Maria Konopnicka Czcigodnemu J. I. Kraszewskiemu W koło serca narodu, jak struna drgająca, Owinięty, rozdźwiękasz głosami tysiąca Lir, które w piersiach naszych nieświadome drzemią, Niby senne skowronki nad złocistą ziemią. I każda twego ludu krwi serdecznej fala W dźwięk się w tobie — i w okrzyk — i w hasło skrysztala, I w cichy błękit leci, jak orłowe szumy, Albo czarnych jaskółek uskrzydlone tłumy. Ja nie wiem, czy ty jesteś pieśniarzem, co trąca W żywe serce narodu, jako błyski słońca, Które kiedyś budziły Memnony kamienne, Dobywając z ust bladych jakieś szepty senne, Jakieś szmery — i wróżby — i jęki — i płacze, Tak, że śpiący pod nimi zdumieni tułacze Budzili się — i patrząc na martwe te ciosy, Mówili: «Oto żyją! Oto mają głosy!» Czy też sam jesteś złotą lirą, która stoi Jak duch jasny, u czarnych grobowca podwoi; I nie wiem, czy ty jesteś Nestorem, co zbiera Na niwie dziejów naszych rapsody Homera, By snop swój, złotym kłosem przepełniony cały, Związać na bujnym polu narodowej chwały; Czy też sam raczej jesteś i barwą i wonią, Które wśród łąk skoszonych kwiaty nasze ronią — Promieniem, który z słońca naszego wytryska, I szumem naszych lasów i ciepłem ogniska, Kształtem i formą bytu naszego w przestrzeni, I królewską purpurą, co świt nam rumieni, Światłem i cieniem naszym, wiernym, jak odbicie, Co w łzach prawnuków — przodków odzwierciedla życie, Pieśnią, którą nam śpiewa wędrowna ptaszyna, I chlebem rozłamanym — i pucharem wina. W ziemi naszej, jak w bujnym, rozrytym ugorze Posiałeś złote ziarna, przyszłe żniwo Boże… I nie było zagonu, ani ziemi grudki, Gdzie byś ty nie zostawił modrej niezabudki. Dotknąłeś ręką czarnej, nierozbitej bryły, Kędy blady kłos żyta wzrost bierze i siły — I wnet, jako mak polny, w błękity podany, Zakraśniał cień *Jaryny, Motruny, Ulany*… Dotknąłeś smolnych lasów, okopconych, czarnych, Gdzie pnie sosen i serca dymią, jak ofiarnych Ołtarzy znicze stare — i wnet pustka dzika Drgnęła klątwą i jękiem siwego *Budnika*. Z twardej doli, co w pocie zdobywa kęs chleba, I z dziecka ocząt modrych, jako skrawki nieba, Co nawet nad nędzarzem błyskają wesołe, W ciche majowe świty — stworzyłeś *Jermołę*. Twój *Kordecki* na wałach — i twój *Stary sługa*, Jak spłowiały gobelin, z przeszłości gdzieś mruga. A *Radziwiłł* — i złote *Zygmuntowskie czasy*, Chrzęszczą jak stare kordy, kontusze i pasy. Ty, kiedy dotkniesz ręką krwawej jakiej rany, Zapuszczasz w samą głębię swój pion ołowiany I szukasz jadu, który aż na dnie gdzieś siedzi — I trzęsiesz sumieniami, jak ksiądz na spowiedzi. Ty stawiasz nam przed oczy rozbite zwierciadło, W którym widzimy butę rodową upadłą I długi szereg cieniów, co pokutne klęczą, Snując umarłą wielkość, jako nić pajęczą… I słyszymy pieśń straszną, jak żałobne chóry, Którą na własnych grobach pieją *Morituri*. W dniach smutku własne serce wydobyłeś dłonią Z rozdartych swoich piersi, co krew i łzy ronią — I wykułeś z tej żywej i drgającej treści, Jako Niobe kamienną — swe *Hymny boleści*. Ty przed ludem swym idziesz, jako słup przewodni, Co w dzień świecił mgły srebrem, w noc złotem pochodni, I jesteś