złożonych kartkach Karnawał w dudnieniu bębnów i czyneli Głowy co tkwią w swoich miejscach zamiast świecić Są kratery o których nie mówią Usta zajęte opisywaniem wysoko zadartych głów Opasywaniem językiem rozpasanych wszechnic zaoranych łąk Są kratery w których przewieszone i opatrzone nową metką głowy Wbijają gwoździe wzroku w ziemię Ślepe odnogi ascetów i śpiewaków Nienaruszone nakazy Elektryczny nóż tnący wolę na harmonijne krzywe 4 Spirytualny obrzęd snu dla Czego nie widać Ten kosmos oblegający nasz luksusowy ogród Odgrodzony od mocy i nocą opuszczony w rwane na strzępy płaczu transparenty możności Morze W ogrodzie rozłożone na wznak łąki złożenie znaczący cały miar armia zaklęć Uwieńczonych indyjskimi ziołami słońcem łańcuchem związanych zdarzeń ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/lipszyc-bolion-w-kostce-spac/. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Jarosław Lipszyc, bólion w kostce, Lampa i Iskra Boża, Warszawa 1997. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Opracowanie redakcyjne i przypisy: Martyna Cichecka, Aleksandra Kopeć-Gryz, Paweł Kozioł, Aleksandra Sekuła.