jako żuraw, co w błękity, przodem, Przed długim, jako sztandar, leci korowodem… I jesteś jako sternik, co patrzy z wysoka, Gdzie wir, gdzie zdradna rafa, gdzie sterczy opoka; I jesteś jako strzała, co w chmurę gromową Rzuca ognistym błyskiem *Ostatnie* swe słowo. I jesteś jako stary patriarcha rodu, Co duchy wnuków tuli od głodu i chłodu — I zbiera je przy sobie w jedno spójne koło, I wśród nich — jak obelisk biały, wznosi czoło. Ty jesteś wielką, srebrną ziemi naszej rzeką, Co niesie naszych dębów korony daleko… I przepływa kraj pszenny, grzmiąc pieśnią flisaczą, Lub w cichych spada jękach, jak ci, którzy płaczą. Ty stoisz, jak wódz wielki, co siłę zbiorową Zamyka w błysk źrenicy — i w piorunne słowo… I jesteś jak krew w żyłach, co tętna porusza, Jak oddech naszych piersi — i jak nasza dusza! Ten, kto w życiu sierocą okrył się żałobą, Śni, że znowu ma ojca, gdy stoi przed tobą; A kto płacze nad ducha własnego rozbiciem, Przeżegnany twą ręką, znów godzi się z życiem. Więc błogosław dziś, ojcze dostojny, sędziwy, I kwiaty nasze w pąkach — i obsiane niwy — Duchy słabe — i duchy wytrwałe i silne… I nadzieje przyszłości — i prochy mogilne — I serca, co się karmią tłumioną boleścią… I czoła dzieci twoich — schylone tu z cześcią! ----- Ta lektura, podobnie jak tysiące innych, dostępna jest na stronie wolnelektury.pl. Wersja lektury w opracowaniu merytorycznym i krytycznym (przypisy i motywy) dostępna jest na stronie http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/konopnicka-czcigodnemu-ji-kraszewskiemu. Utwór opracowany został w ramach projektu Wolne Lektury przez fundację Wolne Lektury. Wszystkie zasoby Wolnych Lektur możesz swobodnie wykorzystywać, publikować i rozpowszechniać pod warunkiem zachowania warunków licencji i zgodnie z Zasadami wykorzystania Wolnych Lektur. Ten utwór jest w domenie publicznej. Wszystkie materiały dodatkowe (przypisy, motywy literackie) są udostępnione na Licencji Wolnej Sztuki 1.3: https://artlibre.org/licence/lal/pl/ Fundacja Wolne Lektury zastrzega sobie prawa do wydania krytycznego zgodnie z art. Art.99(2) Ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych. Wykorzystując zasoby z Wolnych Lektur, należy pamiętać o zapisach licencji oraz zasadach, które spisaliśmy w Zasadach wykorzystania Wolnych Lektur: https://wolnelektury.pl/info/zasady-wykorzystania/ Zapoznaj się z nimi, zanim udostępnisz dalej nasze książki. Tekst opracowany na podstawie: Maria Konopnicka, Poezye. T. 7, oprac. Jan Czubek, wyd. zupełne, krytyczne, Gebethner i Wolff, Warszawa-Kraków 1915. Wydawca: Fundacja Nowoczesna Polska Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury (http://wolnelektury.pl). Reprodukcja cyfrowa wykonana przez Bibliotekę Narodową z egzemplarza pochodzącego ze zbiorów BN. Utwór powstał w ramach "Planu współpracy z Polonią i Polakami za granicą w 2014 roku" realizowanego za pośrednictwem MSZ w roku 2014. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o "Planie współpracy z Polonią i Polakami za granicą w 2014 r.". Opracowanie redakcyjne i przypisy: Paulina Choromańska, Katarzyna Dug, Majka Skowrońska.